|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Philosophy »
Cywilizacja jako podstawowa kategoria historiozoficzna [3] Author of this text: Marcin Hylewski
W literaturze historiozoficznej funkcjonuje systematyka, operująca na
dwóch modelach interpretacji relacji, zachodzących pomiędzy tymi kategoriami.
Możemy je potraktować jako pojęcia równoznaczne lub komplementarne, bądź jako
pojęcia opozycyjne wobec siebie. [ 28 ]
W pierwszym przypadku kultura stanowiła zwykle synonim cywilizacji. Taka
perspektywa została utrwalona między innymi w dziełach tj.:
Historia cywilizacji w Anglii(1857-1861)
H.T. Buckle’a, Kultura odrodzenia we
Włoszech(1860) J. Burckhardta, czy
Cywilizacja pierwotna(1871) E.B. Tylora. Polski naukowiec, Stefan Czarnowski
uważał — podobnie jak O. Spengler — cywilizację za ostatni etap kultury, który
następuje po przebyciu poprzednich poziomów pierwotności i barbarzyństwa.
[ 29 ] Przeciwnie wobec teorii Spenglera nie była to wizja kasandryczna, a kres rozwoju
nie oznaczał rychłego upadku. W takim wypadku separowanie cywilizacji od kultury
jest niemożliwe, jako, że stanowią one dwie fazy tego samego procesu.
Komplementarność określeń „cywilizacja" i „kultura" znalazła wyraz w twórczości
współczesnego tomisty M. A. Krąpca i W. Tatarkiewicza, który zaznaczał, iż
trwały splot obiektywnej i materialnej cywilizacji oraz subiektywnej i psychicznej kultury stanowi w zasadzie nierozerwalną jedność.
Stawianie pojęć cywilizacji i kultury we wzajemnej opozycji ma źródła w myśli niemieckiej. Prekursorską rolę odegrała J.G. Herdera koncepcja ducha
narodowego, łącząca kulturę z tożsamością narodową. Teoria ta była przyczynkiem
dla niemieckiego nacjonalizmu. W takim ujęciu kultura jako najwyższy byt
psychiczny była ściśle własnością narodu niemieckiego. Cywilizację zaś kojarzono
ze sferą praxis i łączono z postępem
infrastrukturalnym i technicznym, toteż określenie to obejmowało również
większość rozwiniętych państw europejskich. W podobnej tonacji systematycznej
utrzymane było rozumowanie Kanta, który powiązał idee kultury i moralności,
degradując tym samym etap cywilizacji. Nietzsche oddzielił moralność od kultury,
przyznając tej drugiej status „dziedziny twórczej" i jako taką ogłosił ją wyższą w stosunku do cywilizacji. Rozumienie komplementarne cechowało również prace H.
Arendt, aktualnie zaś jest zauważalne w myśli J. Habermasa.
[ 30 ]
IV. SEMANTYCZNA DELIMITACJA OKREŚLEŃ "CYWILIZACJA" I "KULTURA"
1.
UZASADNIENIE PRÓBY PONOWNEJ DEFINICJI OKREŚLEŃ "KULTURA" I "CYWILIZACJA"
Z powyższych rozważań jasno wynika, że nie ma wyraźnej granicy pomiędzy
pojęciami „kultury" i „cywilizacji". Na czytelnika, który po raz pierwszy
spotyka się z nimi w literaturze filozofii dziejów czeka właściwie pojęciowy
chaos. Jako zwolennik XX-wiecznych koncepcji filozofii lingwistycznej, które
stawiają przed każdym autorem dezyderat poprawności nie tylko leksykalnej, ale
również semantycznej, które wymagają zastosowania kryterium Ockhama przed
stworzeniem nowego pojęcia bądź redefinicją treści słowa już istniejącego,
proponuję rekonstrukcję znaczenia pojęć „kultura" i „cywilizacja". I choć ktoś
mógłby podnieść zarzut jakoby taka operacja godziła w kryterium, którego
spełnienie stawia sobie za cel, kreując nowe
entia (tworząc kolejne definicje),
zabieg taki jest konieczny z metodologicznego punktu widzenia. Jego istotę
stanowi próba semantycznej delimitacji, inaczej mówiąc utworzenia kryterium,
które pozwoli oddzielić znaczenie pojęć
„cywilizacja" i „kultura". Istnieją bowiem dwie przesłanki, które wskazują, iż
jest to moment dogodny do przeprowadzenia takiej operacji. Po pierwsze II połowa
XX wieku i początek nowego millenium przyniosły kryzys historiozofii, przesunęły
pole refleksji dziejowej na grunt socjologii i nauk politycznych, co implikuje
spadek częstotliwości badania dziejów kategorią „cywilizacji".
[ 31 ] W takich okolicznościach badacz dostrzega możliwość prześledzenia ewolucji i rozumienia pojęcia cywilizacji w przekroju historii historiozofii, a jednocześnie uchwycenia jej istoty. Po drugie, proces odwrotny ma miejsce w przypadku określenia „kultura", co stanowi prawdopodobnie skutek „XX-wiecznego
otwarcia na inność". Źródła takiej sytuacji tkwią w upowszechnianiu się nauki(w
tym również nauk społecznych), a przede wszystkim w czymś, co Ryszard
Kapuściński określa mianem „trzech przełomów". Chodzi o trzy wybrane XX-wieczne
konwersje w perspektywie spojrzenia na inne kultury, do których zalicza kolejno:
przełom antropologów, przełom Levinasa oraz przełom wielokulturowości.
[ 32 ] W takich okolicznościach słowo „kultura"
było w ubiegłym stuleciu jednym z najczęściej definiowanych terminów w zakresie
nauk społecznych. Powstaje pytanie: czy stworzenie jednej definicji terminu tak
często definiowanego i tak wieloznacznego jest zadaniem możliwym do wykonania?
Wydaje się, że tak, jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że celem tej pracy jest
jedynie przeprowadzenie separacji znaczeniowej i definicyjne oddzielenie treści
właściwych kulturze oraz cywilizacji. Ponadto, wydaje się, iż gros powstałych w „epoce trzech przełomów" definicji kultury to definicje ukierunkowanie podobnie,
co daje asumpt do stworzenia jednej, eklektycznej definicji. Uzasadnienie to
należy zakończyć podkreśleniem głównego celu, któremu niżej przeprowadzony
zabieg ma służyć. Jest nim dostosowanie historiozofii do wymogów „nowej nauki"
oraz ukazanie jej nie tylko teoretycznej, ale również praktycznej przydatności w badaniu stosunków politycznych oraz społecznych współczesnego świata przez
pryzmat uwarunkowań kulturowych, z zastosowaniem kategorii „cywilizacji".
Słowem, kontynuacja myśli Huntingona. Taki jest nadrzędny zamysł autora tej
pracy.
2.
REKONSTRUKCJA JAKO METODA DEFINICYJNA
Metodą definicyjną zastosowaną do kategorii „kultury" oraz „cywilizacji" jest
rekonstrukcja. Oznacza to, iż stworzona definicja nie będzie kreacją
nową(konstrukcją), a pewnego rodzaju syntezą(rekonstrukcją), łączącą elementy
różnych definicji. W przypadku cywilizacji — stosując typologię zobrazowaną w tabeli 3.1. — zostanie utworzona definicja eklektyczna, będąca połączeniem
definicji progresywistycznych i polimorficznych, a także innych(chodzi o jedną
definicję Toynbee'go, którą jednostkowo można określić metryczną, gdyż ukazuje
cywilizację jako jednostkę historiozofii). Równie szeroko zdefiniujemy kulturę w nawiązaniu do definicji najbardziej klasycznych oraz najnowszych.
3. PRÓBA DEFINICJI "CYWILIZACJI" DROGĄ REKONSTRUKCJI
Jak już wspominałem w definicjach filozoficznych cywilizacji spotyka się dwie
główne tendencje, progresywistyczną oraz polimorficzną.
Pierwsza z nich zawiera ważki przekaz, świadczący o tym, że cywilizacja jako
podmiot historyczny nie może być obiektem atemporalnym (aczasowym). Jest więc
ulokowana w pewnym czasie, na odcinku osi chronologicznej. Powstaje, ewoluuje,
by osiągnąć kres rozwoju, wkraczając w fazę stagnacji i finalnie zginąć, jak
chciał O. Spengler.
[ 33 ] Każda cywilizacja musi mieć swój początek, który jest zwykle definiowany przez
wystąpienie nieokreślonego wydarzenia, powodującego diametralną zmianę w organizacji zbiorowości. Może nim być np. przełomowy wynalazek bądź
rozprzestrzenianie się idei. Takim przełomem, generującym zaczątki cywilizacji
zachodniej były zapewne narodziny Chrystusa, które zainicjowały ekspansję
chrześcijaństwa. Początek cywilizacji jest momentem historycznym, tzn. dającym
się określić i badać(istnieją źródła i poszlaki, które wskazują, że właśnie
określone wydarzenie, a nie inne było bodźcem, kreującym organizację pracywilizacyjną). Momentem historycznym jest również każde wydarzenie, które
deformuje, zmienia, wzbogaca cywilizację, będąc swego rodzaju
creatio continua tożsamości
cywilizacyjnej. W przypadku Zachodu takimi momentami są z całą pewnością:
ogłoszenie słynnych tez Lutra w Wittenberdze i narodziny protestantyzmu;
odkrycie przez Kolumba i Vespucciego Ameryki, inicjujące konkwistę i pierwszy
okres odkryć geograficznych; rewolucja amerykańska i francuska, które były
pierwszym ogniwem w łańcuchu postępującej euroamerykańskiej demokratyzacji.
Każde podobne wydarzenie jest następstwem czasowym, zawsze bowiem wyraża zmianę,
jakiej poddaje się cywilizacja. Ostatni — lecz jedynie potencjalny — moment
historyczny stanowi wydarzenie, epoka, która zwiastuje upadek. Topika
katastroficzna w myśli dziejowej była szczególnie rozwinięta w pracach
dotyczących cywilizacji zachodniej. Prominentne studium destrukcji cywilizacji
stanowi wydany w latach 1918-1922 w II tomach przez O. Spenglera
Zmierzch Zachodu. „Wciąż ujawniają
się oznaki innej cywilizacji niż ta, której kamieniem węgielnym jest Chrystus -
cywilizacji, która jeśli nie jest programowo ateistyczna, to jest na pewno
pozytywistyczna i agnostyczna, skoro kieruje się zasadą: myśleć i działać tak,
jakby Bóg nie istniał" [ 34 ] — pisał niedługo przed śmiercią papież Jan Paweł II, oskarżając scjentyzm,
pragmatyzm i laicyzm o aksjologiczne burzycielstwo chrześcijańskich fundamentów
Europy i zapowiadając jej zagładę. Jakkolwiek nieprawdopodobne, kasandryczne
wizje dotyczące cywilizacji euroamerykańskiej nie są rzadkością w literaturze
historiozoficznej. Wyżej przytoczone słowa Jana Pawła II wyrażają otwarcie
zmianę, konwersję cywilizacyjną, a także implicite są proroctwem zagłady.
Inicjacja, ewolucja i ewentualna destrukcja — ot historyczny, a w konsekwencji
iście czasowy wymiar bytu cywilizacji.
1 2 3 4 5 Dalej..
Footnotes: [ 28 ] S. Bukowska,
Filozofia polska wobec problemu
cywilizacji. Teoria Feliksa Konecznego, Katowice 2007,
s. 36-40. [ 31 ] Paradoksalnie, najgłośniejszym
współczesnym obrońcą paradygmatu cywilizacyjnego był politolog — Samuel
Huntington, którego Zderzenie
cywilizacji zdaje się stanowić ostatni akcent filozofii dziejów.
Wymienia on i krytykuje 4 alternatywne paradygmaty, które aktualnie
zmajoryzowały naukową perspektywę badania dziejów. Pierwszy z nich można
by nazwać „,monistycznym", gdyż zakłada homogenizację kulturową oraz
społeczno-polityczną współczesnego świata. Jego prekursorem był Francis
Fukuyama, który dowodził, że zachodnia liberalna demokracja stanie się
formą uniwersalną, czy wręcz planetarną, co miało zwiastować koniec
historii, a wtórnie również sensu refleksji nad nią. Drugą koncepcję,
określoną tu jako „dualistyczną" cechuje perspektywa dychotomiczna w
spojrzeniu na dzieje. Przedstawiciele różnych kultur, w tym szczególnie
Europejczycy, Arabowie i Chińczycy określali swoją tożsamość przez
stawianie się w opozycji do innych(przykładem jest wspominane
utożsamianie Europy z cywilizacją, reszty świata z barbarią. Podobnie
islamscy alimowie i mufti określają świat arabski „domem pokoju", inne
kultury zaś „domem wojny".). Taka koncepcja symplifikuje „innych" i
również podważa zasadność badań cywilizacyjnych. Trzeci
„etatystyczny"(atomistyczny) paradygmat zakłada, że aktorami dziejów nie
są kulturowe nieformalne zrzeszenia ponadnarodowe, a suwerenne państwa.
Ostatnia, "anarchistyczna perspektywa", której luminarzem był Zbigniew
Brzeziński, upatruje w rzeczywistości kulturowo-politycznej
współczesnego świata „totalny chaos", co uniemożliwia jakiekolwiek
studia (S. P. Huntington,
Zderzenie cywilizacji i nowy kształt ładu światowego, Warszawa 2007,
s. 27-36.). W tym kontekście śmierć Samuela Huntingtona w 2008 roku może
mieć znaczenie emblematyczne. Można zaryzykować twierdzenie, że mówiąc o
historiozofii, będziemy mówić o jej historii, tzn. historii filozofii
dziejów. [ 32 ] R. Kapuściński,
Ten inny, Kraków 2007, s. 22. [ 33 ] Cywilizacje może cechować
również zastój, stanowiący zahamowanie progresu. Arnold Toynbee posłużył
się cywilizacją żydowską jako egzemplifikacją tego twierdzenia i
określił cywilizacje znajdujące się na tym poziomie jako wstrzymane(arrested
civilizations). [ 34 ] J. Paweł II,
Pamięć i tożsamość, Kraków
2005, s. 54-55. « (Published: 17-01-2010 )
Marcin Hylewski Student filozofii na Uniwersytecie Śląskim oraz Prawa i Socjologii (w ramach MISH) tegoż uniwersytetu. | All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 7086 |
|