|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Philosophy »
Wolność, sztuka, państwo w myśli Friedricha Schillera [1] Author of this text: Anna Możdżeń
Niemiecki poeta Friedrich Schiller (1759-1805) był nie tylko wybitnym
przedstawicielem literackiego nurtu Sturm und Drang, ale również teoretykiem
sztuki i estetykiem. Jako twórca preromantycznego dramatu był wyrazicielem idei
wolności i społecznej sprawiedliwości. W takich utworach jak Zbójcy, jak
również w wierszach zawierał myśl o buncie jednostki przeciwko
społeczno-kulturowym ograniczeniom. Wyraz refleksji nad społeczeństwem
odnajdziemy także w jego Listach o estetycznym wychowaniu człowieka.
Poglądy Schillera na temat państwa i sztuki są ciekawe z dwóch względów. Po
pierwsze, poeta daje nam wykładnię tego, co myśli o powiązaniach myśli
politycznej (zauważmy, że nie chodzi tu jedynie o myśl „politykującą") z myślą
estetyczną. Po drugie, odpowiada na jedno z podstawowych pytań jakie stawiał w obliczu zagadnienia państwa oświecony osiemnasty wiek. Myśliciele tego czasu
zastanawiali się nad swoistym dylematem epoki, w której uchwalono Deklarację
praw człowieka (1789): jeśli jednostki są autonomiczne i decydują same o sobie, to w oparciu o co należy budować społeczny porządek? Gdzie leży podstawa
jednoczenia się suwerennych bytów w organizm państwowy? Pytanie to stało się
szczególnie palące w latach następujących po roku uchwalenia Deklaracji,
gdy stary porządek jawnie się zawalił, a nowy oscylował między terrorem
rewolucji, a autorytarnymi zapędami Napoleona. Dla Schillera rozwiązaniem stał
się program estetycznego kształtowania jednostki.
Twórcy literatury z kręgu Sturm und Drang podkreślali wartość natury i jednostkowego geniuszu, co nie pozostało bez wpływu na program Schillera zawarty
w Listach. Największy jednak oddźwięk miała współpraca z Goethem w latach
1794-1805. Razem opracowali pomysł na kształtowanie obywatelstwa poprzez sztukę.
U podstaw programu estetycznego wychowania leżała myśl o autonomii sztuki.
Sztuka rozumiana nie jako służebnica spraw społecznych, lecz jako suwerenna
dziedzina swobodnej gry pozorów, miała być medium pośredniczącym między
jednostką, a państwem.
Państwo jednoczy, ale niekoniecznie zachowuje wolność obywateli. Może ją odebrać i połączyć jednostki na zasadzie przymusu i uciemiężenia. Wówczas zagrożona
zostaje, tak droga twórcom z kręgów Schillera i Goethego, różnorodność natury,
która odbija się w wolnych działaniach jednostek. Sztuka jako wychowanie do
samodzielności chroni naturalne zróżnicowanie. Państwo może jednoczyć nie tylko
poprzez zniewolenie, ale również poprzez uszlachetnienie jednostek. Dokonywałoby
się ono w wychowaniu estetycznym.
Schiller zainspirowany poglądami Fichtego uważał, że jednostka nosi w sobie
idealnego, pełnego człowieka. Pozostaje on niejako w ukryciu przed indywiduum,
ale może odsłonić się w idei państwa. Państwo jako reprezentacja ukrytego
pełnego człowieka jednoczy przyrodzoną jednostkom różnorodność. Wychowanie
estetyczne i sztuka pozwalają w owym zjednoczeniu zachować rozmaitość form
indywidualnych, które niczym elementy dzieła sztuki harmonijnie zgrają się w całość. Harmonia rozwoju jest również skutkiem wychowania estetycznego dla samej
jednostki i dotyczy równomierności sił włożonych w kształtowanie rozumu i zmysłów. Sztuka również pomaga uniknąć groźby absolutyzacji rozumu w budowaniu
porządku społecznego, a tym samym zachować różnorodność związaną ze zmysłami.
Z czasem Schiller przestał wierzyć w urzeczywistnienie wolności w politycznej
praktyce. Utopijną wizję państwa ukształtowanego przez wychowanie estetyczne
utożsamiał już nie z samostanowieniem o sobie jednostki, ale począwszy od
Wallensteina, z wolnością realizowalną jedynie w sztuce. Już w Listach
Schiller wyraził pogląd, że „państwo pięknego pozoru" można znaleźć jedynie w nielicznych i małych kręgach towarzyskich.
Program estetycznego kształtowania, który Schiller rozwijał we współpracy z Goethem, nie tylko zakładał autonomiczność sztuki, ale wręcz podkreślał, że jest
ona nadrzędna wobec spraw społecznych jako wyznacznik sposobów ich
kształtowania. Kształtowanie/wychowanie estetyczne miało być przepisem na
harmonijny rozwój jednostki, gdzie rozum nie ma uprzywilejowanego miejsca. Jak
Schiller, przecież jeszcze na początku lat osiemdziesiątych wyraziciel ducha
Oświecenia, bardzo obawiał się absolutyzacji rozumu w rozwoju i jednostki i społeczeństwa, niech świadczą jego własne słowa: „Intelektualne oświecenie,
którym nie bez słuszności szczycą się stany kulturalne, wywiera w ogólności tak
mało uszlachetniający wpływ na dyspozycje duchowe człowieka, że raczej zwiększa
zepsucie i utwierdza je za pomocą maksym".
[ 1 ]
W procesie uszlachetniania jednostki istotną rolę odgrywa Natura. Tylko
chroniona różnorodność naturalna umożliwia pojedynczym ludziom osiągnięcie
szczęścia w państwie. Ustrój państwowy o tyle otrzymuje legitymizację, o ile
utrzymuje rozmaitość Natury. Schiller podkreślał, że wychowanie estetyczne,
które poprzez uszlachetnienie prowadzi do realizacji obrazu pełnego człowieka w politycznej praktyce, pozwala na anektowanie naturalnej różnorodności jednostek w proces edukacji. Jedność zostaje osiągnięta bez naruszenia wolności.
Wydarzenia historyczne i społeczne „wynalazki" osiemnastego stulecia sprawiły,
że idea państwa domagała się rozszerzenia z utopijnej wizji w wizję, której
kształt warunkowany był podkreślaniem wolności jednostek. Tym samym samo
zjawisko powstawania społecznego porządku w oparciu o organizację państwa
trafiło pod lupę myślicieli. Filozofia społeczna epoki Schillera zadaje wyraźne
pytania o rację bytu państwa i usprawiedliwienie ustroju państwowego.
Wolność jednostki jest możliwa dzięki pięknu. Trzeba tu podkreślić czym jest dla
Schillera piękno. Nie ucieka się on do definiowania dzieła sztuki, lecz określa
piękno jako żywy kształt. Przeciwstawia je martwym przedmiotom: „piękno nie ma
być samym tylko życiem ani też samym tylko kształtem, lecz kształtem żywym, tj.
pięknością"
[ 2 ].
Piękno jako ekspresja tego, co swoiście ludzkie nie może być jedynie czystym
kształtem. Jego powstanie zakłada aktywność człowieka, który nie ogranicza się ani do kontemplacji ani do konsumowania. Nie jest również piękno życiem samym
branym bez pewnego cudzysłowu. Konieczne jest przy tworzeniu się piękna by życie
uległo „sztuczności", podlegało przekształceniu, w którym otrzymuje kształty
lżejsze niż ma w rzeczywistości. Estetyczna postawa zabarwia życie w swobodnej
grze, w zabawie pozorami. W ten sposób to, co zmysłowe, ciężkie, „żywe"
otrzymuje lżejszą postać. Nie daje się też, skoro uwikłane jest w zabawę,
obciążyć przez imperatyw kategoryczny. Sztuka to przede wszystkim szeroko
rozumiane kształtowanie życia, a nie tylko zestaw narzędzi, technik i przedmiotów. Wychowanie estetyczne zmierza do takiego właśnie ukształtowania
jednostki, by potrafiła ona sama nadać życiu estetyczny kształt.
Schiller powołuje się na starożytnych Greków jako na twórców organizmów
państwowych, w których silnie do głosu doszło przekonanie, że człowiek jest
człowiekiem właśnie dlatego, że się bawi. Schiller pisze: „Ale cóż znaczy sama
tylko zabawa, kiedy wiemy, że ze wszystkich stanów człowieka stan zabawy — i tylko on — czyni go zupełnym i rozwija od razu dwoistą jego naturę? (...)
przyjemność, dobro, doskonałość czynią człowieka tylko poważnym; pięknem zaś
może się on bawić. Oczywiście nie mówimy tu o tych grach czy zabawach, z którymi
zwykle stykamy się w rzeczywistym życiu i które zazwyczaj dotyczą tylko nader
materialnych przedmiotów, ale też w życiu rzeczywistym nadaremnie szukalibyśmy
piękna, o którym tu mówimy"
[ 3 ].
Grecy przenoszą jednak swój gmach sztuki na Olimp. To bogowie bawią się
doskonale. Są wolni, nie obowiązują ich prawa materialnego świata ani przymus
moralny. Oczywiście, Schiller uważa, że można piękno, które bawi, urzeczywistnić
„na ziemi".
Nie byłoby zabawy, gdyby nie było wolności. Z jednej strony, sztuka jako gra
pozorów, jako to, co cieszy, co bawi (zauważmy, że Schiller przy tym podkreśla
aktywną rolę odbiorcy, który nie pozostaje wobec sztuki tylko biernym
obserwatorem) uaktywnia w człowieku poczucie wolności. Z drugiej, jako taka nie
jest do pogodzenia z autorytarnymi rządami. W takim rozumieniu sztuki tkwi pewna
utopijność poglądów, bo czy możemy wyobrazić sobie państwo, w którym władza nie
ingerowałaby w jakimś stopniu, nie tyle może w samą sztukę, co w życie
obywateli? Schiller zakreśla jednak dość konkretny obszar, w którym życie bez
pomocy wielkich dzieł sztuki przyobleka się w lżejsze, sztuczne kształty:
„radość ze stwarzanego pozoru, upodobanie w stroju i w zabawie".
[ 4 ]
Są to sfery, w których umiemy wyobrazić sobie swobodę i całkowity brak
ingerencji władzy.
Zdaje się, że tak swoiście rozumiana sztuka i piękno obecne w codzienności
obejdą się bez galerii, wystaw i muzeów, a współcześnie tam głównie umieszczamy
sztukę. Trzeba tu zaznaczyć, że w czasach Schillera działalność i odbiór
związane ze sztuką miały miejsce w „okolicach" arystokratycznych dworów, salonów i bogatszych środowisk mieszczańskich. Zdaje się, że utożsamianie sztuki z zabawą, z grą, z zaangażowaniem jednostek w pewne społecznie znaczące zdarzenie,
nie jest w takim kontekście niczym nadzwyczajnie osobliwym. Sztuka tak mocno
związana z życiem, mająca swoje miejsce w codzienności, której kształty określa
porządek społeczny, może odnosić się bezpośrednio do zagadnienia państwa.
Dlaczego państwo powinno nie tylko pozostawić sztuce i estetycznemu
kształtowaniu życia nie tylko samoistność, ale wręcz chronić ich autonomiczność?
Przypomnijmy, że Schiller uważał, że państwo jest realizacją czystego człowieka.
Autonomię człowiek jako człowiek w ogóle i jako jednostka zdobywa, według
Schillera, wznosząc się ponad zastaną rzeczywistość. Nadbudowuje nad nią pozór.
Dopiero możliwość uszlachetnienia codzienności otwiera przed człowiekiem jego
prawdziwe powołanie (zauważmy, że dla Schillera wolność jednostki, zachowanie
różnorodności natury to warunek szczęścia). Czysty człowiek ukryty w jednostce
obiektywizuje się w państwie poprzez uszlachetnienie codzienności społeczeństwa,
którą powołuje do życia ustrój państwowy. Tyranizowanie sztuki przez przejawy
autorytaryzmu władzy uderza tak naprawdę w korzenie owej władzy jako
usprawiedliwionego rzecznika społecznego porządku. Sztuka nie może być krępowana
nakazami spoza świata cieszącego człowieka pozoru, dotyczącymi jej treści czy
form. Nie może także tkwić w okowach dydaktyzmu, czyli przypisanej jej odgórnie
funkcji społecznej. Istota sztuki leży w jej autonomiczności. Inaczej nie byłoby
wychowanie estetyczne wychowaniem do samodzielności i środkiem chronienia
wolności jednostki w społecznym otoczeniu. Porządek, w którym żyje człowiek jest
skutkiem tego, co stworzą zjednoczeni w państwie ludzie. Muszą umożliwiać sobie
wzajemne poszanowanie swobody, aby różnorodność, która skłoniła ich do
jednoczenia się została zachowana.
1 2 Dalej..
Footnotes: [ 1 ] F. Schiller, Listy o estetycznym wychowaniu człowieka i inne rozprawy, Czytelnik, Warszawa 1972, str. 55 [ 3 ] Ibidem, str. 102-103 « (Published: 01-07-2010 )
Anna Możdżeń Absolwentka filozofii i kulturoznawstwa na UMK. Interesuję się głównie filozofią kręgu niemieckojęzycznego. | All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 7379 |
|