|
Chcesz wiedzieæ wiêcej? Zamów dobr± ksi±¿kê. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Culture »
Mahatma Gandhi i satyagraha. Indyjska droga do niepodleg³o¶ci [2] Author of this text: Joanna ¯ak-Bucholc
Kiedy przysz³y Mahatma wraca do Indii, nie znajduje tu pracy (i znowu paradoksalnie: studia przygotowa³y go raczej do stosowania prawa angielskiego, prawo
stanów indyjskich nie by³o wszak przedmiotem wyk³adów) [ 6 ]. W owym czasie istnia³a liczna wspólnota Hindusów w
Afryce Po³udniowej, dok±d przyje¿d¿a³o siê do pracy kontraktowej na okre¶lon± liczbê lat. To tam zacznie siê epopeja Gandhiego jako bojownika o prawa
wspólnoty, a tak¿e o godno¶æ swych pobratymców. Ale jeszcze nie o niepodleg³o¶æ kraju… Jad±c tam do pracy jako prawnik indyjskiego muzu³manina, kupca Dada
Abdulli, Gandhi wci±¿ jeszcze pozostaje angielskim d¿entelmenem. Ubrany na mod³ê europejskiego centrum pod±¿a poci±giem w przedziale I klasy z
Durbanu do Pretorii, kiedy zostaje skontrolowany przez konduktora i wyrzucony z poci±gu za odmowê opuszczenia przedzia³u. W oczach konduktora by³
„kolorowy". Nie mia³ prawa zajmowaæ miejsca, które zajmowa³ i nie mia³o znaczenia, ¿e posiada³ wa¿ny bilet. Na stacji w Maritz-burgu spêdzi³ ch³odn± noc,
która sta³a siê prze³omowym momentem jego ¿ycia — jego i ca³ej indyjskiej spo³eczno¶ci w Afryce Po³udniowej. Z wielu mo¿liwych reakcji na tê sytuacjê
wybra³ bowiem walkê o prawo i godno¶æ. Pisa³: „Moim obowi±zkiem jest staraæ siê w miarê swoich si³ wyrwaæ korzenie tej choroby [rasizmu] i ponosiæ przykre
konsekwencje, jakie poci±ga za sob± uzdrowienie z niej ¶wiata" [ 8 ].
To wtedy zaczê³y kszta³towaæ siê podstawowe elementy sposobu prowadzenia walki przez przysz³ego Mahatmê. Je¶li chodzi o „formaln±" stronê — do regu³y
nale¿y grzeczne zawiadamianie w³adz o zamierzeniu podjêcia akcji. To zreszt± ³±czy siê z jeszcze jednym, niezwyk³ym postulatem — nigdy nie upokarzaæ
przeciwnika. Nawet wiêcej — je¶li przeciwnik znajdzie siê w niebezpieczeñstwie — zaniechaæ walki przeciw niemu, a nawet pomóc. To dlatego Gandhi zarówno w
okresie wojny burskiej na terenie Afryki Po³udniowej, jak i w okresie I wojny ¶wiatowej pomaga³ Imperium, staj±c na czele oddzia³u sanitarnego (rodzaj
Czerwonego Krzy¿a), pomagaj±c ofiarom walk bez wzglêdu na to, po jakiej stronie walczyli. I to nawet je¶li sercem by³ po stronie walcz±cej z wojskami
angielskimi (powstanie Zulusów). Z drugiej strony — obiera ze strony swych zwolenników obietnice, przysiêgi, czêsto na pi¶mie, ¿e nie z³ami± zasad walki
bez przemocy.
Jeszcze wtedy wierzy³, ¿e miejsce Indii jest w ramach Korony Brytyjskiej. Chcia³ tylko, by prawa przys³uguj±ce obywatelom brytyjskim obowi±zywa³y
wszystkich poddanych Korony, w tym tak¿e Hindusów.
Gandhi oprócz pisania petycji do w³adz, a tak¿e artyku³ów do prasy, organizuje akcje specjalnie ³ami±ce ustanawiane prawa, coraz bardziej godz±ce w godno¶æ
Hindusów (np. konieczno¶æ rejestrowania siê Hindusów, którzy zakoñczyli trzyletnie kontrakty pracy, która mia³a polegaæ m.in. na zbieraniu od nich odcisków
palców, zakaz przekraczania granicy Transwalu i Natalu, orzeczenie, ¿e tylko ma³¿eñstwa chrze¶cijañskie s± pe³noprawne). Marsze przez zakazane granice,
publiczne palenie na oczach policji brytyjskiej druków rejestracyjnych — oto metody walki. Na czym polega ich sedno? Na ukazaniu niesprawiedliwo¶ci praw,
na wyra¿eniu niezgody na nie, nie ³amaniu ich — nie pok±tnie, ale publicznie, przy zgodzie na poniesienie wszelkich konsekwencji przewidzianych przez
(kontestowane, ale obowi±zuj±ce) prawodawstwo. To dlatego Gandhi — ku zdumieniu sêdziów — prosi³ o najwy¿szy wymiar kary. Nag³o¶nienie sprawy za¶
sprawia³o, ¿e niesprawiedliwo¶æ prawa przedostawa³a siê do opinii publicznej, wraz z opisem metody walki. S³awa Gandhiego zaczê³a zatem przenikaæ do Indii,
a do Afryki przyjecha³ jeden z mistrzów Gandhiego — Gopal Krishna Gogkhale, cz³onek Kongresu Narodowego.
Zatem to w Afryce ukszta³towa³y siê zrêby gandhyjskiego etosu walki, a tak¿e dokonywa³y siê przemiany w nim samym. Z angielskiego dandysa przemienia³ siê w
bojownika indyjskiego, bior±c co najlepsze z tradycji w³asnej, ale i z my¶li zachodniej. Jedn± z motywacji zmiany stroju na tradycyjny indyjski by³a, je¶li
mo¿na tak rzec — humanistyczna; Mahatma nie chcia³, aby najbiedniejszy cz³owiek, stan±wszy przy nim, poczu³ siê za¿enowany. S±dziæ nale¿y, ¿e jest tu co¶
jeszcze. Gandhi zawsze akcentowa³ (i to jest wpisane w indyjski rodzaj „pedagogiki" spo³ecznej zwi±zanej z rol± guru), ¿e wa¿ne jest, aby ¿yæ
zgodnie z idea³ami, do których siê d±¿y i które siê g³osi. Wewnêtrzne i zewnêtrzne ¿ycie musia³y byæ w zgodzie, harmonii, wynikaæ jedno z drugiego. Je¶li
nie potrafimy zrozumieæ co w indyjskiej kulturze znaczy guru — trudno bêdzie poj±æ dlaczego w³a¶nie na jedno jego s³owo (a nie jakiegokolwiek
innego cz³onka Kongresu) Hindusi masowo zaprzestawali pracy (hartal), szli do wiêzieñ, maszerowali z imieniem „Gandhi-ji" na ustach [ 9 ].
Zapytajmy zatem — jaki idee sta³y za tym rodzajem walki? Wy¿ej wspomniano ju¿ o ahimsie. Najczê¶ciej t³umaczy siê to pojêcie jako brak przemocy.
Ale postulat ten to co¶ wiêcej. „Brak" (przemocy) sugeruje wyrzekanie siê czego¶, pewn± bierno¶æ. Ahimsa jednak to w istocie postawa afirmuj±ca.
To szeroko pojêta ¿yczliwo¶æ, tak¿e dla przeciwnika, w istocie — dla wszystkich „czuj±cych istot" (jak powiedzia³by buddysta), obrona ludzi przed krzywd±,
ale taka, która krzywdzicielowi pozwala dostrzec jego w³asny b³±d — krzywdzenie. Jak powiada³ Mahatma — nikt nie powinien czuæ siê zmuszony do ustêpstw z
powodu swej s³abo¶ci, ale powinien zrozumieæ swój b³±d. Je¶li zwyciê¿y siê poprzez upokorzenie przeciwnika, ten — ura¿ony — bêdzie planowa³ zemstê i b³êdne
ko³o przemocy nigdy siê nie skoñczy.
Ahimsa
³±czy siê p³ynnie w gandyzmie z pojêciem satyagraha. To nazwa, która dot±d nie istnia³a — nowa nazwa na now± formê dzia³añ. "Jeden z kuzynów
Gandhiego zaproponowa³ : sadagraha — <>. Gandhi tworzy na tej postawie (...) s³owo z³o¿one z satya -
<
> i agraha — <>" [ 10 ]. To „si³a Prawdy", „upieranie siê przy
Prawdzie", bronienie s³usznej sprawy bez ogl±dania siê na represje. Nie tyle bierny opór, ile opór aktywny i ¶wiadomy — ale bez przemocy.
To podstawa gandyzmu, której praktyczn± si³ê Wielki Duchem „testowa³" w Afryce Po³udniowej, tak jak i ¿ycie a¶ramowe, które stanie siê dla
Gandhiego „mikro¶wiatem", spo³eczeñstwem idealnym w miniaturze [ 11 ]. Ale Gandhi to tak¿e pragmatyk. Zdawa³
sobie sprawê z si³y prasy (sam stanie siê wydawc± kilku czasopism indyjskich). Wiedzia³ te¿, ¿e aby skutecznie dzia³aæ, musi oprzeæ siê na formie
zorganizowanej — dlatego w 1894 r. zawi±zuje siê Kongres Hindusów w Natalu, na wzór istniej±cego od 10 lat Indyjskiego Kongresu Narodowego, który tak
wielk± rolê odegra w walce o niepodleg³o¶æ i odgrywa jeszcze do dnia dzisiejszego w ¿yciu tej „najwiêkszej demokracji ¶wiata".
Gandhi obudzi³ spo³eczno¶æ Hindusów w Afryce. W ostatniej fazie walki strajkowa³o 50 tys. Hindusów, tysi±ce znajdowa³o siê w wiêzieniach. Ta sytuacja,
rzecz jasna, niepokoi rz±d w Londynie, który naciska na za³atwienie sprawy. I wreszcie, d³ugoletni przeciwnik Gandhiego gen. J. Smuts postanawia zawrzeæ
kompromis. W 1914 r. afrykañska epopeja przysz³ego Ojca Indii dobieg³a kresu.
Kiedy wraca do kraju ojczystego, jest ju¿ opromieniony s³aw±. W Indiach swoj± kolej± toczy siê ¿ycie polityczne, istnieje w nim wiele nurtów, wielu
dzia³aczy ma rozmaite pomys³y na poprawê sytuacji kraju, Gandhi nie jest wszak jedyny [ 12 ]. Nie od razu
zreszt± w³±cza siê choæby w prace Kongresu. Na razie podró¿uje po kraju, który musi na nowo poznaæ. Organizuje now± a¶ramê w pobli¿u Ahmedabadu,
przygl±da siê ¿yciu wiosek, prostych ludzi. Pisze te¿ w³asny manifest polityczny Hindu Swarad¼ — Autonomia Indii, w którym nacisk k³adzie na walkê
z Anglikami, ale równie du¿y — na konieczno¶æ w³asnej przemiany Hindusów [ 18 ]. To charakterystyczne — wolno¶æ
Indii dla Mahatmy znaczy³o tak¿e wolno¶æ spo³eczn± oraz wolno¶æ wewnêtrzn±; wyzwolone Indie musia³y byæ gotowe na wolno¶æ. Innymi s³owy — trzeba
byæ godnym niepodleg³o¶ci. To dlatego nieraz przerywa akcjê — ku zdumieniu lub z³o¶ci swych towarzyszy — je¶li tylko uznawa³, ¿e naruszony zosta³ ten
postulat gandyzmu, ¿e walka ma byæ czysta, kszta³tuj±ca sumienie, a nie tylko osi±gaj±ca cele. W my¶li Gandhiego w ¿adnym razie cel nie u¶wiêca ¶rodków...
1 2 3 4 Dalej..
Footnotes: [ 6 ] Formalnie jest czê¶ci± wielkiego eposu Mahabharata, ale uchodzi za upaniszadê (tak brzmi jej pe³ny tytu³). Polski przek³ad: J. Sachse, Bhagawadgita, czyli Pie¶ni Pana, Wroc³aw 1988. Czas jej powstania datuje siê zazwyczaj w nauce europejskiej na II w. p.n.e. Jak w upaniszadach jest tu schemat relacji nauczania mistrz-uczeñ, tu: Kriszna, wcielenie Wisznu (Gandhi z urodzenia by³ „przypisany" do kultu
wisznuickiego) — Ard¿una. Na marginesie warto zauwa¿yæ jak ró¿ne tre¶ci mo¿na wyczytaæ z tego samego ¼ród³a: rzeczona ksiêga by³a wszak równie¿
podstawow± lektur± zabójcy Mahatmy, który najwyra¼niej widzia³ j± w kategoriach nacjonalistycznych… Gandhi za¶ odczytywa³ w niej idee
nieprzywi±zywania wagi do owoców czynów: „czyñ, co masz czyniæ" z czystym sercem i odwag±. [ 8 ] Cyt. za: S. Wolpert, op. cit, s. 55. [ 9 ] Cz±stka „ji" jest wyrazem szacunku, czêsto stosowanym wobec guru. Swoj± drog± warto wspomnieæ, ¿e w hinduizmie istniej± rozmaite, zale¿ne od tradycji, ale i od rodzaju wiedzy i m±dro¶ci terminy na oznaczenie nauczyciela, mistrza. J. Nehru by³ nazywany pandit (uczony). Gandhi za¶ ma wiele cech guru, sadhu (wêdrowny mêdrzec asceta). Mahatman — od maha i atman — „wielki duchem" to przydomek nie tylko Gandhiego, lecz termin zarezerwowany dla osoby o wielkim duchowym autorytecie. Jeszcze innym terminem jest np. ryszi. Wiêcej o tym: J. ¯ak-Bucholc, Mistrz duchowy wobec Absolutu. Próba interpretacji fenomenu indyjskich guru, praca magisterska pod kier. prof. J. Jastrzêbskiego, Instytut Filologii Polskiej Uniwersytetu Wroc³awskiego, Wroc³aw 1992. [ 10 ] C. Clement, Gandhi — mocarz wolno¶ci, t³um. £. Czê¶cik, Wroc³aw 1994. s. 44. [ 11 ] Afrykañska a¶rama Mahatmy nazywa³a siê Phoenix. Jakkolwiek etyka Gandhiego mia³a korzenie indyjskie (nie tylko hinduistyczne, ale
d¿inijskie, buddyjskie), to warto zwróciæ uwagê na zainteresowanie Gandhiego my¶l± Europejczyków. Z wieloma wielkimi postaciami przez lata
korespondowa³, jak z Lwem To³stojem, którego Jasna Polana sta³a siê dlañ jedn± z inspiracji. Czytywa³ pisma Ruskina, Thoreau, Emersona. Zwraca³ te¿
uwagê na europejskie cnoty: pracowito¶æ, energiczno¶æ, cenienie czasu, dlatego wystêpowa³ przeciw ¿ebraninie, brakowi higieny itp. [ 12 ] Wiele miejsca polityce owego czasu po¶wiêca J. Kieniewicz, zwracaj±c uwagê na istniej±cy nawet podczas walki bez przemocy g³oszonej przez satyagrahów Gandhiego ruch terrorystyczny. Z drugiej strony Kieniewicz niewiele miejsca po¶wiêca zapleczu ¶wiatopogl±dowemu Gandhiego,
k³ad±c wiêkszy nacisk, pewnie za spraw± ideowego pryzmatu marksizmu, na rolê walki klasowej czy postêpowo¶ci. Zob. J. Kieniewicz, op. cit., s. 714 i n. [ 18 ] Zob. np. C. Clement, op. cit., s. 52. W czasie swoich podró¿y odwiedzi³ a¶ramê R. Tagore, wielkiego poety i spo³ecznika Indii -
on to w³a¶nie po raz pierwszy u¿y³ tytu³u Mahatma w stosunku do Gandhiego. « (Published: 18-12-2013 )
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 9514 |
|