The RationalistSkip to content


We have registered
204.319.009 visits
There are 7364 articles   written by 1065 authors. They could occupy 29017 A4 pages

Search in sites:

Advanced search..

The latest sites..
Digests archive....

 How do you like that?
This rocks!
Well done
I don't mind
This sucks
  

Casted 2992 votes.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"
 Religions and sects » Teutonic religions

Germanowie i Skandynawowie

Religia Greków dała nam tolerancję religijną i poczciwych bogów z ludzkimi problemami, religia Germanów dała nam cudowny świat fantasy (Tolkiena, Sapkowskiego, RPG, pomijając gry komputerowe, no, może poza HOMAM) i ideę poszanowania przyrody, religia Żydów dała nam nietolerancję religijną, żałosny wizerunek boga wiszącego na krzyżu już ponad 2000 lat i przepustkę do dewastacji środowiska. Po przedstawieniu Greków i Żydów przejdźmy teraz do Germanów.

"Podług Tacyta, Germanowie uważali za niegodne swych bogów wznosić im świątynie i posągi; zadawalniali się ich czczeniem. Ale Tacyt nic nie powiedział o czci Germanów dla wód, gór, skał; zaledwie zaznaczył mimochodem ich cześć dla drzew i zwierząt, całkiem innej doniosłości od ich panteonu. Germanowie byli do głębi animistami. Cała natura zaludniona była genjuszami, elfami i trollami; wodni są nixami, górscy — olbrzymami i karłami. Genjuszem Karkonoszy (Riesengebirge), jest słynny olbrzym Rübezachl. Olbrzymowie są budowniczymi kolosalnych gmachów, twierdz lub zamków bogów. Karły (Zwerge) są zręcznymi kowalami i fabrykują oręż boski; ich głową jest Wieland. Ponieważ dusze, błądzące po przestworzach, są upodobnione wiatrom, a wiatry wieją z gór, te ostatnie stały się miejscem pobytu dusz; w jednej z nich właśnie, Kyffhäuser, cesarz Fryderyk I jest uśpiony, i tam to ma się kiedyś obudzić. Tak się tłomaczą ofiary żałobne, składane na wyniosłościach wbrew zakazom kościelnym. Kult źródeł i rzek był równie rozwinięty, jak w Gallji; rzucano tam ofiary, a nawet, mówią, ofiary ludzkie. Dla otrzymania deszczu wylewano wodę, niekiedy na nagą dziewczynę. Źródła są zaludnione duchami męskiemi i żeńskiemi, nixami, które ukazują się pod postacią byków lub koni i złośliwie pociągają ludzi w odmęty. Demonem żeńskim morza jest Ran, której małżonkiem jest Aegir; morze, otaczające świat, ma wygląd olbrzymiego smoka. W lasach świętych wszelkie drzewo ma swego genjusza, który przybiera formę puhacza, sępa, dzikiego kota. Duch opiekuńczy rodziny zamieszkuje drzewo koło jej siedziby; bogowie Eddy mają sami swoje drzewo święte i opiekuńcze, Yggdrasill. Kto obala drzewo, zabija genjusza." (Reinach)

Germanowie i czarownice

"Germanowie wierzyli bardzo w czarownice. Tacyt mówi, że przypisywali charakter święty kobietom, i że brali natchnienie z ich zdań. To nie zawiera w sobie, jak mniemano, rodzaju szacunku rycerskiego dla płci słabej, ale wyobrażenie, na nieszczęście zbyt rozpowszechnione, że kobiety mają uzdolnienia naturalne do prorokowania i do czarów. Welleda, która podniosła Batawów przeciw Rzymianom w roku 70, jest najsławniejszą z prorokiń germańskich. Zostawszy chrześcijanami, Germanowie nadal słuchali swych czarownic; ale Inkwizycja nauczyła ich palić je. Właśnie dominikanie niemieccy napiszą sromotną książkę, zatytułowaną Młot na czarownice, i właśnie dla Niemiec nadewszystko, przeciwko czarownicom niemieckim, papież Innocenty VIII skieruje bullę, potwierdzenie uroczyste i nieomylne władzy czarownic, sygnał ohydnej rzezi, która w przebiegu dwóch wieków spowodowała spalenie żywcem więcej niż stu tysięcy niewinnych kobiet" (Reinach)

Hippofagia

"Na początku VIII wieku papieże Grzegorz III i Zacharjasz zalecają Bonifacemu, apostołowi Germanów, czuwać, ażeby nawróceni powstrzymywali się od jedzenia koni, sójek, wron, bocianów, bobrów i zajęcy (tak tak, Kościół potępiał spożywanie zajęcy, jego stanowisko w sprawach królików pozostaje nieznane - przyp.). Jadać koninę jest „zbrodnią nieczystą i okropną" (tym niemniej rekonstrukcja przesłanek teologicznych tej tezy jest dość kłopotliwa, zapewne chodzi jednak o moc sprawczą Eucharystii z koniem w roli głównej oraz opłatkiem i winem z drugiej strony — przyp.), dodaje Grzegorz III. Oczywiście, papieże nie niepokoją się o hygienę Germanów, lecz o ich religję; mięso, którego zabraniają, należy do zwierząt świętych, które były rytualnie jadane. Otóż wiemy, że Islandczycy aż do swego nawrócenia (997) jadali koninę „w pewnych okazjach"; wiemy także, iż Germanowie składali ofiary z koni, iż zatykali głowy koni ofiarnych na pniach drzew, iż białe konie wolne od wszelkiej pracy, były żywione po gajach świętych, jako zwierzęta wróżebne, iż biały koń uchodził za służącego bogu do jazdy wierzchem na wyprawach wojennych Germanów (jatki pod boskim sztandarem to element łączący najwięcej religii — przyp.). Co dziesięć lat Duńczycy z Zelandji zabijali w ofierze konie, psy koguty. Po tych ofiarach następowały uczty święte, których przedmiotem były zwierzęta ofiarne, i które miały na celu uświęcanie wiernych przez komunję (również teofagia łączy wiele religii). Normandowie chrześcijańscy nazywali Szwedów "zjadaczami koni"; olbrzymowie legend germańskich i czarownice uchodzą za hippofagów. Te fakta poświadczają w Germanji źle ukrywane przeżytki totemizmu (...)" (Reinach)

Mity skandynawskie i chrześcijaństwo

We wierzeniach skandynawskich występują pewne wątki mogące być zapożyczeniami z chrześcijaństwa, tym niemniej należy przyznać, iż jest to tylko niewielka domieszka całości wierzeń skandynawskich, większość charakteryzuje się oryginalnością. Loki nietylko imieniem przypomina Lucyfera chrześcijańskiego; Balder prawdopodobnie zapożyczył pewne rysy od Jezusa (bóg, który zmartwychwstał i zapewnił przez to szczęście świata, może być to jednak niezależna koncepcja — przyp.) ociemniały Hoeder ukształtował się podług Longina z legendy, zaślepionego żołnierza, co przebija Chrystusa lancą. Historia o fatalnej jemiole jest celtycką i brytańską, a nie norweską, bo nie ma wcale, lub prawie wcale jemioły w Norwegji. Jednakże jest to posuwać się o wiele za daleko, gdy się widzi naprzykład w całej Woluspie echo Apokalipsy św. Jana. Pewni uczeni skandynawscy XIX wieku ulegli rodzajowi szowinizmu na wywrót. Nie bacząc, że kraj ich może się chlubić oryginalną cywilizacją, najpiękniejszemi kamieniami szlifowanemi, najpiękniejszemi mieczami z bronzu, niezrównanemi ozdobami sztuki Wikingów, uważali za obowiązek szukać na południu Europy początku i jakby rodowodów szlachectwa wszystkich prawdziwych objawień genjuszu nordyjskiego. A przecież wystarcza chyba, iż ten genjusz został zduszony przez religje nawpół wschodnią, nawpół rzymską, z której zachował pierwiastki wschodnie po uwolnieniu się przez Reformację od pierwiastków rzymskich. Pozostawmy mu zaszczyt dania światu eschilowskich koncepcji Voluspy, z któremi nic się nie da porównać przed Dantem w całem średniowieczu zachodniem."


 See other sites:
Wikingowie z Truso
 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Azowie – panteon bogów skandynawskich
O religii Szwedów

 Comment on this article..   See comments (1)..   


« Teutonic religions   (Published: 06-07-2002 )

 Send text to e-mail address..   
Print-out version..    PDF    MS Word

All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.
page 986 
   Want more? Sign up for free!
[ Cooperation ] [ Advertise ] [ Map of the site ] [ F.A.Q. ] [ Store ] [ Sign up ] [ Contact ]
The Rationalist © Copyright 2000-2018 (English section of Polish Racjonalista.pl)
The Polish Association of Rationalists (PSR)