The RationalistSkip to content


We have registered
204.476.039 visits
There are 7364 articles   written by 1065 authors. They could occupy 29017 A4 pages

Search in sites:

Advanced search..

The latest sites..
Digests archive....

 How do you like that?
This rocks!
Well done
I don't mind
This sucks
  

Casted 2992 votes.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"
 Religions and sects » Religion science

Quasi-filozofia w mitach [2]
Author of this text:

O Egipcie tak oto powiada cytowany przez Eliadego Frankfort, badacz należący do grona tych, którzy starają się pogłębić nasze rozumienie egipskiej kultury: "Dualistyczne formy nie wynikają z wydarzeń historycznych. Są one wcieleniem tej specyficznej egipskiej koncepcji, wedle której na całość składają się przeciwieństwa." (cyt. za: Eliade, 1988, s. 280, podkreślenie moje — J. Ż-B.).

"W jednolitym co do istoty kosmosie panuje prawo stałego odradzania się życia i rozwoju na zasadzie łączenia się elementów przeciwstawnych — pierwiastka męskiego i żeńskiego, życia i śmierci, dobra i zła." Tak z kolei o Sumerach powiada znawczyni ich tekstów Krystyna Szarzyńska (1981, s 50). Autorka przypisuje zresztą Sumerom opracowanie podstawy swojej filozofii co najmniej już w III tys. p.n.e. Zatem tak jak i Bator sądzi, że była ona obecna już we wczesnym okresie, i nie jest zwieńczeniem myśli para-filozoficznej Sumerów u schyłku ich kultury, lecz raczej jej fundamentem. Innymi słowy, subtelniejsze koncepcje niekoniecznie wieńczą prymitywniejsze formy wierzeń, jak sądzili przedstawiciele ewolucjonistycznej szkoły antropologicznej.

Dualistyczne koncepcje mające swe źródło w poglądach na fundament bytu przejawiają się w egipskiej sztuce, mitach — zresztą nie tylko w egipskiej. Dublety bóstw żeńskich i męskich są tu przykładem. Można tu też przywołać obraz podwójnego wierzchołka, znanego nam z egipskiej ikonografii. Bóg Hapi mieszkał w „podwójnej pieczarze", podwójny był świat podziemny itp. A kreteński labrys, podwójny topór wykonany ze złota? Uczeni nie bardzo wiedzą co z nim począć w sensie interpretacyjnym; a może właśnie jest on wyrazem przeświadczenia o „dwójni" świata?

„Mocną" formą tej idei byłaby opowieść mityczna o ustawicznej walce między Horusem i Setem, którzy nie są w głębszym wymiarze przeciwnikami, lecz obrazami wzajemnej zależności przeciwieństw. Jak hinduski Brahma — „Stwórca" i Śiwa — „Niszczyciel" (por. Bator, 1993, s. 22).

Z Jedni zatem wyłaniają się byty, pomiędzy Dwoma fundamentalnymi biegunami stopniowo rośnie ich zróżnicowanie i ilość.

Jak się jednak wydaje, wielość w odniesieniu do bóstw jest traktowana swoiście. Żeby użyć tu pojęcia, które jak się zdaje, ma przyszłość i będzie coraz popularniejsze w opisie: część jest traktowana jak całość — holograficznie. Co tu mamy na myśli? To iż każdego boga traktowano jako mający pełnię prerogatyw Absolut. Czyli można czcić szczególnie Re, Chepri czy Śiwę lub Enlila, ale to nie zmniejszało tym samym w żadnym stopniu mocy tegoż Jednego. On był w nich wszystkich w całej swej pełni. Z poza Re, Chepri itd. wyłaniał się ten Jeden. To czy czczono Atuma, Re itd. zależało tylko od zwyczaju i w jakimś stopniu od… symboliki, jaką dane bóstwo wnosiło, czy też od aspektu Tego Jednego, na który akurat zwracano uwagę. Część (czyli jakiś bóg) był jednocześnie całością. Mógł też być aspektem, przejawem, jakimś szczególnym obrazem tego Jednego.

W Sumerze doliczono się ok. 700 bóstw. Oczywiście istniała gradacja ważności i nie wszystkich bogów traktowano na równi. Ich miejsce w panteonie i funkcja w prostej linii zależała od wizji świata jako całości, ale i od lokalnych uwarunkowań. Nikt chyba z nas nie sądzi, że można ogarnąć i wierzyć w 700 bóstw! A Hindusi powiadają o 30 milionach swoich bogów! Sama ich ilość ukazuje nam w dostatecznym stopniu, że bogowie byli traktowani symbolicznie, wskazywali na coś poza sobą (jak ręka wskazuje księżyc) — na byt jednocześnie transcendentny i immanentny, Absolut. I tak też ci ludzi swoich bogów traktowali. To dlatego mogli obok pomników swoich bóstw stawiać pomnik z napisem „nieznanemu bogu". Dlatego nie było wojen religijnych, a sama myśl o czymś podobnym by ich zgorszyła, jeśli nie rozśmieszyła. Oni nie mylili znaku i symbolu...

Jakże więc uznać, że myślenie abstrakcyjne nie było mocną stroną starożytnych?

"(...) Sumerowie wierzyli w istnienie we wszystkich jednostkach wyłonionych we wszechświecie (zarówno w materialnych, jak też w pojęciach abstrakcyjnych określających poszczególne dziedziny życia oraz stany intelektualne i duchowe) bliżej nie określonej siły, zwanej przez Sumerów me." (Łyczkowska, Szarzyńska, 1981, s. 56).

Pierwotniejszym może terminem na określenie tej siły jest numen, zobrazowany jako rodzaj „ducha" zamieszkującego każdą rzecz. To jakby „istotowość" każdego poszczególnego przejawu Bytu, zgodna z jego naturą i przeznaczeniem, prowadząca do doskonalenia się w ich ramach. Dalej autorka pisze: "Koncepcji me nie zrozumiały i nie adaptowały inne ludy starożytnego Wschodu. Zbliżone koncepcje można natomiast odnaleźć w niektórych pierwotnych religiach, zwłaszcza Dalekiego Wschodu, a także przyrównać je do idei Platona." (s. 58).

A etyka?

„Egipcjanie wierzyli w nieprzemijające wartości etyki, a także w stałe prawa Natury". Tutaj musimy przywołać pojęcie maat, w upostaciowionej formie obrazowane jako bogini Maat z charakterystycznym piórem (takie właśnie pióro na pośmiertnym sądzie Ozyrysa kładziono na szalę wagi, na której ważono serce umarłego). Także w koncepcjach sumeryjskich, jak już wiemy, Prawa wyłoniły się „u początku". W Indiach wiara w odwieczne Prawa świata jest powszechna. Terminy ryta, dharma oddają właśnie to przeświadczenie. Dharma to w hinduizmie i buddyzmie prawo, porządek, etyka, właściwy sposób postępowania. Dharma powiązana była z pojęciem ryty, która reprezentowała kosmiczne siły, na których wspiera się wszechświat. Ryta to Prawo, wewnątrz którego byty mogą się rozwijać. Ryta to „dynamiczna struktura, w której każdy obiekt i działanie ma swoje właściwe miejsce, w której wszystkie elementy składowe wspierają się i umacniają wzajemnie w dynamicznej symbiozie." (Mały słownik klasycznej myśli indyjskiej, 1992, s. 31). Naruszenie dharmy w mikroświecie, np. przez człowieka zakłócało cały Ład Świata. Zniszczenie Ładu Świata może doprowadzić do zniszczenia społeczeństwa.

Czyż nie identycznie rzecz postrzegali Egipcjanie? I tak jak w myśli egipskiej, hinduscy bogowie współdziałają z rytą i dharmą, ale także jej podlegają. Pojęcie dharmy przywołuje pojęcie karmana — przeznaczenia. I choć, jeśli znamy ten termin, kojarzy się on wyłącznie z Indiami, to jednak przecież także w Egipcie i Sumerze wierzono, że w Ład Świata wpisane są ścieżki przeznaczenia dla każdego bytu. Egipcjanie widzieli w maat symbol strażniczki doglądającej prawidłowego funkcjonowania bytu. Stąd bierze się symbol Oka Słonecznego. Do Maat (tu jako bogini) należy także sprawiedliwość i kara — w tym aspekcie jest boginią zwaną Odwetem. A jak sądzi nasz nieoceniony przewodnik po egipskiej myśli metafizycznej W. Bator,koncepcja Oka Słonecznego przypomina ni mniej ni więcej tylko ideę indyjskiego karmana...

Wedle starożytnych uniwersum było hierarchiczne, strukturalnie złożone z wielu płaszczyzn czy poziomów (przysłowiowe „siódme niebo" to ślad po tamtych tradycjach, por. też budowę uniwersum w „Boskiej komedii" Dantego), które mają — w pewnych warunkach — przekraczalne granice, przez które mogą przenikać składniki o różnej „gęstości", ale tylko zgodnie z odwiecznymi i stałymi prawami Ładu Świata i Przeznaczenia. Dobrze będzie teraz nieco przypatrzyć się jak ta całość działała.

„Zakładając uprzedniość koncepcji w stosunku do jej realizacji i twórczą wszechmoc bożą, był zdania (Egipcjanin — przyp. moje — J. Ż-B.), że cała rzeczywistość może podlegać dowolnym przekształceniom bez uszczerbku dla jej elementów, jeśli tylko będzie zachowana zasada Ładu Świata, czyli pewnej wewnętrznej równowagi." (Bator, 1993, s. 32)

To co wedle naszego paradygmatu jest niemożliwe lub… głupie, w tamtym świecie było oczywiste. W pewnych warunkach np. chłopak mógł zmienić się w byka, lew w orła itp. Byt jest Jednością — może przybierać dogodną formę, może nie zawsze i bezwzględnie, ale w pewnych okolicznościach — tak. Wyznacznikiem najważniejszym, wedle Batora, u myślicieli egipskich jest pojęcie funkcji, wzajemnych relacji między elementami, a nie same elementy, ich skład czy w ogóle substancjonalność.

Ten właśnie aspekt zdaje się sprawiać, że niezbyt udaje nam się wniknąć w głębsze pokłady myślenia starożytnych. My bowiem od razu mamy skłonność do dzielenia świata wedle substancji (a nie funkcji). Kreślimy nieprzekraczalne granice pomiędzy rodzajami bytów. Dla nich zaś, np. dla Egipcjan, o czym powiadamia nas W. Bator „… nie tylko byt jako uniwersum dzieli się funkcjonalnie na trzy sfery: koncepcyjną, energetyczną i wykonawczą, ale każdy element składowy wykazywał ten sam trójpodział funkcjonalny." (1993, s. 38). Aby nie komplikować problemu, nie wprowadzimy tu terminów, którymi operuje Bator (serdecznie zachęcamy do zapoznania się z jego książką). Ale kiedy przeczytamy w micie o „języku" boga to musimy pamiętać, że język jest tu symbolem sfery pośredniczącej między myślą a wykonaniem. Jak „serce" jest miejscem rodzenia się koncepcji, a ciało „obiektem" poddającym się kształtowaniu, dzięki myśli i energii. I nie idzie tu o podziały czy granice — każdy bowiem byt funkcjonował na każdym z tych poziomów rzeczywistości. Sfera najwyższa (myśl, serce, boskość) nie przynależała tylko boskim istotom, a cielesność nie była wyłączną domeną materialnych istot (oczywiście znaczące były proporcje).

Charakterystyczne elementy mitologiczne, np. istoty hybrydyczne, zmiany kształtu pewnych postaci mitycznych, obraz faraona jako Apisa (święty byk), Dionizos w postaci kozła albo winnej łozy — to kulturowe ikony będące ilustracją przekonania opartego na pewnej koncepcji, powiedzmy — parafilozoficznej. Mit na sposób sobie właściwy — w opisie i narracji — odzwierciedlał idee, a jak w micie, tak w filozofii przebijał się ten sam obraz świata.

W każdej zresztą wielkiej formacji kulturowej możemy łatwo wyróżnić płaszczyzny mniej i bardziej skomplikowane intelektualnie; tak jest też w chrześcijaństwie: jakiż prostaczek zrozumiałby spekulacje Tomasza z Akwinu? Cóż więc dziwnego, że także w religii Hindusów czy Egipcjan napotkamy elementy „prostackie", adresowane do „ludu", ale również bardziej złożone i abstrakcyjne idee i teorie… Musimy przestać oceniać mitologie i religie starożytne jako konstrukty jednorodne, określające pewną ogólną kondycję intelektualną właściwą danemu okresowi — przeciwnie musimy pamiętać, że i wtedy ludzie różnili się między sobą stopniem rozwoju intelektualnego i zdolnościami w zakresie tworzenia i posługiwania się abstrakcyjnymi pojęciami.


1 2 3 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Raj - od mitu do utopii
Starożytne wyprawy dalekomorskie


« Religion science   (Published: 05-06-2002 Last change: 06-09-2003)

 Send text to e-mail address..   
Print-out version..    PDF    MS Word

Joanna Żak-Bucholc
Zajmuje się etnologią i religioznawstem. Publikowała m.in. w: 'ALBO albo Inspiracje Jungowskie'; 'Nie z tej ziemi'; 'Czwarty Wymiar'; 'Tytuł'.

 Number of texts in service: 90  Show other texts of this author
 Newest author's article: Kilka uwag na marginesie poprawności politycznej oraz innych wkurzających rzeczy
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.
page 395 
   Want more? Sign up for free!
[ Cooperation ] [ Advertise ] [ Map of the site ] [ F.A.Q. ] [ Store ] [ Sign up ] [ Contact ]
The Rationalist © Copyright 2000-2018 (English section of Polish Racjonalista.pl)
The Polish Association of Rationalists (PSR)