|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
« Outlook on life Życie bez Boga [2] Author of this text: Dirk Verhofstadt
Translation: Ilona Vijn-Boska
Pomimo tego indywidualizm w ostatnich dziesięcioleciach
rozwijał się dalej. Maj 1968 roku zapoczątkował falę odchodzenia od dogmatów,
laicyzacji, oswobodzenia człowieka od wielorakich zakazów, szybszego równouprawnienia
kobiet a następnie uznania praw homoseksualistów. Ostatnie dziesięciolecia
oznaczają dla ludzi Zachodu niewyobrażalną wcześniej wolność od Boga i od zakazów
kościelnych oraz szansę na decydowanie samemu o własnym życiu. Równocześnie wielu próbuje się temu przeciwstawiać.
Religie zaczynają od nowa mobilizować się i nabierać potęgi. Duchowni
przywódcy tacy jak papież, biskupi, księża, pastorzy, rabini i immamowie
występują przeciw indywidualizmowi, który traktują jako dzieło diabła. W związku z pięćdziesięcioleciem istnienia Unii Europejskiej, 30 marca tego roku, papież
Benedykt XVI nawoływał wiernych do działań mających na celu stworzenie
Europy bazującej na wartościach chrześcijańskich. Przy tym ostrzegał przed
niebezpiecznym indywidualizmem, a przede wszystkim przed odchodzeniem od
tradycji i wiary.
Także w świecie islamu odchodzenie od religii, a szczególnie
ateizm, uważany jest za największe niebezpieczeństwo. W swojej książce Wolność
od religii (Vrijheid van godsdienst) dziennikarz Michiel Hegener
wskazał na fakt, że holenderskie prawo gwarantujące wolność wyznania nie jest
respektowane. Pomimo konstytucyjnej ochrony obywatele Holandii, przede wszystkim
muzułmanie, są zmuszani do pozostawania we wspólnocie religijnej, i to w razie potrzeby
nawet siłą. Według Hegenera „islam jest dziś jedyną religią na świecie, która
oficjalnie zakazuje odchodzenia od niej". Wiarołomni według prawa
szariatu powinni zostać ukarani karą śmierci. Przed wiekami, w 1184 roku,
podobne prawo ustanowiła chrześcijańska inkwizycja. I choć
dla chrześcijan dawno straciło ono już swoją moc, to w islamskim świecie zagrożenie
jest nadal aktualne.
Wszystkie religie zwalczają się nawzajem. W Kaszmirze, Sudanie, Palestynie, na Bałkanach, w Nigerii, na Sri Lance, w Indonezji i Północnej
Irlandii występują przeciw sobie muzułmanie, chrześcijanie, buddyści, hindusi a jeszcze do tego protestanci i katolicy. Jednakże nie wolno nam zapomnieć, że
prawdziwa walka tych religii przede wszystkim skierowana jest przeciw wiarołomnym,
niewierzącym i ateistom. Guus Kuijer twierdzi: „Chrześcijanie i muzułmanie
są bliżej siebie niż laickiego świata. Pewnego dnia się zjednoczą i wycisną z człowieka godność, tak jak wyciska się pastę do zębów z tubki".
W ten sposób dochodzę do sedna mojego wystąpienia, mianowicie
ważności ateizmu dla podstaw moralności. Tak jak wcześniej inne kierunki nauki,
tak teraz i etyka uwalniania się od religii. Chcę, aby mój głos był głosem
poparcia dla „uniwersalnej laickiej moralności", takiej jak ją opisał holenderski filozof Paul Cliteur w swojej ostatniej książce Moralne
Esperanto. Obecnie żyjemy nie tylko w wielokulturowym,
lecz także w wieloreligijnym społeczeństwie. Przez to przedstawiciele różnych religii będą
żądali coraz więcej miejsca dla siebie, dla modlitw w budynkach publicznych, zmian w szkolnictwie, dla formalnego oddzielenia chłopców i dziewcząt podczas takich zajęć jak lekcje wychowania fizycznego, dla odrzucenia
teorii ewolucji, czy ubrań narzuconych przepisami religijnymi. Wszystko to bezpośrednio uderza w indywidualizm i w prawo do samodzielnej decyzji.
Te tendencje będą wywoływały poważne problemy, ponieważ postępowanie
ludzi opierających swoje działanie na określonych świętych i dogmatycznych
tekstach prowadzi do konfliktu z ludźmi podporządkowanymi innym świętym i dogmatycznym tekstom. A szczególnie z ludźmi, którzy nie chcą podporządkować
się żadnym dogmatom. Aktywiści religijni nie widzą w tym problemu, a przez to
skazują miliony ludzi, przede wszystkim kobiety, na prawie niewolnicze podporządkowanie
się zasadom religii i na przyjęcie konformistycznej postawy w stosunku do
nakazów wiary i tradycji. To wszystko jest naganne i niezgodne z podstawowym
prawem człowieka do wolności osobistej.
Tak jak Paul Cliteur chcę stanąć w obronie
kosmopolitycznego humanizmu. Podstawą ma być tutaj autonomiczna moralność, jak i pewna liczba praw i obowiązków ustanowionych według naszego rozumu i człowieczeństwa, a nie według boskich przykazań. Nie możemy zabijać, ponieważ nasz umysł i sumienie nam na to nie pozwala; nie zaś dlatego, że jeden czy drugi bóg nam tego zakazał.
Religie mogą ludzi zgubić przez ślepą wiarę. Dobre postępowanie wypływa z człowieczeństwa, a nie obietnicy życia pozagrobowego, nagrody czy kary w życiu wiecznym.
Sam Haris w swojej książce Manifest
ateisty popiera wyższość laickiego światopoglądu nad każdą formą
wiary religijnej. Słusznie obwinia religię za większość współczesnych
nieszczęść, deklarując przy tym, iż jedynie ateizm może stanowić podstawę
stabilnego porządku ogólnoświatowego.
Nierozsądna wiara w jakąś absolutną i i uniwersalną, a jednocześnie obowiązkową
prawdę jest źródłem każdego fundamentalizmu i tworzy ciągłe niebezpieczeństwo
dla pokojowego współżycia między różnymi kulturami i religiami. Przyjęcie
Boga za nieskończenie dobrą, wszystko wiedzącą i wszechwładną postać
pozwala fundamentalistom na moralne usprawiedliwienie zbrodni. W tym sensie zresztą religia
jest wygodną postawą. Ludzie, którzy podporządkowują się
moralności opartej na świętych tekstach, mogą ominąć każdy dylemat moralny.
Wyznawcy danej religii nie muszą wybierać między dobrem a złem. Mogą uciec
się do niewiedzy, obojętności czy wyższości religijnej moralności swojego
wyznania. Odrzucenie własnego, jednostkowego sumienia w imię abstrakcyjnych i wszechwładnych
założeń, zaakceptowanie absolutnej i niezmiennej prawdy oraz ślepej i irracjonalnej wiary w to, że jesteśmy lepsi niż inni, prowadziło w przeszłości i prowadzi nadal
do niezliczonych tragedii.
Autonomiczna moralność zawiera pewne określenia wypływające z rozumu, które są uniwersalne lub kosmopolityczne. Tu chodzi o takie podstawowe
prawa jak równość każdego człowieka, nienaruszalność fizyczna jego ciała i prawo do samostanowienia. To wszystko zostało zawarte w Powszechnej Deklaracji
Praw Człowieka. Niektórzy mogą się tutaj zapytać, dlaczego te zasady muszą być powszechnie uznane? Odpowiem krótko, że
jeżeli którąkolwiek z nich odrzucimy, to każde morderstwo będzie
dopuszczalne. Jeżeli nie zaakceptujemy, że każdy człowiek jest równy, to
popadniemy w barbarzyństwo. Wrócimy do owych świętych tekstów, które z jednej
strony mówią: Nie zabijaj, a z drugiej zawierają fragmenty agitujące do
niszczenia tych, którzy wywołują gniew Boga lub nie chcą mu się podporządkować.
Teraz nadszedł czas na wojujący ateizm, przy czym wyraźnie dajmy do
zrozumienia, że muszą zostać odrzucone niektóre nakazy z Biblii lub
Koranu. Między innymi te teksty, które propagują dyskryminację kobiet,
homoseksualistów i niewierzących w Boga.
Jest jeszcze jeden argument przemawiający za uniwersalnym charakterem
autonomicznej moralności. Moim zdaniem istnieje w naturze coś, co
prowadzi do uniwersalnych norm etycznych. Chodzi o cierpienie, które jest
odrzucane przez człowieka wszędzie, w każdej kulturze i w każdej religii. (Nie mam tu na
myśli dobrowolnego znoszenia bólu, tak jak to chcą sadomasochiści,
biczownicy czy też noszący pas pokuty członkowie Opus Dei.) Myślę tutaj o powszechnym lęku przed bólem. O tym można przeczytać w wszystkich językach i mówi o tym każda kultura społeczna. Więcej,
empirycznym dowodem na to, że sama natura się temu sprzeciwia jest to, co dzieje się
podczas porodu. W czasie fazy otwarcia macicy ciało kobiety wytwarza hormon — endorfinę. Ten hormon jest naturalnym
środkiem, który zmniejsza świadomość
kobiety, tak aby mniej odczuwała ból. To jest zresztą ten sam hormon, który
uwalnia się podczas długotrwałego wysiłku. Z powszechnej zasady bronienia się
przed bólem można wyciągnąć moralne normy zabraniające
podporządkowania innych i traktowania ich jak ludzi czujących inaczej niż my. Na
tej podstawie stwierdzam istnienie i wartość autonomicznej moralności.
Paul Cliteur używa w swojej mowie obrończej laickiej moralności pojęcia „uniwersalna". Sam wolałbym użyć
pojęcia kosmopolityzm, o którym pisał w ubiegłym roku ghański filozof
Appiah. W odróżnieniu od uniwersalizmu, kosmopolityzm jest postawą etyczną. Podkreśla solidarność każdego człowieka z ludzkością całego
świata, niesie koncepcję obywatela Świata, kładzie nacisk na prawa jednostki a nie narodu, grupy etnicznej czy społecznej. Esencją kosmopolityzmu jest to,
że my jako ludzie mamy obowiązki w stosunku do innych, także do tych, którzy
nie należą do naszej rodziny, przyjaciół, kraju czy narodu. W tym sensie hasło
„mój naród najważniejszy"
jest sprzeczne z kosmopolityzmem. Równocześnie
kosmopolityzm jest przeciw każdej formie religii, która głosi solidarność
wewnątrz grupy wiernych, a odrzuca wszystkich spoza jej kręgu.
Etyka autonomiczna, opierająca swoje uzasadnienie wyłącznie
na rozumie ludzkim, nie jest wystarczająca dla harmonijnego współżycia
społeczeństwa ludzi o różnych kulturach i religijnych przekonaniach. Ważna
również jest neutralność władz dbających o to, aby prawo ludzi do
samostanowienia chronione było przed tymi wszystkimi, którzy chcą innym coś
narzucić. Neutralność oznacza, że żadna religia nie będzie uprzywilejowana w stosunku do innej i wierzący (czy też niewierzący) nie będą faworyzowani
kosztem reszty społeczeństwa. Religia jest prywatną sprawą i nie może być
finansowana przez społeczeństwo. Według Paula Cliteura obecność religii nie
może być widoczna w tych częściach sfery publicznej, w których państwo
pretenduje do neutralności. Może jeszcze ważniejszym zadaniem neutralnej władzy
jest zezwolenie na krytykę, przekazywanie i popularyzowanie wiedzy. Krytyka i wiedza, to dwie rzeczy, z którymi wszystkie religie walczą, bo to dotyka
fundamentów wiary.
Wiemy wszyscy, że w starożytnej Aleksandrii istniała
fantastyczna biblioteka. Została ona założona w trzecim wieku przed
Chrystusem przez Ptolemeusza II. Pierwszym bibliotekarzem był uczeń
Arystotelesa: Demetriusz, który sprowadził książki swojego mistrza. Jego
następcy wysyłali swoich pracowników do innych, znanych bibliotek, aby
przepisywali oryginalne książki. W swoim najlepszym okresie biblioteka posiadała
ponad pół miliona zwojów książkowych i przyciągała ówczesnych sławnych
uczonych takich jak Euklides, Arystarch, Kallimach, Archimedes, Ptolemeusz,
Galeno i Hypatia z Aleksandrii. Byli to przedstawiciele wolnomyślicielstwa, którzy
poprzez swoje dyskusje i badania wywarli ogromny wpływ na rozwój ludzkiej myśli.
Przed powstaniem chrześcijaństwa a później islamu z ich uniwersalnymi
ambicjami filozofowie, naukowcy i poeci mogli prawie swobodnie prowadzić swoje
prace. Później to się zmieniło, święte teksty nie dopuszczały nowych
interpretacji i naukowych badań.
1 2 3 Dalej..
« Outlook on life (Published: 20-09-2007 Last change: 23-09-2007)
Dirk VerhofstadtUr. 1955. Belgijski teoretyk liberalizmu (zwolennik J. Rawlsa), brat belgijskiego premiera, Guy'a Verhofstadta. Jego książka "Het menselijk liberalisme" inspiruje europejskich polityków z partii liberalnych. Broni liberalizmu przed atakami antyglobalistów. Jego najnowsza książka to "Obrona indywidualności". We wrześniu 2007 r. stowarzyszenie 'Wolna Myśl' (De Vrije Gedachte) przyznało mu tytuł "Wolnomyśliciela Roku". Private site
Number of texts in service: 15 Show other texts of this author Newest author's article: Polska plama na aureoli Piusa XII | All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 5559 |
|