The RationalistSkip to content


We have registered
204.314.168 visits
There are 7364 articles   written by 1065 authors. They could occupy 29017 A4 pages

Search in sites:

Advanced search..

The latest sites..
Digests archive....

 How do you like that?
This rocks!
Well done
I don't mind
This sucks
  

Casted 2992 votes.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
John Brockman (red.) - Nowy Renesans

Znajdź książkę..
Sklepik "Racjonalisty"
 Society »

10 punktów w sprawie antykoncepcji [1]
Author of this text:

1.Antykoncepcja a aborcja

Niedawno na łamach portalu www.opoka.pl [ 1 ] ks. Marek Dziewiecki pisał powołując się na badania naukowców z Edynburga, że antykoncepcja prowadzi do aborcji, zapomniał jednak dodać, że we wspomnianym badaniu naukowcy wyraźnie pisali o kobietach, które nieprawidłowo stosują antykoncepcję, zapominają o systematycznym przyjmowaniu pigułki itp. Ewentualna późniejsza decyzja o aborcji kiedy zawiedzie antykoncepcja wynika z liberalnych poglądów, które w Szkocji z pewnością są powszechniejsze niż u nas, a nie ze stosowania antykoncepcji.

"Należy podnieść świadomość ryzyka zajścia w ciążę wynikającego z braku antykoncepcji lub jej niewłaściwego bądź niekonsekwentnego stosowania" [ 2 ] szkoda, że w katolickich relacjach nie zacytowano tego fragmentu raportu. Jest przecież rzeczą logiczną, że aborcji będzie mniej wtedy gdy będzie mniej niechcianych ciąż, a mniej niechcianych ciąż będzie wtedy, gdy będzie merytoryczna i obiektywna edukacja seksualna najlepiej już od pierwszej klasy szkoły podstawowej i szeroko dostępna, refundowana antykoncepcja. Można się łudzić że są inne sposoby zmniejszenia podziemia aborcyjnego. Pytanie tylko czy niektórym naprawdę zależy na mniejszej liczbie aborcji, czy tylko na głoszeniu efektownych, lecz mało efektywnych kazań. Na koniec artykułu w Opoce ksiądz wyraża ubolewanie, ponieważ przekonanie, że im więcej antykoncepcji tym mniej aborcji nadal będzie podtrzymywane przez „tych wszystkich, którzy bogacą się na produkcji, sprzedaży i reklamowaniu antykoncepcji."

Oczywiście: na zarabianie na produkcji min, granatów i karabinów można przymknąć oczy, ale zarabianie na produkcji środków antykoncepcyjnych to już rzeczywiście coś strasznego. Poza tym to wyjątkowo perfidne, że producenci prezerwatyw i pigułek wymagają, żeby płacić za ich produkty, bogacenie się w taki sposób jest niedopuszczalne. Natomiast bogacenie się, na udzielaniu ślubów, odprawieniu pogrzebów i mszy, jest jak najbardziej w porządku.…

2. Młoda para

Można sobie wyobrazić, że dwoje dorosłych ludzi w wieku 18-20 lat, jest ze sobą już rok czy dwa lata, szanują się nawzajem i łączy ich głębokie uczucie. To oczywiste, że mogą już być gotowi na rozpoczęcie współżycia. Natomiast mogą jeszcze nie być gotowi na rodzicielstwo, a zatem antykoncepcja jest właśnie po to, żeby dzieci rodziły się wtedy, kiedy ludzie są na to gotowi, a nie po to, aby dzieci nie rodziły się w ogóle. Musimy przyjąć, że ci ludzie się nie kochają, nie jest więc ważne jak się traktują, nie jest ważne, że oboje pragną nawzajem swego szczęścia, nie jest ważne to co mają w sercu, wszystko to według kleru nic nie znaczy wobec użycia pigułki lub prezerwatywy, Musimy tej parze przypisywać zło. Katolicyzm oddziela moralność od człowieka, człowiek może mieć dobre intencje, nikomu może nie dziać się krzywda a mimo to, może mieć miejsce grzech śmiertelny.

3. Afryka i biedne kraje

Trudno zgodzić się z poglądem, że lepiej jest, żeby jakieś dziecko w Sudanie umierało na ulicy z głodu, niż żeby jego rodzice kilka lat wcześniej zastosowali antykoncepcję. Oczywiście nie można twierdzić, że prezerwatywy rozwiążą wszystkie problemy biednych krajów, ale nie można też zaprzeczać, że mogą wiele pomóc jeśli chodzi o AIDS i kwestię przeludnienia. Nie musimy być przecież profesorami ekonomii, żeby wiedzieć, że łatwiej jest wyżywić, ubrać i wyedukować dwójkę dzieci niż ośmioro czy dziewięcioro. Można tu przytoczyć słowa kard. Turksona z Ghany:

"Gdyby przyszła do mnie osoba zakażona, starałbym się jej pomóc i udzielić wsparcia psychologicznego. Fakt zakażenia powinien prowadzić do wstrzemięźliwości. W każdym razie zaleciłbym też użycie prezerwatywy" — ogłosił kard. Turkson (...)

Kardynał podkreślił, że mówi głównie o sytuacjach, w których chory bądź zakażony jest jeden z małżonków, a przyzwolenie na prezerwatywę czyniącą seks bezpieczniejszym nie jest traktowane jako ułatwienie dla niewierności małżeńskiej(...) Prezerwatywy rozdają Afrykanom m.in. jezuici w Kongu, zakon „białych braci" w Tanzanii oraz księża diecezjalni w Czadzie. Episkopat Kamerunu uczestniczy w rządowych programach walki z AIDS, które opierają się m.in. na dystrybucji kondomów. Kiedy jednak sekretarz hiszpańskiego episkopatu abp Juan Camino przed czterema laty zaapelował o oficjalne potwierdzenie prawa do użycia prezerwatywy przez zakażonego małżonka, ściągnął na siebie watykańskie gromy. — A teraz zapadła cisza. W Kościele to oznaka ostrożnej zmiany — tłumaczą watykaniści. [ 3 ]

Poza tym, według Kościoła grzech śmiertelny może być popełniony również, gdy człowiek nie ma złych zamiarów i gdy obiektywnie nikt nie cierpi w wyniku danego działania. Jest więc zrozumiałe, że Kościół mniej jest zainteresowany redukowaniem do minimum cierpienia jakie jest na świecie, a bardziej tym, żeby „Bóg nie był obrażany" Warto tu przypomnieć wypowiedź Karla Poppera:

"(...) Uważam, że Kościół katolicki popełnił wiele błędów. Bardzo wiele poważnych błędów. (...)Kolejne sprawy to postawa Kościoła wobec kontroli urodzin, planowania rodziny. Postawa Kościoła katolickiego pod tym względem jest niebezpieczna i nieodpowiedzialna (...)". [ 4 ]

4. Cele i Środki

Naturalne metody planowania rodziny dopuszczane przez Kościół mają ten sam cel co antykoncepcja: uniknięcie niechcianej ciąży, różne są tylko środki. Naturalne metody planowania rodziny, które pomijając to, że są mało skuteczne, mają za cel niedopuszczenie do zapłodnienia, również podjęte tam działania np. obserwacja śluzu, są nastawione na zatamowanie „Bożego daru przekazywania życia" Małżonkowie chcą współżyć, a jednocześnie nie chcą, aby doszło do zapłodnienia. Chodzi więc o to, że naturalne metody są trudniejsze dlatego są moralne, a prezerwatywa czy pigułka są łatwiejsze, i dlatego są niemoralne, to takie ułatwienie życia seksualnego, że Bóg nie zniósłby takiej zuchwałości z naszej strony. Jeśli ktoś przedstawia Boga w taki sposób, to nie jest zachęcająca wizja.

Z jednej strony nie wolno pozbawiać aktu jego „wewnętrznego przeznaczenia" jednak nie można tego robić przez użycie pigułki czy prezerwatywy. Natomiast ktoś, kto nie chce mieć dzieci i współżyje tylko w okresie niepłodnym, zachowuje się moralnie, tutaj „wewnętrzne przeznaczenie" aktu jest zachowane mimo, że celem małżonków jest seks bez zapłodnienia, uniknięcie ciąży.

"Metoda zapobiegania ciąży, praktykowana przez manichejczyków, na którą Augustyn po nawróceniu wylał całą swą złość, jest jedyną, którą można dziś stosować z kościelnym błogosławieństwem. W 1980 r. podczas rzymskiego synodu, na którym kategorycznie odrzucono środki zapobiegania ciąży, jedynie ta metoda została zaakceptowana przez najwyższy autorytet. W telewizji pokazano katolickie małżeństwo (rodzaj wzorowej pary stosującej Ogino-Knausa i badającej śluz szyjki macicy), z którym papież Jan Paweł II osobiście się konsultował. Trudno się owej metodzie sprzeciwiać, ale może warto uprzytomnić sobie, że tego rodzaju małżonków Augustyn bynajmniej nie uznałby za przykładną parę, przeciwnie, nie zawahałby się nazwać tych ludzi „cudzołożnikami i wszetecznikami". Zwracając się do manichejczyków Augustyn powiadał: "Czyż dawniej nie napominaliście nas byśmy tak bacznie, jak to tylko możliwe uważali na czas po miesięcznym oczyszczeniu, gdy należy oczekiwać, że kobieta pocznie i w tym okresie powstrzymywali się od obcowania, aby dusza nie została zamknięta w ciele. Wynika stąd, że wedle waszego przekonania małżeństwo nie jest po to by płodzić dzieci, lecz by zaspokajać żądzę" (Moralność manichejczyków 18, 65)" [ 5 ]

Jan Paweł II postawił więc przed teologami niezwykle wymagające zadanie: znaleźć moralną różnicę tam, gdzie nie dostrzegał jej sam wielki Augustyn, największy myśliciel wczesnego Chrześcijaństwa. Natomiast współcześni ortodoksyjni katolicy nie mają problemów z wychwyceniem owej różnicy:

" (...) dlaczego metoda naturalna ma się pod względem moralnym różnić od metod sztucznych, skoro wszystkie prowadzą do tego samego celu: wykluczenia prokreacji. — W naturalnym planowaniu rodziny niepłodność wynika z naturalnego rytmu. Natomiast antykoncepcja narzuca niepłodność wbrew naturze" [ 6 ]

Jest jednak następujące pytanie: Co z tego? Jakie to ma znaczenie dla moralności? Czy tylko to ma miejsce wbrew naturze.

Poza tym chodzi o to, że małżonkowie mają stosować ją jako metodę regulacji poczęć, a nie jako „metodę unikania rodziny". [ 7 ] Czyli nie współżyjąc w okresach płodnych muszą podchodzić do tego w ten sposób, że oto „planują poczęcie" natomiast w żadnym wypadku nie „unikają ciąży". Przecież jest oczywiste, że mamy tu rozróżnienie czynników psychologicznych, a nie konkretnych działań. Potępia się tu natomiast działania, w których owych wyróżnionych postaw psychicznych w ogóle może nie być. Można przecież na tej samej zasadzie „planować poczęcie" używając prezerwatyw lub pigułek.

Tak czy inaczej powinniśmy zaakceptować prezerwatywy tam gdzie nie chodzi o zabezpieczenie przed ciążą, tylko przed chorobą, katolicy i tu jednak widzą grzech .

Strona katolicka zapewnia nas, że naturalne metody są „łatwe i skuteczne" [ 8 ] okazuję się więc, że w przypadku metod naturalnych jest to zaletą, a „łatwość" w przypadku antykoncepcji jest wadą, bo to co łatwe szerzy egoizm.

Cała katolicka argumentacja rozsypuje się w pył jeśli weźmiemy pod uwagę rzecz następującą: wyobraźmy sobie małżeństwo, w którym kobieta jest już w wieku wykluczającym zajście w ciążę, lub też jedno z małżonków cierpi na bezpłodność. Jeśli mąż lub żona zmaga się z chorobą weneryczną, lekarze mogą zalecić stosowanie prezerwatyw. Nawet rozpatrując tę sytuację z katolickiego stanowiska: „ubezpłodnienie aktu płciowego" nie wchodzi tu w grę, ani praktycznie, ani nawet w intencjach małżonków, skoro poczęcie i tak jest niemożliwe. Żaden normalny człowiek, nie dostrzeże niemoralności w tej sytuacji. A jednak! Według katolickich ortodoksów tutaj też mamy do czynienia z grzechem. Grzeszność użycia prezerwatywy polega więc najwyraźniej na tym, że jest ona prezerwatywą. [ 9 ]


1 2 3 4 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
15 argumentów na rzecz dopuszczalności przerywania ciąży
Co gra w duszy polskiej?

 See comments (26)..   


 Footnotes:
[ 1 ] "Antykoncepcja prowadzi do aborcji" ks. Marek Dziewiecki - Opoka
[ 2 ] "Co wiemy o antykoncepcji" Onet
[ 3 ] "Afrykański kardynał w Watykanie: Tak dla prezerwatywy" Tomasz Bielecki, „Gazeta Wyborcza.pl" 7.10.2009
[ 4 ] A. Chmielewski „Filozofia Poppera. Analiza krytyczna" Wrocław 1995 str. 246
[ 5 ] Uta Ranke Heinemann „Eunuchy do raju" str. 85/86
[ 6 ] "Naturalnie zaplanuj rodzinę" Piotr Chmieliński - „Niedziela" — Edycja Warszawska 06.2003
[ 7 ] Tamże
[ 8 ] Tamże
[ 9 ] "Małżeństwo pod rygorem" Artur Sporniak — „Tygodnik Powszechny" Nr 30. 29.07.2007

«    (Published: 06-12-2009 Last change: 07-12-2009)

 Send text to e-mail address..   
Print-out version..    PDF    MS Word

Krzysztof Terczyński
Politolog (ur. 1982). Obecnie pracuje w firmie ubezpieczeniowo-finansowej.

 Number of texts in service: 2  Show other texts of this author
 Newest author's article: O antykoncepcyjnym podawaniu ręki
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.
page 6990 
   Want more? Sign up for free!
[ Cooperation ] [ Advertise ] [ Map of the site ] [ F.A.Q. ] [ Store ] [ Sign up ] [ Contact ]
The Rationalist © Copyright 2000-2018 (English section of Polish Racjonalista.pl)
The Polish Association of Rationalists (PSR)