|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
»
Pokój i integracja: dwa stulecia międzynarodowego prawa w Europie [1] Author of this text: Jerzy Kolarzowski
Historia,
współczesność i perspektywy europejskich
systemów prawa międzynarodowego *
I. Genealogia
europejskich koncepcji traktatów pokojowych.
Do nauk politologicznych trafiła
autentyczna anegdota dotycząca
przywódcy Chin Teng
Siao-pinga. Zapytany w brzemiennym politycznie roku 1989 przez
prezydenta Francji Francoisa Mitteranda o ocenę znaczenia rewolucji francuskiej odpowiedział, że perspektywa dwustu
lat jest zbyt mała, zwłaszcza w świetle
kilku tysięcy lat historii Chin, by
oceniać wydarzenie
na innym kontynencie w tak krótkim dystansie czasowym. Jednakże
dla rozwoju europejskiego prawa międzynarodowego, prawa pokoju i norm integracyjnych okazuje
się to perspektywa maksymalna. Historykom powinny być znane
wszystkie próby scalania naszego kontynentu zarówno dokonywane na drodze
wojen, jak i tworzone w drodze umów, najpierw dynastycznych, a później międzynarodowych.
Nie zamierzam zajmować się próbami jednoczenia Europy przez Hohenzollernów,
Ludwika XI, czy Habsburgów. Skupię się na ostatnich dwóch stuleciach. Zostaną
poddane analizie dokumenty trzech aktów końcowych: Wiedeński z 1815, traktaty
Wersalskie z 1918 i Akt Końcowy z Helsinek 1975 r.
Politycy rządzący Europą
wypracowali koncepcję, iż po okresie długich wojen pokój regulują traktaty
nazywane aktami końcowymi. Okres wojen napoleońskich kończył kongres wiedeński, a I wojnę światową — kongres wersalski. Tę wiedzę, każdy znajduje w szkolnych podręcznikach historii. Kiedy i jaki pokojowy dokument prawa międzynarodowego
kończył II wojnę światową? Wielu nawet wykształconych ludzi nie udzieli
prawidłowej odpowiedzi. Rangę i treść dokumentu Konferencji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie znają jedynie ci, którzy interesują się prawem międzynarodowym. A była to przecież konferencja w sensie prawa międzynarodowego, dopiero kończąca
II wojnę światową, jak i zarazem okres „zimnej wojny" między wschodem i zachodem na naszym kontynencie.
Każdy z tych dokumentów zapoczątkowywał
odrębny system prawa międzynarodowego, kształtowanego przez uczestniczące w procesie tworzenia danego dokumentu, umawiające się państwa — strony. Po
akcie końcowym wiedeńskim mamy system konferencji wiedeńskich i stabilizujący
Europę system prawa międzynarodowego nazywany „powiedeńskim". Na
kongresie w Wersalu powstał Pakt Ligi Narodów oraz dwa traktaty, co razem
tworzyło system wersalski. Po Konferencji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie mieliśmy okresowe konferencje przeglądowe oraz określający współpracę
system międzynarodowy, nazywany systemem norm KBWE.
Akt końcowy wiedeński
[ 1 ]
liczył 121 artykułów i zajmował się przede wszystkim wytyczeniem granic
pomiędzy państwami; 20 artykułów poświęcone zostało unormowaniu stosunków
politycznych na obszarze dzisiejszych Włoch, 16 dalszych regulowały stosunki
graniczne na byłych ziemiach polskich, aż 12 artykułów dotyczyło
Szwajcarii, 8 — królestwa Niderlandów, pozostałe regulowały stosunki w Rzeszy, Hiszpanii, Portugalii; 9 artykułów gwarantowało wolność żeglugi śródlądowej
na rzekach dawnej Polski oraz na Renie, Mozeli, Skaldzie, Łabie i Padzie; 3
artykuły wyznaczały strefy wolnocłowe w Europie m. in. enklawy wolnocłowe na
granicach państw zaborczych (między Austrią i Rosją były to strefy miast
Brody i Podgórza — prawobrzeżnej osady koło Krakowa).
Napięcie
między tym, co polityczne, i tym, co narodowe w dziejach, widać najlepiej, gdy
przyjrzymy się recepcji postanowień traktatu wiedeńskiego w literaturze
politycznej i historycznej poszczególnych państw.
Francuzi, przeciwko którym
kongres w dużej mierze został zwołany wyszli z jego obrad obronną ręką dzięki
wybitnym staraniom ich ministra spraw zagranicznych Talleyranda. Dołożył on
wszelkich starań, by postanowienia pierwszego pokoju paryskiego z 1814 r. nie
weszły w skład dokumentu kongresowego. W rezultacie w akcie końcowym wiedeńskim
znalazł się tylko jeden artykuł dotyczący Gujany Francuskiej. W literaturze
francuskiej kongresowi i jego postanowieniom nie poświęca się wiele miejsca, a całe zdarzenie komentuje się opinią o supremacji sił anty-napoleońskich i konserwatywnych w Europie.
Z kongresu bardzo nie zadowoleni
byli Brytyjczycy. Uważali, że ciężary ekonomiczne poniesione przez ich społeczeństwo w trakcie blokady kontynentalnej nie znalazły zadośćuczynienia. Tym, co
najbardziej interesowało władców zgromadzonych w Wiedniu odnośnie Wielkiej Brytanii była tytulatura monarchy Zjednoczonego Królestwa
[ 2 ].
Niezwykle szczęśliwe okazały się
zapisy traktatu wiedeńskiego wobec Szwajcarii. Wprawdzie dokument był sporządzany w stolicy ich odwiecznych wrogów — monarchii Habsburskiej, to jednak okazało
się, iż był to najwyższej rangi dokument prawa międzynarodowego potwierdzający
niepodległe istnienie Konfederacji Helweckiej jako państwa samoistnego i neutralnego (zakazano wówczas przemarszu wojsk przez terytorium Szwajcarii).
Szwajcarzy otrzymali nowe nabytki terytorialne na zachodzie i północy takie
jak: kanton Valais, Genewę, arcybiskupstwo Bazylei. Tym samym w postanowieniach
traktatu wytyczono dokładnie granice państwa szwajcarskiego na zachodzie, południu i północy. Nic więc dziwnego, że historycy tego alpejskiego kraju traktują
akt końcowy traktatu wiedeńskiego, jako dokument dla nich pomyślny, wręcz
opatrznościowy.
Natomiast dla Polaków, jak
wiadomo, dokument był zdecydowanie niepomyślny i bywa nazywany „czwartym
rozbiorem Polski". Na podstawie drobiazgowej analizy piśmiennictwa Ryszard
Przybylski w książce Klasycyzm, czyli Prawdziwy koniec Królestwa Polskiego
wykazał, że postanowienia traktatu były dla Polaków większym szokiem niż
trzeci rozbiór z 1795 r [ 3 ].
Stan po rozbiorze traktowano jako przypadkowy. Powszechne było przeświadczenie o jego tymczasowości. Zapisy traktatowe z Wiednia, dotyczące byłych ziem
polskich w obrębie mocarstw rozbiorowych, uświadomiły w naszej ojczyźnie
rzeczywistą utratę niepodległości i zaprzepaszczenie szans spójności
narodowo-terytorialnej.
Jeszcze ciekawsze spojrzenie na
kongres uzyskuje się, gdy zanalizuje się postulaty poszczególnych państw w odniesieniu do tych, którzy swojej reprezentacji nie mieli (np. Polska, księstwa z zachodnich i centralnych terenów byłej Rzeszy, Saksonia czy państewka Włoskie).
Brytyjczycy chcieli widzieć Polskę w granicach z 1773 r., Prusacy — w granicach z 1795 r., ostatecznie kształt granic i rzeczywistość polityczną
określiło silne imperium rosyjskie. Do podobnych przetargów miały miejsce
pomiędzy Prusami i Asturią o Saksonię i o zachodnią granicę Związku
Niemieckiego. W sprawach państw na półwyspie Apenińskim uwzględniono
stanowisko papieża w związku z terytorialną odbudową Państwa Kościelnego.
Głównym celem obradujących w Wiedniu miało być zapewnienie trwałego pokoju w dziewiętnastowiecznej
Europie. W rzeczywistości traktat spełnił to zadanie. Do pierwszego konfliktu
pomiędzy jego sygnatariuszami doszło po 38 latach. Była to wojna krymska, która
toczyła się na obrzeżach naszego kontynentu. Jeśli zaś chodzi o Europę
centralną pokój zapewniono na 99 lat, aż do wybuchu I wojny światowej.
Warto ponadto zwrócić uwagę na
tytulaturę dokumentu: „akt końcowy". Rozumiano przezeń koniec okresu
wojen i początek ery pokoju. W trakcie obrad kongresu wersalskiego 1918-1919
nowo powstałe państwa były tej nazwie niechętne. Do tytulatury tej wrócono w dokumencie Konferencji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie z 1975 r. w Helsinkach.
Po I wojnie światowej
postanowienia konferencji w Wersalu, zapisane w dwóch traktatach: tzw. dużym
dotyczącym Niemiec i małym dotyczącym Polski, skupiły się przede wszystkim
na kwestiach granic [ 4 ].
Poza kwestiami wytyczania granic i plebiscytów, pozostałe zapisy odnosiły się
do polityki wewnętrznej państw, traktowanych przez zwycięskich aliantów jako
podległe podmioty prawa międzynarodowego. Efektem takiej polityki traktatowej
było to, że Niemcy nie przestrzegały postanowień demilitaryzacyjnych, Polska
natomiast — zapisów w sprawach mniejszości narodowych. Art. 7 traktatu między
głównymi mocarstwami sprzymierzonymi i stowarzyszonymi a Polską, czyli małego
traktatu wersalskiego lub traktatu mniejszościowego, postanawiał: „Wszyscy
obywatele polscy bez względu na rasę, język lub religię będą równi wobec
prawa i korzystać będą z tych samych praw obywatelskich i politycznych. Różnica
religii, wierzeń lub wyznania nie powinna przeszkadzać żadnemu obywatelowi
polskiemu w korzystaniu z praw obywatelskich i politycznych, mianowicie, gdy
chodzi o dopuszczenie do urzędów publicznych, funkcji i zaszczytów lub o wykonywanie różnych zawodów i przemysłów[...]."
Druga Rzeczypospolita w całej
rozciągłości nie respektowała tego zapisu, zabraniając osobom nie będącym
wyznania rzymskokatolickiego dostępu do godności sędziego i pracy w administracji państwowej. O problematyce narodowościowej w II Rzeczpospolitej i stosunku do mniejszości narodowych i wyznaniowych napisano bardzo wiele [ 5 ].
Mniej znane są okoliczności, kiedy argumentem wysuwanym przeciwko Polsce przez
francuskie kręgi finansowe i militarne był zarzut nie przestrzegania przez
Polskę postanowień mniejszościowych traktatu z Wersalu. Nie podjęcie przez
Francję działań zbrojnych w pierwszych dniach II wojny światowej było
usprawiedliwiane właśnie przez podnoszenie tego zarzutu wobec dyplomacji rządu
emigracyjnego [ 6 ].
1 2 3 Dalej..
Footnotes: [ 1 ] W miarę pełny tekst traktatu zawierający znaczną część artykułów, a jedynie niektóre streszczając, zawiera praca Ireny Rusinowej i Tadeusza
Witucha: Teksty źródłowe do dziejów
XIX wieku. Warszawa, wyd. UW, 1981. [ 2 ] Władca Wielkiej Brytanii, noszący tytuł elektora Świętego Cesarstwa
Rzymskiego narodu Niemieckiego, po roku 1806 pretendował do podjęcia tytułu
cesarskiego. Niemniej w imię dobrych stosunków z Rosją nie uczyniono tego i pozostano przy godności elektorskiej. Na kongresie zaś zapisano, że na
miejsce tego archaicznego tytułu, król Zjednoczonego Królestwa przyjmie
jedynie tytuł króla Hanoweru. [ 3 ] Ryszard Przybylski: Klasycyzm, czyli
Prawdziwy koniec Królestwa Polskiego. Warszawa, PIW 1983. [ 4 ] Dokumenty kongresu w Wersalu w pełnym brzmieniu publikuje zbiór źródeł
S. Sierpowski: Źródła do historii powszechnej okresu międzywojennego
1917 -1925. T. 1. Poznań 1989. [ 5 ] Dużo w tym względzie polska opinia publiczna zawdzięcza Jerzemu
Giedrojciowi i redagowanej przez niego „Kulturze". Na łamach tego
miesięcznika pisano krytycznie o tych problemach. Wypowiadały się czołowe
osobistości polskiej kultury, m. in. Czesław Miłosz. [ 6 ] Warto przypomnieć te okoliczności ze względu na klimat, który towarzyszył
II Rzeczypospolitej w zdominowanych przez ludność pochodzenia żydowskiego
kręgach europejskiej dyplomacji i finansjery. « (Published: 29-10-2012 )
Jerzy KolarzowskiDoktor habilitowany, adiunkt w Instytucie Historyczno-Prawnym Uniwersytetu Warszawskiego (Wydział Prawa i Administracji). Współzałożyciel i rzecznik prasowy PPS (1987 - luty 1988), zwolniony z pracy w IPiP PAN (styczeń 1987), współredagował Biuletyn Informacyjny Ruchu Wolność i Pokój (1986–1987), sygnatariusz platformy Wolność i Pokój (1985), przekazywał i organizował przesyłanie m.in. do Poznania, Krakowa, Gdańska, Lublina i Puław wielu wydawnictw podziemnych. Posiada certyfikat „pokrzywdzonego” wystawiony przez IPN w 2003 r. Master of Art of NLP. Pisze rozprawę habilitacyjną "U podstaw europejskiej filozofii praw człowieka. Narodziny jednostki w sferze publicznej i prywatnej w pismach Braci Polskich". Zainteresowania: historia instytucji życia publicznego i prywatnego, myśl etyczna i religijna Europy (zwłaszcza okresu reformacji). Bada nieoficjalne nurty i idee inspirujące kulturę europejską. Hobby: muzyka poważna, fotografia krajobrazowa. Autor książki Filozofowie i mistycy Number of texts in service: 51 Show other texts of this author Newest author's article: Polski i brytyjski samorząd terytorialny - zasadnicze różnice | All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 8466 |
|