|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Articles and essays »
Noworoczne przepowiednie Author of this text: Maciej Twardowski
Kilka dni temu, na portalu wykop.pl pojawił się
interesujący link (Znany jasnowidz przepowiada) — zrzut strony internetowej Super Expresu z dnia 30 grudnia 2008. Obrazek
zawiera artykuł, w którym „najsłynniejszy polski jasnowidz Krzysztof Jackowski"
przepowiada przyszłość. Mówiąc precyzyjniej — jego wizje dotyczyły tego, jak
będzie wyglądał 2009 rok. Mimo, że grupą docelową takiej gazety jak SE są
przeważnie mniej wymagający odbiorcy, to lektura okazała się
interesująca. „Najsłynniejszy jasnowidz" na samym już wstępie postanowił
wykreować odpowiednie napięcie. Aby następnie dolewając miarowo oliwy do ognia
zarysować iście apokaliptyczny obraz przyszłości. „Czeka nas trudny rok (...)
Jestem przerażony — tym bardziej, że moja poprzednia wizja z końca 2007 roku
spełniła się w prawie stu procentach. Już wtedy zapowiadałem przecież kryzys
finansowy". Zastanawia mnie na ile stuprocentowe jest „prawie sto procent".
Wszak 10 to już prawie 100. Różnica polega na dodatkowym zerze. A stąd już
blisko to twierdzenia, że 0 to też prawie 100.
Nie bądźmy jednak złośliwi i dajmy facetowi szansę.
Jackowski okazał się bowiem wybitnym jasnowidzem. Przepowiedział pod koniec 2007
roku kryzys, który zaczął ujawniać się już rok wcześniej na rynkach
nieruchomości. W połowie tegoż samego roku zbankrutowały przecież dwa fundusze
inwestycyjne banku Bear Stearns. Oczywista oczywistość, jak mawiał klasyk.
Mówi się, że każdy
Polak to specjalista od polityki i piłki nożnej. Nie inaczej ma się sprawa w przypadku jasnowidzów. Wszak, jasnowidz też człowiek. W zeszłym roku Jackowski
„przewidział", że na szczyty władzy wróci Andrzej Lepper — jako przewodniczący
nowej partii. Miała jakoby powstać również silna formacja centrolewicowa, na
której czele staną „znani politycy, którzy odeszli w cień. Zapowiadają się
wielkie powroty". Minął rok i co tu dużo gadać. Lepper nadal tam gdzie jego
miejsce (polityczny śmietnik) a silnej formacji po lewej stronie sceny
politycznej jak nie było tak nie ma. Chociaż panu Jackowskiemu można oddać,
że jeżeli w Polsce miałaby powstać w tej chwili nowa, sprawna partia
to być może byłaby to formacja lewicowa. I nie jest to żadne
zaskoczenie. Chociaż z drugiej strony — czy byłaby to lewica gospodarcza (w stylu PiS) czy może „ideowa" (w
stylu romansującej z neoliberalizmem
SLD) — o tym jasnowidz nie wspominał.
Dalej dowiemy się, że notowania Platformy Obywatelskiej
będą spadać. Dość odkrywcza informacja, zważywszy, że w naszej „młodej
demokracji" systematyczny spadek poparcia dla partii w danym momencie rządzącej
należy niejako do tradycji. Oczywiście według jasnowidza przyczyną takiego stanu
rzeczy będzie kryzys. Cóż… Chińcyki trzymają się mocno!
Z „wywiadu" dowiadujemy się jeszcze, że „w Europie
zdecydowanie osłabnie globalizacja". Jak podaje wikipedia globalizacja jest
pojęciem używanym do opisywania zmian w społeczeństwach i gospodarce światowej,
które wynikają z gwałtownego wzrostu międzynarodowej wymiany handlowej i kulturowej. Opisuje zwiększenie wymiany informacyjnej, przyśpieszenie i spadek
cen transportu, a także wzrost handlu międzynarodowego oraz inwestycji
zagranicznych spowodowanych znoszeniem barier oraz rosnących współzależności
między państwami. Zgodnie z definicją teza jasnowidza jest dość bezsensowna. Czy
proces zmian w społeczeństwach osłabł? Moim zdaniem — wręcz przeciwnie.
Lecz na tym wróżbita nie postanowił zakończyć. Co to, to
nie! „Na strukturach Unii Europejskiej (...) pojawią się pierwsze rysy. To może
oznaczać nawet jej koniec". Jeżeli przyjmiemy, że przyjęcie Traktatu
Lizbońskiego jest końcem UE, to rzeczywiście — strzał w dziesiątkę. Szkoda
tylko, że taka teza jest równie naciągana jak wszelkiej maści „przepowiednie".
Skoro niewiadomo o co chodzi, to chodzi pewnie o pieniądze. O tym też nie omieszkał wspomnieć jasnowidz. „W Polsce wyniki kryzysu będą
najbardziej widoczne na przełomie lipca i czerwca. Wskaźnik PKB będzie ujemny,
bo Unia Europejska targana kryzysem wstrzyma część inwestycji, które do tej pory
napędzały naszą gospodarkę. Także budżet naszego kraju przejdzie dwie
modyfikacje." Z całym szacunkiem panie jasnowidzu, ale tutaj jest Polska! Tu
nawet kryzys się nie udał.
Ostatnią monumentalną bzdurą, „najsłynniejszego polskiego
jasnowidza" jest… wojna. Tak. W 2009 roku miała wybuchnąć wojna, której skutki
odczujemy w Polsce. Jackowski nie jest w swoich rozważaniach jakoś szczególnie
odkrywczy, zważywszy, że w samym już 2009 roku Das Heidelberger Institut für
Internationale Konfliktforschung doliczył się 365 konfliktów (w tym 7
sklasyfikowanych jako wojny na pełną skalę). Na szczęście czarownik szybko
uspokaja i dodaje, że „konflikt nie powinien przenieść się na polskie
terytorium".
Na koniec przepowiednie pogodowe. Tak, lato będzie upalne i potrwa do jesieni (sic!). Zima będzie krótka. Będzie więcej deszczu niż śniegu.
Czyli jak co roku.
Tyle z przepowiedni na 2009 rok. Po jakże interesującej
lekturze, wpadłem na diabelski pomysł wyszukania przepowiedni Jackowskiego na
2010 rok. Kto szuka ten znajdzie, a kto puka będzie puknięty — udało mi się
odszukać artykuł w serwisie naszemiasto.pl (Krzysztof Jackowski).
Co ciekawe, lwią część tegorocznych wróżb wypełnia tłumaczenie się z „niespełnionych" proroctw mijającego roku. Forma pana Jackowskiego spada.
Przecież jeszcze przed rokiem był przerażony wspominając o swojej niemal 100%
skuteczności i snując czarne wizje pogorszenia się sytuacji w Polsce. Swoją
drogą nasz jasnowidz się pomylił — poziom optymizmu wśród Polaków cały czas
rośnie. Według badań Eurobarometru, w 2009 roku co piąty Polak uważa, że w ciągu
ostatniego roku jego poziom życia poprawił się. Podobny poziom optymizmu
prezentuje tylko 10 procent mieszkańców UE. Raz na wozie, raz pod wozem, jak to
mówią.
Jasnowidz ze skruchą przyznaje na początku, że „moją
specjalnością są wizje dotyczące konkretnych, żywych ludzi, a głównie związanych z nimi zdarzeń kryminalnych. Wizje wykonywane są na podstawie zdjęć twarzy tych
ludzi. Inne wizje, prognozy polityczne i meteorologiczne, proszę traktować z przymrużeniem oka, jako nie firmowy produkt." Jednak po chwili zaznacza, że „tak
jak przewidywałem zima była krótka i "pluchowata", z dwoma okresami silniejszych
mrozów. Były też silne wiatry — wichury przed wystąpieniem których ostrzegałem.
Szybko — jak zapowiadałem nastała wiosna a lato było ciepłe i długie." Czyli jak
co roku.
Pogoda na 2010 rok? Proszę bardzo — zima będzie zimna,
marzec i kwiecień chłodne, a lato suche i gorące. Odkrywcze nieprawdaż?
Według jasnowidza, w 2010 roku skończy się dobra
koniunktura w polskiej gospodarce — „co nawet dla sprawnych analityków będzie
niemałym zaskoczeniem. Okaże się, że nasza gospodarka nie jest taka dynamiczna
jak się uważało, a PKB rosło w dużym stopniu w związku z inwestycjami EURO
2012." Straszny pesymista z tego faceta. Jakiś czas temu Komisja Europejska w swoich prognozach „przewidziała", że wzrost PKB dla Polski w 2010 roku osiągnie
poziom 1,6% Ciekawe kto będzie miał rację. Pomijam już gadki o Euro 2012, bo
ważniejszym czynnikiem dla wzrostu PKB jest rosnący eksport i mały stopień
zapożyczenia się Polaków. Przynajmniej zdaniem analityków z OECD. Ale co oni tam
mogą wiedzieć z tych swoich tabelek. Wizja to najskuteczniejsza forma
pozyskiwania i przetwarzania informacji. I każdy to potwierdzi, na ten przykład
taki św. Jan od smoków i bestii 666.
Jackowski oczywiście na tym nie poprzestaje i odkrywa przed
swoimi czytelnikami kolejną tajemnicę przyszłości. W nowym roku wzrośnie
bezrobocie! Istotnie, wzrasta już (według danych GUS) od października 2008.
Istnieje więc spora szansa, że dalej będzie wzrastać.
W polityce bez zmian (względem poprzednich przepowiedni)
tylko tym razem powinien zacząć bać się Donald Tusk. Możliwe, że nawet poda się
do dymisji. Dlaczego? „Te problemy pojawią się w związku z jakąś aferą, jakimiś
papierami, które będą obciążały Premiera. Nie mam jasności, czy to będzie nowa
afera, czy też osoba pana Premiera zostanie dokooptowana do jednej z ujawnionych
już afer." Dalej Jackowski sam przyznaje, że „Nie potrafię dokładnie powiedzieć
jaki będzie los pana Premiera, w związku z tymi nieprzyjemnymi zdarzeniami, ale
na pewno sporo starci na popularności." Nieprawdopodobne! Premier w Polsce
straci na popularności. Tego jeszcze nie było.
Ważnym wydarzeniem w 2010 roku będą wybory prezydenckie.
Wie o tym również jasnowidz, który w swej wizji ujrzał, że „obecny prezydent nie
będzie się specjalnie liczył." Wielkie odkrycie, przecież mówią o tym wszelkiej
maści ankiety, ankieteczki i statystyki. Nie wspominając, że niechęć do
Kaczyńskiego to takie trochę signum temporis. „Obok Donalda Tuska pojawi
się jeszcze dwóch kandydatów, jeden lewicowy i drugi będzie niezależny." Zdanie
perełka. Jak Jackowski wpadł na pomysł, że SLD wystawi kandydata? Zaskakujące. A ten niezależny do Olechowski czy Cimoszewicz? Widać, że pan jasnowidz jest na
bieżąco z sondażami.
A do kogo należeć będzie w ostateczności prezydencki fotel?
„Według mnie, powtórzy się scenariusz z poprzednich wyborów, [Tusk — przyp. mt]
przegra "o włos" z kandydatem niezależnym." Nie pamiętam, aby w poprzednich
wyborach Tusk przegrał z „kandydatem niezależnym". Chyba zaczynam się czepiać.
Ostatni akapit przepowiedni poświęcony jest wojnie.
Jackowski bardzo się cieszy, że konflikt, który rok temu „ujrzał" nie miał
miejsca. Niestety po chwili przyznaje, że „ciągle odczuwam bardzo realną groźbę
jego zaistnienia. Światu nadal bardzo poważnie grozi wojna." Sam fakt, że żyje
na planecie na której znajduje się kilkadziesiąt tysięcy sztuk broni nuklearnej
pozwala także mi podejrzewać, że światu grozi wojna. Nie potrzeba do tego
jasnowidza.
„Najbardziej zainteresowane wybuchem wojny są Stany
Zjednoczone Ameryki. Wojna z udziałem USA, oczywiście poza granicami tego kraju,
byłaby świetnym lekarstwem dla chorej gospodarki, sposobem na jej cudowne
uzdrowienie." A któż inny na chwilę obecną ma techniczną możliwość wywołania
wojny w dowolnym zakątku globu? Przecież USA ma najwyższy budżet wojskowy na
świecie. Dane Stockholm International Peace Research Institute z 2008 roku
wskazują, że USA przeznaczyły na obronność 607 mld USD — co stanowi z kolei 41%
wydatków globalnych. Jako ciekawostkę można dodać, że była to suma większa od
sumy budżetów obronnych 14 krajów, zajmujących następne miejsca na liście.
Kolejna oczywistość.
Czego jednak można było się spodziewać. Nie od dziś
wiadomo, że wszelkiej maści jasnowidzący wróżbici to tylko wyrachowani
szarlatani lub pożyteczni idioci. Wykorzystując sprytne psycho-lingwistyczne
sztuczki zyskują uznanie w oczach niezbyt świadomych mas. Doskonale opisał to w swojej książce „Sztuczki umysłu" Derren Brown. Lecz jak to mówią — żadna praca
nie hańbi, bo kto nie pracuje ten nie je.
A swoją drogą być może od samego jasnowidza ciekawszy
jest fenomen „wykopu" jako swoistego wskaźnika popularności. Gen na wykopywanie
może być skorelowany z obecnością genu na unikanie trudniejszych lektur. Próba
falsyfikacji tej hipotezy wymagałaby jednak wszechstronnych,
interdyscyplinarnych badań.
« (Published: 03-01-2010 )
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 7058 |
|