|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Culture »
Sarmacja, sanacja, Gomułka. Dokąd zmierzamy? [3] Author of this text: Mariusz Agnosiewicz
Frakcje chętnie wykorzystywały wszelkie społeczne zarzewia niepokojów w swoich
wewnętrznych rozgrywkach. Pierwszym pokłosiem owej walki frakcji były fale
emigrantów polskich na Zachodzie, które kreowały się na ofiary reżimu
komunistycznego, choć często byli oni elementami owego reżimu, które przegrywały
walki frakcji. Przykładowo, płk Józef Światło w okresie stalinowskim polował na
żołnierzy AK, następnie aresztował Gomułkę. Uciekł z Polski, gdy umarł Stalin,
po czym został gwiazdą Radia Wolna Europa.
Konfliktowi frakcji partyzantów z frakcją komandosów zawdzięczamy międzynarodową łatkę antysemicką, którą wykreowali na Zachodzie emigranci 1968, w tym zwłaszcza tacy działacze frakcji komandosów jak Jan Tomasz Gross
Pomimo tego, że główne rewolty polityczne okresu powojennego są sprowadzalne do
walki frakcji i generacji, nie można przyjąć, że to same te frakcje są głównymi
motorami przemian, tak samo jak nie od nich zależała realizowana polityka
okresów spokoju. Gomułka był narodowcem, ale wobec ZSRR prowadził politykę
podległą. Gierek z kolei był z frakcji liberałów, ale Dekada Gierka miała szereg
narodowych akcentów, włącznie z próbą unarodowienia kościoła. Krzysztof
Mętrak w swych „Pamiętnikach" pod datą maj 1978 zanotował: "Umizgi Gierka
wobec Kościoła i endecji (neodmowszczyzna). Linia dywersji, a nie porozumienia
ze społeczeństwem. Siłom antysowieckim i wolnościowym przeciwstawia fałszywy
nacjonalizm, ksenofobię, ciemne obsesje, a nawet wyciągnięte z lamusa widmo
wszechwładzy masonerii". Jeśli Gierek straszył wówczas masonerią, to znaczy,
że ówczesna działalność loży Kopernik nie była aż tak zakonspirowana przed
władzami, jak uważają jej członkowie. Loża Kopernik została reaktywowana w Warszawie w lutym 1961. Tworzyli ją początkowo przedwojenni działacze PPS,
opozycyjnie nastawieni do PZPR. W roku 1976 czcigodny mistrz Kopernika, Jan
Józef Lipski został współzałożycielem KOR i do tego zapewne faktu nawiązywało
Gierkowe straszenie masonerią.
Dlatego też to nie walce owych frakcji przypisałbym obalenie Gomułki akurat w okresie kiedy miałby on możliwość pokazania swego właściwego oblicza.
Lobby górniczo-hutnicze i fenomen księstwa śląskiego
PRL w pewnej jedynie części była państwem socjalistycznym. W coraz natomiast
większej stawała się państwowym kapitalizmem, czyli systemem, któremu kształt i rytm coraz bardziej zaczynały nadawać coraz bardziej wpływowe grupy gospodarcze.
Okres gomułkowski sprzyjał temu szczególnie, gdyż głoszono wówczas podstawowe
hasło każdego kapitalisty: inwestycje ponad konsumpcję. Stawiam hipotezę, że dla
ustalenia przyczyn obalenia Gomułki, należy spojrzeć na plany zmian, jakie
wówczas zaproponował Gomułka, które po jego obaleniu poszły w kierunku
przeciwnym.
Otóż w pierwszym powojennym okresie cierpiące na deficyt wszystkiego państwo
przetrwało dzięki przemysłowi węglowemu. W efekcie górnicy wyrośli na grupę
uprzywilejowaną. Już w okresie Gomułki Polska wydobywała najwięcej na świecie
węgla per capita. To co uratowało państwo komunistyczne z czasem stało się jego
problemem, ponieważ położenie tak dużego nacisku na jedną branżę, która co
gorsza ulokowana jest tylko w trzech województwach doprowadziło do umacniania
się rozwoju wyspowego kraju i pojawienia się czegoś, co nazywano „księstwem
śląskim" (pod względem dobrobytu województwo wyróżniało się na tle innych części
kraju).
W 1968 ekipa gospodarcza Gomułki na czele Bolesławem Jaszczukiem przedstawiła
program głębokich reform opartych na zasadzie selektywności rozwoju
gospodarczego. Inwestycje planowano w tych gałęziach, które zapowiadały
najlepsze rezultaty ekonomiczne.
Priorytetami gospodarczymi państwa miał się stać przemysł maszynowy, chemiczny
oraz hutnictwo metali nieżelaznych, w dziedzinie wydobywczej planowano
inwestować w wydobycie miedzi, siarki, gazu ziemnego i węgla koksującego.
Rozwój tych dziedzin priorytetowych miał być sfinansowany przez ograniczenie
inwestycji w przemyśle górniczym, hutnictwie żelaza i stali, przemyśle lotniczym i konsumpcyjnym. Była to koncepcja bez wątpienia słuszna. Górnictwo oczywiście
powinno być ważne, skoro mamy duże zasoby węgla, ale nie wymagało dalszego
zintensyfikowanego rozwoju w sytuacji kiedy osiągnięto już pierwsze miejsce na
świecie w wydobyciu na głowę. Hutnictwo żelaza też nie powinno być priorytetem,
skoro nie mamy własnych zasobów żelaza i musimy je importować. Położenie nacisku
na perspektywiczny przemysł chemiczny było szczególnie cenne tym bardziej, że
jest on rozmieszczony w całym kraju. Na jego rozwoju mogłaby korzystać cała
Polska a nie jedynie małe wyspy. Polska ma duże zasoby węgla, ale i gazu mamy na
tyle, by nie musieć go importować.
Wraz z realizacją planu Gomułki „księstwo śląskie" mogłoby się stać mniej
uprzywilejowane na tle całego kraju. I właśnie przeciwko tym planom zawiązało
się lobby górniczo-hutnicze, które postawiło sobie za cel zablokowanie strategii
selektywnego rozwoju.
Dekada Gierka a Dekada Gomułki
Objęcie władzy naczelnej w państwie przez byłego księcia śląskiego po obaleniu
Gomułki doskonale tę teorię wyjaśnia, ponieważ Gierek położył nacisk na te
dziedziny, które właśnie miały oddać pola w ramach selektywnego rozwoju. Nie
chemia, maszyny czy gaz stały się filarami dalszego rozwoju, lecz węgiel, huty
oraz statki. Zamiast wybudować europejską potęgę chemiczną oddano to pole firmom
takim jak niemiecki BASF.
Polska energetyka mogła w większej mierze oprzeć sie na gazie, tyle że nie
importowanym, najpierw trzeba było rozwinąć polskie wydobycie, co zostało
zahamowane właśnie w 1970 roku. Gomułka rozwijał motoryzację opartą na CNG,
które stało się tak „trendy" pół wieku później w Europie Zachodniej. W latach
60. jeździło w Polsce więcej pojazdów na CNG niż dziś. Proces ten został
zahamowany w Dekadzie Gierka. W XXI wieku Polska wydobywa dokładnie tyle samo
gazu, co pół wieku temu, przez co jesteśmy tak łatwo rozgrywani przez tandem
niemiecko-rosyjski.
Warto też podkreślić, że to w okresie Gomułki zaczęła w Polsce kwitnąć
informatyka, powstał narodowy program rozwoju technologii informacyjnych oraz
koncepcje położenia nacisku na minikomputery.
Owocem tych strategii był projekt
minikomputera Karpińskiego, który wyprzedzał o dekadę najwyżej rozwinięte kraje
Zachodu. W dekadzie Gierka wygaszono Karpińskiego. Zamiast zostać światową
potęgą Maszyn Matematycznych, czyli komputerów, Polska została światową potęgą w produkcji statków rybackich (2 miejsce na świecie), która to produkcja miała
ten feler, że była w konsumowana głównie przez bratni ZSRR, więc była
niedochodowa.
Łatwo zrozumieć dlaczego młodzi stoczniowcy zapałali nagłą niechęcią do
Towarzysza Wiesława, który zaczął snuć plany rozwoju dziedzin dochodowych.
Zgodnie ze strategią selektywnego
rozwoju przemysł stoczniowy jako niedochodowy miał być sukcesywnie wygaszony. I to było przyczyną wyprowadzenia młodych stoczniowców na ulice, a podwyżki
były jedynie pretekstem. Nie
podwyżki cen żywności, lecz nowa strategia gospodarcza państwa.
Pierwszą decyzją ekipy Gierka było cofnięcie planu selektywnego rozwoju. Jej
autor Bolesław Jaszczuk został w 1971 usunięty z Partii. Gierek też chciał
rozwijać inwestycje dochodowe, lecz nie poprzez redukcję inwestycji
niedochodowych, lecz poprzez niemieckie kredyty.
Gomułka wyznawał niespotykaną dziś na
świecie zasadę, że lepiej rozwijać się wolniej w oparciu o własną pracę i wyrzeczenia, niż poprzez kredyty — w efekcie pozostawił państwo bez długów. W 1970 zadłużenie zagraniczne wynosiło 1,1 mld dol., w 1980 — 24,1 mld dol. Jak
wskazałem wyżej, Polska w 1970 nie była jakoś radykalnie upośledzona
konsumpcyjnie i nawet na tle Europy Zachodniej konsumpcję mięsa mieliśmy wyższą
niż większość krajów zachodnich. Mimo tego Gierek postawił na zbudowanie raju
konsumpcyjnego. Zamiast zredukować inwestycje w przemysł węglowy, w pierwszych
kilku latach podwoił je. Płace górników, już wcześniej wybijające się na tle
kraju, zostały dodatkowo podniesione o 80% i były już niemal dwukrotnie większe
niż średnia krajowa.
Przyznam, że wcześniej zbyt różowo oceniałem Dekadę Gierka, tyle że wypadła ona
tak pozytywnie na tle „kontrkulturowej" III RP, kiedy masowo likwidowano i wyprzedawano za grosze polskie zakłady przemysłowe. Kiedy jednak przeanalizujemy
Dekadę Gierka z perspektywy Dekady Gomułki ocena zmienia się zasadniczo na jej
niekorzyść. Sądzę, że gdyby w latach 70. rządziła jeszcze ekipa Gomułki, Polska
miałaby dziś znacznie mocniejszą kondycję gospodarczą. Prawdopodobnie do wielu
wolności obywatelskich i politycznych szlibyśmy znacznie dłużej, lecz nie
bylibyśmy dziś krajem tak zależnym gospodarczo od Rosji, Niemiec i finansowej
międzynarodówki. Dekada Gierka była w istocie rządami lobby węglowo-hutniczego księstwa śląskiego, które zdołało
zablokować poprawę efektywności produkcyjnej wykorzystując bujną falę polskiej
kontrkultury, której głównym hasłem stał się konsumpcjonizm. Odbyło się to z błogosławieństwem Moskwy, ponieważ wygaszanie i ograniczanie „dziedzin
niedochodowych" oznaczało wygaszanie głównie tych dziedzin, którymi
zainteresowany był ZSRR. To tak jakbyśmy dziś uznali, że będziemy wygaszać tanie
montownie niemieckiej motoryzacji, które dają Niemcom tyle atutów gospodarczych.
W roku 1980 spożycie mięsa w Polsce wynosiło już 78 kg/osobę, w czym
wyprzedziliśmy ówczesną Holandię i Wielką Brytanię, lokując się w ścisłej
europejskiej czołówce. Przed wprowadzeniem stanu wojennego średnia konsumpcja w Polsce wynosiła
3,5
tys. kcal/osobę, co lokowało nas na poziomie nadkonsumpcji. Tak się sprawy
miały w tej „gospodarce niedoborów".
Kontrkulturowi
komandosi robią transformację
Walki frakcji PZPR sukcesywnie zaczęły zmieniać się w batalię generacyjną a ta w ruch kontrkulturowy czy mówiąc precyzyjniej: antysystemowy. Dlatego młode
pokolenia działaczy z czasem odrzuciły komunizm, prywatyzując jego masę
spadkową. Tym niemniej dawny konflikt między puławianami i natolińczykami w pewnej mierze trwa do dziś.
III RP to system stworzony przez komandosów, czyli dzieci puławian. Na poziomie
personalnym oraz tzw. deep state III RP to jest PRL-bis. W pewnym sensie
prawdziwą jest teza, którą głoszą dziś komandosi tacy jak Michnik, że PiS cofa
nas do epoki Gomułki. W takim samym jednak sensie, w jakim PO cofało nas do
okresów w których dominowali puławianie, czyli ci, których się zwykło określać
mianem lewicy i liberałów.
1 2 3 4 5 Dalej..
« (Published: 18-07-2017 Last change: 19-07-2017)
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 10133 |
|