|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Reading room » Publishing novelties
Angela Merkel według Stefana Korneliusa [2] Author of this text: Piotr Napierała
Merkel miewa kłopoty z ultrakonserwatystami w łonie własnej partii, jak wówczas, gdy w październiku
2003 roku poseł z Fuldy Martin Hohmann relatywizował holocaust, a zwłaszcza
niemiecką odpowiedzialność za niego, zrzucając winę na „bezbożną
ideologię", i „ciemną stronę Żydów" widoczną wśród bolszewickiej
elity żydowskiej (s. 187). Broniła też Żydów i ich pamięci przed biskupem
Williamsonem i pośrednio również Benedyktem XIV, który tuszował nagacjonizm
Williamsona, katolicy w łonie CD i nie tylko ruszyli wówczas z rykiem na
protestantkę ze Wschodu — nie pierwszy raz (s. 188). Merkel, m.in. dzięki
przyjaźni z prem. Olmertem, była pierwszą szefową rządu przemawiającą w Knesecie (po niemiecku rzecz jasna — s. 191). Koniec 2012 roku, Netanjahu i jego nowe osiedla nad Jordanem, to już zupełnie inna sprawa, Merkel,
dotychczasowa stronniczka Izraela, poparła większość państw UE przeciw
Izraelowi.
Putin i Merkel nie
lubią się. W końcu podczas jednego ze spotkań Putin celowo rozmawiał w towarzystwie wielkich psów, a pani kanclerz się ich boi (najprawdopodobniej z premedytacją — s. 202). W jego technikach negocjacji, Merkel rozpoznawała
techniki Stasi. Według Korneliusa, Putin, typowy macho, dopiero w 2008 roku,
gdy Merkel sprzeciwiła się stanowisku USA w sprawie Gruzji (uważała, że
Saakaszwili — agent USA, chce wykorzystać NATO w swych utarczkach z Rosją,
które sam eskalował) i Ukrainy,
pojął, że nie ma do czynienia ze słabą dziewczynką (s. 202). Merkel miała
pewne nadzieje odnaleźć demokratę w Miedwiediewie, ale jej nadzieja się
zmniejszyła z czasem. Nie uznaje teorii popularnych w Niemczech o pokrewieństwie
dusz z Rosjanami (wielu rusofilów jest w CDU -
s. 207 -jakżeby inaczej w końcu konserwatyzm zawsze ma jakieś
autorytarne oblicze). Merkel żałuje podeszłej demokratycznej Rosji Gorbaczowa i Jelcyna.
Chiny to dla Merkel głównie
konkurent ideologiczno-systemowy Zachodu, więc popiera twardszą politykę
Obamy w Azji (s. 217), mimo iż Wen Jiabao jest jej przyjacielem (s. 209).
Kornelius dowcipnie opisuje chińskie starania by tworzyć jak największy
dystans wobec dyplomatycznych partnerów, stąd Merkel próbuje ich przechytrzyć,
na przykład niespodziewanie wyruszyć na miasto, by zobaczyć co ludzie myślą;
jednak gdy tak uczyniła partyjniacy zdążyli już zastąpić agentami partii
wszystkich klientów marketu, jedynie sprzedawcy nie zdążyli podmienić (s.
210), innym razem pyta podchwytliwie, np. o to co jej chińscy partyjni rozmówcy
myślą przed snem — taka odrobina spontaniczności jest możliwa tylko w przypadku tłumaczenia symultanicznego. Biuro kanclerskie, mimo wściekłości władz
chińskich za przyjęcie w Berlinie Dalejlamy (IX 2007) nadal utrzymuje stosunki z jego ludźmi. W 2012 roku Wen zrozumiał, że kraj zachodni nie może nie
krytykować łamania praw człowieka, i zgodził się na odnowienie nadszarpniętych
stosunków, choć wiedział, że niemiecka delegacja przybędzie z tym wolnościowym
rytuałem. Chiny w końcu wiele zawdzięczają niemieckim inżynierom.
Merkel jest
politykiem elastycznym, w Brugii, w Kolegium Europejskim w listopadzie 2010
roku, mówiła studentom, o konieczności akceptowania faktów, które burzą
naszą dotychczasową wizję świata (s. 221), w 2007 roku to głównie jej zasługą
UE odzyskała zdolność działania utraconą po referendach konstytucyjnych w Holandii i Francji. Choć większość Niemców uważa swój kraj za skarbnika
UE, Merkel nie lubi tego określenia, i przypomina jak wiele gospodarka RFN
zawdzięcza Unii (s. 231). W kwietniu 2010 Merkel, nie zabiegając o to zyskała
wielkie wpływy w UE, bowiem wtedy Grecja poprosiła UE i MFW o wsparcie
finansowe, a państwa europejskie skoczyły sobie do gardeł. Sarkozy, choć nie
lubi Merkel, nie miał pomysłu jak sobie poradzić z tym bałaganem, więc
poparł jej pomysły, zaś Berlusconi i Zapatero, którzy byli niechętni jej
planom, stracili zaufanie we własnych krajach i przegrali wybory na korzyść
Montiego i Rajoy’a (s. 249). Merkel chętnie pożycza państwom w potrzebie,
tylko jeśli naprawiają swoje systemy finansowe, sprzeciwia się wspólnotowości
długu i pomysłowi euroobligacji (ulubiony projekt Rumpuya, mimo braku euro-rządu,
który by je firmował), ale bez wsparcia Sarkozy’ego, który przegrał wybory z Hollandem może być w przyszłości ciężko utrzymać niemiecki pakiet oszczędnościowy,
ale choć Kornelius jest jego zwolennikiem, może byłoby lepiej gdyby z niego
zrezygnowano — gospodarka UE wychodzi z kryzysu wolniej, niż aplikujące
keynesistowskie pomysły stymulacyjne USA czy Japonia, jak podkreśla choćby
polsko-amerykański ekonomista Andrzej Lubowski. Oszczędzanie wydaje się dobrą
strategią Niemców, którzy kładą słusznie nacisk na stabilność mechanizmów
finansowych, ale być może kryje się za tym szaleńczy strach przed inflacją — typowy dla tej nacji od lat 20. i 30. XX wieku. Gospodarka się krztusi, ale
jak w UE zorganizować pakiet stymulacyjny?
Książka
Korneliusa jest miejscami bardzo pochlebna wobec Merkel, ja ograniczyłem się
do wypunktowania tych fragmentów, gdzie pochwały mają jakieś głębsze
uzasadnienie w faktach. Niewątpliwie jednak Merkel to polityk sprawny i inteligentny, dający sobie radę z presją lepiej niż wielu innych przywódców.
Czy jednak nie polegnie wraz z własną polityką europejską? Czy keynesizm i ściślejsza
integracja nie byłyby lepsze? Mimo to jako liberał i sekularysta czuję sporą
sympatię do Angeli Merkel za jej odrzucenie mutacji konserwatywnej jaką jest
multikulturalizm, oraz za roztropne postępowanie z USA i Rosją, tak kontrastujące z czasami Schroedera. W cieniu takich Niemiec jesteśmy bezpieczni przynajmniej
politycznie, a co z gospodarką — zobaczymy. Na razie niemiecka względna
koniunktura i nas nieco ożywia.
1 2
« Publishing novelties (Published: 10-11-2013 )
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 9411 |
|