The RationalistSkip to content


We have registered
204.976.830 visits
There are 7362 articles   written by 1064 authors. They could occupy 29015 A4 pages

Search in sites:

Advanced search..

The latest sites..
Digests archive....

 How do you like that?
This rocks!
Well done
I don't mind
This sucks
  

Casted 2992 votes.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
John Brockman (red.) - Nowy Renesans

Znajdź książkę..
Sklepik "Racjonalisty"
«   Publikacja z prywatnego działu publicysty
Francesca. [2]
Author of this text:

„Nie bójcie się, jam zdrowa” – uspokaja dziewczę.

 

W nieznacznym szarym płaszczu do domu dochodzi,

ojciec dawno wyjechał, na wojnie ma brata,

jest zatem całkiem sama, służbie spać pozwoli,

zamknie się w swej komnacie, w którą miesiąc wpada

przez pełną łuczków loggię, co w górze się wznosi.

 

Wzdycha ciężko Francesca, uśmiecha się dziwnie,

śle dachom bliskich domów spojrzenie tajemne,

błądzi po dalszych wzgórzach, w których wiatr mrok wije,

dotyka piersi młodej, lecz pustki nie przerwie,

opętała ją rozpacz, tak ciemna w swej sile.

 

„Słodkie lasy, żegnajcie!” – w swych myślach zawoła –

„Bądź zdrów, mały skowronku, niewolniku pieśni

i wy ulice miasta, florenckie zakola!

Daję wam me poranki, te słoneczne brzegi,

na nich byłam szczęśliwa, pilnujcie ich morza…

 

Nie zdradzą mi sekretów liście, ptaki, piaski,

nie przemówi już wicher, milczeć będzie burza.

Zrodziłam się w złych czasach, pełnych głupców chwały,

co czczą księgę pożółkłą, mamroczą o cudach,

lecz to tylko histeria rozpaczliwej wiary.

 

Ja pytałam Naturę o jej piękne plany,

nie było filozofów, którzy by pomogli

fakty znaleźć o kwiatach i o Słońcu jasnym;

uwięził mnie wiek straszny, w którym nie ma woli,

by szukać wielkiej prawdy o istnieniu całym.

 

 Tylko groźnych ołtarzy szaleni kapłani

wołają o swej wiedzy, która jest snem dziecka

jak bestia okrutnego, gdy ktoś kłamstw nie sławi.

Czego nie mogłam myśleć, bo brakło narzędzia,

to chwytałam miłością, przeczuwałam światy.

 

Dzisiaj on ją mi wydarł, wraz z tym, co nie jego,

odkryłam więc te lochy, w których ludzki potwór

świata wcale nie ceni, lecz je, śni, ma dziecko,

wszystko inne pomija, jakby całkiem ogłuchł,

lub był jedynie trupem i kukłą bezwiedną.

 

Mam tego dość drzew liście i wy, cykad głosy,

i ty, piękny Księżycu, ty, słoneczna tarczo,

muszę odejść, gdyż konam, być zmarłą co chodzi

ja wcale nie zamierzam, wolę nicość prawą!

Oto piszę już nuty, pieśń się we mnie rodzi.”

 

Pisze zatem Francesca melodię ostatnią,

czerpie siłę z wolności, powrócił jej uśmiech.

Swe dzieło szybko kończy, dbale składa kartę,

po czym wstaje od stołu i na balkon sunie,

jak nocne piękna tchnienie bez wahania skacze.

 

Swoją pieśnią wspaniałą i lotem śmiertelnym

przyniosła mi Florencję trwającą w jej darze,

dała mi też niepokój. Mój wzrok jest niepewny,

gdy patrzę na społeczność i trwam w swoim czasie

prosząc o mądrość Ziemię i Słońca blask ciepły.

 

2 maja 2009.

 

 

 

 

 

 


1 2 
 Comment on this article..   See comments (1)..   


«    (Published: 17-07-2010 )

 Send text to e-mail address..   
Print-out version..    PDF    MS Word

Jacek Tabisz
Jestem poetą, muzykiem i prozaikiem, historykiem sztuki, muzykologiem indyjskim z miłej konieczności, oraz miłośnikiem nauki.
 Private site

 Number of texts in service: 6  Show other texts of this author
 Newest author's article: Krótkie streszczenie debaty PSR Wrocław Piękno wszechświata
page 7094 
   Want more? Sign up for free!
[ Cooperation ] [ Advertise ] [ Map of the site ] [ F.A.Q. ] [ Store ] [ Sign up ] [ Contact ]
The Rationalist © Copyright 2000-2018 (English section of Polish Racjonalista.pl)
The Polish Association of Rationalists (PSR)