|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Philosophy »
Twarzą w twarz - według Emmanuela Levinasa Author of this text: Janusz Litewka
Fenomenologia etyczna Emmanuela Levinasa, jego
'fenomenologia uspołecznienia' zaczyna się od doświadczenia 'twarzy' (le
visage) drugiej osoby, od 'bliskości' Innego. Żaden inny termin z osobliwego
słownika etycznego Levinasa nie był przedmiotem takiej ilości analiz, bądź nie
przyprawiał o większą ilość nieporozumień. Levinas używa terminu 'twarz'
odnosząc się do rzeczywistej obecności drugiej osoby, gdy dla przykładu stajemy z kimś 'twarzą w twarz', ale równocześnie w jego pracach termin ten rozkwita
wieloma metaforami, by oddać wszystkie aspekty ludzkiej osobowości i kultury,
które wymykają się obiektywizacji, których nie można traktować na sposób w jaki
traktujemy przedmioty w świecie, które nie mogą stać się przedmiotami aktu
intencjonalnego: „twarz niweczy intencjonalność, która kieruje się w jej
stronę". [ 1 ]
Levinas uważa nawet, iż twarz nie jest konkretnym bytem, lecz czymś
'abstrakcyjnym' — jest samym 'sensem'. [ 2 ]
Levinas nie ma namyśli tego, iż etyka nabiera szczególnego znaczenia osobowego,
gdy patrzymy na Innego bezpośrednio w jego/jej twarz. W tym sensie patrzeć w twarz oznacza dla Levinasa pewnego rodzaju uprzedmiotowienie. Dla tego filozofa,
rzeczywiście 'twarz' całkowicie wymyka się fenomenalności. Po wielokroć
podkreśla, iż twarz wymyka się z zasięgu wzroku: "Nie można jej pojąć, tzn. jej
jako całości (englobe)". [ 3 ] W przeciwieństwie do dominującego elementu obecnego w wszelkich formach wiedzy,
Levinas uważa, iż w rozmowie między ludźmi, 'twarz' kieruje się ku 'twarzy', a to wiedzie ku wzajemnemu, pełnemu szacunku, nie-dominującemu poznaniu. W rzeczy
samej Levinas sądzi, iż obecność twarzy Innego nie jest w ogóle doświadczeniem -
jest raczej wykraczaniem poza siebie. Ponadto, w swym niezwykłym stylu, w innym
miejscu, samemu sobie zaprzecza twierdząc, iż: „Podstawowym doświadczeniem,
jakie zakłada samo doświadczenie obiektywne — jest doświadczeniem Drugiego.
Doświadczenie w najgłębszym tego słowa znaczeniu". [ 4 ]
Levinas z wielkim rozmachem pisze o sposobie, w jaki stajemy wobec twarzy w naszym codziennym doświadczeniu, doświadczeniu, które rozbija nasze samolubne
poczucie bycia zadomowionym w świecie, które stoi po przeciwnej stronie woli
bycia i chęci życia, wbrew conatus essendi i woli mocy. Dla Levinasa
twarz nigdy nie może zostać w pełni scharakteryzowana, nigdy w pełni
przedstawiona. Jest to 'nieskończony' czy nieokreślony element, który burzy
jedność mego świata. Jest tym, który wzywa do rozmowy, do zwrócenia się jednej
twarzy ku drugiej, 'twarzą w twarz' (le face a face). „Twarz nie daje się
posiąść, wymyka się mojej władzy". [ 5 ]
Stosując swą wieloznaczną i niepohamowaną
retorykę metaforyczną, Levinas twierdzi, iż twarz Innego jest początkiem języka i początkiem znaczenia. Inny jest źródłem wszelkiego znaczenia — obecność Innego
brzmi jak język. W tym miejscu Levinas podąża za Heideggerowym rozumieniem
języka, jak również za analizowanym przez Husserla znaczeniem komunikacyjnym
funkcji znaku w Badaniach Logicznych, rozumieniem które także motywowało
filozofię Derridy.
Husserl utrzymywał, iż wypowiedziane dźwięki czy napisane
znaki pełnią funkcję komunikacyjną, w taki sposób, iż oznajmiają, że mówiący ma
pewną intencję by coś powiedzieć. Wszelkie znaki, łącznie z tymi, które pełnią
funkcję ekspresyjną, posiadają ową komunikacyjną czy intymną stronę. Jak
twierdził Husserl, komunikacja zawsze jest komunikacją z inną świadomością. W ten sposób, wyczuwa się iż Husserl wspiera twierdzenie Levinasa, mianowicie iż
Inny jest podstawą znaczenia. Husserl jednak nie uważał aby komunikacyjna czy
'intymna funkcja' (kundgebende
Funktion)
znaków była potrzebna dla znaczenia jako
takiego. Dla przykładu Kundgabe nie jest potrzebne gdy samotne Ja
rozmyśla czy mówi do siebie.
W pewnym sensie, Levinas ową analizę komunikacji
odwraca. Mowa i pragnienie komunikacji pojawiają się, ponieważ sami znajdujemy
się zwróceni ku Innemu. Jest tak, ponieważ ktoś staje nam naprzeciw i zwraca się
ku nam, przeto jesteśmy wezwani do rozmowy. Owo zwrócenie się ku nam Innego jest
warunkiem możliwości języka. Levinas przywiązuje ogromną wagę do tego, w jaki
sposób Inny wyłania się w języku i poprzez język i mowę. Wiedza reprezentuje
dziedzinę tego co zostało powiedziane, dziedzinę twierdzenia, która jest częścią
'totalności', podczas gdy czynność mówienia zaświadcza o obecności Innego, i nigdy nie jest możliwe w pełni pochwycenie go w myśl czy w wiedzę.
Według Levinasa, Inny przedstawia mi się poprzez
powiedzenie: "Oto jestem! (me void)". [ 6 ] W tym miejscu Levinas odnosi się do fragmentów biblijnych:
Samuel
3:4;
Genesis 22:1, 7, i 11. Zostałem
wezwany do odpowiedzi na owo zawołanie. Przedstawiający mi się Inny otwiera
wymiar dla sprawiedliwości. Według Levinasa: „Uprzednio względem każdego czynu,
odnoszę się do Innego i nigdy nie zostanę zwolniony z owej odpowiedzialności".
[ 7 ]
Dla niego "ujrzeć twarz to usłyszeć: 'Nie zabijaj'" [ 8 ]
Mowa jest już częścią dziedziny moralności. Inny nie zawsze jest zagrożeniem dla
mego wizerunku, jak to ma miejsce w przypadku fenomenologicznego opisu wstydu u Sartre’a. Obecność innego jest tym co daje mi możliwość bycia sobą i po raz
pierwszy poznać siebie. Ja doświadcza „Ja", które nie jest mną.
Mowa innego prowokuje mnie do odpowiedzi, a ma
odpowiedź jest równocześnie mą odpowiedzialnością. Levinas nigdy
nie jest zmęczony podkreślaniem bliskiego związku między tymi terminami.
Odpowiedzialność jest szczodrością. Jak pisze Levinas: „Uznać Innego — do dawać"
(Reconnaître Autrui — c'est donner). [ 9 ]
Moja odpowiedź może zostać zignorowana ale poprzez tą odpowiedź określam siebie:
transcendencja Innego „jest spojrzeniem obcego, wdowy, sieroty, spojrzeniem,
którego nie mogę uznać inaczej, niż dając lub odmawiając — bo mam wolność
dawania lub odmawiania — ale z konieczności przechodząc przez pośrednictwo
rzeczy. Rzeczy nie są, jak u Heideggera, podstawą miejsca, kwintesencją
wszystkich relacji, które stanowią o naszej obecności na ziemi. Faktem
ostatecznym jest stosunek Toż-Samego z Innym, moje przyjecie Innego, kiedy
rzeczy pojawiają się nie jako to, co buduję, lecz jako to, co daję". [ 10 ]
Dla Levinasa nie podobna by oddać opis fenomenologiczny relacji twarzą-w-twarz, z racji tego, iż dla niego twarz jest pojęciem pierwotnym, fundamentalnym
wydarzeniem. Pewne rzeczy przekraczają fenomenologię, jako opis tego co się
zjawia: „albowiem przyjecie twarzy i dzieło sprawiedliwości — które warunkują
narodziny samej prawdy — nie dają się interpretować jako odsłonięcie". [ 11 ]
Twarz ani nie jest jakąś rzeczą, czymś co może
być zrozumiałe poprzez wiedzę, ani czymś na co się natykamy w naszych
codziennych czynnościach. Twarz wymyka się Heideggerowym kategoriom
pod-ręczności czy do-ręczności. Dla Levinasa twarz jest dłonią poszukującą
nagrody, otwartą dłonią. Twarz Innego jest tajemnicą. Na czyjejś twarzy
rzeczywiście nie można zobaczyć postulatu etycznego. To ja odkrywam
etyczną odpowiedzialność w głodnej twarzy dziecka czy w wyciągniętej dłoni
żebraka. Ponadto, pojecie twarzy jest zawsze wieloznaczne — twarz w której
obliczu stoję może być pokojowa bądź strasznie gwałtowana lub zgasła. Stąd
Levinas uważa, iż wygląd twarzy może wzywać do słusznie gwałtownej odpowiedzi,
do ochrony siebie przeciw innemu. Inny może być wrogiem. Levinas nie twierdzi,
pomimo całej retoryki na temat gościnności i przyjęcia, iż twarz Innego wymaga
tylko jednego rodzaju odpowiedzi. Do natury etyki należy dostarczenie
odpowiedniej odpowiedzi, czymkolwiek miałaby ona być. Aczkolwiek, czym owa
odpowiedniość jest normowana, nigdy nie zostało to przez Levinasa omówione, co
więcej, można by pomyśleć, iż norma etyczna spotkania z Innym jest tym, co
przede wszystkim konstytuuje etykę. Etyka dla Levinasa jest uznaniem, iż musi
istnieć odpowiedź nie uściślająca jakiego rodzaju to odpowiedź.
Wydaje się, iż Levinas stawia nas w dziwnej
sytuacji: nie istnieje żadna wprzódy istniejąca gramatyka etyczna, poprzez którą
mógłbym odpowiedzieć adekwatnie Innemu, a mimo wszystko muszę odpowiedzieć. W ostateczności Levinas poprawia ów dziwny paradoks, podkreślając iż ja 'od
zawsze' odpowiada na Innego, mówiąc czy czyniąc coś w ogóle (ignorowanie czy
omijanie Innego, mimo wszystko, jest rodzajem odpowiedzi). Levinas twierdzi, iż
nieuniknione doświadczenie Innego jest uznaniem 'sobości', zatem 'Ja' nigdy nie
jestem niczym więcej jak odpowiedzią na Innego. Czymkolwiek moje 'ja' mogłoby
być, zawsze jest zobowiązaniem dla Innego, ale nie vice versa. [ 12 ]
Levinas nadmienia, iż nasze
doświadczenie/nie-doświadczenie ludzkiej twarzy jest pierwotne oraz
niewyczerpywalne. Wezwanie twarzy jest przed-refleksyjne, nie jest wynikiem
przyjęcia przeze mnie kantowskiego obowiązku etycznego, ale raczej pewnego
rodzaju żywą, odczuwaną obecnością, doświadczeniem, które odczuwam poprzez
ciało. Zawsze jestem już 'zobowiązany' w stosunku do Innego. Levinas mówi o „przed-logicznym podporządkowaniu Innemu". [ 13 ]
Nie chce traktować relacji 'twarzą w twarz' jako relacji opartych na dwu już
istniejących bytach. Jest to raczej dla niego pewien rodzaj moralnego a priori,
warunek możliwości etyki, lecz jak się wydaje, nie jest to jakoś specjalnie
pouczający warunek.
Przypisanie czemuś twarzy jest warunkiem tego,
iż nas ona wezwie. Przeto, możemy jedynie zrozumieć pojecie Boga, tylko takiego
który posiada twarz, z powodu naszego ludzkiego doświadczenia twarzy. Levinas
przyznaje, iż nie możemy naprawdę odmówić przyznania twarzy zwierzętom. Niemniej
jednak, równocześnie nie podaje stosownego omówienia dotyczącego właściwości
twarzy, żadnego kryterium na 'twarzowość' jako taką. Czy ryba lub ameba posiada
twarz? Czy ludzki embrion w macicy posiada twarz? Levinas przyznaje, iż nie jest w stanie wyjaśnić czy wyznaczyć granicy przypisywania czemuś twarzy: "Nie mogę
powiedzieć w którym momencie masz rację nazywając coś 'twarzą'". [ 14 ] Z pewnością jest to nadzwyczaj poważne wyznanie. Dla Levinasa moralność jest
odpowiedzią na twarz. Jeśli nie dostrzegam czegoś posiadającego twarz, nie wzywa
mnie to, i nie jestem za to odpowiedzialny. Zatem, sprawą zasadniczą jest, jak
ktoś przyznaje czemuś twarz. Jeśli nie istnieje dla tego wyjaśnienie, jest to
bardzo trudna filozofia twarzy.
Footnotes: [ 1 ] Levinas E.,
Collected Philosophical
Papers, tłum.
Lingis A., Dordrecht: Kluwer 1987, str. 97. [ 3 ] Levinas E., Całość i nieskończoność. Esej o zewnętrzności, tłum.
Kowalska A., Warszawa 2002, str. 227. [ 4 ] Levinas E., Trudna wolność. Eseje o judaizmie, tłum. Kuryś A.,
Gdynia 1991, str. 316. [ 5 ] Levinas E., Całość i nieskończoność. Esej o zewnętrzności, tłum.
Kowalska A., Warszawa 2002, str. 232. [ 6 ] Levinas E., Etyka i Nieskończony. Rozmowy z Philippem Nemo, tłum.
Opolska-Kokoszka B., Kraków 1991, str. 97. [ 7 ] Wywiad z Schlomo Malka [w:]
The Levinas Reader,
Oxford: Blackwell 1989, str. 290. [ 8 ] Levinas E., Trudna wolność. Eseje o judaizmie, tłum. Kuryś A.,
Gdynia 1991, str. 9. [ 9 ] Levinas E., Całość i nieskończoność. Esej o zewnętrzności, tłum.
Kowalska A., Warszawa 2002, str. 75. [ 12 ] Zobacz: Nealon J. T., The Ethics of Dialogue: Bakhtin and Levinas,
[w:] College English, Vol. 59, No. 2. (Feb., 1997), str. 129-148. [ 13 ] Levinas E.,
Collected Philosophical
Papers, tłum.
Lingis A., Dordrecht: Kluwer 1987, str. 135-136. « (Published: 11-01-2011 )
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 823 |
|