The RationalistSkip to content


We have registered
200.325.898 visits
There are 7364 articles   written by 1065 authors. They could occupy 29017 A4 pages

Search in sites:

Advanced search..

The latest sites..
Digests archive....

 How do you like that?
This rocks!
Well done
I don't mind
This sucks
  

Casted 2991 votes.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"
« Articles and essays  
Jaka demokracja? [2]
Author of this text:

Taka postawa często też staje w pozornej lub rzeczywistej kolizji z tzw. tradycyjnymi wartościami, które tworzyły się w czasach dość odległych, i nie chcą się dostosować do nowych czasów, są więc jakoś niedemokratyczne. W rezultacie jedynymi trwałymi wartościami, dziedziczonymi po poprzednich pokoleniach są takie, jak obłuda, hipokryzja, niewierność i t.p., właściwie to wierność wszystkim grzechom głównym.

Problem skali więc jest, bo bez specjalnego wysiłku, tylko na podstawie preferencji wyborczych, można wykazać istnienie w Polsce co najmniej sześciu różnych społeczności, pomijając tych, którzy nie głosowali. Już sama tylko sugestia powrotu do autonomii Śląska wywołała spore zamieszanie, więc można spodziewać się głosów roztaczających wizję kolejnego, katastrofalnego podziału dzielnicowego kraju.

To co się sprawdza w ogródkach działkowych czy wspólnocie mieszkaniowej, choć i tam z pewnym trudem, nie musi się sprawdzić w większych zespołach. Przykład Szwajcarii jest zachęcający, ale, aby ją stosować w wersji szwajcarskiej, najpewniej trzeba być Szwajcarem, a ci chyba nie znają tradycji starostwa upickiego.

W rezultacie mamy sytuację ścierania się dwu przeciwstawnych tendencji: kraje się jednoczą, wprowadzają jednolitą walutę, prawo, dokumenty, dziewczyny też są wspólne, problem jest z rozstawem szyn i częstotliwościami, jednocześnie zaś dzielą się, uniezależniają, gdzie niegdzie wytyczają jakieś nowe granice, co w przypadku drobnych grup prowadzi do tworzenia tysięcy 'małych ojczyzn'. Uznałbym więc 'demokrację uczestniczącą' za praktyczną realizację zasady 'jednocz, ale niech się rządzą sami'. Standaryzować można wtyczki i gniazdka, z ludźmi jest trudniej, więc trzeba pozwalać im na więcej. Moja sympatia dla demokracji wynika z przeświadczenia, że w zwykłych ludziach tkwią niezwykłe możliwości, jak to powiedział ktoś mi zupełnie nieznany.

Narzędziem demokracji uczestniczącej miał stać się internet, tyle, że często jest on podobny do kija bejsbolowego w ręku kibola lub dresiarza, nie jest więc to zbyt wyszukane narzędzie. Demokracja doprowadziła do tego, że za szybko wypowiadamy różne słowa, często złe — ta myśl Anny Dymnej warta jest upowszechnienia. Nie jest to doświadczenie tylko naszych czasów, wystarczy przypomnieć sobie szczegóły kampanii wyborczej Marka Twaina, kiedy to kandydował na urząd gubernatora stanu Nowy Jork. Uważam więc, że nie wypada, choć wolność słowa daje do tego prawo, odsądzać od czci i wiary, każdego, kto ma inny pogląd albo nie ma go wcale, coś napisał albo i nie napisał, którą to skłonność zauważyłem u jednego z moich komentatorów. Dobrze byłoby przedtem zastanowić się, czy moja własna propozycja jest sensowna, a zwłaszcza — jakie będą jej konsekwencje. A jakie byłyby konsekwencje wpisania do ustawy sformułowania, że lek 'musi' leczyć, a może i 'wyleczyć'? Konsekwencją byłyby niezliczone procesy ze szpitalami i lekarzami, w rezultacie lekarze przestaliby przepisywać jakiekolwiek leki dowodząc, że 'czas, to najlepszy lekarz'.

Ale dzięki internetowi i swobody wypowiedzi mamy możność zauważenia ilu wokół nas żyje ludzi wszystkowiedzących, zgoła nieomylnych. Ci spostrzegą każdy błąd, każdą pomyłkę wytkną, i co ważne i im się chwali, dzielą się swoją nieomylnością, chociaż nie informują w jaki sposób ją uzyskali. Nie wiadomo więc, czy istnieją jakieś szkoły specjalne albo chociażby kursy dokształcające.

Czasem chciałoby się zawołać — litości!. Darujcie ten grzech nieświadomej pychy, chociaż to w rankingu grzechów głównych pozycja pierwsza. Potraktujcie to jako ludzką słabostkę, za grzechy będzie rozliczał kto inny.

Jak więc ma ta nowa, tym razem prawdziwa demokracja wyglądać, jak ją wprowadzić? — ponawiam pytanie.


1 2 

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Liberałowie i islamiści walczą o przyszłość tunezyjskiego społeczeństwa
Rzeczywistość zwykła, czy rzeczywistość grupy społecznej?

 Comment on this article..   See comments (13)..   


« Articles and essays   (Published: 26-10-2011 )

 Send text to e-mail address..   
Print-out version..    PDF    MS Word

Jerzy Neuhoff

 Number of texts in service: 97  Show other texts of this author
 Newest author's article: Paradoks
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.
page 7485 
   Want more? Sign up for free!
[ Cooperation ] [ Advertise ] [ Map of the site ] [ F.A.Q. ] [ Store ] [ Sign up ] [ Contact ]
The Rationalist © Copyright 2000-2018 (English section of Polish Racjonalista.pl)
The Polish Association of Rationalists (PSR)