|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Culture » Etnology
Poligamia, prawo naturalne i boskie zamysły [2] Author of this text: Mariusz Agnosiewicz
Zapytany jednak o to, czy dziś należałoby wobec tego w naszych społeczeństwach ją zalegalizować, odpowiada: "zalegalizowanie poligamii szybko obróciłoby się przeciw samym mężczyznom, a na ziemi zaroiłoby się od starych kawalerów. Dlaczego? Bo jeśli wiele kobiet zostałoby drugimi, a potem trzecimi żonami bogatych, zabrakłoby ich dla biednych. Zalegalizowanie poligamii, zwłaszcza w tak rozwarstwionym społeczeństwie jak nasze, mogłoby mieć przykre skutki. Spowodowałoby wzrost przestępczości na niespotykaną skalę. Świadczy o tym tragiczna historia załogi statku "Bounty". W roku 1790 na maleńkiej, zagubionej na Pacyfiku wyspie Pitcairn, osiedliło się 15 mężczyzn — w większości buntowników z "Bounty". Towarzyszyło im trzynaście Polinezyjek. Po 18 latach, kiedy odkryto tę kolonię, zastano na niej dziesięć kobiet i zaledwie jednego mężczyznę. Z pozostałych tylko jeden zmarł śmiercią naturalną, inny popełnił samobójstwo, a dwunastu zostało zamordowanych. Byli ofiarami krwawej rywalizacji seksualnej o kobiety. Ocalały szybko zapragnął małżeńskiej monotonii i "nawrócił się" na monogamię." Warto w tym miejscu odwołać się do jeszcze jednego myśliciela, który uzasadniał poligamię na gruncie prawa naturalnego — protestanta Samuela Fryderyka Willenberga (1633-1748). Od początku XVIII w. miał stanowisko profesora prawa i historii w Gimnazjum Gdańskim i zajmował się w szczególności prawem naturalnym, kontynuując i rozwijając myśl Grocjusza. W tym zakresie najoryginalniejsze były jego poglądy na prawo małżeńskie. W 1712 opublikował on zapis swych wykładów na ten temat pod tytułem O granicach dozwolonej poligamii , gdzie dowodzi, że wedle prawa naturalnego poligamia jest dozwolona. Oczywiście wywołało to lawinę polemik, w odpowiedzi na które w 1714 r. pisze W sprawie obrony tez swoich o poligamii równoczesnej . Rok później potępił go arcybiskup S. Szembek, co poskutkowało tym, że Trybunał Piotrkowski skazał go (wraz z dziełami) na stos, czego udało mu się jednak uniknąć.
W pierwszej ze swych broszur pisze m.in.: "Widać, że nie zabrania jej [tj. poligamii] prawo natury, ponieważ nie gorzej dzięki niej niż w monogamii uzyskujemy cel małżeństwa, którym jest płodzenie potomstwa, dowód ojcostwa i macierzyństwa oraz to, by jeden ojciec rodziny mógł być sędzią i arbitrem w sporach domowych. Że dozwala jej objawienie boskie, wystarczająco przekonuje to, że nie można wskazać oczywistego fragmentu, w którym byłaby ona zakazana. (...) Choć tymi szczegółowymi argumentami nie można dowieść, że poligamia jest zakazana przez boskie prawo pozytywne, to jednak słusznie odrzuca ją lud chrześcijański ze względu na liczne niedogodności, które wynikają zwykle z ruiny rodzin i smutnych krzywd kobiet. Z tego, co zostało powiedziane, wynika, że jeżeli poligamia nie jest zakazana przez prawo natury ani pozytywne boskie, lecz jest tylko zakazana ludzkim, to Najwyższy może w poszczególnych przypadkach od tego zakazy uwolnić. Przykładem tego niech będą mahometanie nawróceni na chrześcijaństwo razem ze swymi żonami; oraz małżonkowie chrześcijanie wyzwoleni przez kobiety z niewoli w zamian za przyrzeczenie małżeństwa; ci, którzy mają żony bezpłodne i chorowite lub niezdolne do wywiązania się z obowiązków małżeńskich; jak też ci, którzy nie cieszą się darem umiarkowania, jeśli jedna żona nie byłaby zdolna znieść częstego pożycia z mężem obdarzonym nadmiarem sił. (...) Uważamy więc karę główną za poligamię za zbyt surową, toteż nie powinni jej stosować protestanci, ponieważ przestępstwa małżonka z nierządnicami (co jest gorsze od poligamii) nie karze się głową." Przy okazji można dodać, że kara śmierci za poligamię była stosowana w Gdańsku, np. w 1559 r. powieszono mężczyznę za tę "zbrodnię".
Willenberg dodaje jednak, że uwagi te nie dotyczą poliandrii: "Ta jest sprzeczna z wszelkim prawem i w żadnym przypadku nie może być dozwolona, ponieważ niweczy wszelki cel małżeństwa. Jeśli panowała u jakichś narodów, albo występuje jeszcze i dziś, to przestrzega się jej z uwagi na nierozumne i godne potępienia przyzwyczajenie." [ 4 ]
Poligamia w Afryce
Wśród ludów afrykańskich poligamia występowała w różnych postaciach. Mąż mógł odbywać stosunki seksualne w obecności innych żon, mógł udostępniać żony gościom, poślubiać siostry, żony mieszkają u matek, a mąż jest z każdą po trochu. Poligynia występowała lub występuje wśród ludów:
- Bakongo (obszary Angoli, Gabonu, Kongo i Zairu),
- Baluba (płd.-wsch. część Demokratycznej Republiki Konga, płd. Zambia; w pewnej części skatolicyzowani),
- w większości grupa ludów Luo z dorzecza górnego Nilu,
- Makonde (pogranicze Tanzanii i Mozambiku),
- Tutsi
- grupa ludów Mangbetu (zamieszkują obszar leśno-sawannowy na pograniczu Zairu, Ugandy i Sudanu),
- Zulusi (RPA, Lesoto),
- Etiopczycy (Abisyńczycy)
- Lunda (pogranicze Zairu, Angoli i Zambii; kult przodków i chrześcijaństwo),
- Afarowie (obszary Dżibuti, Somalii i Erytrei; są muzułmanami),
- ginący Hotentoci (obszary środkowej i południowej RPA).
Odkąd do Czarnego Lądu chrześcijanie ponieśli światło ewangelii, wśród tych ludów, które zdobyli misjonarze, kształtuje się postawy potępiające poligamię. Dzisiejszą sytuację w Rwandzie ks. Harelimana podsumowuje następująco: "Wirus poligamii nie zdążył zarazić wszystkich Rwandyjczyków. Właściwie tylko na północy kraju mężczyźni odnajdują swoją realizację w poligamii. Ta mentalność jest już przezwyciężona pośród chrześcijan. Widzieliśmy, że poligamia praktykowana jest w plemionach Hutu i Tutsi. Jak ten problem wygląda u Twa? Wydaje się, że nie był on przez nich nigdy stawiany, bo sytuacja socjalno-ekonomiczna zmuszała ich do posiadania tylko jednej żony. To, co powiedziano na temat poligamii, ukazuje wyraźnie, że natura skłania się ku małżeństwu monogamicznemu. Różne dewiacje inspirowane chęcią znaczenia, namiętnością seksualną i materializmem doprowadziły mężczyzn na drogę poligamii. Ta sytuacja oczekuje wciąż na cywilizację miłości [ 5 ], która wyprowadzi rodzinę z paradoksu poligamii ku prawdziwemu szczęściu."
Opiniom tym jednak zaprzeczają badania socjologiczne. W drugim pod względem wielkości mieście w Nigerii, "na sześć tysięcy badanych kobiet w wieku od 15 do 59 lat, 60% z nich byłoby zadowolonych, gdyby mężowie wzięli sobie drugie żony. Jedynie 23% wyraziło gniew z powodu dzielenia męża z inną kobietą. 76% kobiet w Kenii postrzega wielożeństwo pozytywnie; na wiejskich terenach 25 na 27 kobiet określa poligamię jako lepszą od monogamii. W odczuciach tych kobiet, poligamia może być szczęśliwym doświadczeniem, pod warunkiem, że żony zgadzają się ze sobą i nie ma między nimi rywalizacji." [ 6 ]
Bardziej wyrozumiały niż katoliccy misjonarze "cywilizacji miłości" okazał się biskup kościoła anglikańskiego w Kenii, który oświadczył: "Chociaż monogamia może być idealna dla wyrażenia miłości między mężem a żoną, kościół powinien rozważyć fakt, iż w szczególnych kulturach poligamia jest społecznie akceptowana i wiara, że jest ona sprzeczna z chrześcijaństwem, nie jest już w stanie się dłużej obronić." Jeszcze dalej idącą opinię wyraził wielebny David Gitari z tegoż kościoła, stwierdzając, że poligamia praktykowana właściwie jest o wiele bardziej chrześcijańska niż rozwód oraz ponowne małżeństwo, biorąc pod uwagę opuszczone żony i dzieci. [ 7 ]
Czasami dochodziło do rozdźwięków na tle sporów o poligamię, i to nie tylko społecznych, ale i religijnych. Istnieją dwa kościoły, których wyodrębnienie spowodowały różnice zdań odnośnie poligamii. Są to Afrykański Kościół Kongregacjonalny (założony w 1917 w południowej Afryce) i Afrykański Kościół Kongregacjonalny "Chibabarirwe" (lata 40., Zimbabwe). Oba kościoły afrochrześcijańskie dokonały secesji od swych poprzednich wspólnot, na podstawie odrzucenia zakazu poligamii. Przywódcy Chibabarirwe tolerują poligamię i rytualne spożywanie piwa związane z kultem przodków. Po pewnym czasie rozmyślił się jeden z wodzów tego kościoła: uznał poligamię i kult przodków za wymysł szatana i założył własny kościół. Spór na tyle się zaostrzył, iż powaśnione strony musiały się uciec do drogi sądowej. Sengwayo, przywódca Chibabarirwe, zarzucił Simbambo — świeżo upieczonemu przywódcy secesyjnej grupy, iż ten ukradł mu jego kościół. Oskarżony bronił się ujawniając, iż Sengwayo zamierzał stworzyć Afrykański Kościół Wielu Żon, co mu się nieszczególnie spodobało. Rozpad okazał się trwały, a Simbambo zrobił w ciągu ostatniego półwiecza bardzo dobrą karierę religijną. [ 8 ]
Poligamia wśród Indian
Poligamia istniała wśród wielu indiańskich plemion i na ogół przybierała formę poligynii sororalnej. Poliandria była spotykana wśród Seneków oraz wśród ludów szoszońskioh. U Szoszonów możliwe było jednoczesne poślubienie kobiety (najczęściej owdowiałej) oraz jej córki. Poligynię praktykują ponadto m.in. Komancze (Indianie Ameryki Północnej, co ciekawe, w większości schrystianizowani), Siuksowie, i in. "Chociaż wśród Siuksów przeważała monogamia, to jednak nie było niczym niezwykłym, jeżeli mężczyzna miał kilka żon. Wielożeństwo było szczególnie często spotykane wśród wodzów. Oprócz niewątpliwych zalet poliginii bywały również ujemne strony takich związków, jak na przykład w przypadku Siedzącego Byka, który miał dwie żony. Były one bezgranicznie zazdrosne o względy męża i obie nalegały, aby wódz spał z nimi jednocześnie. W takiej sytuacji Siedzący Byk musiał całą noc spać w pozycji na plecach, przy czym jedna żona trzymała go za ramię i za nogę z jednej strony, a druga w ten sam sposób trzymała go po drugiej stronie. Nie mógł więc skierować twarzy w kierunku żadnej z nich. Narzekał, że po przebudzeniu rano był tak sztywny i obolały, że prawie nie mógł chodzić. Najlepiej było, jeśli mężczyznę, którego było stać na dwie żony, było również stać na dwa tipi — po jednym dla każdej żony. Dopiero w takich warunkach można było osiągnąć harmonię w małżeństwie." [ 9 ]
1 2 3 4 5 Dalej..
Footnotes: [ 4 ] za: 700 lat myśli polskiej. Filozofia I myśl społeczna w latach 1700-1830. Tom I. Okres saski 1700-1763, Wydawnictwo Instytutu Filozofii i Socjologii PAN, Warszawa 2000, ss.175-179 [ 5 ] "Cywilizację miłości" buduje się w Rwandzie od ok. 1902 r., kiedy to ludy ruandyjskie zaczęły otrzymywać oświecenie religijne ze strony Kościoła katolickiego, działającego tak sprawnie, iż dziś większość społeczeństwa ruandyjskiego jest pod władzą papieża. Protestanci wykazali mniej zaradności, gdyż nie zdobyli nawet dziesiątej części dusz ruandyjskich [ 6 ] Philip L. Kilbride, "Plural Marriage For Our Times", Westport, Conn.: Bergin & Garvey, 1994, ss. 108-109; za: "Kobieta w tradycji Islamskiej i Judeochrześcijańskiej", Planetaislam [ 7 ] The Weekly Review, Aug. 1, 1987; za: "Kobieta w tradycji Islamskiej i Judeochrześcijańskiej", Planetaislam [ 8 ] Zbigniew Drozdowicz, "Nowe religie afrykańskie (1)", Wiedza i Życie, nr 1/1998 [ 9 ] Marek Hyjek, "Silna i dobrze wychowana — zawieranie małżeństw wśród Indian Ameryki Północnej", Tawacin, nr 4[52] zima 2000, ss. 29-33 « Etnology (Published: 14-03-2003 Last change: 08-01-2009)
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 2326 |
|