The RationalistSkip to content


We have registered
204.326.924 visits
There are 7364 articles   written by 1065 authors. They could occupy 29017 A4 pages

Search in sites:

Advanced search..

The latest sites..
Digests archive....

 How do you like that?
This rocks!
Well done
I don't mind
This sucks
  

Casted 2992 votes.
Sklepik "Racjonalisty"
 Various topics »

Kali i Kala - dzikus w nas [3]
Author of this text:

Dakini nie jest jedynie mitem — jest żywą energią. 

"Istnieje spontaniczna manifestacja Dakini w codziennych sytuacjach [...] Te spotkania są często gwałtownym, bolesnym wyzwaniem dla ustalonych koncepcji. Może do nich dojść poprzez ludzką Dakinię, sen lub zjawę, które znikają, gdy przesłanie zostanie przekazane. Te spotkania, ostre i gwałtowne, często przynoszą stabilizację i wgląd." — T. Allione

Dakini nie ma nic wspólnego z Przenajświętszą Panienką, która z załzawionym obliczem cierpliwie znosi boleści.

Z otwartych ust Kali wystaje długi język i ostre zęby.

Potrafi być groźna. A nawet zabić.

Cechą charakterystyczną Dakini jest to, że w sposób ostentacyjny i pozbawiony wstydu eksponuje swoją waginę — bhaga, co w kulturze zachodniej, gdzie organ kobiecy został obłożony klątwą i wskazany palcem jako źródło wszelkiego grzechu i nieczystości, może być szokujące.

Dakini, nie dość, że jest w tej dziedzinie całkowicie bezwstydna, to w dodatku obnosi się ze swoją yoni jak ze świętym sanktuarium, miejscem transcendentalnej kreacji, w którym tworzone jest życie. Do tego jeszcze wymachuje ostrymi narzędziami: zakrzywionym hakiem, trójzębem, itp. co oznacza, że jest pełna mocy i lepiej z nią nie zaczynać.

Starożytne indyjskie yantry bogini Kali przedstawiają nic innego, jak waginę w symbolicznym ujęciu czerwonego trójkąta skierowanego wierzchołkiem w dół, czyli kanałem rodnym, poprzez który spływa czerwony płyn — krew, oraz wydobywa się nowe życie.

Jest to także miejsce połączenia kobiety i mężczyzny.

Dakini czerpie nieograniczoną rozkosz ze swojej bhaga i nie zamierza doznawać z tego powodu jakiegokolwiek poczucia winy.

Interesująca jest symbolika długiego kija, który Kali dzierży w jednej ze swych dłoni. Drzewce, na którym zatknięty jest trójząb, symbolizuje mianowicie fallusa i informuje, że Dakini zintegrowała w sobie męski pierwiastek i może żyć w związku z mężczyzną w spontaniczny sposób, bez neurotycznych fiksacji na punkcie męskiego członka.

Dakini jako istota kompletna, która wchłonęła w siebie pierwiastek męski i żeński, nie ma potrzeby kraść energii życiowej partnerowi. Pozostaje niezależna i nie wiesza się na mężczyźnie. Allione sugeruje, że tylko związek dopełnionych w ten sposób osób może być prawidłowy i wykluczać wzajemne wysysanie siły życiowej sobie nawzajem przez partnerów.

"Drzewce Dakini nie wyklucza prawdziwego i namiętnego związku z rzeczywistym mężczyzną. W istocie siła, jaką zyskuje poprzez włączenie w siebie męskości, równoważy w niej spolaryzowaną energię i zwiększa jej możliwość przyjęcia rzeczywistego związku. Zamiast odnosić się do partnera z pozycji ubóstwa, Śpiącej Królewny, która musi zostać obudzona przez księcia, już jest obudzona i tańczy; by czuć się zrównoważona, nie musi czerpać energii ze swego partnera. Może dawać i przyjmować z pozycji pełni i bogactwa. W ten sposób unika daremnych i niemądrych związków, które mogą okazać się bolesne i masochistyczne." — T. Allione

Dzięki zintegrowaniu elementu męskiego Dakini dysponuje także umiejętnością posługiwania się upają (zręcznymi środkami), przypisaną wcześniej tylko mężczyznom.

Drzewce wskazuje również na to, że może ona żyć sama i pozostawać pełną istotą, wbrew temu, że społeczeństwo uważa taką kobietę za pożałowania godną, ponieważ zwolniona ona jest z licznych obowiązków, takich jak prasowanie koszul męża.

Obecnie, zamiast drzewca Dakini, kobiety trzymają w ręku kij od mopa.

'No, zajmij się czymś! Posprzątaj!'

Kobietom jest wpajane, że sukces życiowy mają utożsamiać z praniem brudnych skarpet krasnoludkom i zamiataniem im chatki.

Dakini żyje w mroku. Tam, gdzie dokonuje się tajemny proces tworzenia.

Aliti w Dzikiej Kobiecie opowiada, że aby spotkać własną pierwotną energię, musimy wejść do wnętrza labiryntu pełnego strachów. Podobnie Bly tłumaczy, że aby znaleźć Dzikusa, energię Kala, mężczyzna musi odważyć się dogrzebać do dna bagnistego stawu.

Nasza wewnętrzna energia jest głęboko ukryta i strzeżona przez zmory. Podróż do tego miejsca jest przedsięwzięciem wyłącznie dla odważnych.

Przekazy buddyjskie również mówią, że aby wytrzymać energię Dakini trzeba pokonać przerażenie.

Aby dotrzeć do wewnętrznej energii należy zstąpić w mroki. Niektóre buddyjskie praktyki odosobnienia prowadzone są w całkowitej ciemności, po to, by praktykujący mógł zmierzyć się z największymi lękami czającymi się w jego duszy i z samotnością. To uświadamia, że ostateczną podróż do naszego rdzenia, musimy odbyć sami, bez pomocników i akuszerek, oraz bez środków znieczulających ból.

Allione twierdzi, że podobną funkcję może spełnić depresja, gdzie osoba, która ją przeżywa schodzi do głębin wewnętrznej martwoty i cierpienia — o ile przeżycie to zostanie właściwie przetworzone.

Buddyjski adept, wcześniej czy później, musi przejść przez proces delog, stan wewnętrznej śmierci. Okazuje się, że tylko poprzez ten rodzaj inicjacji możemy zostać transformowani na najgłębszym poziomie.

Wszyscy wymienieni przeze mnie autorzy twierdzą, że bez względu na naszą płeć i orientację seksualną powinniśmy poszukiwać naszej pierwotnej energii Kali / Kala i nowych wzorców funkcjonowania, które pozwolą nam uniknąć biernego poddawania się komunikatom, które są sprzeczne z naszą rzeczywistą istotą. Powinniśmy zmierzyć się ze strachami czającymi się w labiryncie — skoro nie ma innej drogi dotarcia do prawdy — jeśli nie chcemy poczuć, że przegapiliśmy życie, skrupulatnie wypełniając konwenans, który skazuje nas na pozostawanie istotami pozbawionymi własnej mocy.

Autorka tekstu wykorzystała cytaty z następujących pozycji:

  • Dzika Kobieta — Angelika Aliti; wyd. URAEUS — Gdynia
  • Kobiety Mądrości — Tsultrim Allione; wyd. A — Kraków
  • Żelazny Jan— Robert Bly; wyd. Rebis — Poznań


1 2 3 

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Kobieta wyzwolona
O wolność tworzenia i... kochania

 Comment on this article..   See comments (7)..   


«    (Published: 03-04-2008 )

 Send text to e-mail address..   
Print-out version..    PDF    MS Word

Monika Adamczyk-Modecien
Ur 1966 w Warszawie. Jest buddystką, malarką i dziennikarką. Była studentką Wyższej Szkoły Dziennikarskiej Central and Eastern European Media Center Foundation w Warszawie, gdzie uczyła się fachu reporterskiego oraz sztuki tworzenia scenariuszy filmowych pod okiem znakomitych postaci ze świata dziennikarskiego. Przeprowadzała wywiady z gwiazdami jazzu, takimi jak Pat Metheny, Marek Bałata, Stanisław Sojka oraz innymi twórcami sztuki współczesnej. Pisała m.in. do „Jazz Forum”, „Charaktery”, „Woman”. Pasjonuje ją wyrafinowana literatura, wyrafinowana muzyka i wyrafinowany obraz. Zaciekawiają przemiany społeczne.

 Number of texts in service: 3  Show other texts of this author
 Latest author's article: O wolność tworzenia i... kochania
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.
page 5819 
   Want more? Sign up for free!
[ Cooperation ] [ Advertise ] [ Map of the site ] [ F.A.Q. ] [ Store ] [ Sign up ] [ Contact ]
The Rationalist © Copyright 2000-2018 (English section of Polish Racjonalista.pl)
The Polish Association of Rationalists (PSR)