|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Outlook on life »
Uczucia religijne a uczucia ogólnoludzkie Author of this text: Piotr Napierała
Mam
wrażenie, że uczucia powiedzmy ogólnoludzkie są gorące i odnoszą się głównie
do nienawiści i miłości, jak i do sympatii i antypatii, a religijne, czyli
partykularne, sekciarskie — zimne i zasadzają się na antynomiach:
pogarda-podziw, pokora-arogancja, strach-pewność siebie, dlatego tak łatwo je
urazić i tak łatwo w ich obronie zapomnieć o tych ogólnoludzkich. Te ogólnoludzkie
dają się też przełożyć na dobro społeczne, podczas gdy te religijne są
jedynie destrukcyjne.
Te
uczucia mogą też mieć wymiar sadomasochistyczny, głównie masochistyczny.
Tym bardziej niechętni są wierzący, aby je obnażać. Dlaczego na przykład
kobiety katoliczki słuchają, jak księża katoliccy rządzą ich życiem
codziennym? Dlaczego nie widzą w tym nic dziwnego? Według d'Holbacha pan
feudalny, z jego szerokim gestem, oraz nieprzewidywalnymi aktami miłosierdzia i okrucieństwa wobec niewolników nad którymi miał absolutną władzę, jest
modelem chrześcijańskiego boga, i to od panów feudalnych pochodzą wszystkie
arcyludzkie i nieludzkie cechy europejskiej wersji Jahwe. Bierność feudalnych
chłopów do dziś widoczna jest u Polaków. Mówi się wręcz o popularnej w Polsce mentalności chłopa pańszczyźnianego, nie przypadkowo jest więc
Polska najbardziej katolickim krajem Europy po Malcie, która pod rządami
joannitów była w zasadzie jednym wielkim klasztorem.
Mój
protestancki znajomy (właściwie nominalny katolik o sympatiach liberalnych i protestanckich) pytał mnie czemu krytykuję nie tylko arogancję KrK, ale także
religię w ogóle. Faktycznie przede wszystkim jestem antyklerykałem i gdybyśmy
mieszkali w Czechach, a nie w Katolandzie, zapewne spokojnie czytałbym gazetę
popijając herbatkę, lecz w kraju gdzie upolityczniona religia i to ta jedna
jedyna „słuszna" dominuje, trzeba przede wszystkim dokończyć dzieło oświecenia.
Trzeba pokazać relatywność haseł religijnych i wątpliwe etyczne skutki
religii, by móc naruszyć butną skałę, na której stoi KrK. Uczucia ludzi
prawdziwie wierzących, o czym się parokrotnie przekonałem, raczej nie stoją
tu na przeszkodzie, a odrobina racjonalizacji dobrze im robi, natomiast
najbardziej gardłują ci, którzy nie tyle
są wierzący, lecz przede wszystkim religijni, to znaczy traktują KrK
jako świętość narodową podobną jak kasztanka marszałka P. Wiara wynika z potrzeby, zaś wyzysk wiernych przez KrK wynika z polityki i ekonomii.
Ciekawe
więc co się kryje za tym wyciem niektórych katolików przeciw stawianiu
samonarzucających się pytań. Może po prostu wstydzą się, że tyle lat poświęcili
kultowi i teraz głupio przyznać się do błędu. Christopher Hitchens
opowiadał, że czuł się jak sierota bez trockizmu, do którego stracił
serce. Ja miałem podobnie po stracie konserwatywnego credo i „konwersji" na
liberalizm, ale ostatecznie warto było i w jego i w moim przypadku. Na wolność
nigdy nie jest za późno. Przynajmniej na wolność od chciwości prawiczków i innych pedofilów w spódniczkach.
« (Published: 15-11-2012 )
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 8504 |
|