|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
»
Liberalizm - istota ideologii [2] Author of this text: Piotr Napierała
Liberalizm implikuje różnorodność i innowacyjność,
czyli wartości anty-konserwatywne, choć w obecnym liberalnym w dużym stopniu
świecie mówi się o już o liberalnym „końcu historii" (Fukuyama powielił
właściwie przekonania E. Burke’a, że jest jakiś pułap wolności do
jakiego można dojść, ale którego przekroczyć już się nie da, Burke miał
na myśli rok 1688 i gloriuos revolution, spostrzeżenie to zawdzięczam
znakomitej pracy Hitchensa o Thomasie Paine). „Z drugiej strony mówi się dziś o rewolucyjnym konserwatyzmie, czyli o reakcji bigotów na wartości liberalne Zachodu."Musimy też pamiętać o zdaniu
konserwatywnego Lampedusy: "coś musi się zmienić by wszystko pozostało bez
zmian", liberalizm popiera reformę, unika zaś rewolucji (La Fayette — tak,
Robespierre — nie).
Najwięcej zamieszania pochodzi z redukowania
liberalizmu do wolnego rynku. Wolny rynek nie jest dogmatem liberalizmu, choć
jest nim oczywiście sprzeciw wobec ciągłego interwencjonizmu. Liberałowie
nie widzą problemu, w dawaniu „pieniędzy na rozruch" (np. Janusz Palikot),
ani nawet w podnoszeniu poziomu gospodarczego metodami quasi-merkantylnymi, o ile wciąż mówi się o wędce a nie o rybie. Konserwatywni bigoci lub antydemokratyczni sceptycy, zwani
konserwatywnymi liberałami wywindowali ten jedyny element programu liberalnego — wolny rynek — na piedestał i zrobili z niego absolutny dogmat, zapominając
zupełnie o społecznym wymiarze liberalizmu, który jest zdecydowanie ważniejszy,
ponieważ wolność gospodarcza jest-
wbrew marksistom — pochodną kształtu społeczeństwa i jego swobód.
„Kolibry" wolą nie pamiętać o silnym anty-arystokratyzmie Adama Smitha,
zresztą arystokratyczny liberalizm też istniał (Montesqueiu, Tocqueville),
wojując z absolutystyczno-królewskim (d'Argenson, Voltaire) i demokratycznym
(Paine, Locke). Montesquieu bronił przywilejów arystokracji i parlamentów
jako hamulca dla roszczeń władzy królewskiej, traktował wiec przywileje
szlacheckie według kategorii liberalnych, a nie tradycjonalistycznych (inaczej
niż np. Boulaivilliers, który zresztą był przeciwny zrównywaniu praw
szlachty urzędniczej, do której należał Montesquieu, ze szlachtą miecza).
Liberalizm żąda społeczeństwa otwartego na awans społeczny (Kołłątaj,
Popper).
Wracając więc do pierwszego wątku, czy konfederaci barscy byli w jakiś sposób liberalni? Niewątpliwie byli
zwolennikami państwa minimum, choć wtedy każde państwo takie było — według
dzisiejszych standardów. Domagali się zmian, ale w dużym stopniu chcieli
utrzymać nieliberalne elementy ustroju Rzplitej. Nie chodzi tu o cenzusowość
demokracji szlacheckiej ani w sensie negatywnym, ani pozytywnym, ponieważ
cenzusowość popierało wielu liberałów przerażonych ignorancją mas (np.
Bastiat), a w czasach barzan była ona naturalna. Chodzi natomiast o ultra
katolicyzm barzan, ich ksenofobiczną postawę wobec francuskiej mody i nowoczesnej ekonomii i nauki, no i o ich pochwałę poddaństwa i feudalizmu.
Nie chcieli nawet przejść na czynsz w transakcjach z chłopami, a przejście
na czynsz wymuszały wówczas monarchie absolutne oświecone, które bynajmniej
nie tylko pod tym względem były liberalne. Czynsz i zniesienie poddaństwa
oraz przywiązania do ziemi umożliwiały czynnik dobrowolności umów lennych, a ultrakatolicyzm wykluczał wyznawanie światopoglądu naukowego spokrewnionego z wartościami liberalnymi (wolność do nauki). Jeśli chodzi o wolnorynkowość,
to nie przypominam sobie by barzanie popierali wolny handel zbożem, czy
zniesienie cechów. Ta ostatnia sprawa pewnie tak samo mało ich interesowała
jak eksperymenty Tyzenhauza. Stanisław August wdrażający reformy zbliżające
nas do Europy i typowego dla niej kosmopolitycznego indywidualizmu, patron
reform gospodarcze Tyzenhauza jak
najbardziej reprezentował liberalizm, oczywiście jego protektorka caryca już
nie, oszukała ona Voltaire’a i Diderota, że zamierza się kierować
jakimikolwiek swobodami poddanych, co odczuli boleśnie pierwsi rosyjscy liberałowie
Nowikow i Radiszczew.
Wracając do barzan, mój znajomy, zauważył, że to
konserwatyście bardziej nie po drodze z nacjonalizmem niż liberałowi, tak
naprawdę jednak nacjonalizm zawsze jest ciałem obcym dla obu tych ideologii,
jedyna różnica polega na tym, że konserwatyzm, w odróżnieniu od
liberalizmu, musi zawierać pewną dozę elitaryzmu. Obie ideologie nie mają
nic wspólnego z hasłami suwerenności ojczyzny i ideą racji stanu, co najwyżej
mogą z nimi współegzystować (nie unikając wewnętrznych napięć).
Liberalizm sam w sobie nie implikuje ani poparcia dla buntów jako takich (co
innego jeśli buntownicy są liberałami), ani dążenia do zmniejszenia władzy
królewskiej (chyba, że monarcha depcze np. wolność sumień), czy władzy
arystokratów, ani zresztą do ich zwiększenia. Liberałom chodzi o naturę władzy i styl rządów, a nie o prerogatywy, chodzi im o odpowiedni odstęp między
obywatelem/poddanym a rządem i o prywatność, a nie o formę rządu. Mój rozmówca
zauważył także, że „w Polsce tradycjonalizm jest antykonserwatywny", mając
zapewne na myśli sarmacki kult powstańczy, lecz ten wniosek jest niestety błędny.
Tradycjonalizm musi być konserwatywny inaczej nie byłby tradycjonalizmem,
natomiast tradycja może zawierać wiele elementów liberalnych, a nawet
socjalistycznych (Stephen Clarke pisał o Francuzce, której rodzina tradycyjnie
głosowała na komunistów, choć w sumie nie mieli specjalnie lewicowych poglądów).
Liberalizm może być ruchem oddolnym, ale można go też
wprowadzać od góry. Kant i Krasicki cieszyli się z odgórnych reform
fryderycjańskich, jednak Hegel już był konserwatystą jedynie udającym
liberała, uznał, że państwo pruskie jakoby uosabia wolność, co miało
spacyfikować tych, którzy domagali się społeczeństwa otwartego, stąd
krytyka Poppera. Ojcami założycielami liberalizmu byli: Locke — ojciec
„sfery prywatnej", Voltaire — piewca wolności przekonań i Kant: „postępuj
tak jakbyś chciał by twoje postępowanie stało się obowiązującym
prawem". Od ich czasów upłynęło wiele czasu, ale nadal można odróżnić
podróbkę od oryginału. Liberalizm może panować pod każdym ustrojem , o ile
nie jest to ustrój, w którym panuje skrajny rasizm czy ostry nacjonalizm ,
teokracja, lub inne ograniczenie jednostki (monopole, system plemienny, niemożność
awansu). Co teraz zrobią liberałowie w obliczu szariatu? „Liberalnie" (w
pacyfistyczno-nieingerujacym rozumieniu Spencera) poddadzą się propagandzie
islamskiej, czy nieliberalnie obronią liberalizm? Zobaczymy.
1 2
« (Published: 12-01-2012 Last change: 19-01-2012)
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 7679 |
|