|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Various topics » Freemasonry
Spadkobiercy Wielkiego Wschodu Narodowego [3] Author of this text: Adrian Czekalski
Czy oznacza to jednak, że sukcesora w ogóle
nigdy nie było? Może jednak nie do końca, jeśli weźmiemy pod uwagę ostatni
przytoczony punkt dotyczący lóż niemieckich. Jak stwierdza Karol Wojciechowski,
ciągłość organizacyjna z dawnym wolnomularstwem w Rzeczpospolitej w pewien
sposób istniała, tyle że po stronie… masonerii staropruskiej:
„Od XVIII w. roku działały w Polsce i na
ziemiach polskich pod zaborami warsztaty erygowane przez obediencje
staropruskie. 5 z nich przetrwało do czasów powołania Związku Niemieckich Lóż
Wolnomularskich w Polsce." [ 7 ]
Dalej autor traktatu odnosi się jeszcze do
aspektu ciągłości organizacyjnej między Wielkim Wschodem Narodowym a wolnomularstwem staropruskim w II RP. Jego zdaniem, ciągłość organizacyjna (w
okrojonym zakresie, ale zawsze jednak) została jak najbardziej zachowana poprzez
dwie loże wchodzące w skład ZNLWwP:
- „Loża „Janus" w Bydgoszczy
(zał. 1784 r. jako „Fidelite aux Trois Colombes", w latach 1812-15 nosiła nazwę
„zum Ritterkreutz" i wchodziła w skład Wielkiego Wschodu Księstwa Warszawskiego;
później, ponownie nosząc nazwę „Janus" przeszła pod jurysdykcję obediencji
staropruskich.
- Loża „zum Tempel der
Eintracht" powstała 28.04.1820 r. z połączenia lóż „Piast zu den drei
Sarmatischen Saeulen" oraz „Zur Standhaftigkeit". Ta ostatnia została utworzona
1.01.1808 r. i do 7.06.1815 r. działała jako „Les Francais et Polonais reunis",
przynależąc także do Wielkiego Wschodu Ks. Warszawskiego."
No to rzeczywiście współcześni polscy
wolnomularze, z sentymentem spoglądający w epokę dawnej świetności polskiego
ruchu masońskiego, muszą się czuć podwójnie rozgoryczeni. Nie dość bowiem, że
między Wielkim Wschodem Narodowym a Wielką Lożą Narodową Polski czy Wielkim
Wschodem Polski nie ma żadnej ciągłości organizacyjno-strukturalnej, to na
dodatek jedynym de facto uprawnionym w czasach II RP do sukcesji po WWN był nikt
inny, jak — o paradoksie — Związek Niemieckich Lóż Wolnomularskich w Polsce
czyli masonerią staropruska, która w okresie zaborów, a jeszcze bardziej w czasach II RP, w większości przejawiała zdecydowanie antypolską postawę.
ZNLWwP nie wszedł jednak po 1920 r. w skład
WLNP, ani się wzajemnie z nią nie uznał. Również jego działalność, jak i lóż
wchodzących w jego skład, uległa przerwaniu tuż po dojściu do władzy Hitlera w Niemczech w latach 30. Krótko po zakazie działalności wolnomularstwa w Rzeszy,
to samo nastąpiło w Polsce. Zatem kicha i basta! Ostatniego sukcesora już nie
ma...
Organizacja — organizacją a tradycja?
Możemy jednak spróbować pocieszyć zasmuconych
wolnomularzy z WLNP czy WWP i wskazać, że przecież poza ciągłością organizacyjną
istnieje coś takiego jak tradycja wolnomularstwa. Jak już wspomnieliśmy -
wolnomularstwo istnieje na ziemiach polskich od 18 stulecia aż do czasów
współczesnych (z wiadomymi przerwami, które przerwały również sukcesję). I tak:
- Pomiędzy XVIII a XIX w. za wolnomularskie się uważały i jako takie były traktowane: Czerwone
Bractwo, loża „Trzech Braci", Wielka Loża „Cnotliwego Sarmaty", Prefektura
Ścisłej Obserwy i Wielka Loża Szkocka „Trzech Hełmów", Grupa Jana Ponińskiego
(obrządek szkocki rektyfikowany), loża „Dobrego Pasterza", Wielka Loża Narodowa
Wielkiego Wschodu Polski, Wielki Wschód Narodowy Polski (następnie WW Księstwa
Warszawskiego, a potem Królestwa Polskiego) oraz związane z niektórymi ww.
obediencjami placówki adopcyjne.
- W pierwszej poł.
XX w. za wolnomularskie się uważały i jako takie były traktowane przede
wszystkim: loże Wielkiego Wschodu Francji na ziemiach polskich, Wielka Loża
Narodowa Polski, Zakon „Le Droit Humain", Zakon Wolnomularski Wschodni Obrządek
Dawny i Pierwotny Memphis-Misraim oraz warsztaty Związku Niemieckich Lóż
Wolnomularskich w Polsce.
- Z kolei począwszy
od drugiej poł. XX w. za wolnomularskie się uważały i jako takie były (i są)
traktowane: niezależna loża „Kopernik", a później Wielka Loża Narodowa Polski,
loże Wielkiego Wschodu Francji w Polsce, Wielki Wschód Polski, Zakon „Le Droit
Humain", Wielka Loża Mieszana Polski „Observantia", polskie warsztaty Wielkiej
Loży Kultury i Duchowości, loża niezależna „Pierre et Marie Curie" oraz warsztaty
kobiece „Prometea" i „Gaja Aeterna" wchodzący w skład Wielkiej Loży Żeńskiej Francji.
Wszystkie ww. obediencje traktujemy — z punktu
widzenia historycznego, jak i masońskiego — jako główną część składową polskiego
ruchu masońskiego w poszczególnych epokach. Zatem ciągłość polskiej masonerii
jako takiej może występować, ale w innej formie — przez… sam fakt
przynależności obediencji do ruchu wolnomularskiego w danym kraju. Weźmy taki
przykład — do Wielkiego Wschodu Narodowego odwołują się bezpośrednio dziś:
Wielki Wschód Polski oraz Wielka Loża Narodowa Polski, ta druga nawet uważa się
za jedynego prawowitego spadkobiercę i sukcesora, co — jak wykazaliśmy — jest
zupełnie nieuzasadnione w świetle argumentacji historycznej czy prawniczej.
Prawda jest zresztą taka, że, pomijając już fakt braku ciągłości organizacji,
żadna z wymienionych organizacji nie wykazuje pełnego podobieństwa ideowego i organizacyjnego do organizacji, do której się odwołuje.
Pozostaje nam jednak wspomniana tradycja.
Wolnomularstwo jako takie samo w sobie ma własne tradycje (czyli praktyki,
zwyczaje itp.) — ogólnoświatowe i krajowe, które wykształciły się w poszczególnych latach i epokach. Obecnie mamy dwie obediencje, które są
pretendentami do Wielkiego Wschodu Narodowego, ale z drugiej strony przecież
ojciec nie musi mieć jednego syna: może mieć ich dwóch albo nawet pięciu. Może
też mieć własne dzieci lub je adoptować. Nie ma więc przeciwwskazań ku temu,
żeby WLNP i WWP (albo inne, jeśli będą tego chciały) mogły się odwoływać do
samej tradycji wolnomularstwa polskiego bez prawa do uzurpowania sobie
wyłączności do niej. Zatem powoływanie się na tradycję WWN przez obydwie ww. obediencje jest uzasadnione nie tylko faktem przynależności do polskiego ruchu
masońskiego, ale również tym, iż:
1.
Wielka Loża Narodowa Polski
- powstała w 1920 r. w oparciu o patent Wielkiej
Loży Włoch i w dużej mierze na bazie grupek braci fartuszkowych należących
wcześniej do polskich lóż Wielkiego Wschodu Francji;
- nie ma ciągłości organizacyjnej z Wielkim
Wschodem Narodowym;
- wymaga wiary w Boga jako Wielkiego Architekta
Wszechświata jak to było w czasach WWN, ale stroni od wszelkiej polityki i antyklerykalizmu;
- odwołuje się do tradycji Wielkiego Wschodu
Narodowego, jednakże nie jest jego kalką organizacyjną czy ideową;
- nie przyjmuje kobiet, a WWN w ograniczonej
formie akceptował siostry-masonki, tyle że w lożach adopcyjnych;
- utrzymuje stosunki ze Zjednoczoną Wielką Lożą
Anglii, która w 1781 r. jako Wielka Loża Anglii wydała patent na utworzenie swej
loży prowincjonalnej pod nazwą Wielka Loża Narodowa Wielkiego Wschodu Polski i która zarazem w 1920 r. nie brała jakiegokolwiek udziału w powstaniu WLNP;
- ma zbliżoną nazwę do ww. Wielkiej Loży
Prowincjonalnej.
2.
Wielki Wschód Polski
- powstał w 1997 r. w oparciu o patent Wielkiego
Wschodu Francji i na bazie polskich lóż WWF działających po 1990 r. w Polsce;
- nie ma ciągłości organizacyjnej z Wielkim
Wschodem Narodowym;
- również odwołuje się do tradycji Wielkiego
Wschodu Narodowego, ale także nie jest jego kalką organizacyjną czy ideową;
- nie wymaga wiary w WBW jak miało to miejsce w WWN, za to nie stroni od pewnych zagadnień, które Wielki Wschód Narodowy
poruszał, jak np. laickość struktur publicznych, rozdział Kościoła od państwa
itp.;
- przyjmuje kobiety — wcześniej tylko jako
gości, potem jako pełnoprawnych członków w niektórych lożach, ale warsztatów
stricte adopcyjnych, jak miał WWN, nie posiada;
- utrzymuje stosunki z Wielkim Wschodem Francji,
który w XVIII w. utworzył lożę „Cisza Doskonała" na W:. W-wy i która następnie
weszła w skład Wielkiego Wschodu Narodowego, stając się jednym z jego
najważniejszych warsztatów;
- ma niemal identyczną nazwę jak Wielki Wschód
Narodowy Polski.
Poza tym wcześniej wspominaliśmy o rozłamie w Wielkim Wschodzie Narodowym tuż przed jego rozwiązaniem, zatem rozdwojenie się
pretendentów do tradycji wydaje się być jak najbardziej uzasadnione także z historycznego punktu widzenia.
Autor dziękuje Karolowi Wojciechowskiemu za merytoryczne wsparcie przy pisaniu
artykułu oraz cenne uwagi redakcyjne, jak również udostępnienie swojej
niepublikowanej jeszcze książki i artykułu.
1 2 3
Footnotes: [ 7 ] Karol Wojciechowski, „Traktat o masonerii i regularności"
(książka niepublikowana, ma się niebawem ukazać). « Freemasonry (Published: 10-01-2011 Last change: 11-01-2011)
Adrian Czekalski Ur. 1980. Historyk i politolog, specjalizujący się w historii Oświecenia oraz nowożytnych ruchach społecznych. | All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 822 |
|