|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Culture » Art » Sacrilegous films
Black Power i amerykańskie kino. Narodziny i znaczenie blaxploitation [2] Author of this text: Julian Jeliński
Tymczasem w Hollywood nadal tworzono filmy z Czarnymi, którzy starali się
zintegrować z białym społeczeństwem. I chociaż grane przez nich postaci były
czasami lepsze od białych (szczególnie w aspekcie moralnym), to nadal musieli
walczyć o akceptację białych lub (w najlepszym wypadku) rozwiązywali ich
problemy. Role Sidney’a Poitiers były
idealnym przykładem takich postaci filmowych. W filmach jak A Raising In the
Sun z roku 1961, Lilies of the Field z roku 1963, A Patch of Blue z
1965 oraz zwłaszcza Guess Who's Coming to Dinner z 1967, grał on człowieka z klasy średniej, który był ledwo tolerowany, nie będąc akceptowanym przez
białe społeczeństwo. Guess Who's Coming to Dinner jest tu wspaniałym
przykładem, jak Hollywood wyobrażało sobie asymilację Czarnego do klasy średniej i białych norm. Poitier gra w tym filmie
utalentowanego, genialnego lekarza, kierującego Światową Organizacją
Zdrowia, który zakochuje się w 23-letniej białej dziewczynie i musi zdobyć
akceptację rodziców dziewczyny oraz ich błogosławieństwo dla międzyrasowego
małżeństwa. W ten sposób prezentowała się hollywoodzka wersja równości
rasowej — genialny lekarz, kandydat do Nagrody Nobla, który jest Czarny i zwykła,
biała dziewczyna z klasy średniej. Czarne masy miały już dość wizerunku
„hebanowego świętego" (ebony saint), którego wersje odgrywali Sidney Poitier i inni afroamerykańscy aktorzy. Czarny krytyk Larry Neal
nawet nazwał Poitiera" chłopcem do
czyszczenia butów za milion dolarów" (a million dollar shoeshine boy), który w swych rolach nie odzwierciedlał
nowego poczucia czarnej męskości i idei „czerni" [ 11 ].
Pomimo tej fali krytyki Hollywood wciąż było niechętne, by pozwolić
jakiemukolwiek Afroamerykaninowi wyreżyserować film. Do końca lat sześćdziesiątych
XX wieku w Hollywood nie pracowali żadni czarnoskórzy reżyserzy. W końcu
jednak trzej Czarni reżyserzy zostali zatrudnieni -Ossie Davies,
Gordon Parksi Melvin Van Peebles, ale studia
filmowe powierzyły im społecznie niezaangażowane scenariusze do realizacji i przyznały bardzo niskie budżety. Wpływ Black Power był jednak nieusuwalny i po pokonaniu tych pierwszych przeciwności afroamerykańscy reżyserzy szybko
pokazali nową perspektywę spojrzenia na Amerykę w swoich filmach. Van Peebles w roku 1970
stworzył film Watermelon
Man — komedię o agencie ubezpieczeniowym, który doświadcza najgorszego koszmaru każdej białej
osoby (będącej mieszkańcem Stanów Zjednoczonych) — budzi się Czarny! Ten
film był mieszaniną lekkiej komedii i rasowej satyry, ale co najważniejsze,
ukazywał on świat z perspektywy Afroamerykanina. A miał to być dopiero początek
zmian.
Walka Melvina Van Peeblesa, by nakręcić
swój następny film odzwierciedlała cele zmagań Czarnych Panter i ruchu Black
Power — walczył on, by odzyskać kontrolę i móc określać swoje własne
przeznaczenie, poprzez zbieranie pieniędzy, by mieć kontrolę nad produkcją
filmu, który odpowiadałby na prawdziwe potrzeby Czarnych. Po miesiącach starań w końcu udało mu się nakręcić film, który zmienił amerykańskie kino. Nosił on
tytuł Sweet Sweetback's Badaaass Songi opowiadał o czarnoskórym mężczyźnie
(granym przez Van Peeblesa), który zabija dwóch
białych policjantów za maltretowanie niewinnego młodego czarnego chłopca, a następnie ucieka do Meksyku, by zbiec przed białą policją. Film był
poznaczony do każdego (Czarnego) mężczyzny, który miał już dość „stopy
Białego na swoim tyłku" (the Man's foot in their ass) [ 12 ].Film
ten był rewolucyjny zarówno w formie, jak i w treści. Po raz pierwszy
Afroamerykanie mogli obejrzeć na ekranie Czarnego walczącego z białym
aparatem władzy, białym społeczeństwem, który w dodatku wygrywa! Sweet
Sweetback's był
tak rewolucyjny, że wszystkie 48 oddziałów Partii Czarnych Panter
(reprezentujących 48 stanów) nakazało swoim członkom obejrzenie go. Reakcja
odbiorców na ten film była
niewiarygodna -stał się tytułem, który w roku 1971 przyniósł największe
zyski twórcom i najbardziej kasowym niezależnym filmem nakręconym do tego
roku. Z budżetem zaledwie 150 tysięcy dolarów zarobił w Stanach
Zjednoczonych ponad 15 milionów dolarów [ 13 ].
Stało się oczywiste, że
nastąpiła zmiana w kinie amerykańskim. W tym samym roku Hollywood nakręciło
film Shaft [ 14 ]
wyreżyserowany
przez Gordona Parksa, którego bohaterem był Czarny prywatny detektyw — John
Shatf. Film został nakręcony za około milion dolarów i zarobił 12
milionów. Ponadto zdobył nagrodę Akademii Filmowej dla najlepszej piosenki z filmu, skomponowanej przez czarnoskórego piosenkarza soul — Isaaca Hayesa.
Krytyk magazynu Times Vincent Canby zauważył,
że Shaft prezentował bardziej
pozytywny wzór na ekranie niż Sweetback,
mówiąc, że John Shaft porusza się przez
świat Białasa z doskonałą lekkością i opanowaniem, ale nigdy nie traci swojej niezależności ani świadomości
jakie jest jego prawdziwe życie. Nie ma żadnych problemów z tożsamością,
więc może sobie pozwolić na bycie radosnym w okolicznościach, które spowodowałyby u słabszego bohatera taki rodzaj kryzysu osobowości, który w filmie zwykle kończy
się strzelaniną [ 15 ].Oba
filmy zawierały sceny, które nigdy wcześniej nie były pokazywane amerykańskiej
widowni. Przede wszystkim główni bohaterowie walczyli z białymi (w pierwszym
przypadku z policją, w drugim z gangsterami) i wygrywali te potyczki. Poza tym, w końcu afroamerykańska seksualność
przestała stanowić temat tabu. Oba filmy zawierały wiele erotycznych scen, a wśród nich także dotyczące międzyrasowych relacji między czarnym mężczyzną i białą kobietą. Idea czarnej seksualności w kinie sama w sobie była rewolucyjna, a uzupełnienie go obecnością białych
kobiet i faktem, że to właśnie białe kobiety pożądały Czarnych bohaterów
filmowych (radykalne obrócenie rasistowskiego stereotypu, jakoby marzeniem każdego
Afroamerykanina była biała kobieta) czynił te idee radykalnie szokującymi.
Dobrze obrazuje jak ważne były te filmy dla Afroamerykanów opinia historyka
filmu Joe Bob Briggsa, który w swojej książce Profoundly Disturbing pisze: Każdy
czarny młodzieniec i niedoszły twardziel przyswajał sobie sposób chodzenia,
styl, pewność siebie… jeżeli kiedykolwiek pojedynczy film przekształcił
całą kulturę, Shaft był tym
filmem. [ 16 ]
W ten właśnie sposób narodził się nowy nurt w kinie amerykańskim -
blaxploitation. Zainspirowane sukcesem filmów Sweet Sweetback
oraz Shaft Hollywood wyprodukowało sporą liczbę filmów utrzymanych w konwencji zapoczątkowanej przez dwa wspomniane dzieła. I tak pomiędzy rokiem
1971 a 1975 nakręcono ponad 50 filmów blaxploitation [ 17 ]. W tych filmach często głównym bohaterem był silny, będącego oczywiście
Afroamerykaninem mężczyzna, akcja rozgrywała się w dużych miastach, głównie w gettach, a historia musiała pokazać siłę Czarnych (w jakikolwiek sposób).
Zgodnie z tym schematem tworzono pozytywne i silne postacie, które stały się
(lub miały stać) wzorami dla Afroamerykanów zamieszkujących miasta Ameryki
po raz pierwszy w historii amerykańskiego kina. Sposób portretowania
„czerni" i kultury Czarnych przez nurt blaxploitation
został skrajnie uproszczony, przez co filmy te były tanie i łatwe do
wyprodukowania. Jednakże równocześnie tematyka tych filmów automatycznie
musiała odnosić się do współczesnych im tematów politycznych, w tym do
ideologii Black Power i czarnego nacjonalizmu. Filmy te miały wpływ na społeczność
Czarnych poprzez osadzenie w politycznym kontekście — bohaterowie filmów
blaxploitation sprzeciwiali się integracjonistom, odrzucali wizerunek
„hebanowego świętego", wyrażali gniew i agresję przeciwko „Białasowi".
Blaxploitation ukazywała Afroamerykanom drogi zdobywania władzy i samodzielności
bez konieczności zwracania się o pomoc do białych. Ich prowokacyjność i kontrowersyjność nie ulegała wątpliwości.
Blaxploitation
to
termin utworzony z dwóch słów: Czarny (Black)
oraz eksploatacja — wykorzystywanie (exploitation).
Został on narzucony i wymyślony przez białych producentów i krytyków
filmowych, by scharakteryzować opisywane powyżej filmy i często bywa
odbierany jako pejoratywny. Większość Czarnych aktorów i reżyserów była
(i
często wciąż jest) przeciwna używaniu tej etykiety. Gordon Parks, reżyser
m.in. Shafta i Superfly powiedział:
nienawidzę tego terminu, blaxploitation. Shaft nie miał nic wspólnego z eksploatacją. Nie wiem, jak oni na to wpadli. Shaft
miał dużo wspólnego z dostarczaniem pracy dla Czarnych, której nigdy
wcześniej nie mieli, pozwalał im dostać się do przemysłu filmowego. To nie
jest eksploatacja [ 18 ].
Jedna z gwiazd tego gatunku filmu, Fred Williamson
również nie przepada za terminem blaxploitation:
nie mam pojęcia, kto był wykorzystywany.
Czarni kochali te filmy, wszystkim aktorom płacono. Mam na myśli, jeżeli je z filmami z tego samego okresu z Burtem
Reynoldsem lub Clintem Eastwoodem, to nikt nigdy
nie nazywał ich 'białą eksploatacją'. Była to terminologia, którą oni (biali — przyp. autor) musieli stworzyć, by odróżnić
filmy Czarnych, ponieważ czarne filmy z bohaterami nie istniały do (lat
siedemdziesiątych) [ 19 ].
1 2 3 Dalej..
Footnotes: « Sacrilegous films (Published: 06-04-2012 )
Julian Jeliński Absolwent filozofii i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Wrocławskim. Współpracuje m.in. z Instytutem Studiów Nad Islamem we Wrocławiu. Interesuje się zagadnieniami filozofii społeczno-politycznej, tożsamości Afroamerykanów, wielokulturowości w amerykańskiej filozofii politycznej, filozofii Cornela Westa oraz kwestią społecznego wymiaru religii na świecie. Tłumacz artykułów Sama Harrisa. Number of texts in service: 18 Show other texts of this author Number of translations: 32 Show translations of this author Newest author's article: O przygodach Jezusa i Mo | All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 7926 |
|