| Various topics » 
 
 Filozofia kobiety [2]Author of this text: Rafał Wołowczyk 
 Gdy Nas wciąż posąg fałszu
pieprzy; kobieta śmiało prawdę posuwa. * Nie interesuje mnie kobieta, która
nie jest hipokrytką. Trzeba Wam byście byli egoistami silącymi się na bezczułość — Panami hipokryzji. * Kobieta nie lubi być pytana;
tylko brana, brana.… gorzej jeśli sama bierze. * Srogość kobiet najmocniej nas
uderza, gdy zaduma jest głębsza od samej jej obecności. *
 Rozkosz, złoto i wino — oto, co
ją wabiło.
 mimo upływu lat, nic się nie
zmieniło;
 prócz tego, że kiedyś trwała
to była przynęta,
 dzisiaj kobieta już po tygodniu o wędkarzu nie pamięta.
 * Biada Ci przyjacielu, jeśli żartować
nie potrafisz ze swej kobiety. Ona pierwsza zakpi z Ciebie. * Upoetyczniając kobiety mężczyzna
czuje, że zdołał im nadać należytą wagę. * Kto nie potrafi dostrzec wielkości
swojej kobiety, ten w każdej kobiecie widzi to samo. Wielka
kobieta wykorzystuje tę słabość. Dobrze się czasem przeliczyć. * Tylko niewdzięcznik domaga się
od kobiety wdzięczności. * Im większą wagę przywiązujesz
do posiadania kobiety; tym jawniejsza staje się Twa słabość. * Jeśli Don Juan twierdzi, że
nie ma ani dwudziestu odmian kobiet, to… do cholery pewnie ma rację. Lecz dla
Wertera...! *
 Wcale nie trzeba Nam udawać krańcowej
szczerości;
 zwierzęca Nasza natura śmiało
może swoje harce stawiać.
 Gdy kobieta wstrzymywana od początku
jest nakazem praw i przyzwoitości,
 przez co fałsz jej ciągle
towarzyszy. Na wyzwoleniu z niego, tak mi się wydaje -
 zadanie polega.… głupiego!
 * Kobieta prawdziwie Dostojna -
gdyby istniała, pożarłaby Nas wszystkich. * Żadna inna istota nie nudzi się
tak szybko, jak kobieta. Oprócz rozkoszy zmysłów jesteśmy też więc
lekarstwem na nudę. Nie dostawszy dostatecznej rozrywki, kobieta posępną się
staje… i nudzić Nas zaczyna. * Współczuj kobiecie, a szybko
jej się rzuci w oczy brak męskości. Tyś się nią winien opiekować — niech
to Ona raczej Tobie współczuje. * Daj kobiecie zakosztować swego
pożądania, a zrobisz z niej lesbijkę. * Czyż kobiety nie rodzą się po
to by umilić Nam życie? Czyż nie...? Czyż nie? * Mężczyźnie łatwiej określić kobiecą świadomość;
przez co przeważnie lepiej wiemy czego im trzeba. Psycholodzy! * Jeżeli siła charakteru jest jednym z uroków najbardziej działających
na serca prawdziwie kobiece, to cóż mamy począć My — ludzie bez charakteru?
Jeno zaskakiwać potrafimy. Niech się cieszą młodzi, a poważni oficerkowie.
Kto wie? Może nawet ich stać na odrobinę komedianctwa (czyt. Komendanctwa). * Opór, jaki stawia kobieta, w zależności od wychowania i inteligencji mówi Nam o niej najwięcej, jeśli
tylko nie milczy. * Aby utrzymać piękną i inteligentną kobietę musisz zawsze o krok wyprzedzać jej przebiegłość i ukracać zawczasu przesyt, jaki mógłbyś sobą powodować. Jasnowidząc rzucić
Ci ją trzeba w odpowiednim momencie, w przeciwnym bowiem wypadku, komu innemu złoży
swą broń w ofierze. * Nie musisz być światowcem, jeśli
sam coś z siebie dajesz. Rozkosze Wielkiego
Świata istnieją bowiem tylko dla kobiet, które nie zaznały jeszcze
prawdziwego szczęścia, a ciągle go szukają. *
 Kobiecie na nic Twój jaskrawy
romantyzm; poezji czcigodne rupiecie i błyskotliwości.
 Wystarcza
przeważnie tylko, kiedy przed tem
okażesz jej choć trochę czułości.
 * Strajk generalny Erosa już
starego. Kobiety mu służą nasze na Ziemi. Łuk swój zastawił w komisie, nie w sercach macza swą złotą strzałę. Nie ma już prawa równego do miłości.
Ustawodawca Twą Panią obraca, gdy Ty
ckliwym się stajesz. Nie pójdzie z Tobą na piwo i nie zostanie twym kumplem.
Teraz to Ty tworzysz prawa — niby bóg wodzący na pokuszenie, a nie mają
bogowie do Erosa pretensji.  *
 Owszem;
jestem ignorantem — błaznem prześmiewczym. Spróbuj i Ty mnie zignorować. Czy
potrafisz?
  *
 
Rzecz o miłości
Czyli w tył zwrot(Można pominąć i przejść od razu do
aforyzmów)
 
Niewątpliwie najlepsze już za nami — kultura dawno osiągnęła w tej
sprawie swoje apogeum. Stoimy u kresu miłości, dlatego tak ciężko nam kochać.
Nie wystarcza już jeden tylko skłon nad przepaścią. Ów kwiat trzeba wpierw
zasadzić, a jeszcze wcześniej znaleźć w sobie ziarno. Lecz, kto ma dziś
czas na takie poszukiwanie? Ludzie się cieszą, kiedy mają przynajmniej od
czasu do czasu porządne ruchanie. [Wśród plemion barbarzyńskich istnieje
tylko miłość fizyczna i to ta najgrubsza.] 
Wracamy do początku, tyle że okrężną drogą; obciążeni bagażami, z podniesioną głową, by się nie potknąć...? Nie zostać w tyle! Zawłaszczając
chytrze to, co napotkamy, zapominamy o tym cośmy zgubili. Zatraciliśmy miarę
ważności po drodze. 
Biada temu — powiadają — kto podnosi przydeptane liście. Złote liście.
Zielone. 
Miłość jest za nami. Przed siebie biegniemy, a ten, co wolny — rozgląda
się w koło. Spaceruje brzegiem morza; krzyczy — barbarzyńcy — bezgłośno -
rzuca się lwom na pożarcie… Ci miast zeżreć, ciągną go za sobą. Targany
głaskaniem, wyrywa się. Otrzepuje z liści zgniłych; rozjaśnia uśmiechem i wraca do morza. Tonąc w zrozumieniu dopłynął za daleko — haust jeszcze jeden
mądrości oceanu — wypełzła; zrodzona z historii i głębin — barbarzyńska
poczwara. 
Winna Róża — dziewczyna na brzegu wyciera z potu i krwi szybkoschnącym
złoczyńca ręcznikiem. Nabrawszy sił ciągnie prześmiewca zielony pod prąd,
za rękę dziewczynę, lecz ta, wyrywa się mu i ucieka w drugą stronę
wyszarpawszy swój ręcznik pomazany. 
Zmierzch zielony zapada i błyskawice. Dzikus szlachetny z pianą na
mordzie wbiega do mieszkania dziewczyny, gdzie gwałci ją brutalnie. — Mam
jeszcze butelkę wina w lodówce — subtelnie wyartykułowała, gdy było już
po wszystkim. — To świetnie. Nigdzie się
dzisiaj nie spieszę Rose — odpowiedział Zbyszek ludzkim głosem, a pomyślał
po morskiemu: jeszcze Cię nauczę miłości
mała dziwko. * Wilk morski, jeśli
wystarczająco nachapał się zrozumienia nie buntuje się już przeciwko morzu,
ale cieszy się nim — o tak; macie rację — On też jest konformistą. * L'amour -
passion, l’amour — gout, l’amour physique, l’amour de vanite — wszystko
myszką trąci; in summa: drogi Beyl’u zapomniałeś: l’amour fatal. -
L'AMOUR FATI — ? * Jeśli miłość
jest, jak gorączka, która rodzi się i gaśnie bez najmniejszego udziału
woli. Wystarczy tylko w odpowiedniej porze wepchnąć termometr w tyłek. * Nuże się zastanawiam czy żeś
na tyle skromna, czy głupia...?, Nie czuć rozczarowania wzajemnością; raz
poczuć ulgę, kiedy kobieta śmie nazywać to miłością. *
 
 ...Still prompts the
celestial sight,
 For which we wish to
live, or dare to die.
 — Kto dziś jest w stanie
zrozumieć te słowa, kto dziś tak żyje? Nieszczęśnicy bezbronni; bowiem nie
tylko czasy się zmieniają, lecz przede wszystkim kobiety. Trzeba nam zakładać
zbroje co ranek, pod którą chowamy nasz romantyzm; i biada temu, kto ośmieli
się złożyć ją w ofierze… kobiecie! * Kiedy zarówno biel, jak i czerń
tłumaczysz sobie na korzyść swej miłości;
nawet drobny fakt staje się niemożliwy do uchwycenia. Przerażająca oznaka
utraty sądu. Któż zdołał z niej zrobić pożytek? Teraz i ona świadczy na
korzyść...! * Jeśli ckliwość rodzi się wówczas
gdy nie jesteśmy pewni podziwu, a miłość własna jeszcze w nas nie dojrzała;
to bez wątpienia nie jesteśmy zdolni do kochania. Ergo: bądźmy nieufni i nie
żywmy nadziei, która uniemożliwia nam działanie na rzecz miłości. Jakże
ciężko zdobyć się na ten wysiłek choremu człowiekowi.  * Przez swój wstręt do
wszystkiego, co pospolite wielki artysta jest najbliższy prawdziwej miłości,
lecz nie sposób jej zaznać nie mocząc się w cuchnącym bajorze ludzkiej płaskości,
gdzie rodzą się i kwitną kobiety. Jakże wielkiej trzeba nam siły drżąc
przy tym o swoje skupienie, by zanurzyć się w tym zamęcie i porwać niewiastę — wydobyć z niej całą wrażliwość i sprawić by bezpiecznie zaowocowała w ogrodach Armidy. * Tylko zakochani wiedzą, co to
immoralizm — zarażeni miłością, zarażeni nihilizmem, są poza dobrem i złem. *
 Mężczyzna koło trzydziestki
śmiać się zaczyna z miłości,
 kobieta dopiero w tym wieku
dojrzałym się staje owocem namiętności.
 Teraz śmieszną mu się wydaje
powaga w tej dziedzinie
 lecz jeszcze on do niej zatęskni, — gdy kobiecie ochota już minie.
  *
 Miłość dla kobiety jest
skutkiem ubocznym korzyści i przywiązania do obiektu pożądania, aby temu
zaradzić — bierze ona miłość między nogi i mocno dusi. * Przytulił jej męskość do
swej kobiecości; pożegnalne to było westchnienie przepalonej już miłości.
Co z prochów powstaje...? * Wolałbym niczego nie wiedzieć o miłości; nie znać serca ludzkiego. Nie pływać tam, gdzie woda najgłębsza. Z dala od brzegu uciec bym rad do prostej wieśniaczki, by znów uwierzyć razem z nią, że miłość wszystko może. Omylną jest woda wzniosłej bezsilności;
chłodno, a trwale wiąże korzenie mych myśli, zrasza bojaźnią intelekt -
bez wyjścia i rozumności. Wyrzekłem się rozsądku na rzecz głębokiej wody, w której tafli śmierć się rozpościera odbiciem ocalenia. Kamień wystarczy
mały by wskrzesić tę niszczącą siłę; by wypełzła przez pęknięcie w mej duszy, której niczym już nie taję. Tryska z głębin, przez szczelinę
lekkomyślność moja.- Nie pij z tego źródła jeśli nie musisz przyjacielu. Miłość bowiem wciąga i głęboko
uzależnia — spragnieni? 1 2
 
 
 
 «    (Published: 30-07-2004 Last change: 22-08-2004)
 
 
 All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.
 page 3535  |