The RationalistSkip to content


We have registered
204.317.288 visits
There are 7364 articles   written by 1065 authors. They could occupy 29017 A4 pages

Search in sites:

Advanced search..

The latest sites..
Digests archive....

 How do you like that?
This rocks!
Well done
I don't mind
This sucks
  

Casted 2992 votes.
Chcesz wiedzieæ wiêcej?
Zamów dobr± ksi±¿kê.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"
« Articles and essays  
Moje W³ochy
Author of this text:

Andrzej Rus³aw Nowicki opowiada o swoich spotkaniach z W³ochami w latach 1934-2007 (La mia Italia)

Carlo Angeleri i jego kompozycja „Czytelni Renesansowej"

Sposób, w jaki rozpocz±³em studia we Florencji, mo¿e byæ modelem dla osób wyje¿d¿aj±cych na studia zagraniczne.

Po pierwsze, po wyj¶ciu z poci±gu uda³em siê do przechowalni baga¿u (deposito bagagli) i zostawi³em tam wszystko, w³±cznie z paltem, ¿eby mi nie przeszkadza³o w poszukiwaniu mieszkania.

Po drugie, na dworcu kupi³em sobie plan miasta i odnalaz³em na nim Bibliotekê Narodow± (Biblioteka Nazionale Centrale), w której zamierza³em pracowaæ .

Po trzecie, najkrótsz± drog± uda³em siê do biblioteki, ale nie wszed³em do wnêtrza, lecz zacz±³em kr±¿yæ wokó³ niej, pragn±c znale¼æ takie mieszkanie, które bêdzie najbli¿ej, ¿eby nie traciæ cennego czasu na drogê z mieszkania do biblioteki. Pensjonat pani Pepi mia³ dla mnie tê zaletê, ¿e spacer z mieszkania do biblioteki trwa³ siedem minut.

Po czwarte, po sprowadzeniu walizek i rozlokowaniu siê w swoim pokoju, poszed³em do biblioteki, prosz±c w sekretariacie o rozmowê z dyrektorem. Celem tej rozmowy mia³o byæ wyja¶nienie, jakie studia rozpoczynam i pro¶ba o u³atwienie mi korzystania ze zbiorów biblioteki. W szczególno¶ci chodzi³o mi o poinformowanie magazynierów, ¿e nie bêdê w bibliotece traci³ czasu na czytanie przynoszonych mi ksi±¿ek, bo w ten sposób przyswoi³bym sobie w ci±gu kilku miesiêcy zaledwie kilkana¶cie pozycji; znacznie lepiej wykorzystam stypendium, je¶li te miesi±ce po¶wiêcê na przejrzeniu kilkuset pozycji, zorientowanie siê w ich zawarto¶ci i wytypowanie tych, które z punktu widzenia badanych przeze mnie problemów s± najwa¿niejsze i wymagaj± gruntownego przestudiowania a wiêc wielokrotnych lektur. Takie pozycje spróbujê kupiæ w ksiêgarni lub antykwariacie, a je¶li s± to pozycje stare i trudno dostêpne, poproszê o sporz±dzenie mikrofilmów. Wreszcie ze wzglêdu na niedziele, sobotnie popo³udnia i liczne ¶wiêta, proszê o wypo¿yczanie niektórych pozycji do domu.

Dyrektorem biblioteki by³ prof. Carlo Angeleri, autor ksi±¿ki Il problema religioso del Rinascimento. Storia della critica e bibliografia (Firenze 1952), do której mia³em wiele uwag, ale ceni³em j± jako dobry przewodnik na wstêpnym etapie studiów nad filozofi± w³oskiego Odrodzenia.

Rozmowa nasza by³a d³uga a zapamiêta³em z niej tylko charakterystyczne intercalazioni, czyli u¿yte przez niego kilkana¶cie razy zdanie wtr±cone: „Lei lo sa meglio di me" (Pan o tym wie lepiej ode mnie). Orientowa³em siê, ¿e to jest zwrot pomocniczy, s³u¿±cy do wype³niania przerw, ale wola³em go interpretowaæ jako wyraz szacunku dla mojej wiedzy, co podnosi³o mnie w moich w³asnych oczach i dodawa³o mi pewno¶ci siebie. Najwa¿niejsze by³o to, co nast±pi³o po rozmowie. Dyrektor wsta³ i zaproponowa³ mi obejrzenie jego kompozycji. Kompozycj± t± by³a Czytelnia Renesansowa sk³adaj±ca siê z siedmiu tysiêcy wybranych przez niego pozycji ksi±¿kowych, które uzna³ za prace fundamentalne. By³y one u³o¿one w porz±dku alfabetycznym wed³ug nazwisk pisarzy w³oskiego Odrodzenia: najpierw wydania ich dzie³, a nastêpnie najwa¿niejsze opracowania.

Z filmu Dziewi±te wrota

Angeleri zaproponowa³, abym swój plan „przegl±dania" rozpocz±³ od zapoznania siê z pozycjami umieszczonymi na rega³ach, nastêpnie pokaza³ mi rega³ z dzie³ami Giordana Bruna i mnóstwem opracowañ.

— Przy tym stole — powiedzia³ — bêdzie siê Panu pracowa³o najlepiej. Ma Pan tutaj swojego Bruna, a to, co Pana najbardziej interesuje, mo¿e Pan od razu po³o¿yæ sobie na stole.

Potem zaprowadzi³ mnie do katalogów, obja¶niaj±c jak z nich korzystaæ, a w miêdzyczasie wystawiono mi piêkn± legitymacjê uprawniaj±c± do korzystania ze zbiorów. Poczynaj±c od tego dnia Sala Renesansowa Centralnej Biblioteki Narodowej we Florencji sta³a siê dla mnie na ca³e ¿ycie jednym z najcudowniejszych miejsc na ¶wiecie. Wszystkie godziny, które tam spêdzi³em, by³y godzinami pe³nymi szczê¶cia; kiedy otwierano bibliotekê, zawsze by³em pierwszy, który do niej wchodzi³, a kiedy zamykano, zawsze wychodzi³em ostatni. Po wej¶ciu szed³em prosto do „mojego miejsca" w pobli¿u dzie³ Giordana Bruna i zanurza³em siê g³êboko w ¶wiat renesansowej filozofii. Pó¼niej zmieni³em miejsce, siadaj±c na wprost rega³u z Vaninim. Do dzi¶ (a wiêc do 29 sierpnia 1997 roku) Sala Renesansowa Biblioteki Florenckiej jest jednym z tych miejsc na ¶wiecie, do których najbardziej têskniê. To do tej sali odnoszê s³owa Mickiewicza z pie¶ni Moniuszki („Tam by³ mi raj").

Takich ukochanych bibliotek mam jeszcze kilka: Biblioteka Narodowa w Pa³acu Królewskim w Neapolu, Czytelnia Starych druków Biblioteki Uniwersytetu Wroc³awskiego, Czytelnia Starych druków Biblioteki Narodowej w Pa³acu Krasiñskich w Warszawie, Czytelnia Profesorska Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego. Najchêtniej zamieszka³bym na zawsze w gmachu takiej biblioteki (we Florencji, w Neapolu, we Wroc³awiu, w Warszawie), ¿eby ¿yæ w ¶wiecie licz±cym miliony ksi±¿ek w zasiêgu rêki. Kompozycja, któr± stworzy³ Carlo Angeleri, by³a — w momencie, kiedy j± ukoñczy³ — doskona³a, ale ju¿ po kilku latach wyszed³ na jaw jej najwa¿niejszy mankament. Ukazywa³y sie nowe ksi±¿ki o my¶licielach w³oskiego Odrodzenia, a tak¿e nowe, krytyczne wydania ich dzie³, pozycje lepsze od tych, które zajmowa³y miejsce na szczelnie wype³nionych pó³kach. Zwróci³em na to uwagê, ale odpowiedziano mi, ¿e na pó³kach nie ma miejsca na nowe pozycje. Zaproponowa³em wiêc, ¿eby wymieniæ gorsze na lepsze. Okaza³o siê, ¿e to jest niemo¿liwe, bo wybór umieszczonych na pó³kach pozycji jest kompozycj± Angelerego i jakakolwiek zmiana by³aby naruszeniem jego praw autorskich. Przysz³o mi wtedy na my¶l, ¿e prawdziwie doskona³a kompozycja powinna byæ zawsze kompozycj± OTWART¡ na uzupe³nienia, zmiany, przekszta³cenia, dziêki którym staje siê jeszcze doskonalsza.

Jak El¿bieta Sitek zrobi³a ze mnie "gwiazdê telewizyjn±"

22.11.1968. Urocza dziewczyna, El¿bieta Sitek, zjawia siê ze swoj± ekip± telewizyjn± w mojej Katedrze Historii Filozofii Uniwersytetu Wroc³awskiego. Prze¿ywam upojenie „s³aw±". Stajê siê na kilka dni „gwiazd± telewizyjn±".

Wszystko to ma g³êbszy sens. Dla mojego moralnego samopoczucia jest to „odszkodowanie" za ¶wiñstwo wyrz±dzone mi przez moczarowców, którzy — w zwi±zku z wydarzeniami marcowymi — przeprowadzali rewizjê w moim mieszkaniu, szukaj±c „materia³ów antypañstwowych". Nie mam pretensji do pracowników tej ekipy, która przeprowadza³a rewizjê, poniewa¿ zachowywali siê kulturalnie, ale do tych kanalii z aparatu partyjnego i bezpieki, którzy wydali nakaz rewizji.

A ha³as zwi±zany z moim „odkryciem" i modyfikacj± pierwotnej hipotezy sprawi³, ¿e w ¶wiadomo¶ci czytelników zacz±³em funkcjonowaæ jako badacz filozofii w³oskiego Odrodzenia — znajduj±cy siê daleko od pola walki pomiêdzy partyjnymi oenerowcami i tymi, których nazywano „syjonistami". Nie wyst±pi³em w obronie tych, którzy wówczas przegrali, poniewa¿ poza moimi przyjació³mi by³o tam wielu stalinistów, którzy zas³u¿yli sobie na to, ¿eby ich wyrzuciæ z ich stanowisk. W obozie zwyciêzców wiêkszo¶æ zas³ugiwa³a na pogardê; byli to przewa¿nie autentyczni ciemniacy, którzy frazesami marksistowskimi maskowali postawê oenerowskich ko³tunów. Nie mog³em wiêc uto¿samiaæ siê z ¿adnym z tych dwóch obozów.

Mogê dzi¶ ujawniæ, ¿e z prawdziwym os³upieniem przyj±³em poufn± wiadomo¶æ o bezdennej g³upocie zachodnich (tak¿e w³oskich) s³u¿b specjalnych, które rozwa¿a³y mo¿liwo¶æ udzielenia aktywnego poparcia Moczarowi, jako przywódcy obozu nacjonalistów nastawionych wrogo do Zwi±zku Radzieckiego (i jego agentów w Polsce). Natomiast Gierek wzbudzi³ do siebie moj± sympatiê tym, ¿e w krótkim czasie potrafi³ „wymanewrowaæ" Moczara z centralnego o¶rodka w³adzy i usun±æ go poza nawias ¿ycia politycznego.

Antonio Rotondo i Massimo Firpo

9.4.1972 przyjecha³ do Wroc³awia na moje zaproszenie Antonio Rotondo, profesor historii nowo¿ytnej w Turynie. Towarzyszy³ mu dr Massimo Firpo, syn Luigiego.

Rotondo wyg³osi³ znakomity odczyt o kongregacji indeksu, w którym wykaza³, ¿e kongregacja ta nie tylko skazywa³a ksi±¿ki na spalenie, cenzurowa³a je i nakazywa³a usuwanie zakwestionowanych fragmentów, ale tak¿e fa³szowa³a stare teksty, nakazuj±c wpisywanie do nowych wydañ dzie³ Ojców Ko¶cio³a fragmentów uzasadniaj±cych doktrynê Soboru Trydenckiego.

Post scriptum 29.10.2007. W prasie klerykalnej mo¿na czêsto spotkaæ fa³szyw± formacjê, ¿e katolicki indeks ksi±g zakazanych to odleg³a przesz³o¶æ, ¿e cenzura jest w pañstwach komunistycznych, natomiast Ko¶ció³ ksi±¿ek nie cenzuruje. Obalenie komunizmu w roku 1989 mia³o oznaczaæ koniec cenzury na Mysiej i pocz±tek epoki wolno¶ci druku. W tym samym pierwszym roku (klerykalnej) Transformacji ukaza³a siê ksi±¿ka (druk poufny, ¶cis³ego zarachowania) jako XIV tom spisu ksi±¿ek, które nale¿y usuwaæ z bibliotek publicznych. Obejmowa³ on przesz³o piêæ tysiêcy (dok³adnie 5167) pozycji z nauk spo³ecznych i ekonomicznych. Nie mia³em prawa do przestudiowania tego spisu (tajemnica pañstwowa!), ale uda³o mi siê j± przejrzeæ i znale¼æ w niej tytu³y piêciu napisanych przeze mnie ksi±¿ek — do usuniêcia. Polecenie to zosta³o wykonane i z wiêkszo¶ci bibliotek pozycje te zosta³y usuniête, co by³o dla mnie dowodem, ¿e „przywrócenie wolno¶ci" w 1989 jest propagandowym k³amstwem kolejnej ekipy rz±dz±cej Polsk±.

Pociech± by³o dla mnie jedynie to, ¿e znalaz³em siê w dobrym towarzystwie, poniewa¿ kazano usun±æ z bibliotek nie tylko moje ksi±¿ki, ale tak¿e Plechanowa, Kropotkina, Norberta Barlickiego, Stanis³awa Witkiewicza, Bohdana Baranowskiego, Zygmunta Baumana, „Bakunina" Hanny Temkinowej, a nawet ... Bertranda Russella.

Fragment La mia Italia


 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy czêsto wybieraj± te¿:
W potrzasku ¶wiêtej krwi. Czy raelianie sklonuj± Chrystusa?
Gdzie siê podzia³y wszystkie kobiety? Manifest przeciwko apartheidowi p³ci.

 Comment on this article..   See comments (2)..   


« Articles and essays   (Published: 18-09-2009 )

 Send text to e-mail address..   
Print-out version..    PDF    MS Word

Andrzej Rus³aw Nowicki
Ur. 1919. Filozof kultury, historyk filozofii i ateizmu, italianista, religioznawca, twórca ergantropijno-inkontrologicznego systemu „filozofii spotkañ w rzeczach". Profesor emerytowany, zwi±zany dawniej z UW, UWr i UMCS. Wspó³za³o¿yciel i prezes Stowarzyszenia Ateistów i Wolnomy¶licieli oraz Polskiego Towarzystwa Religioznawczego. Za³o¿yciel i redaktor naczelny pisma "Euhemer". Nastêpnie zwi±zany z wolnomularstwem (w latach 1997-2001 by³ Wielkim Mistrzem Wielkiego Wschodu Polski, obecnie Honorowy Wielki Mistrz). Jego prace obejmuj± ponad 1200 pozycji, w tym w jêzyku polskim przesz³o 1000, w³oskim 142, reszta w 10 innych jêzykach. Napisa³ ok. 50 ksi±¿ek. Specjalizacje: filozofia Bruna, Vaniniego i Trentowskiego; Witwicki oraz £yszczyñski. Zainteresowania: sny, Chiny, muzyka, portrety.
 Private site

 Number of texts in service: 52  Show other texts of this author
 Newest author's article: W chiñski akwen... Wolno¶æ w Hongloumeng
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.
page 6805 
   Want more? Sign up for free!
[ Cooperation ] [ Advertise ] [ Map of the site ] [ F.A.Q. ] [ Store ] [ Sign up ] [ Contact ]
The Rationalist © Copyright 2000-2018 (English section of Polish Racjonalista.pl)
The Polish Association of Rationalists (PSR)