|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Society »
W poszukiwaniu idealnego kandydata [2] Author of this text: Iwona Przybyła
Warto
przyjrzeć się innej prawidłowości: mądre decyzje, które zmieniają oblicze
polityki na lepsze nie są społecznie akceptowane w momencie ich podejmowania. W Polsce jako przykład tego rozdźwięku można wskazać osobę Jerzego Buzka — jako
premier był wyjątkowo niepopularny, bo odpowiadał za wprowadzanie reform, choć
dziś wielu widziałoby go na stanowisku prezydenta (zyskał najwyższy wynik w kraju w wyborach do europarlamentu). Podobnie może być z Obamą: z pewnością
wypada znacznie lepiej na tle Georga Busha, zarówno w obszarze polityki
wewnętrznej, jak i międzynarodowej. Obama jest przedstawicielem nowej epoki,
której nadejście przewidują m.in. wybitni politologowie-wizjonerzy Tofflerowie:
epoki opartej na wiedzy, w której gospodarka konsumencka ugina się pod naporem
działań wykraczających poza rynek, produkcję, pieniądze, co objawia się we
wzroście zachowań prospołecznych, określanych terminem prosumpcji
[ 6 ].
Nowe mechanizmy
Jeśli zdamy sobie sprawę z nowych mechanizmów uprawiania polityki możemy
dostrzec naszą dziejową szansę. Sceptycy powiedzą, że polityka zawsze oparta
była na wyzysku i służy do manipulacji i ja się z tym zgodzę. Istnieje jednak
coś ponad wyobrażenia większości ludzi: przyszłość. Nie chcę bawić się we
wróżkę, ale chyba każdy dostrzega degrengoladę, jaka rozlała się po świecie na
skutek powszechności Internetu (codziennie nowy Zeitgeist strachu i nienawiści).
Po drugiej stronie lustra kreuje się nowe wizje zbawienia. Wybitny socjolog
Zygmunt Bauman twierdzi, że tożsamość nie jest jedna, dana nam na zawsze; pod
wpływem mód i trendów zmienia się niemal codziennie. Człowiek wobec braku
swojego miejsca lub punktu zaczepienia w świecie pełnym sprzeczności czuje się
zagubiony i samotny. Szuka źródeł ucieczki z szarej rzeczywistości w tanich
rozrywkach, chwilowych impulsach, modelu życia 24/7. Niestety, nie możemy już
cofnąć tego zjawiska, na podobnej zasadzie jak nie można wejść dwa razy do tej
samej rzeki. Rzeka naszej obecnej rzeczywistości ma zbyt rwący nurt
[ 7 ]. Nie oznacza to, że jesteśmy przegrani czy mamy uciec w świat
swoich urojeń. Mamy szansę na nowo konstruować rzeczywistość wokół nas w ważnych
dla nas dziedzinach. Kiedyś napisałam takie trzy zdania i zatytułowałam je
Święta Trójca:
Marketing — nie kupujesz tego,
co powinieneś kupić.
Polityka — nie głosujesz na
tego, na kogo powinieneś głosować.
Religia — nie wierzysz w to, w co powinieneś wierzyć.
Świat skonstruowany na tym
schemacie, był światem epoki przemysłowej, która właśnie odchodzi w niebyt.
Broni się krzyżami na ścianach, promocjami na wyprzedażach, które wyprzedażami
wcale nie są. W polityce jawi się tymi samymi twarzami, pozbawionymi często
refleksji, sprowadzającymi swoje życie do pieniactwa lub kolejnych afer
korupcyjnych. Czasami aż wstyd mi się przyznać, że jestem politologiem, bo w żaden sposób nie chciałabym być kojarzona z polską polityką. Oczywiście i w
polskiej polityce działają ludzie przyzwoici, ale oni zazwyczaj głosu nie mają
lub ich głos jest jeszcze mało słyszalny. Robią swoje w ministerstwach i urzędach licząc na nastanie czasów, w których profesjonalizm i kompetencje
zaczną dominować nad znajomościami. Idealnym przykładem wydaje mi się osoba Anny
Streżyńskiej, prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej, która niemal heroicznie
walczy z monopolem Telekomunikacji Polskiej
[ 8 ]. Takich ludzi potrzeba
Polsce.
Internetowe zwycięstwo
Wracając
do polityki, znów warto posłużyć się przykładem Ameryki, by zwrócić uwagę na
czynniki, które przyczyniły się do zwycięstwa Obamy, a które mogą zadecydować o sukcesie każdej nowocześnie prowadzonej kampanii prezydenckiej. Przede wszystkim
Obama posiada wszystkie cechy lidera, tj. wiedzę, dynamizm w działaniu,
zrównoważanie intelektualne i emocjonalne, zdolność przewodzenia, odwagę,
pewność siebie, ambicję. Warto zauważyć, że są to dokładnie te same cechy, które
gwarantują sukces w biznesie. Współczesna polityka bez biznesu nie istnieje, a próby zdyskredytowania roli biznesu muszą być w XXI wieku oceniane jako
niepoważne i śmieszne. Najnowsze technologie, badania naukowe, nowoczesna
medycyna bez wsparcia biznesu nie mają racji bytu. Dobry i skuteczny polityk to
człowiek, który jest w stanie pogodzić te dwa światy, ponieważ posiada
odpowiednią wiedzę i umiejętności.
Poza
czynnikami osobowościowymi za sukces Obamy odpowiada też marketing internetowy.
Na blogu dziennikarza Krzysztofa Urbanowicza znalazłam porównanie popularności
internetowej Obamy i jego kontrkandydata McCaina, co przedstawia się
następująco:
— Na Facebook Obama miał 2,4
mln znajomych przy 622 tys McCaina; — Kanał Obamy na YouTube
subskrybowało 31 tys. użytkowników, a McCaina 2,8 tys.; — Na MySpace kandydat
Demokratów posiada 840 tys. znajomych, a McCain 218 tys.
[ 9 ]
Te statystki są informacją o roli Internetu w kreowaniu polityki. Internauci to duży elektorat do
zagospodarowania, ale też grupa dość wymagająca. Dostęp do sieci umożliwia
szczegółowe zebranie informacji o kandydacie, także tych, których startujący w wyborach wolałby nie ujawniać, szczególnie gdy chodzi o znajomość języków
obcych, zachowanie polityka na konferencjach i międzynarodowych spotkaniach czy
reakcje na sytuacje z życia osobistego — portal YouTube roi się od
prześmiewczych filmików z politykami w roli głównej. Obama trafiający ręką muchę
na oczach milionów widzów wysyła sygnał dla swoich wyborców, który można
interpretować jako szybkość reakcji czy niezawodność w działaniu. Choć dla wielu
ludzi takie zachowania to zagranie pod publikę, to trudno im odmówić
skuteczności. W podobny sposób można osłabić czyjś wizerunek. Nie zapomnę
wywiadu Moniki Olejnik z Małgorzatą Tusk sprzed blisko 5 lat, w którym żona
obecnego premiera, zapytana o to czy jej mąż jest wybuchowy odpowiedziała: „jest
wybuchowy jak każdy człowiek. Jak idzie po domu i mu się pinezka wbija w nogę to
mówi: o jejku i na pewno wybucha". Uważam, że Tusk sporo stracił po tym
wywiadzie, w którym prym wiodła żona Kaczyńskiego. Pamiętajmy, że ludzie takie
programy oglądają z większą ciekawością niż debaty polityczne, bo lubią poznawać
ciekawostki z życia osobistego osób znanych. Jednak by stworzyć dobry wizerunek
polityka nie wystarczy posiąść wiedzę z dziedziny marketingu, ale przede
wszystkim należy znaleźć lidera z odpowiednią osobowością. Warto dodać, że lider
to nie osoba, która zbija kapitał na uprawianiu polityki, ale człowiek, za
którym stoi wiedza, zrównoważenie i chęć do zmiany na lepsze nie przy pomocy
górnolotnych haseł, lecz realnych działań. Na nowoczesnym wizerunku próbował
grać już Lech Kaczyński, zakładając szalik kibica i wypowiadając się o polskiej
piłce, o której ma znikome pojęcie (Artur Boruc został Arturem Borubarem).
Widocznie uznano, że wizerunek Tuska grającego w piłkę dodaje mu takiej
popularności, że warto zagrać tą samą kartą. Kłamstwo ma jednak krótkie nogi i doskonale podsumował to sam Boruc w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej": „Szkoda,
że pan prezydent, który nadawał Rogerowi polskie obywatelstwo, nie wie, jak się
on nazywa. Przekręcił jego nazwisko, przekręcił moje. Jeśli tacy ludzie mają
jeździć na mecze, wolę grać przy pustych trybunach. Nasz kochany prezydent
trzymał też odwrotnie szalik, może pierwszy raz był na meczu? To wszystko było
żenujące"
[ 10 ].
Inny kandydat
Ze
statystyk przeprowadzonych przez TNS OBOP na zlecenie „Polityki" wynika, że gust
Polaków, co do przyszłego kandydata jest w dużej mierze niesprecyzowany.
Najczęściej padająca odpowiedź to „trudno powiedzieć". Polacy nie wiedzą jaka
siła polityczna miałaby w Polsce szansę na sukces (46% wybrało odpowiedź „trudno
powiedzieć"), nie mają preferencji, co do konkretnej koalicji wyborczej (46% nie
wie, która partia jest w stanie stworzyć skuteczną koalicję), nie wiedzą na kogo
będą głosować w wyborach zarówno prezydenckich (31% niezdecydowanych) jak i parlamentarnych (też 31%)
[ 11 ]. Można wysnuć z tego
wniosek, że około 35-45% Polaków nie widzi w tej chwili kandydata, na którego
warto zagłosować
[ 12 ]. Warto wziąć pod uwagę ten
odsetek, bo gdyby znalazł się kandydat zdolny do przekonania niezdecydowanych to
ani Kaczyński, ani Tusk nie mieliby z nim szans.
W tym
miejscu zaczyna się moje political fiction, bo myślę, że jestem w stanie
przedstawić kandydata, który nie tylko wzmocniłby pozycję Polski na arenie
międzynarodowej, ale wreszcie Polacy uzyskaliby prezydenta, za którego nie muszą
się wstydzić, który świetnie zna sztukę dyplomacji, a jednocześnie stoi niejako z boku polskiej polityki, choć od wielu lat ją tworzy. Mowa o obecnym ministrze
spraw zagranicznych, Radosławie Sikorskim. Moje spekulacje wynikają z kilku
czynników.
Primo, Sikorski w pewnym sensie podobny jest do Baracka Obamy. Choć jest
Polakiem, to w jego zachowaniu dominuje raczej kosmopolityzm: nie angażuje się w politykę, a swoją pracę jako ministra traktuje jako rodzaj misji do spełnienia.
Jest doskonale wykształcony, posiada rozległe kontakty międzynarodowe, w umacnianiu których być może pomaga mu jego żona (wybitna dziennikarka
amerykańska, laureatka prestiżowej nagrody Pulitzera). Walorem, jak na polskie
warunki, okazuje się… biegła znajomość angielskiego
[ 13 ]. Sikorski rozumie rolę biznesu w polityce (w latach
2002-2005 był członkiem Amerykańskiego Instytutu Przedsiębiorczości w Waszyngtonie), wielokrotnie organizował konferencje międzynarodowe, których
tematem przewodnim było reformowanie starych struktur ONZ czy NATO do
zmieniających się warunków. Jest to jedna z nielicznych osób w Polsce (spoza
kręgu politologów-naukowców), która z racji wykształcenia ma świadomość
zachodzących na świecie zmian społeczno-politycznych.
1 2 3 Dalej..
Footnotes: [ 6 ] Polecam ostatnią książkę Tofflerów „Rewolucyjne bogactwo", w której autorzy szczegółowo opisują zjawisko prosumpcji. Dzięki książce można
lepiej zrozumieć przemiany, jakie zachodzą w tej chwili na świecie, m.in. w dziedzinie rozdziału bogactwa oraz kształtowania się nowych rynków, a także w obszarze odchodzenia od modeli państw opartych na wartościach gospodarczych, ku
modelowi prospołecznemu. Szczerze polecam. Alvin Toffler, Heidi Toffler,
Rewolucyjne bogactwo, Wyd. Kurpisz, Przeźmierowo 2007. [ 7 ] Chętnie rozwinę ten wątek w osobnym artykule. W tym miejscu
natomiast polecam książkę, która stanowiła dla mnie inspirację w tym akapicie
artykułu- Zygmunt Bauman, Tożsamość. Rozmowy z Benedetto Vecchim, Wyd.
GWP, Gdańsk 2007. [ 8 ] Możecie o niej i innych
osobowościach, dla których rok 2010 może okazać się przełomowy przeczytać w „Polityce" (2010, nr 1). [ 11 ] Szczegółowe statystyki i artykuł o preferencjach
politycznych Polaków w „Polityce" (Mariusz Janicki, Wiesław Władyka, Polak
polityczny, "Polityka", 2009, nr 51/52, s.28-32). [ 12 ] Badanie nie brało pod uwagę
kandydatury Szmajdzińkiego, gdyż ta nie była jeszcze znana, ale respondentom
zaproponowano głosowanie na Włodzimierza Cimoszewicza, który jak sądzę miałby
większe szanse niż obecny kandydat SLD. [ 13 ] Wydaje się oczywiste, że prezydent tak dużego kraju jak
Polska powinien biegle rozmawiać po angielsku, ale w polskiej rzeczywistości ten
standard gdzieś umyka. « (Published: 10-01-2010 )
Iwona PrzybyłaPolitolog. Zainteresowania: filozofia, literatura, kino, buddyzm
Największe inspiracje: Tarkowsky, Lynch, Dawkins, Cage, Carl Michael Eide, Scott Walker.
| All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 7071 |
|