|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
»
Skutki kompromisu solidarnościowych reformatorów z Kościołem i postkomunistami [2] Author of this text: Mirosław Woroniecki
W odczuciu każdego
normalnego człowieka transakcja musiała zostać dokonana tylko w drodze
oczywistego przestępstwa, korupcyjnych powiązań i kto wie czego jeszcze. W taki sposób właściwie do końca lat dziewięćdziesiątych kształtowano
obraz polskiej prywatyzacji używając w tym celu słów nie odbiegających od obecnego standardu wypowiedzi polityków i części prasy. Dla wyjaśnienia jedynie muszę w tym miejscu przytoczyć
kilka faktów opisywanej przeze mnie transakcji . Prawda była mianowicie taka,
że po kilkunastu miesiącach trudnych negocjacji i wielu różnych próbach
znalezienia sposobu na uratowanie zadłużonej na dziesiątki miliardów
fabryki, która w normalnym kraju już dawno przestałaby istnieć znalazł się
jeden inwestor który zgodził się podjąć ryzyko spłaty zadłużenia do
pewnego poziomu wynikającego z dokładnych wyliczeń ewentualnych możliwości
produkcyjnych przy konieczności zrealizowania w tym celu dużych inwestycji
zapewniających osiągnięcie tych możliwości. To wszystko możliwe było
jednakże pod warunkiem redukcji dotychczasowej wysokości długów w drodze
postępowania układowego z wierzycielami, a więc innymi słowy wierzyciele będący
często sami w ogromie trudnej sytuacji musieli zrezygnować z części swoich
należności w zamian za obietnicę spłaty pozostałej części w ustalonym terminie. Przeprowadzenie tak skomplikowanej operacji wymagało
zaangażowania wielu ludzi uporczywie negocjujących z wierzycielami różne
warianty rozwiązań, a w końcu przygotowania i przeprowadzenia postępowania sądowego w celu zawarcie prawomocnego układu redukującego zobowiązania prywatyzowanego
przedsiębiorstwa. Zaletą takiego rozwiązania było oczywiście to, że układ
obowiązywał również i tych wierzycieli którzy byli mu przeciwni , lecz
zostali przegłosowani pozostając
jednak z dużym prawdopodobieństwem że otrzymają pozostałe kwoty swoich
wierzytelności, a zabezpieczenie ich wykonania stanowiła wartość oddłużonego
przedsiębiorstwa zwiększającego ponadto swoja wartość w związku z dokonywanymi przez inwestora inwestycjami. Uratowanie przedsiębiorstwa, jego
substancji materialnej, miejsc pracy, powiązań kooperacyjnych i nowe
inwestycje powiązane z nowym systemem organizacji produkcji (nowa, wydajna
kultura produkcji) stworzyła dzisiejszy sukces znanej spółki giełdowej będącej
motorem rozwoju regionu.
Wyżej wskazany przykład nieprawdziwego, negatywnego, przestępczego wręcz
obrazu prywatyzacji przytoczyłem jedynie dla zilustrowania
jak łatwo ukształtowany negatywnie obraz prywatyzacji utrwalił się w społeczeństwie, którego biedniejąca część mogła łatwo wskazać głównego
winowajcę swojej pauperyzacji i nieszczęść, a z drugiej strony jak obraz ten
pomniejszał i rozmywał odpowiedzialność władz wskazując na patologie,
przestępczość jednostek bądź grup powiązanych interesami, pazerność
obcych inwestorów itp. lecz w żadnym znanym mi wypadku nie odwoływał się do
krytycznych analiz stosowanych metod prywatyzacji koncentrując się na
jednostkowych spektakularnych przypadkach. Odosobnione wystąpienia organizacji
pozostających poza głównym nurtem politycznym tak jak związku zawodowego
Solidarność 80 były skutecznie ośmieszane,
neutralizowane i pomniejszane również przez czynniki kościelne, co czasem
przybierało nieco groteskowe formy. Znany jest mi przypadek występowania przez
związki zawodowe z tezami dotyczącymi udziału załogi w prywatyzacji bardzo
dużej spółki Skarbu Państwa odwołującymi się do społecznej nauki Kościoła
przygotowane przez doradców kościelnej proweniencji, które
porażały infantylizmem i w
mojej ocenie zostały celowo przygotowane w sposób nie dający możliwości wzięcia
ich pod uwagę w jakimkolwiek stopniu, z góry skazując występujących z nimi
związkowców na całkowitą porażkę .Z
uwagi na fakt, że działo się to już w okresie kiedy wicepremierem był znany
ze swych prokościelnych sympatii specjalista od prawa transportowego M.
Goryszewski twierdzący, że najważniejszą dla niego sprawą jest katolicki
charakter państwa, to zadziwiająca jest powściągliwość Kościoła w udzielaniu wsparcia intelektualnego swoim wiernym w uczciwej obronie praw
pracowniczych niezależnie od obiektywnych możliwości i zasadności ich uwzględnienia.
Ze strony Kościoła, podobnie jak ze strony mediów mieliśmy moim zdaniem do
czynienia z pozorną krytyką procesów prywatyzacyjnych, krytyką która
poprzez nieuzasadnioną napastliwość, często opartą na nieprawdziwych
faktach z jednej strony kanalizowała nastroje
społeczne, a drugiej tworzyła atmosferę niechęci wobec każdego liberalizmu
co do zasady, bez rozróżniania jego form i znaczenia dla współczesnej
demokracji.
Decydującym w mojej
ocenie dla zrozumienia współczesnego wzrostu nastrojów konserwatywno -
narodowych jest okres rządów centrolewicy,
która wygrała wybory na fali niezadowolenia z neokonserwatywnej linii
gospodarczej i przez cały okres swoich rządów realizowała w dalszym ciągu
ten sam scenariusz rozwoju gospodarczego, taką samą linię prywatyzacji twórczo
wzbogacając ( zresztą bardzo słusznie ) liberalne rozwiązania podatkowe
wprowadzeniem podatku liniowego. Niezależnie
od tego jak oceniamy okres rządów lewicy, to możemy się prawdopodobnie
zgodzić co do jednego, że kontynuacja liberalnej linii gospodarczej w wykonaniu ministra Kaczmarka wymagała serwilizmu wobec Kościoła
jeżeli klientela tej partii miała ugruntować swoją pozycję bo nie
ulegało żadnej wątpliwości, że utraci ona władzę po ekscesach Rywina.
Konsekwentnie też widać było zmianę w postawie biskupów, którzy nie
mogli wprawdzie flirtować z Samoobroną, ale w pełni zdawali sobie sprawę z narastającej fali konserwatywnej pielęgnowanej przez Kaczyńskich bynajmniej
nie fanatycznych katolików zajmujących w przeszłości raczej pozycje
nowoczesnej prawicy laickiej, co dzisiaj wydaje się nieprawdopodobne. W jakim zakresie za dzisiejszy stan sceny politycznej i wzrost
radykalizmu prawicowego odpowiada sojusz zawarty przy okrągłym stole można
oczywiście długo dyskutować, ale w mojej ocenie odpowiada w stopniu decydującym.
1 2
« (Published: 22-02-2013 )
Mirosław WoronieckiAdwokat, specjalista prawa gospodarczego, cywilnego i prawa karnego gospodarczego, historyk doktryn politycznych i prawnych, doradca organizacji pozarządowych. Przewodniczący Rady Stowarzyszenia Dom Wszystkich Polska Number of texts in service: 52 Show other texts of this author Newest author's article: Dwie lewice | All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 8767 |
|