|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
»
Krytyka pozytywizmu prawniczego u Gustava Radbrucha [2] Author of this text: Adam Gałamaga
Radbruch nadaje idei sprawiedliwości po roku 1945 znacznie większą wagę, przez co dochodzi do relatywizacji ważności prawa pozytywnego. Zasada pozytywizmu
prawniczego „prawo jest prawem", która była praktykowana w państwie nazistowskim bez refleksji nad postulatem o równość ludzi, a która stanowi esencję idei
sprawiedliwości, powinna zdaniem Radbrucha zostać zniesiona. Zadaniem niemieckiego wymiaru sprawiedliwości ma stać się odtąd realizacja postulatu równości
„z możliwie niewielkim ustępstwem wobec pewności prawa".[13] Ten postulat ma szczególne znaczenie, gdy przepis prawny
wydaje się być „nieznośnie niesprawiedliwy" (niem. unerträglich ungerecht). To niejednoznaczne sformułowanie nie jest pojęciem prawniczym i nie jest też
dokładnie przez Radbrucha objaśnione. Zakłada on, że daleko idące bezprawie jest tak oczywiste, że nie wymaga egzemplifikacji.
W komentarzach do Radbrucha z reguły broniona jest jego formuła jako praktyczna propozycja rozwiązania problemu antynomii idei prawa. Niektórzy autorzy
chcą jednak ograniczyć zasięg działania tezy Radbrucha do historycznego konteksu jej powstania. Frank Saliger uważa na przykład, że użycie „Formuły
Radbrucha" znajduje "swoje granice w zupełnie wyjątkowych warunkach 12-letniego państwa nazistowskiego.[14] Działanie
formuły nawet w tym kontekście jest jednak ze względu na zasadę, iż prawo nie działa wstecz, problematyczne. Osoby oskarżone w tak zwanych procesach
norymberskich z tytułu popełnienia zbrodni przeciwko ludzkości wydawali rozkazy, które były zgodne z ówcześnie obowiązującym prawem. Jeśli „Formuła
Radbrucha" miałaby tutaj uzasadnione użycie, to tylko wtedy, gdy uznano by czyny za karalne już w trakcie ich popełnienia. Argument polega zatem na tym, że
normy usprawiedliwiające były nieważne już w czasie popełnienia czynu, ponieważ były niezgodne z ponadpozytywnym prawem. Z tego względu zasada, iż prawo
nie działa wstecz, może pozostać nieuwzględniona. Tego argumentu używano wielkokrotnie przy orzekaniu wyroków przez Federalny Trybunał Konstytucyjny oraz
Federalny Trybunał Stanu w związku z procesami o zbrodnie hitlerowskie, jak i przy wytaczanych procesach przeciwko strażnikom granicy z NRD strzelającym do
ludzi, którzy chcieli się przedostać na Zachód.
„Formuła Radbrucha" została z powodzeniem wykorzystana w sposób praktyczny. Niemniej jednak formalnie teza pozostaje kontrowersyjna. Manfred Walther, jeden
ze zdecydowanych krytyków formuły, uznaje dokonaną przez Radbrucha interpretację rozwoju niemieckiej filozofii prawa, która miałaby służyć mu za
legitymację dla swojej tezy, za błędną. Mowa o pozytywizmie i jego wadach ma służyć Radbruchowi jedynie jako rodzaj oskarżenia wobec samego siebie. Walther
pisze: „O pozytywistycznej myśli prawnej jako głównej przyczyny postępowania niemieckiej warstwy prawniczej wobec prawodawstwa III Rzeszy nie może być
mowy". [15] W państwie narodowego socjalizmu istniało raczej „własne, zorientowane wokół konkretnych porządków
życiowych narodu «wspólnotowe» prawo naturalne".[16] Radbruch sam był gorącym zwolennikiem tezy pozytywistycznej, nic
dziwnego zatem — argumentuje Walther -, iż potem zdecydowanie się od niej odciął. To moralna i prawnicza uczciwość sprawiła, że on jako przedstawiciel
całego nurtu spróbował obalić pozytywizm prawniczy i zaproponować jakąś alternatywę. Z rzeczywistoścą nie ma to jednak zbyt wiele wspólnego, bowiem
porządek prawny oraz filozofia prawa w okresie nazizmu nie były jednorodne. Także określenie „nieznośnie niesprawiedliwy", jest dla wielu autorów
problematyczne. Słynny brytyjski teoretyk prawa H. L. A. Hart krytykuje „kontaminację" pozytywnego prawa z ponadpozytywnymi składnikami w ten sposób:
„(...) jeżeli zgodzimy się z poglądem Radbrucha i wraz z nim oraz z niemieckimi sądami nasz protest przeciwko niegodziwym przepisom prawa opatrzymy opinią,
iż pewne normy ze wzgledu na ich moralną nieakceptowalność nie mogą być prawem, to wprowadzamy zamieszanie w jedną z najmocniejszych, bo najprostszych form
moralnej krytyki".[17]
Trzeba zauważyć, że „Formuła Radbrucha" okazała się być nadzwyczaj brzemienna w skutkach. Debata o granice legitymacji i ważności prawa stanowionego
doprowadziła dzięki niej do powstania nowych teorii prawa oraz do wyraźnego odrodzenia myśli o prawie naturalnym. Postulowane powiązanie prawa i moralności
charakterystyczne dla koncepcji prawa naturalnego nie może do dzisiaj wyczerpująco zostać udowodnione, ponieważ — jak wspomniany Hans Kelsen mówi -, „dla
nauki natura jest systemem elementów określonych przez zasady przyczynowości. Nie ma ona woli i z tego względu nie może stawiać norm". [18]
Literatura:
Dreier, Ralf (wyd.): Recht und Justiz im «Dritten Reich», Frankfurt nad Menem 1989
Enderlein, Wolfgang: Abwägung in Recht und Moral, Fryburg Bryzgowijski 1992
Jung, Heike (wyd.): Recht und Moral. Beiträge zu einer Standortbestimmung, Baden-Baden 1991
Kaufmann, Arthur: Gustav Radbruch. Rechsdenker, Philosoph, Sozialdemokrat, Monachium 1987
Kelsen, Hans: Reine Rechtslehre, Wiedeń 1976
Meihofer, Werner: Naturrecht oder Rechtspositvismus?, Darmstadt 1972
Orsi, Giuseppe (wyd.): Recht und Moral, Frankfurt nad Menem 1993 (=Rechtsphilosophische Hefte, tom 1)
Radbruch, Gustav: Rechtsphilosophie, Stuttgart 1950
Radbruch, Gustav: Der Mensch im Recht, Getynga 1957
Radbruch, Gustav: Aphorismen zur Rechtsweisheit, wyd. Arthur Kaufmann, Getynga 1963
Radbruch, Gustav: Vorschule der Rechtsphilosophie, Getynga 1959
Saliger, Frank: Radbruchsche Formel und Rechtsstaat, Heidelberg 1995
Verdroß, Alfred: Die systematische Verknüpfung von Recht und Moral, in: Forum der Rechtsphilosophie. Ein Sammelband, wyd. Ernst Sauer, Kolonia 1950
Weinberger, Ota: Normentheorie als Grundlage der Jurisprudenz und Ethik. Eine Auseinandersetzung mit Hans Kelsens Theorie der Normen, Berlin 1981
(=Schriften zur Rechtstheorie)
[1]
Na przykład w analizie opartej o teorię systemową, w której usprawiedliwienie i uzasadnienie obowiązywania prawa w kategoriach moralnych jest
zdecydowanie odrzucane. Według Niklasa Luhmanna, głównego przedstawiciela tego kierunku, prawo obowiązuje „tylko dlatego, bo zdecydowano, że ma
obowiązywać". Cyt. za Enderlein, Abwägung in Recht und Moral, s. 306.
[2]
Kelsen mówi o tym bardzo wyraźnie: „(...) każda dowolna treść może być prawem. Nie ma takiego ludzkiego zachowania, które jako takie mogło by mocą
swojej treści być wykluczone z możliwości bycia treścią normy prawnej", Kelsen, Reine Rechtslehre, s. 201.
[3]
Można chyba powiedzieć, że Radbruch postrzega ideę sprawiedliwości w platoński sposób. W tym kontekście wspomina on komparatywnie o idei dobra, prawdy
i piękna. Zob. Radbruch, Rechtsphilosophie, s. 124.
[4]
Niem. Rechssicherheit, co można też przetłumaczyć jako „bezpieczeństwo prawa" bądź „nienaruszalność prawa".
[5]
To zaskakujące, ale Radbruchowi rzeczywiście wydaje się samo istnienie porządku prawnego ważniejsze od tego, czy jest on sprawiedliwy czy nie. W tym
kontekście cytuje on słowa Goethego: „Wolałbym popełnić niesprawiedliwość, aniżeli musieć znieść brak porządku" — Radbruch, Rechtsphilosophie, s. 181.
[6]
Radbruch, Rechtsphilosophie, s. 181.
[8]
Radbruch wspomina w tym miejscu Sokratesa, który w procesie wytoczonym przeciwko niemu (prawo stanowione) zrezygnował ze względu na intelektualną
uczciwość (prawo moralne) z fałszywego zeznania, które mogłoby doprowadzić do łagodniejszej kary.
[9]
Oryginalny tytuł, który niełatwo daje się przełożyć na język polski, to Gesetzliches Unrecht und übergesetzliches Recht.
[10]
Tak Manfred Walther w: Hat der juristische Positivismus die deutschen Juristen im «Dritten Reich» wehrlos gemacht? Zur Analyse und Kritik der
Radbruch-These, w: Recht und Justiz im «Dritten Reich», wyd. przez Ralf Dreier i Wolfgang Sellert, Frankfurt nad Menem 1989, s. 350.
[11]
Radbruch, Die Erneuerung des Rechts, in: Naturrecht oder Rechtspositivismus?, Darmstadt 1972
[12]
Ten okres jest określany przez niektórych autorów jako „renesans prawa naturalnego". Zob. Salinger, Frank: Radbruchsche Formel und Rechtsstaat,
Heidelberg 1995, s. 1.
[13]
Radbruch, Gesetzliches Unrecht und Übergesetzliches Recht, Stuttgart 1950, s. 355.
[14]
Zob. Saliger, Radbruchsche Formel und Rechtsstaat, S. 34.
[15]
Tak Walther w: Hat der juristische Positivismus die deutschen Juristen im «Dritten Reich» wehrlos gemacht? Zur Analyse und Kritik der Radbruch-These,
s. 343.
[17]
Hart, H. L. A.: Der Positivismus und die Trennung von Recht und Moral, w:. Recht und Moral. Drei Aufsätze, Getynga 1971, s. 45.
[18]
Kelsen, Reine Rechtslehre, s. 227
1 2
« (Published: 05-04-2014 )
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 9624 |
|