|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
» Church law » »
Różdżką Duch Święty dziateczki bić radzi... [2] Author of this text: Paweł Borecki
III.
KATOLICKA ZIEMIA OBIECANA
Treść
przepisów wyznaniowych konstytucji w dziedzinie nauki religii w szkole w praktyce została jednak zdeterminowana przez akty prawne niższego rządu. W odniesieniu do katolików był to przede wszystkim Konkordat ze Stolicą
Apostolska z 10.2.1925 r. Traktat niezgodnie z Konstytucją rozszerzał
zakres obowiązkowej nauki religii katolickiej na wszystkie szkoły powszechne,
również prywatne, z wyjątkiem szkół wyższych. Nauka miała być udzielana
młodzieży katolickiej przez nauczycieli mianowanych przez władze szkolne, ale
wyłącznie spośród osób upoważnionych przez biskupów ordynariuszy do
nauczania religii pod względem jego treści i moralności nauczycieli. W przypadku odebrania upoważnienia nauczycielowi przez ordynariusza, tym samym był
on pozbawiony prawa do nauczania religii. Te same zasady dotyczące powoływania i odwoływania nauczycieli były stosowane do profesorów, docentów i asystentów
uniwersyteckich na wydziałach teologii katolickiej uniwersytetów państwowych.
Konkordat sankcjonował zatem istnienie w szkolnictwie dualizmu kierowniczego władz:
świeckiej i kościelnej. Ponieważ nauczycielami religii w szkołach
powszechnych byli w zdecydowanej większości świeccy, nauczający również
innych przedmiotów, to według szacunków poselskich, poczynionych w związku z ratyfikacją Konkordatu, w połowie lat dwudziestych ok. 60% nauczycieli szkół
powszechnych posiadało misję kanoniczną, czyli podlegało pewnej formie
kontroli ze strony Kościoła.
Ewidentnie
sprzeczne z liberalnymi postanowieniami Konstytucji z 1921 r. było natomiast
wydane, w celu wykonania konkordatu, rozporządzenie Ministra Wyznań
Religijnych i Oświecenia Publicznego z 9.12.1926 r. o nauce szkolnej
religii katolickiej. W tym akcie prawnym minister
WRiOP, wolnomularz co ciekawe, Kazimierz Bartel zapewnił Kościołowi
Katolickiemu gwarancje religijnego
wychowania jego młodzieży, o jakich nie mógł on nawet marzyć w Konstytucji i Konkordacie. Fakt ten można prawdopodobnie tłumaczyć pewnym modus
vivendi między obozem sanacyjnym, który w wyniku zamachu stanu odsunął
od władzy bliskie Kościołowi ugrupowania narodowe i chadeckie, a Episkopatem,
który mimo sympatii części hierarchów do endecji, zadeklarował lojalność
wobec nowych władz. W rozporządzeniu potwierdzono, że nauka religii
katolickiej jest obowiązkowa dla uczniów-katolików we wszystkich szkołach państwowych,
publicznych i samorządowych oraz w szkołach prywatnych korzystających z zasiłków
państwowych lub samorządowych albo posiadających prawa szkół państwowych
lub publicznych. Szkoła miała obowiązek dostarczenia nauczyciela religii, jeżeli
liczba dzieci katolickich w placówce wynosiła co najmniej dwanaście.
Kościołowi
zagwarantowano wpływ na wymiar, program, plan oraz podręczniki nauki religii w szkole. Minister WRiOP ustalał ilość godzin oraz plan nauki religii w porozumieniu z właściwą władzą kościelną. Liczbę godzin religii w programach szkolnych już w pierwszych latach II RP ustalono w wymiarze 2 godzin
tygodniowo. Władze kościelne oraz organizacje klerykalne jednak ostro
interweniowały w celu jego zwiększenia. Pociągnęło to za sobą ustępstwa władz,
które od 1921 r. nie oponowały wobec utrzymania 4 godzin nauki religii w szkołach
na terenie byłej dzielnicy pruskiej. W autonomicznym województwie śląskim
przez całe dwudziestolecie religia nauczana była w wymiarze 3, względnie 4
godzin tygodniowo. Miało to swój konkretny aspekt finansowy. W 1926 r. MWRiOP
ustaliło, że proboszczom i wikariuszom z tytułu nauczania religii w publicznych szkołach powszechnych będzie przysługiwało wynagrodzenie w wysokości 60 zł rocznie za 1 godzinę religii w tygodniu. Nauka religii
prowadzona była na podstawie podręczników posiadających poza ministerialną,
również aprobatę kościelną i poleconych do szkół przez właściwego
biskupa diecezjalnego. Hierarchom zagwarantowano osobiste oraz za pośrednictwem
wyznaczonych przezeń kapłanów prawo wizytowania lekcji religii. Tego rodzaju
wizytacji władze szkolne nie mogły się sprzeciwić. Zarazem ograniczono
uprawnienia kontrolne władz szkolnych w stosunku do katechetów. Wizytatorzy,
inspektorzy szkolni oraz kierownicy szkół średnich wizytując lekcje religii
katolickiej winni byli ograniczyć się tylko do uwag pedagogiczno-dydaktycznych
nie mając prawa egzaminowania uczniów. Władze świeckie nie miały zatem
prawnej możliwości bieżącego zakwestionowania w nauczaniu religii treści o charakterze rasistowskim czy ksenofobicznym. W szkole powszechnej duchownego
nauczyciela religii mógł wizytować tylko inspektor szkolny lub wyższe władze
szkolne. Kierownik szkoły mógł być jedynie obecny podczas katechezy
prowadzonej przez księdza, bez prawa czynienia jakichkolwiek uwag.
Rozporządzenie
K. Bartla negowało w sposób oczywisty wolność sumienia i wyznania uczniów
katolików oraz nauczycieli. Praktyki religijne szkolnej młodzieży katolickiej
zostały uznane za część wychowania i nauczania religijnego, w których miała
ona obowiązek brać udział. Do praktyk tych zaliczono: wspólne nabożeństwo z egzortą w niedziele, święta oraz na początku i na zakończenie roku
szkolnego, coroczne wspólne trzydniowe rekolekcje, wspólną spowiedź i komunię
świętą trzy razy do roku oraz wspólną modlitwę przed i po lekcjach.
Czuwanie nad wypełnieniem tych obowiązków spadło na barki nie tylko księży
prefektów, ale także dyrekcji i kierownictw szkół oraz członków grona
pedagogicznego i to bez względu na wyznanie tych osób. Szczegółowe obowiązki
nauczycieli zostały określone w rozporządzeniu MWRiOP z dnia 22.12.1926
r. w sprawie wykonania postanowień ustawy z 1.8.1926 r. o stosunkach służbowych nauczycieli. Mieli oni zadanie pełnić opiekę nad młodzieżą i sprawować nadzór nad jej zachowaniem, zarówno w czasie zbierania się młodzieży,
jak i w czasie nabożeństwa względnie egzorty (kazania). Szkoła publiczna stała
się zatem narzędziem religijnego wychowania młodych katolików. Przy tym w istocie został wprowadzony nieprzewidziany w konstytucji i konkordacie obowiązek
pracy nauczycieli w niedziele i święta… Godzi się przy tym zauważyć, że
rozporządzenie z 9.12.1926 r. wprowadzało w zakresie spowiedzi i Komunii Świętej młodzieży katolickiej obowiązki bardziej wyśrubowane niż
przykazania kościelne.
Przeciwko
rozporządzeniu z 9.12.1926 r. wystąpiły środowiska lewicowe i nauczycielskie. Już 25.1.1927 klub parlamentarny PPS wezwał ministra do
cofnięcia rozporządzenia jako niezgodnego z Konstytucją i wymogami rozumnej
pedagogiki. Przeciwko wspomnianemu aktowi prawnemu wypowiedział się w listopadzie 1927 r. Walny Zjazd Nauczycielstwa Szkół Powszechnych. Wreszcie 19
czerwca — Sejm, a 22.6.1928 r. — Senat podjęły uchwały wzywające
rząd do cofnięcia rozporządzenia MWRiOP jako niekonstytucyjnego. Uchwały izb
ustawodawczych zostały jednak przez obóz sanacyjny zignorowane i „okólnik
Bartla" obowiązywał do końca II RP.
W
skrajnych przypadkach sankcje administracyjne, czy wręcz działania pozaprawne,
służyły obronie interesów katolicyzmu. W szkole zawodowej im. Konarskiego w Warszawie uczniowie byli skłaniani do spowiedzi nawet pod groźbą kar pieniężnych. O przypadku nieprzystąpienia ucznia do tego sakramentu dyrekcja szkoły
zawiadamiała jego zakład pracy, który potrącał mu z tego tytułu 4 zł. W 1927 r. w szkole im. Anny Jagiellonki w Krakowie uzależniono przejście
dwunastoletniej uczennicy do następnej klasy od przedstawienia zaświadczenia o odbytej spowiedzi. W 1924 r. Ministerstwo WRiOP ogłosiło w swym Dzienniku Urzędowym,
że uczeń III klasy I gimnazjum państwowego im. Wincentego Pola w Tarnopolu,
niejaki Pinkus Gałandzi wyznania mojżeszowego, za obrazę religii katolickiej
został wykluczony ze wszystkich szkół państwowych i prywatnych, bez prawa
dopuszczenia do jakichkolwiek egzaminów państwowych.
IV.
CZYŚCIEC RÓŻNOWIERCÓW, PIEKŁO ATEUSZY
Obowiązkowe
nauczanie w szkołach religii uznanych przez państwo wyznań
nierzymskokatolickich zostało uregulowane przede wszystkim w drodze tzw. prawa
powielaczowego, czyli okólników MWRiOP z lat 1927-1928. Podobnie jak w przypadku katolików, wbrew postanowieniom Konstytucji wprowadzono obowiązkową
naukę odpowiedniej religii w każdej szkole, również prywatnej, z wyjątkiem
szkół wyższych, w której liczba uczniów wyznania nierzymskokatolickiego
wynosi co najmniej dwanaście. Lekcje religii prowadzone były w wymiarze dwóch
godzin tygodniowo. W przypadku mniejszej liczby dzieci różnowierczych w szkole
przewidywano łączenie ich w grupy międzyszkolne liczące nie więcej niż 40
osób. Od rodziców dziatwy, która z powodu braku warunków nie otrzymywała
nauki religii w szkole, kierownicy szkół mieli obowiązek żądać zaświadczenia
właściwej władzy duchownej, że dziecko pobiera naukę religii w domu oraz z jakim skutkiem. Na tej podstawie wpisywano ocenę z religii do akt i na świadectwie.
Rzeczywistość
szkolna niejednokrotnie odbiegała wszakże od ustrojowej zasady równouprawnienia
wyznań. Przedstawiciele wyznania mojżeszowego całe lata zabiegali o wprowadzenie na równi z katolicyzmem obowiązku nauczania religii żydowskiej w publicznych szkołach powszechnych. Nauczyciele tego wyznania powoływani byli
przez władze oświatowe bez zgody żydowskich gmin wyznaniowych. Długo
zwlekano z prawnym uznaniem soboty jako żydowskiego święta wyznaniowego oraz
zwalnianiem dzieci w tym dniu z obowiązku szkolnego. Reprezentanci społeczności
ewangelickiej domagali się objęcia nauką religii ewangelickiej wszystkich
dzieci tego wyznania oraz równouprawnienia nauczycieli wspomnianej konfesji z katechetami katolickimi. Ograniczenia nauczania w publicznych szkołach
powszechnych dotyczyły także wyznania prawosławnego.
Całkiem
upośledzone były wyznania prawnie nieuznane. Nie tylko nie posiadały one
prawa nauczania religii w szkole, ale w praktyce dzieci tych wyznań były
zmuszane poprzez nacisk administracyjny do uczęszczania na lekcje religii
katolickiej. Administracja szkolna siłą rzeczy stawała się narzędziem „rekonkwisty"
kościoła większościowego.
Pariasami
systemu edukacji okazały się dzieci bezwyznaniowe. Władze państwowe do
bezwyznaniowości miały stosunek negatywny. Resort oświaty i wyznań stwierdzał,
iż nie może w sposób przychylny odnosić się do ruchu wolnomyślicielskiego,
przejawiającego dążenia do ryczałtowej negacji każdego światopoglądu
opartego na podstawach religijnych. Zdaniem dyrektora Departamentu Wyznań w MWRiOP bezwyznaniowość jako pojęcie prawne może mieć zastosowanie tylko
wtedy, gdy je ustawodawstwo państwowe wyraźnie wprowadzi i kwestię
bezwyznaniowości ureguluje, co dotychczas w Polsce nie nastąpiło.
Dzieci
nienależące do żadnego wyznania, zgodnie z ogłoszonym w 1920 r. regulaminem
egzaminu dojrzałości, nie mogły uzyskać matury, czyli w perspektywie podjąć
studiów wyższych, bez egzaminu z nauki religii i bez względu na charakter
szkoły. Usankcjonował to swym orzeczeniem Najwyższy Trybunał Administracyjny
(NTA) w sprawie skargi dr Estery Golde-Stróżeckiej na decyzję MWRiOP o odmowie wydania świadectwa dojrzałości jej córce Irenie z powodu braku
egzaminu z religii i niewysłuchania wykładów z tego przedmiotu. Pełnomocnik
skarżącej dr Herman Liberman postawił przed Trybunałem pytanie: Z jakiej
religii Irena Stróżecka miała być egzaminowana, skoro nie wyznaje żadnej? NTA w wyroku z 17.5.1927 r. skargę jednak oddalił. Dokonał przy tym pokrętnej
wykładni przepisów wyznaniowych Konstytucji stwierdzając, że jej art. 111
gwarantujący obywatelom wolność sumienia i wyznania jest jedynie przepisem
programowym i nie obowiązuje, ponieważ nie zostały wydane przepisy
wykonawcze. Ponadto zdaniem NTA z właściwych przepisów ustawy zasadniczej
(art. 117 i art. 120) miało wynikać, że uczeń, który ukończył szkołę
prywatną, gdzie nie ma przymusu nauczania religii, stając do egzaminu
maturalnego, musi posiadać stopień z religii. Nie zaskakuje zatem artykuł w socjalistycznym „Robotniku" — W Polsce nie wolno być bezwyznaniowym.
Tak orzekł NTA. Ministerstwo WRiOP m.in. w decyzji z 6.11.1926 r.
orzekło, że w myśl art. 120 Konstytucji bezwyznaniowi uczniowie szkół
zawodowych dokształcających obowiązani są do uczęszczania na naukę
religii. Zawiadamiając o tym krakowskie kuratorium poleciło kierownikom szkół
ściśle przestrzegać wspomnianej decyzji, zaznaczając, że niestosujących
się do niej uczniów należy bezwarunkowo natychmiast usunąć ze szkoły. Praktyka
administracyjna dostarczała przykładów usuwania zwłaszcza ze szkół średnich
uczniów nieokreślonego wyznania.
1 2 3 Dalej..
« (Published: 02-09-2005 )
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 4340 |
|