The RationalistSkip to content


We have registered
204.385.844 visits
There are 7364 articles   written by 1065 authors. They could occupy 29017 A4 pages

Search in sites:

Advanced search..

The latest sites..
Digests archive....

 How do you like that?
This rocks!
Well done
I don't mind
This sucks
  

Casted 2992 votes.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"
«   Publikacja z prywatnego działu publicysty
Francesca. [1]
Author of this text:

 

Francesca.

 

 

Zmierzch rozrzucił zasłony nad kamiennym miastem,

łuki arkad poczernił hebanową barwą.

Wszystkie bramy zamknięto, wyszły pierwsze straże,

ognie łuczyw rozbłysły swą chwiejną poświatą,

zamilkł chaos targowisk, odkrył puste place.

 

Nie brakło jeszcze mieszczan błądzących wśród nocy

w swym czasie zanurzonych, widzących świat prostym,

dbających o bogactwo i o nowe mody,

zadość wierze czyniących w ciemności kościołów,

gdzie wszystko im objaśnia zręczność teologii.

 

Jeśli szła w cieniach mądrość, to skryta starannie.

Każdy znała stadia trwania, nie pragnął nic więcej

ponad młodość kochliwą, zbieractwo dojrzałe,

starość pełną modlitwy dla przebycia śmierci,

by znów proste schematy uprawiać już zawsze.

 

Może paru poetów patrzyło na gwiazdy,

dalej niż widzi ludzkość biegła w bytowaniu,

tylko siebie ciekawa, nie czuła na wiatry

spoza jej ciał płynące, obce boga prawu,

którego wymyślanie przesłania blask prawdy.

 

Któryś z wieszczów zapewne spoglądał na domy

i myślał o historii, której nie sprostają

ani okna ozdobne, ani w nich matrony;

możliwe, że oceniał już kształtną fasadę

i wróżył sztuce siłę, znał renesans młody.

 

Czy w tym właśnie poecie zginęła Francesca,

nie mogąc przestać myśleć o oczach kochanka,

o skrytych pocałunkach w ustronnych podcieniach,

o męskich mocnych rękach, które bój utwardza,

bo walczy przecież każdy, sprytem, ostrzem miecza?

 

Jeszcze to się nie stało. Bal w możnych siedzibie

trwa wielobarwny, dźwięczny. Już grają ballatę,

pieśń z tańcem pomieszaną, o melodii dzikiej,

lecz misternie splecionej, tkanej dysonansem,

który dżuma okrutna nauczyła słyszeć.

 

Płynie w tańcu Francesca, kwiat sukni otwiera,

robi zgrabne obroty, w rączki przyklaskuje,

dziś arabskim pachnidłem swą skórę oblekła,

zapach wciąż ją ogarnia, ma drgającą strunę.

A może to gra lutnia, którą trzyma śpiewak?

 

Bębny głucho łoskoczą, słychać szybkie flety,

wiele głosów się ściera, buduje konstrukcje,

gdzie ściany są złociste, zdobne w krwawe brzegi;

zdają się parzyć pięknem i zachwycać bólem.

Wciąż się śmieje dziewczyna, choć łzy gubi w ziemi.

 

Podbiega skądś dwórka w pląsach rozogniona.

„Twój poeta nie przyjdzie, doznał objawienia.

Twarz Dzieciątka w witrażu spojrzała nań boska,

zaraz poszedł przejęty, gdzie mnichów jest cela

i tam na zawsze został.” Francescę żal pożarł.

 

„Muszę już odejść” – mówi. Słyszą przyjaciele,

służbę swoją chcą wołać. Ona nie pozwala,

jeszcze raz wokół patrzy, jej twarz całkiem blednie.

„Jesteś chora ma Pani?” – padają pytania.


1 2 Dalej..
 See comments (1)..   


«    (Published: 17-07-2010 )

 Send text to e-mail address..   
Print-out version..    PDF    MS Word

Jacek Tabisz
Jestem poetą, muzykiem i prozaikiem, historykiem sztuki, muzykologiem indyjskim z miłej konieczności, oraz miłośnikiem nauki.
 Private site

 Number of texts in service: 6  Show other texts of this author
 Newest author's article: Krótkie streszczenie debaty PSR Wrocław Piękno wszechświata
page 7094 
   Want more? Sign up for free!
[ Cooperation ] [ Advertise ] [ Map of the site ] [ F.A.Q. ] [ Store ] [ Sign up ] [ Contact ]
The Rationalist © Copyright 2000-2018 (English section of Polish Racjonalista.pl)
The Polish Association of Rationalists (PSR)