|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
»
Chiny i Polska - państwa środka Azji i Europy [5] Author of this text: Mariusz Agnosiewicz
Leżąca w sercu Europy Polska była bliska stworzenia w Europie analogicznego do Chin kierunku cywilizacyjnego. Tyle że było na to za wcześnie. Często nazywa się głupotą to, że Polacy nie czerpali pełnych korzyści z handlu polskim zbożem — handlowali nim Holendrzy. I zaraz potem najmniejsze państewko
Europy wybiło się na niepodległość jako republika kupiecka, rzucająca wyzwanie Anglii i Hiszpanii. W tym czasie Niderlandczyk Hugo Grocjusz stworzył
zaczątek prawa międzynarodowego i uważany jest za jego ojca. W liście do Jana Stoińskiego pisał: „Od dawna kocham wasz naród".
Ówczesna Polska była niezwykle spójna cywilizacyjnie. Dlatego nie sądzę, by oddanie zysków z handlu krajom bardziej zniewolonym niż Polska było przypadkiem
czy wypadkiem przy pracy. W XVI w Polska dysponowała największą flotą rzeczną w Europie i mogła też zostać potęgą handlową. Podobnie
postępowali Chińczycy. W ówczesnej Polsce i Chinach handel był passe i miasta były passe. Polska i Chiny to były kraje, gdzie siła kulturowa była wyżej
ceniona niż gospodarcza.
Dziś na Zachodzie uważa się, że bezwzględny pęd do ekspansji miast kosztem wsi to postęp, tymczasem w kategoriach cywilizacyjnych może to być także regres, który
prowadzi do nierównomiernego rozwoju i niestabilności kulturowej. Polska była multikulturalna, lecz miasta nie miały realnych praw politycznych, gdyż były
sferą innych kultur. Im mniej metropolii w kraju, tym większa szansa na rozwój równomierny całego terytorium a taki rozwój jest cywilizacyjnym optimum.
W Chinach było podobnie. W okresie panowania dynastii Ming (1364-1644), czyli uważanym za najlepszy, władza prowadziła politykę antymiejską i antykupiecką.
Osią państwa miała być produkcja, prowadzono także politykę redukowania dużych miast i powiększania małych. Dokładnie na tym samym zasadzała się rewolucja
kulturalna Mao: pod płaszczykiem walki z reakcją chodziło o redukcję miast i zasilenie prowincji zdolną młodzieżą. W istocie Chiny cywilizacyjnie są
niezmienne, nawet jeśli zmieniają się zewnętrzne formy.
Największym miastem Europy jest dziś licząca 15 mln Moskwa, cały zaś kraj rozwija się niezwykle nierównomiernie. Rosja jest krańcową odwrotnością Chin.
Wielki Step leży między Polską i Chinami. Siła imperium mongolskiego wzięła się z ich kontaktów z Chinami, być może zresztą był to projekt chiński (oparty
na stepowym żywiole — testament Czyngis chana zawierał tak wyrafinowaną myśl społeczną, że nie dorównywało jej żadne państwo ówczesnej Europy), który miał
na celu udrożnienie jedwabnego szlaku. Z drugiej jednak strony współcześni badacze uważają, że
za
imperium mongolskim stało ocieplenie klimatu.
Czyngis chan był dla Europejczyków jak przybysz z innej planety
W każdym razie imperium spektakularnie pojawiło się na arenie dziejów i równie spektakularnie się rozpadło. I w Polsce muzułmańscy Tatarzy się
zasymilowali, podobnie jak w Chinach. W innych jednak krajach nie doszło do asymilacji. Na Krymie to Tatarzy asymilowali miejscową ludność irytując
rosyjskiego zaborcę. Do dziś Rosja dyskryminuje Tatarów, bo do jej imperialnej kultury się nie asymilują. Po aneksji Krymu doszło do zamknięcia tatarskiej
stacji telewizyjnej.
Wielki Step — kulturostrada pomiędzy Polską i Chinami
Chiny są bogatsze od Europy o tysiąc lat doświadczeń, tysiąc lat utraconej ciągłości, lecz różnica nie jest aż tak przepastna. Zachód wciąż mocuje się ze
swoim przekwitającym kapitalizmem, który pożera już swój własny ogon, lecz Chiny dopiero w XX w. weszły w etap, który tysiąc lat temu projektowano jako
nową formułę gospodarczą. W XX w. pierwszy premier Republiki Chińskiej (Tajwan), Yan Xishan, odwoływał się do Wanga Anshiego. Także ChRL jest uznawana za
realizację idei jedenastowiecznego ekonomisty chińskiego (tak pisał o niej wpływowy pisarz chiński Lin Yutang).
Na dynamikę historyczną trzeba patrzeć w pierwszym rzędzie przez pryzmaty geografii, geopolityki, klimatu oraz całokształtu warunków naturalnych. Te
czynniki bowiem decydują o najbardziej ogólnych matrycach kulturowych. Dopiero w ich ramach tworzą się konkretne kultury. To kultury napędzają cywilizację
życia, lecz ich główną determinantą są uwarunkowania naturalne teatru dziejów.
Istnieją bardzo konkretne powody istotnych analogii między Chinami a Polską. Polska i Chiny to dwie krainy wielkich życiodajnych nizin sąsiadujące
bezpośrednio z Wielkim Stepem, czyli obszarem kultury nomadycznej. Wielki Step na zachodzie sięga Ukrainy, Mołdawii i Węgier. Chiny z kolei otaczane są
przez Wielki Step w Tybecie oraz na północy od strony Mongolii i Mandżurii. Chodzi tutaj o tzw. Chiny właściwe, czyli region Niziny Chińskiej, który
stanowił kolebkę kultury chińskiej, jest obszarowo niewiele większy niż Nizina Polska. Nizina Chińska ma analogiczne otoczenie naturalne: leżąc między
górami i morzem oraz dwoma rzekami: Żółtą i Jangcy. Nizina Chińska i Polska to krainy dobrze się nadające na rozwój rolnictwa, czyli kulturę osiadłą. Od
strony europejskiej to Polska jest analogicznym regionem sąsiadującym z Wielkim Stepem, czyli regionem największego pogranicza jakie wykształcila
cywilizacja ludzka: kultur nomadycznych i rolniczych.
Tzw. Chiny właściwe to nizina w rejonie dwóch rzek między górami a morzem, o obszarze zbliżonym do Polski
Jak ujmuje to Jacek Bartosiak: „Geopolitycznie jesteśmy w najgorszym a jednocześnie najlepszym położeniu na świecie. Leżymy na jedynej nizinie, zwanej w
Waszyngtonie drzwiami do Heartlandu, pomiędzy Heartlandem a Rimlandem. W związku z tym wszystkie wojny o dominację w Europie musiały się przetoczyć u nas.
Kontrola tego obszaru zmienia układ sił w Europie".
Oczywiście największą granicę z Wielkim Stepem ma Rosja, tyle że jest to kraj surowy przyrodniczo, więc nie stwarzający tak dogodnych warunków do ekspansji
życia.
Sąsiedztwo Wielkiego Stepu jest fundamentalne, gdyż w sensie kulturowym była to największa kulturostrada istniejąca na Ziemi. Koczownicy sprawiają, że
kultury przylegające do stepu cyrkulują między sobą.
Wielki Step
Step wytwarzał kulturę i sztukę wojny (czasami zwie się ten krąg kulturowy cywilizacją konnych łuczników). Polska i Chiny musiały więc wytworzyć takie
formy kulturowe, które mogły funkcjonować w warunkach pogranicza. Dla krajów rolniczych wojna to katastrofa. Dla krajów stepowych — to stan naturalny. Nie
jest przypadkiem, że od XV w. Polska usiłowała aplikować politykę pacyfistyczną nie tylko w ramach własnego kraju, ale i w całej Europie (patrz: Sobór w
Konstancji).
Ze względu na swe bardzo korzystne warunki naturalne, Polska i Chiny tworzą kultury zintegrowane z przyrodą i pragmatyczne wobec niej. Przy czym w Chinach
przyroda, choć łaskawa, jest bardziej kapryśna, co przejawiało się w licznie wylewających rzekach. Chiny musiały więc wytworzyć umiejętności ingerencji w
przyrodę na wielką skalę swoich wielkich rzek, co stwarzało presję cetralizacyjną. W Polsce natomiast łagodna i łaskawa przyroda stymulowała z jednej
strony brak pożądania zagranicznych ziem, z drugiej zaś — szacunek do jej naturalnych cyklów i miłość ziemi ojczystej.
W Polsce zakwitła wyjątkowa kultura wolności, gdyż polska ziemia była na tyle życiodajna, że zapewniała obfitość tego, czego potrzeba do życia.
Chiny natomiast wykształciły kulturę wielkich regulacji natury. To w starożytnych Chinach budowano największe sztuczne kanały, regulujące rzeki. Kiedy więc
na skutek zmian klimatycznych zaczęły się coraz większe zalewy Chin przez ludy stepowe, Chiny potraktowały to w logice walk z żywiołami natury, budując
wielką tamę od strony stepu.
W Polsce natomiast analogiczne procesy zostały potraktowane w kategoriach kulturowych, powodując rozwój sztuki obronnej i idei przedmurza oraz pacyfizmu w
polityce zagranicznej.
W okresie Złotego Wieku, kiedy Polska dorobiła się na handlu zbożem, mówiono o naszym kraju jako spichlerzu Europy. Kraje Zachodu nie były tak
samowystarczalne żywieniowo. Już antyczny Rzym zależał od żywności importowanej z Delty Nilu.
Leżąca w sercu Europy Polska ma takie warunki naturalne, że jest krainą niezwykle życiodajną — zarówno żywnościowo, jak i geologicznie. Gall Anonim tak pisał o Polsce: „Kraj to wprawdzie bardzo lesisty, ale niemało przecież obfituje w złoto i srebro, chleb i mięso, w ryby i miód, [...] kraj,
gdzie powietrze zdrowe, rola żyzna, las miodopłynny, wody rybne, rycerze wojowniczy, wieśniacy pracowici, konie wytrzymałe, woły chętne do orki, krowy
mleczne, owce wełniste".
„Na granicy polsko-chińskiej od 50 lat panuje spokój"
W Oświeceniu Zachód poznał „Sztukę wojny" Sun Zi. Przetłumaczył ją na francuski jezuita Amiot w roku pierwszego rozbioru Polski. Znaczenie tego dzieła na
Zachodzie doceniono w pełni w XX w., głównie poprzez KGB i CIA. Sun Zi jest dziś modny nie tylko w wojsku i uważany za geniusza sztuki wojennej. Tyle że
był to geniusz sprzed 2,5 tys. lat. Od tego czasu myśl wojenna w Chinach znacznie się rozwinęła.
Zachód wciąż słabo rozumie Wschód. Dzisiejsza Rosja często jest traktowana jako odbudowa imperializmu sowieckiego, co jest kompletnym nonsensem. Związek
Radziecki był formą antyrosyjską, służącą Chinom. Związek Radziecki oddał Krym Ukrainie, co było wręcz symbolicznym naprawieniem krzywd Rosji wobec
Ukrainy. Dzisiejsza Rosja to kontynuacja cesarstwa, o czym najlepiej świadczy ponowne odebranie Krymu oraz przywrócenie w 2005 jako święta państwowego
rocznicy wygnania Polaków z Moskwy, które to święto zostało zniesione właśnie przez porewolucyjną Rosję.
Chińska Republika Ludowa nie była formą narzuconą Chinom, lecz jest kolejną narodową formą ustroju, który jest konsekwencją całej historii chińskiej.
Wszędzie prawie partie komunistyczne poupadały, jedynie w Chinach partia komunistyczna wyprowadza właśnie kraj na pierwszą potęgę globalną. Nie jest
przypadkiem, że Mao realizował pod innymi opakowaniami dawną politykę dynastii Ming. W okresie tej dynastii Chiny uwolniły całkowicie swój ustrój od
antropocentryzmu, podczas kiedy w Europie w tym czasie uznawano, że państwo uosabia się w osobie władcy. Apogeum tej prymitywnej ideologii było „państwo to
ja" francuskiego „króla-słońce". Tymczasem w Chinach, kiedy szósty cesarz dynastii Ming, Zhu Qizhen, dostał się do mongolskiej niewoli, dwór — zdominowany
przez eunuchów — odmówił zapłacenia okupu i ulegania szantażom, twierdząc, że cesarstwo jest ważniejsze niż cesarz. Rychło obrano wówczas nowego cesarza.
1 2 3 4 5 6 Dalej..
« (Published: 16-03-2016 )
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 9986 |
|