The RationalistSkip to content


We have registered
204.476.860 visits
There are 7364 articles   written by 1065 authors. They could occupy 29017 A4 pages

Search in sites:

Advanced search..

The latest sites..
Digests archive....

 How do you like that?
This rocks!
Well done
I don't mind
This sucks
  

Casted 2992 votes.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"
«   
Nowelizacja ustawy Prawo Farmaceutyczne. Przykład manipulacji [2]
Author of this text:

1/ zbyt mała dawka substancji czynnej nie wywołuje żadnego efektu. Podobnie, jak „lek" homeopatyczny, który — z definicji (zwykłej) — nie zawiera substancji czynnej.

2/ dawka minimalna wywołuje efekt zauważalny, ale jeszcze nie terapeutyczny.

3/ dawka terapeutyczna to taka ilość substancji czynnej, która „przewalcza" zdolność organizmu do neutralizacji obcych substancji i wywołuje oczekiwaną reakcję.

4/ możemy też podać pacjentowi, tak jak to robił Jack Kevorkian („doktor śmierć") dawkę stukrotnie większą, czyli letalną. Nazywa się to eutanazja.

EKSPERYMENT KLINICZNY I WAŻNY WNIOSEK

Każda substancja czynna, która podana we właściwej ilości powoduje korzystne dla chorego zmiany metabolizmu, podana w ilości 1000 razy większej zawsze wywoła zmiany niepożądane. Krótko mówiąc — śmierć.

Na tej przesłance oparta była międzynarodowa Kampania 10:23, podczas której kilkadziesiąt tysięcy ludzi (w tym profesorowie medycyny i farmacji) w blisko 70 miastach z około 30 krajów na wszystkich kontynentach, połknęło z uśmiechem na ustach „leki" homeopatyczne w dawkach 1000-krotnie większych, niż DT określona przez producenta. Dlaczego ci ludzie nie umarli, lub choćby nie mieli biegunki? Powód jest prosty. „Leki" homeopatyczne nie zawierają substancji czynnej leczniczo.

CO NA TO HOMEOPACI?

Oficjalne stanowisko Polskiego Towarzystwa Homeopatii Klinicznej brzmiało tak: „przedawkowanie leków homeopatycznych pokazuje jedynie, że leki homeopatyczne nie mają działań niepożądanych, ale w żadnym wypadku nie może to być dowodem ich nieskuteczności". W świetle informacji, które podałem wyżej, a które potwierdza cały świat naukowy jest to oczywiste kłamstwo (lub głupota). Do tego jednak jestem przyzwyczajony.

MOJA REAKCJA PUBLICYSTYCZNA

Problem polega na tym, że ludzie naiwni oraz — powiedzmy — wolno myślący mogą uwierzyć w oświadczenie PTHK. Dlatego w artykule pt. „Homeopatia — moje prywatne zwycięstwo" (Racjonalista.pl) wyłożyłem im kawę na ławę (cytuję): „Twierdzenia homeopatów, że ich "leki" można bezpiecznie przedawkować są zgodne z prawdą! Dlaczego? Bo „leki" te nie zawierają substancji aktywnych terapeutycznie. A skoro nie zawierają, to nie leczą. Bo czym?
A czym jest „lek", który nie zawiera substancji czynnej? Wg Głównego Inspektoratu Farmaceutycznego jest lekiem fałszywym. Proste, logiczne, zrozumiałe.

DLATEGO STANOWCZO PROTESTUJĘ PRZECIWKO WPROWADZENIU PARODII DEFINICJI SUBSTANCJI CZYNNEJ W USTAWIE PRAWO FARMACEUTYCZNE I SZCZERZE NAMAWIAM WSZYSTKICH KONSULTANTÓW SPOŁECZNYCH DO PÓJŚCIA MOIM ŚLADEM

Moim uwagom nadaję charakter protestu otwartego, by uzmysłowić wszystkim, że u podłoża działań Ministerstwa Zdrowia leżą motywy polityczne, związane z implementacją europejskich bzdur na temat „medycyny alternatywnej" do polskiego prawa, a nie dobro pacjenta.

Mój protest kieruję przede wszystkim do tych posłów i senatorów, którym bardziej zależy na zdrowiu i życiu polskich pacjentów, niż na zgodności polskich ustaw z oszukańczymi dyrektywami europejskimi.

W razie przyjęcia tej antynaukowej nowelizacji przez Sejm, apeluję do Pana Prezydenta by nie podpisywał ustawy, która w proponowanym kształcie ośmieszy na zawsze polską medycynę i naukę.

Już przed rokiem otrzymałem list od Zastępcy Dyrektora Departamentu Polityki Lekowej i Farmacji Wojciecha Giermaziaka (MZ-PLO-460-9945-273/KB/11. Cytuję jego fragment (całość w tym miejscu- http://tiny.pl/h48x7):

"Faktem jest, iż Wspólnota Europejska przedmiotowym produktom nadała określony status prawny i aktualnie nie ma możliwości ich prawnego kwestionowania. Ewentualne zmiany w tym zakresie mogą być wprowadzone, jedynie na podstawie zmian przepisów dyrektywy regulujących zagadnienie produktów leczniczych homeopatycznych"

A ZATEM, DLA POLSKICH WŁADZ PUBLICZNYCH, IMPLEMENTACJA EUROPEJSKICH KŁAMSTW NAUKOWYCH DO POLSKIEJ USTAWY PRAWO FARMACEUTYCZNE, JEST WAŻNIEJSZA OD ZDROWIA I ŻYCIA OBYWATELI POLSKICH. 

Dlatego, wielokrotnie, w różnych mediach i portalach internetowych zadawałem Ministrowi Zdrowia pytanie: czy mam leczyć dzieci zgodnie z moją wiedzą medyczną, czy zgodnie z prawem?

Jak przypuszczam, próba wprowadzenia nowej definicji substancji czynnej ma na celu wprowadzenie ustawowego kompromisu między prawem, a wiedzą medyczną. A dokładniej: kompromisu między prawem, a kłamstwem naukowym.

Jeśli chodzi o mnie, oświadczam, że próba spaliła na panewce. Była zbyt prymitywna.

Panu Premierowi i całej Radzie Ministrów przypominam znane oświadczenie genialnego fizyka Richarda P. Feynmana: "Żaden rząd nie ma prawa decydować, co do prawdziwości naukowych zasad (...)".

Żaden, ale zwłaszcza obecny, który zdecydowanie lepiej zna się na hazardzie i „kierowaniu" spółkami Skarbu Państwa, niż na matematyce, która jest tak ważna dla zrozumienia absurdów homeopatycznych. A w czasie ostatnich 5 lat wielokrotnie słyszałem w telewizorze wypowiedzi znanych polityków, którzy bezwstydnie chwalili się swoją ignorancją matematyczną. W artykule „Terapie holistyczne" (Racjonalista.pl) skomentowałem to tak (cytuję): „matematyczny głupek jest głupkiem zwykłym". Nawet jeśli jest to czołowy głupek resortowy. W prawdziwym — nie homeopatycznym — życiu (i resorcie) potwierdza się to zawsze.

Lublin, 13.08.2012


1 2 
 Comment on this article..   See comments (14)..   


«    (Published: 14-08-2012 Last change: 15-08-2012)

 Send text to e-mail address..   
Print-out version..    PDF    MS Word

Andrzej Gregosiewicz
Profesor zwyczajny, kierownik Katedry i Kliniki Ortopedii Dziecięcej Uniwersytetu Medycznego w Lublinie. Od 2001 roku prowadzi walkę z oszustwami leczniczymi typu homeopatii, bioenergoterapii, radiestezji i innymi rodzajami tzw. "medycyny alternatywnej". Opublikował na ten temat ponad 80 artykułów w mediach papierowych i elektronicznych. Jest „ojcem chrzestnym” akcji medialnej przeciwko homeopatii. W 2008 roku, głównie na skutek Jego konsekwentnej działalności publicystycznej oraz wygrania procesu sądowego z Izbą Gospodarczą Farmacja Polska oraz producentami "leków" homeopatycznych, rozpoczęła się szeroka debata publiczna na temat wartości leczniczych tego sposobu terapii. Jest członkiem-założycielem Klubu Sceptyków Polskich. W 2011 roku Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, na wniosek prof. Andrzeja Gregosiewicza, rozpoczął - bezprecedensową w Europie - procedurę wyjaśniającą, czy homeopatyczny koncern Boiron (filia w Polsce) nie prowadzi praktyk niezgodnych ze zbiorowym interesem konsumentów.

 Number of texts in service: 26  Show other texts of this author
 Newest author's article: Jasnowidzenie czy ciemnomyślenie?
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.
page 8257 
   Want more? Sign up for free!
[ Cooperation ] [ Advertise ] [ Map of the site ] [ F.A.Q. ] [ Store ] [ Sign up ] [ Contact ]
The Rationalist © Copyright 2000-2018 (English section of Polish Racjonalista.pl)
The Polish Association of Rationalists (PSR)