|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
« Koło historii czyli jak uczyć się na błędach [2] Author of this text: Mariusz Agnosiewicz
Europie z kolei imperialny faszyzm dziś nie grozi, gdyż jest ona generalnie rozbrojona. Grozi jej natomiast izolacjonizm i wojny domowe w krajach
multikulti. Owa groźba oznacza wielkie osłabienie Europy, które z kolei może zostać wykorzystane przez Rosję, która słabnie przez nieubłagalne procesy
ekonomiczne jako gospodarka uzależniona od eksportu surowców. O ile panika amerykańska związana jest z utratą pozycji lidera globalnego, o tyle panika
rosyjska związana jest z groźbą dezintegracji, rozpadu.
Interes obu tych krajów, tj. USA i Rosji, staje się coraz bardziej zbieżny i komplementarny.
W Polsce obecnie historia również się powtarza, tyle że nie jest to żaden rodzący się faszyzm o jakim majaczy systemowy mainstream, lecz neosanacja.
Obecnie mamy powtórkę z historią przerwania republiki parlamentarno-partiokratycznej. Dziś jesteśmy juz po „zamachu majowym", lecz zauważmy
postęp — odbywa się on bezkrwawo, na poziomie instytucji.
Dzieje II RP zostały przez PRL wykoślawione, w efekcie uważa się, że Piłsudski w 1926 dokonał zamachu autorytarnego, choć w istocie przede wszystkim ocalił
on polski system przed groźbą prawdziwej dyktatury na wzór faszystowski, jaka groziła Polsce przez calutki okres parlamentarny II RP. Już w czasie
faszystowskiego marszu na Rzym w Polsce służby rozwaliły próbę analogicznego zamachu stanu przez Pogotowie Patriotów Polskich. Nie pamięta się dziś, że
upatrzoną ofiara zamachu Eligiusza Niewiadomskiego nie był wcale słaby prezydent Narutowicz, lecz właśnie Piłsudski, do którego jednak mimo prób
zamachowiec nie potrafił się zbliżyć.
Alternatywą dla zamachu Piłsudskiego nie była wolność i partiokracja, bo dla takich systemów nie było miejsca w ówczesnej Europie. Alternatywą była większa
i ostrzejsza dyktatura.
Jeśli zgodzimy się, że dziś historia się w Polsce powtarza z tym, co było przed wojną, to powinniśmy nade wszystko postarać się uniknąć tragicznego finału
II RP. Sytuacja jest o tyle lepsza, że nie ma obecnie zagrożenia miliatarnego ze wschodu i zachodu.
Opieranie swego bezpieczeństwa na USA jest dziś pozbawione sensu. Ameryka „walcząca o dawną wielkość" to Ameryka walcząca przeciwko Chinom i latynoskim
imigrantom. Sensownym natomiast kierunkiem sojuszy strategicznych może być dla Polski oś Północ-Południe: Europa Środkowa, która staje przed podobnymi
zagrożeniami ze wschodu, Turcja, która ma ambicje zostać nowym hubem energetycznym dla Europy, dając jej realną dywersyfikację surowców energetycznych.
Turcja ma dzis ambicje do roli mocarstwa regionalnego, powtarzając tym drogę rozwojową imperium osmańskiego. Jeśli zaś mówimy o cykliczności historii, to
pamiętajmy, że złoty wiek Polski współwystępował ze złotym wiekiem Turcji oraz ze złotym wiekiem Chin w czasie dynastii Ming (Wspaniałej), czyli ostatniej dynastii narodowej.
Dziś do swojego złotego wieku dynastii Ming zamierzają wrócić Chiny, do złotego wieku osmańskiego chce też wrócić Turcja. Dlaczego zatem Polska nie miałaby
przyjąć podobnej polityki? Złote wieki Chin, Turcji i Rzeczypospolitej zakończyły się jednocześnie w XVII stuleciu. Co mogłoby temu zapobiec? Sojusz Europy
Środkowej, Turcji i Chin — a to dlatego, że uniwersalnie — ze względu na geografię — często mamy zbieżne interesy geopolitycznie, a dziś widać taką
zbieżność strategiczną.
O ile polski sojusz z Chinami jest coraz bardziej akceptowalny, bo Chiny bardziej się dziś kojarzą z potęgą gospodarczą niż komunizmem, o tyle sojusz z Turcją jest znacznie trudniej wyobrażalny, gdyż kojarzymy Turcję dziś z problemem imigranckim, który jest przede wszystkim problemem Niemiec. Turcy trzymają coraz wyraźniej Niemców w garści. Turcja oburza dziś zarówno lewicę (Erdogan taki niedemokratyczny!), jak i prawicę (Turcja to problem islamski). W istocie jednak obiekcje te opierają się na zupełnym niezrozumieniu sytuacji tureckiej i zmian społecznych, jakie mają tam obecnie miejsce (przebudzenie anatolijskiej prowincji, które oznacza groźbę przejęcia władzy przez fundamentalistów islamskich. O przemianach tych bardzo ciekawie opowiadał Bartłomiej Sienkiewicz w czasie podsłuchanej rozmowy u Sowy — polecam: Belka z Sienkiewiczem o zderzeniu cywilizacji czyli o czym media milczą. Turcja stoi dziś przed alternatywą: albo autorytaryzm albo islamski fundamentalizm. Demokracja dla Turcji oznacza dziś osuwanie się w barbarzyństwo. Demokracja nie zawsze oznacza postęp. W Libii oznaczała destrukcję kraju. Do demokracji trzeba sprzyjających warunków społecznych.
Złoty wiek jagiellońskiej Rzeczypospolitej, osmańskiej Turcji i mingowskich Chin
Podsumujmy: zdecydowany zwrot polityczny Polski, jakiego jesteśmy świadkiem, nie jest zwrotem ku antydemokratycznemu faszyzmowi. Polska przez tysiąc lat
nie zrodziła u siebie żadnej dyktatury, nawet w okresach, kiedy Europa szła tutaj bo bandzie (absolutyzmy monarchiczne, faszyzmy itp.). Nic realnie nie
wskazuje na to, że naraz po tysiącu lat sytuacja ta ulegnie zmianie.
Wiele natomiast wskazuje na to, że obecnie jesteśmy świadkami odtwarzania historii przedwojennej Polski — obecnie rządzi neosanacja. Jesli potrafi się ona
uczyć z historii — a są tego pewne symptomy — to nie powtórzy błędów II RP. Tym błędem nie było wcale parcie do konfrontacji z Rosją czy Niemcami, lecz
oparcie swego systemu bezpieczeństwa na gwarancjach ówczesnego imperium Zachodu, czyli Anglii. Dzisiejszym odpowiednikiem tego imperium jest USA.
Najlepszą zatem gwarancją na uniknięcie tragicznego finału II RP jest odejście od irracjonalnej wiary w Zachód na rzecz geopolityki związanej z polskim
Złotym Wiekiem. Była to wówczas polityka jagiellońska w Europie Środkowej i strategiczny sojusz ostatnich Jagiellonów z Imperium Osmańskim. Gdyby dodać do
tego neomingowskie Chiny, mogłaby powstać niezwykle trwała i płodna geopolityka polska.
1 2
« (Published: 26-04-2016 )
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 9996 |
|