|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Culture »
Dlaczego Czarna Śmierć oszczędziła Polskę [2] Author of this text: Mariusz Agnosiewicz
W okresie wypraw krzyżowych centrum europejskiego handlu
rozciągało się między Italią a Morzem Północnym. Szczególną wówczas rolę
odgrywała Szampania, gdzie funkcjonowały największe jarmarki. W okresie
1296-1341 obroty handlowe na tym szlaku spadły ośmiokrotnie.
Jak piszą G. Duby i R. Mandrou:„W
dziesięcioleciach poprzedzających rok 1300 i następujących po nim dokonuje się
całkowity przewrót w koniunkturze. Potężny ruch ekspansji, który od trzech
stuleci szerzył dobrobyt w krajach francuskich i był dźwignią nieprzerwanego
postępu, koło roku 1270 zwalnia, potem zatrzymuje się. Jest to początek długiego
okresu marazmu, stagnacji i ta regresja produkcji i wymiany, zmuszając do
ciężkiej walki z mnóstwem piętrzących się trudności, uprzykrza życie codzienne".
Francja w efekcie tak osłabła, że Anglia rozpoczęła w 1337 wojnę
stuletnią. W istocie zatem czarna śmierć nie spadła na Europę kwitnącą handlowo,
lecz na Europę pogrążoną w dekadencji i zapaści handlowej. Kraków tymczasem był wówczas europejskim centrum handlowym a Polska kluczowym krajem tranzytowym największego handlu — euroazjatyckiego. Ów
Jedwabny Szlak biegł z Dalekiego Wschodu do Kaffy na Krymie (była pierwszym
ogniskiem Czarnej Śmierci w Europie), i dalej przez Kijów, Lwów, Przemyśl,
Sandomierz po Kraków. Jak podają organizatorzy wystawy
Między Hanzą a Lewantem.
Kraków europejskim centrum handlu i kupiectwa: „ukształtował się na długie lata
kręgosłup handlowy Europy: Flandria — Kolonie Genueńskie. Tranzytowy handel na
tym kierunku używał dwóch szlaków. Szlak pierwszy morski, tańszy dlatego
bardziej uczęszczany wiódł z Flandrii, Morzem Północnym, przez Cieśniny Duńskie,
Morze Bałtyckie, Gdańsk, Toruń, Kraków, Włodzimierz Wołyński do Kaffy. Szlak
drugi, lądowy trudniejszy prowadził z Flandrii przez Frankfurt, Lipsk, Śląsk,
Kraków, stąd szedł dalej na wschód. W ten oto sposób Kraków znalazł się w samym
sercu przemian gospodarczych Europy". Kraków był zatem miejscem, gdzie krzyżował
się kluczowy morski, jak i lądowy szlak handlowy ówczesnej Europy. Ów nagły
awans międzynarodowy Krakowa podkreśla także Uczta u Wierzynka — zjazd
europejskich monarchów podejmowany był przez krakowskiego kupca.
W okresie panowania Kazimierza Wielkiego przez Polskę
przebiegał szlak łączący Kaukaz i Konstantynopol z Europą Zachodnią — była to
tzw. Via Regia, Droga Królewska, która była nie tylko wielkim europejskim
szlakiem handlowym, ale i szlakiem „turystycznym", czyli pielgrzymkowym. Łączyła
ona hiszpańską Galicję z Galicją słowiańską. Dla Polski Via Regia była przede
wszystkim polskim szlakiem solnym, służącym do transportu „białego złota".
Warto podkreślić, że Polska nie była po prostu obszarem
tranzytowym owych szlaków, lecz ich istotnym ośrodkiem, o czym świadczą np.
jedwabne dywany perskie (narodowe dziedzictwo Persji, uznane za część
niematerialnego dziedzictwa ludzkości) uważane na Zachodzie za polskie (np. we
Francji: Tapis Polonais, ang. Polish carpet) — zachodni historycy sztuki błędnie
uważali, że są to produkty pochodzące z Polski, a gdy się okazało, że jednak z Persji, błędna nazwa była już na tyle popularna, że została. Polska była
dostawcą perskich produktów na Zachód. Zob.
Persian silk
carpet, called also tapis polonaise
Wbrew panującemu przekonaniu, że dawna Polska zbożem stała,
kluczową specjalnością eksportową Rzeczypospolitej
był przemysł chemiczny.
Jeśli handel może w jakiś sposób wyjaśniać niewielki zakres
Czarnej Śmierci, to dzięki
samowystarczalności żywieniowej. W przeciwieństwie do innych krajów Europy,
Polska wolna była od plag głodu, gdyż posiadała coś, co dziś określilibyśmy
bezpieczeństwem żywnościowym. Nie musieliśmy importować pożywienia, zwłaszcza
zboża, z innych krajów — a to z importem zboża w największym zakresie musiał się
także wiązać „import szczurów", które podejrzewa się o czynnik sprawczy w epidemii.
2. „bo miała małe
zaludnienie"
"Unia
Polsko-Litewska wcale nie ocalała — zginęło w niej 1/4 jej obywateli (czyli
WZGLĘDNIE mało w porównaniu do reszty Europy). Po prostu mieliśmy wtedy mniejszą
populację: 2-3 miliony w porównaniu np. do 14 milionów Francuzów. Mniejsza
populacja oznacza wolniejsze rozprzestrzenianie się choroby i mniej ofiar."
(Ciekawostki o Poranku)
Pomijając fakt, że unia polsko-litewska to czasy
Jagiellonów a nie ostatniego z Piastów, pomysł na niskie straty spowodowane
niskim zaludnieniem jest całkowicie chybiony. Gęstość zaludnienia może mieć
pewne znaczenie przy dżumie płucnej, która roznosi się drogą kropelkową, ale nie
ma istotnego znaczenia przy dżumie węzłów chłonnych, która bezwzględnie
dominowała w Czarnej Śmierci i której przekaźnikami były, jak się sądzi, pchły.
[ 4 ] Ówcześni ludzie generalnie nie dożywali czasu, kiedy bakteria opanowywała płuca.
Ok. 1350 Polska ma dwukrotnie niższą gęstość zaludnienia
niż Niemcy (a więc tak samo jak i dziś), trzy i pół krotnie niższą niż Francja i Włochy, ale zbliżoną do Anglii i czterokrotnie wyższą niż Ruś czy Skandynawia.
Przy czym istniało u nas duże zróżnicowanie gęstości zaludnienia: niektóre
części Polski zbliżone były gęstością do Francji czy Włoch, inne zaś do Rusi.
[ 5 ] Tymczasem w tych gęściej zaludnionych także nie było pogromu.
Banalnym dowodem obalającym tę tezę jest to, że na Zachodzie
dżuma pustoszyła nie tylko duże miasta, ale także miasteczka i wsie. Znacznie
bardziej od Polski ucierpiały kraje mniej zaludnione, a podobnie ocalały regiony
wysoko zaludnione. Przykładem tych pierwszych jest Skandynawia, Szkocja, Walia,
Irlandia. Przykładem drugim — Lombardia.
Norwegia to kraj
znacznie większy niż Polska, który miał wówczas znacznie mniejszą gęstość
zaludnienia, a Czarna Śmierć wybiła tam ponad połowę mieszkańców. Ok. 1300 r.
Norwegia liczyła ok. 350 tys. mieszkańców, zaś ok. 1550 — 125 tys.
Z drugiej strony mamy Lombardię, której stolica — Mediolan,
była wówczas drugim po Paryżu największym miastem Europy (ponad 200 tys.
mieszkańców). A jednak Lombardia nie poniosła większych strat z powodu tej
epidemii.
Warto pamiętać, że w ówczesnej Europie ludność miast
stanowiła jedynie 10%. Skoro zaś Czarna Śmierć zabrała życie 50% ludności, to
znaczy, że większość ofiar pochodziła ze wsi.
Jeśli idzie o szacowaną liczbę 25% ofiar na naszych
ziemiach to jest to teza Gottfrieda, który nie podaje jak do niej doszedł. Być
może jest to szacunek ofiar na obecnych ziemiach polskich. Pomorze zostało
silniej dotknięte, aczkolwiek uważa się, dane te są przeszacowane: „Liczba ofiar
największych epidemii w 1349 i 1360r. była w Elblągu znacznie mniejsza, niż
Lubece czy Hamburgu. Wprawdzie znajdujemy w późniejszych źródłach wzmianki, iż w 1349r. w okresie od 24 sierpnia do 25 października zmarło w Elblągu 9 tys.
mieszkańców, a zaraza w 1360r. pochłonęła 13 tys. ofiar, informacje te są jednak
mocno przesadzone. Straty demograficzne spowodowane przez zarazę w Elblągu, nie
zahamowały jednak rozwoju gospodarczego miasta".
[ 6 ]
Według obliczeń demografa i historyka Tadeusza
Ładogórskiego, Polska w latach 40. XIV w. liczyła 1,19 mln mieszkańców. Z kolei
według Ireny Gieysztorowej, w 1370 Polska liczyła 2 mln mieszkańców. Nawet jeśli
weźmiemy pod uwagę wzrost terytorium poprzez przyłączenie słabo zaludnionych
ziem ruskich, jasnym jest, że nie widać tutaj żadnego zauważalnego wpływu
Czarnej Śmierci, a dowodem tego jest fragment kroniki Janka z Czarnkowa, która
podaje: „Za panowania tego króla powstało w lasach, gajach i na karczowiskach
drugie tyle miast i wsi, ile przedtem było w Królestwie Polskim". Na Zachodzie
opustoszały całe osady, a w Polsce rozkwitło ich drugie tyle. Było to możliwe
dzięki dwóm czynnikom: 1) wzrostowi liczby mieszkańców oraz 2) napływowi nowych
osadników z zewnątrz (a napływali dzięki temu, że mogli u nas liczyć na lepszy
los niż u siebie).
3. „bo Żydzi
nauczyli nas higieny"
"Kazimierz Wielki
zagwarantował obywatelom swojego państwa wolność wyznaniową na niespotykaną na
Europę skalę. Jedną z mniejszości narodowych która wtedy się rozwinęła w Polsce
byli żydzi, którzy mieli spisane zasady higieny. Przykładowo: mycie rąk przed
każdym posiłkiem, mycie rąk po udaniu się do toalety, mycie się przynajmniej raz w tygodniu, obmywanie ciał przed ich pogrzebaniem, unikanie miejsc o nieprzyjemnym zapachu etc.."
Żydzi nie pomogli nam uniknąć Czarnej Śmierci, choć my
pomogliśmy im ją przetrwać. W wielu krajach o zarazę oskarżano Żydów, co
prowadziło do prześladowań, a że Polska była krajem tolerancyjnym, uciekali do
nas. Prędzej mogli być zatem jej roznosicielami, podobnie jak dzisiejsi
reemigranci, którzy powracają do Polski z wysoce zainfekowanych krajów. Żydzi
emigrowali do Polski z regionów najbardziej dotkniętych zarazą.
Jeśli zaś idzie o higienę, Polska była czyściochem na mapie
Europy. Na Zachodzie tak łatwo pozbyto się łaźni, bo była to krucjatowa nowinka
przywieziona ze świata arabskiego. U nas tymczasem były to praktyki odwieczne.
Najstarszy znany opis łaźni parowej pochodzi z X w. od Ibrahima ibn Jakuba i odnosi się do Słowian (warto pamiętać, że Ibrahim nie zaliczał do nich Rusów).
Owe łaźnie parowe, w których drzewnymi witkami wprawiano w ruch gorące
powietrze, służyć miały oczyszczaniu skóry. Według
współczesnych badań, pozostałości
archeologiczne łaźni na naszych ziemiach sięgają VIII w. W Polsce Piastów łaźnie
były ważnym elementem codziennego życia. Gall Anonim opisuje rytualne smaganie
rózgami w łaźni Chrobrego. Największy zamach stanu w czasach Piastów nosi nazwę
„Krwawej łaźni w Gąsawie" (1227), kiedy książęta piastowscy zostali napadnięci w czasie wspólnego pobytu w łaźni.
W XIV w. Kraków posiadał czternaście łaźni. Istniał wtedy
zawód łaziebnika, po raz pierwszy opisany w 1313 na Dolnym Śląsku. Wykonywał on
zabiegi leczniczo-kosmetyczne w łaźni. To z tego łaziennego medyka wyłonił się
zawód cyrulika zwanego też balwierzem lub felczerem. Jak podaje Gloger, herbem
bractwa cyrulików była miednica czyli znak łaziebników (gdy łaźnia była
rozgrzana łaziebnik bił w miednicę). W XVI w. łaziebnicy podporządkowani byli
uniwersytecko wykształconym lekarzom.
1 2 3 4 5 Dalej..
Footnotes: [ 4 ] Robert S. Gottfried, Black
Death, s. 75. [ 5 ] A. Jezierski, C.
Leszczyńska, Historia gospodarcza Polski, 2003, s. 19. [ 6 ] Historia Elbląga T.1 — pod
red. Stanisława Gierszewskiego i Andrzeja Grotha — Gdańsk 1993, s.106. « (Published: 29-04-2020 )
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 10284 |
|