|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
The Bible » »
Kilka uwag w kwestii pierwotnego języka Ewangelii [4] Author of this text: Ireneusz Kania
Cel mojej nauki wydawał mi się zawsze oczywisty: najpierw była nim lektura Biblii hebrajskiej, porównywanie z oryginałem rozmaitych przekładów — głównie Septuaginty i Wulgaty. Potem przyszła kolej na czytanie żydowskich poszczególnych ksiąg
Pentateuchu, komentarzy do nich i targumów aramejskich. Wreszcie dotarłem do Kabały, co zaowocowało w 1988 r. książkową publikacją szczupłego wyboru z Zoharu, którą przetłumaczyłem z hebrajskiego przekładu
E.N. Frenka. Kabała zresztą nadal jest obecna w moich planach (głównie dzieła Ch. Vitala, krakowianina N. Spiry i M.
Kordowero); pociąga mnie ona tym bardziej, że ongiś, w wiekach XVI i XVII zwłaszcza, gdy Kraków był jednym z najpoważniejszych w świecie ośrodków żydowskiej kultury, dzieła kabalistyczne wydawano w naszym mieście w sposób niezrównanie sumienny i „elegancki", by tak rzec. Do dziś edycja krakowska z 1592 r.
Sadu granatów (Pardes Rimmonim), jednego z głównych komentarzy do Zoharu, pióra M. Kordowero, uchodzi za najlepszą...
Niedawno jednak los postarał się w tej dziedzinie moich zainteresowań o niespodziankę, a posłużył się w tym celu osobą syna moich przyjaciół, który sam jest początkującym semitystą-amatorem. Młody ten człowiek zaprowadził mnie
na jedną z bocznych ulic w okolicach dworca, gdzie w ukrytym w głębi jakiegoś podwórka sklepiku nabyłem książkę doprawdy niezwykłą — hebrajski przekład Nowego Testamentu (Brit Chadasza). Jest to standardowe wydanie Towarzystwa Biblijnego w Izraelu; przekładu dokonano, rzecz jasna, na hebrajszczyznę współczesną, nie uwzględniając jednak,
ku mojemu żalowi, konkordancji z Septuagintą. Mimo to lektura tego tekstu wywarła na mnie niezwykłe wrażenie. Po raz pierwszy w życiu, czytając sobie głośno te teksty ewangeliczne, doznawałem głębokiego przeświadczenia, że obcuję z autentycznym słowem Chrystusa. Jeszcze nigdy przedtem to wrażenie nie było tak silne; w świetle wyłuszczonych wyżej okoliczności jest już chyba jasne, dlaczego. Ekspresja hebrajskiego tekstu Ewangelii jest, moim zdaniem, nieporównanie silniejsza niż jakiegokolwiek znanego mi przekładu (może najbardziej pod tym względem zbliża się do niego tekst Wulgaty). Tchnie on jakąś surową energią i skupieniem, jego dykcja jest prosta, zwięzła, nieozdobna, ton czysty, zupełnie pozbawiony akcentów miękkości, więcej w nim niż w innych wersjach językowych mroku i tragizmu. Są to oczywiście subiektywne wrażenia. Nie wiem, jak oceniają ten przekład fachowcy-bibliści; mnie wydaje się on o wiele bliższy nie znanemu nam pierwowzorowi niż jakikolwiek inny, nawet grecki, który wszak był dlań podstawą. Jest to paradoks tylko pozorny. Jedno nie ulega dla mnie wątpliwości: opublikowanie tego hebrajskiego przekładu Nowego Testamentu jest ważnym wydarzeniem dla świata chrześcijańskiego. Oby stało się ono również inspiracją dla biblistów zawodowych, zwłaszcza zaś dla tłumaczy tekstów biblijnych.
1 2 3 4
« (Published: 26-11-2005 Last change: 16-08-2006)
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 4484 |
|