|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Science » » » »
Rewizja psychoanalizy wg Ericha Fromma [1] Author of this text: Paweł Bielawski
Erich Fromm (1900-1980) był światowej
sławy niemieckim filozofem, socjologiem, psychologiem i psychoanalitykiem żydowskiego
pochodzenia. Jego działalność była związana z teorią krytyczną Szkoły
Frankfurckiej.
Fromm znał dobrze teorie
Freuda, z czasem jednak stał się wobec z nich krytyczny. Polemizował z jego
biologizmem, fallocentryzmem. Miał Freuda za człowieka nie będącego w stanie wykroczyć poza intelektualne ramy patriarchalnego XX- wiecznego społeczeństwa
wiedeńskiego. Fromm zauważył, że istnieje
niezgodność między wczesnym i późnym Freudem. Przed I wojną światową
Freud opisywał popędy jako napięcie pomiędzy pożądaniem i tłumieniem.
Po wojnie, natomiast, skategoryzował popędy jako Eros i Thanatos (popęd życia i popęd śmierci). Oskarżał zwolenników Freuda, że nigdy nie przyznawali
się do tych nieścisłości. Fromm, w swojej teorii, próbował przezwyciężyć
niedoskonałości ortodoksyjnej psychoanalizy. Teoria Fromma jest unikatowym
połączeniem freudyzmu, marksizmu, filozofii egzystencjalnej i judaistycznej, w duchu radykalnego humanizmu.
Erich
Fromm zalicza się do grupy neofreudystów,
którzy byli pewnego rodzaju dysydentami w ruchu psychoanalitycznym. Od
ortodoksyjnych psychoanalityków różnili się przede wszystkim tym, że kładli
większy nacisk na dane społeczne i kulturowe. Fromm zaproponował teorię, w której centralną pozycję zajęły potrzeby zakorzenione w samych
warunkach ludzkiej egzystencji [ 1 ]. Podkreśla
rolę społeczeństwa, nie jako kultury, ale jako specyficznej
struktury społecznej, ukształtowanej w zależności od sposobu produkcji
oraz sił wytwórczych i akcentował znaczenie problematyki aksjologicznej i etycznej dla zrozumienia człowieka [ 2 ].
Fromm uważał, że twórcza
rewizja psychoanalizy będzie możliwa wtedy, gdy przezwycięży
ona swój pozytywistyczny konformizm i stanie się znów krytyczną i odważną
teorią w zgodzie z duchem radykalnego humanizmu [ 3 ]. Według niego,
teoria Freuda była zbyt ciasna, ograniczająca i nie wykorzystująca w pełni
swojego potencjału. Zacząć należałoby od wskazania zmiany filozoficznej
perspektywy, na której teoria psychoanalityczna bazuje.
Fromm, w duchu Szkoły
Frankfurckiej, chciał w swojej teorii przezwyciężyć obecny w psychoanalizie panseksualizm, prymitywny, mechanistyczny materializm i związany z nim determinizm. Psychoanaliza, w takim kształcie, dużo traci, gdyż nie
wykorzystuje swojego potencjału jako narzędzia do krytycznej autorefleksji i zmieniania siebie. Obecny u Freuda mechanistyczny materializm Fromm uważał
za ograniczający, dlatego sam postawił na społecznie zorientowany
materializm historyczny (myślenie w kategoriach procesu) w duchu humanizmu z elementami egzystencjalizmu i fenomenologii.
W
epistemologii, Fromm przeciwstawił dwa podejścia do poznania — greckie i hebrajskie. Pierwsze, w duchu Arystotelesa, poznanie ma charakter abstrakcyjny — bezosobowy i obiektywny. I takie właśnie podejście jest podstawą nauk
przyrodniczych. Drugie podejście hebrajskie, które wybrał jest nieco inne. W języku hebrajskim poznawać
oznacza żywą, konkretną i osobistą relację z drugim człowiekiem. Oznaczać
może również miłość seksualną. Zdaniem Fromma, to drugie podejście
jest znacznie bardziej adekwatne dla psychoanalizy, gdyż opierać się musi
na pełnej akceptacji i zrozumieniu człowieka, traktowanego jako podmiot, a nie przedmiot.
Zrewidowana zostaje również
antropologia filozoficzna. Człowiek nie jest już organicznym mechanizmem
kierującym się irracjonalnymi popędami, ale przede wszystkim istotą społeczną i istnieje o tyle, o ile
pozostaje w związkach z innymi, oraz którego uczucia i dążenia są
zakorzenione w warunkach jego egzystencji [ 4 ]. Brany pod uwagę
jest nie abstrakcyjnie pojmowany człowiek w ogóle,
tylko konkretny człowiek (pojmowany jako podmiot) i jego relacja ze światem.
Istotę
człowieka stanowi dychotomia (...). Polega ona na przeciwieństwie między
byciem w naturze wraz z podporządkowaniem natury, ponieważ człowiek, i tylko on, jest świadom siebie samego i swojego istnienia [ 5 ].
Człowiek u Fromma nie jest
traktowany po prostu jako część przyrody — jest jednocześnie w niej i poza
nią. Dzięki wyjątkowo rozwiniętemu mózgowi zyskał świadomość samego
siebie i swej odrębności od natury. I z tej przyczyny nie można traktować
człowieka jako mechanizmu popędowego. Zwierzęta kierują się instynktami i to wystarczy im do przetrwania. Człowiek natomiast, musi sporą część
energii wydawać na rozwiązanie wspomnianej dychotomii. Znajdowanie sposobów
na jej rozwiązanie to właśnie duchowość, którą Fromm definiuje za Susan
Sonntag: Duchowość — plany,
terminologia, idee dotyczące zachowań zmierzających do rozwiązania
bolesnych strukturalnych sprzeczności wrodzonych ludzkiej sytuacji, przy
pełnym udziale ludzkiej świadomości, w transcendencji". Jednakże postawiłbym i „uczuciowe
dążenia" przed „plany, terminologie, idee..". [ 6 ]
Według Freuda, fizjologia jest
źródłem wszelkich ludzkich namiętności. Czymże więc jest natura ludzka?
Jest to sprzeczność wrodzona biologicznej konstytucji człowieka. Fromm jednak uważa, że najważniejsze
są te popędy, poprzez które człowiek rozwiązuje dychotomię, stanowiącą
istotę jego egzystencji. Człowieka nie można pojmować jako oddzielny,
wyizolowany byt, gdyż człowiek potrzebuje świata i ludzi -
wręcz nie może bez nich istnieć. Znajdowanie sensu życia,
swojego miejsca w świecie, poczucie jedności ze światem są kluczowe w życiu
ludzkim i co najmniej tak ważne jak potrzeby fizjologiczne. Zaspokajanie
samych tylko potrzeb biologicznych nie daje satysfakcji z życia , a jeżeli
stanowią one całą treść życia, to często prowadzi to do zaburzeń
psychicznych.
Fromm opisuje dwie podstawowe
siły, które motywują ludzkie zachowania: biofilia (zakochanie w życiu) i nekrofilia (miłość śmierci i rozkładu). Fromm podkreśla, że to, co można
by uważać za analogię między tą koncepcją a instynktami życia i śmierci u Freuda, w rzeczywistości analogią nie jest, gdyż nie są to popędy
biologiczne. Według Freuda zarówno instynkt życia jak i śmierci są nieodłącznymi
elementami biologii człowieka, podczas gdy dla Fromma życie jest jedynym
pierwotnym potencjałem. Nekrofilia to po prostu patologiczny rozwój
spowodowany np. zablokowaniem biofilii.
Według Freuda, nieświadomość
jest źródłem seksualnych pragnień — i na tym jego zainteresowanie nieświadomością
się skończyło. Nie posunął dalej swoich badań. Ale zrozumienie nieświadomości
jest jednak trochę bardziej skomplikowane. Psychoanaliza to coś więcej niż
tylko terapia zaburzeń seksualnych. Odkrycia Freuda w dużym stopniu
zdemitologizowały sferę seksualną i uświadomiły ludziom szkodliwość jej
tłumienia. Jednak brak tłumienia seksualności wcale nie oznacza, że większość
nieświadomego stała się świadoma. Istnieją społeczeństwa, w których
seks nie jest powodem do odczuwania poczucia winy (na przykład w Azji). Jedną z najbardziej niezrozumiałych rzeczy dla Azjatów w kulturze zachodniej jest
właśnie grzeszność
ciała. Freud słusznie podkreślał rolę seksualności w zdrowiu
psychicznym człowieka i bezzasadność jej tłumienia.
Fromm zwraca uwagę na to, że
brak tłumienia seksualności nie jest wystarczającym warunkiem zdrowia
psychicznego. Brak jakichkolwiek zahamowań zamienia seks w zwykły towar,
artykuł konsumpcyjny służący min. leczeniu kompleksów. Trzeba jasno
powiedzieć, że wyzwolenie seksualności od poczucia winy oznacza wielki
cywilizacyjny postęp Zachodu, ale rodzi się z kolei pytanie: do jakiego
stopnia należy tę sferę rozluźniać? Jeżeli traktuje się seks w sposób
przedmiotowo-konsumpcyjny, efektem jest poważne ograniczenie lub niemożność
przeżywania intymności; a właśnie tak dzieję się we współczesnej
kulturze. Psychoanaliza również na to powinna zwrócić uwagę oraz zajmować
się leczeniem i tych patologii. Naśladowanie Freuda, nawet
tego w pełni przetrawionego, prowadzi do przesadnej koncentracji na roli
seksu oraz do zaniedbania Erosa i roli miłości [ 7 ]. Zbytnia koncentracja
na wyzwoleniu seksualnym prowadzi też do tłumienia — inna jest tylko jej treść.
Patriarchalne odchylenie
Freuda nie pozwalało mu na inną interpretację przyciągania się mężczyzny i kobiety, niż jako proces biochemiczny (akcentowany u mężczyzny) z kobietą
jako obiektem spełnienia.
Według Fromma, Eros jest to męsko-kobiece
przyciąganie. Zrewidowana koncepcja miłości zakłada biegunowość -
oznacza to oczywiście symetryczność relacji, która w psychoanalizie
ortodoksyjnej była zupełnie nie do przyjęcia. Miłość u Fromma nie jest
po prostu efektem ubocznym popędów, tylko ma źródło w jego koncepcji człowieka,
istniejącego o tyle, o ile pozostaje w związkach z innymi
ludźmi.
W klasycznej psychoanalizie,
relacja dziecka z matką jest traktowana w sposób zdawkowy i rozpatrywana
jest wyłącznie na poziomie genitalnym. Pierwotne więzi dziecka ze światem
to przede wszystkim relacja z matką. Matka
jest życiem, jest bezpieczeństwem, osłania dziecko przed realności
ludzkiej sytuacji, która wymaga działania, decydowania, podejmowanie ryzyka,
umiejętności znoszenia samotności oraz umierania. [ 8 ] Tak długo jak dziecko
jest mocno związane z matką, nie ma żadnych problemów z tożsamością.
Ale w końcu przychodzi moment ostatecznego przecięcia
pępowiny i człowiek musi w końcu nauczyć sam chodzić o własnych
nogach. Wtedy pojawia się problem dychotomii ludzkiej egzystencji, który
trzeba rozwiązać. Musi znaleźć zaspokojenie seksualne, miłość i intymność w związku innym niż z matką. Następuje wtedy tłumienie pragnienia bycia
dzieckiem, gdyż kultura narzuca wzór dorosłości nie do pogodzenia
pragnieniem powrotu do łona matki. Jeżeli fiksacja na matce nie zostanie
prawidłowo rozwiązana, może pojawić się patologia. Ortodoksyjna
psychoanaliza nie brała pod uwagę tego aspektu.
Następnie, Fromm wprowadza pojęcie
nieświadomości społecznej,
które jest determinowane przez społeczny
filtr, składający się z języka, logiki i norm kulturowych. Każda
kultura ma w sobie taki filtr. Służy tłumieniu i niedopuszczaniu do świadomości
społecznej idei, czy impulsów negatywnych społecznie.
Jednym z wyrazów nieświadomości
społecznej są tzw. idole.
Idol to postać, na którą jednostka przeniosła swoją siłę i moc. Im
bardziej wzrasta moc idola, tym bardziej człowiek zostaje odarty z własnej
indywidualności [ 9 ]. Idolem może być Bóg, przywódca
polityczny, a nawet grupa taka jak naród, klasa, instytucja czy drużyna piłkarska.
Fiksacja na idolu jest źródłem takich zjawisk jak nacjonalizm, fanatyzm i kult jednostki. Hitler nie miał tak wielkiego poparcia tylko dzięki rządom
terroru. Jego zwolennicy utrzymywali z nim
silną więź emocjonalną. Był czymś w rodzaju ojca — ojca narodu.
1 2 Dalej..
Footnotes: [ 1 ] Erich Fromm, Rewizja Psychoanalizy,
PWN, Warszawa 2006, str. 27 « (Published: 23-02-2013 )
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 8771 |
|