|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
The Bible » »
Maria Magdalena i zagadka Ewangelii św. Jana [1] Author of this text: Wojciech Dastych
1. Zagadkowy redaktor Ewangelii św. Jana Na wstępie niniejszego
artykułu chciałbym uściślić kilka kwestii, aby uniknąć ryzyka dalszych
niejasności lub też nieporozumień. Duży problem sprawiła mi kwestia braku
odpowiedniego imienia (wolałbym uniknąć używanego zwykle w takich wypadkach
terminu Jan Ewangelista) na oznaczenie osoby, której w głównej mierze zawdzięczamy
obecny kształt Ewangelii św. Jana i która już od pierwszych wieków
istnienia chrześcijaństwa stanowiła obiekt szczególnego zainteresowania ze
strony gnostyckich kręgów. Poniżej wypunktowano dla uściślenia
charakteryzujące powyższą postać cechy:
- Gruntowne wykształcenie — znajomość głównych nurtów filozoficznych
ówczesnego świata, jak filozofia pitagorejczyków czy też nauki Filona
Aleksandryjskiego.
- Sposób myślenia niezdradzający mentalności semickiej; mamy tu chyba
do czynienia z nawróconą na chrześcijaństwo, pochodzącą z zamożnej, pogańskiej
rodziny osobą; na nie-semickie pochodzenie może dodatkowo wskazywać fakt
anty-judaistycznych akcentów w młodszych partiach Czwartej Ewangelii.
- Obecność symboliki egipskiej może sugerować, że nasz redaktor działał w gminie egipskiej i/lub miał egipskie korzenie.
- Na uwagę zasługuje szczególne zamiłowanie do Septuaginty -
hymn o Logosie nawiązuje do starotestamentalnej literatury mądrościowej (por.
Prz 8,22n; Mdr 7), co więcej, miejsca noszące ślady działalności
redaktorskiej człowieka o którym mowa cechuje często szczególny znak
rozpoznawczy: zagęszczenie składni gramatycznych i zwrotów zapożyczonych właśnie z LXX.
- Wszystkie powyższe dane razem wzięte mogą przemawiać za
„ulokowaniem" pola działalności naszej postaci na terenie Aleksandrii.
Autorstwu powyższego
redaktora należy najprawdopodobniej przypisać także spory udział w uformowaniu ostatecznej formy tekstów o „umiłowanym uczniu", który, wedle
ogólnie przyjmowanej tradycji identyfikowany jest jako Jan Apostoł (podobnie
jak i sam redaktor, o którym mowa — co jest już ewidentnym nieporozumieniem),
mimo że współczesna egzegeza biblijna zachowuje duży dystans względem tej
ostatniej kwestii, głównie ze względu na niespójność między wizerunkiem
„umiłowanego ucznia" a prawdziwym Janem Apostołem, synem Zebedeusza,
rybakiem nazwanym przez Jezusa „Synem Gromu" i wymienianym przez wszystkich
synoptyków jedynie w łączności ze swoim bratem, Jakubem. Dla odróżnienia,
„umiłowany uczeń" przedstawiany jest zazwyczaj w parze ze św. Piotrem i pojawia się dopiero w ostatnich godzinach działalności i życia Jezusa (nie
licząc wcześniejszej sceny wskrzeszenia Łazarza — to oczywiście przy założeniu,
że umiłowany uczeń to właśnie Łazarz), przypominając pod pewnymi względami
młodzieńca, o którym mowa jest na dwóch miejscach w Sekretnej Ewangelii
Marka (SEMk). Muszę w tym miejscu
poruszyć kolejną ważną kwestię: pewna część wywodów logicznych
zamieszczonych w dalszej części poniższej pracy opiera się na założeniu,
że źródło, z którego pochodzą dwa wspomniane powyżej ustępy (chodzi o rękopis
znaleziony przez Mortona Smitha, zawierający odpis listu Klemensa
Aleksandryjskiego do Teodora) stanowi wiarygodne źródło informacji — dlatego
muszę w tym miejscu podkreślić, że istnieje również możliwość fałszerstwa.
Uwaga ta nie ma jednak żadnego wpływu na przedstawioną obszernie w kolejnym
punkcie pracy i kluczową dla niej koncepcję związaną z trzema zamieszczonymi w Ewangelii św. Jana cudownymi opowiadaniami. Istnieją mocne fakty
przemawiające za tym, że interesujący nas redaktor Czwartej Ewangelii
jest postacią szczególnie ważną w kręgach wolnomularskich, gdzie
określany jest niekiedy zapożyczonym z filozofii zaratusztrianizmu,
symbolicznym terminem Ormus i charakteryzowany jako nawrócony na chrześcijaństwo
mistyk egipskiego pochodzenia (dla ułatwienia będę się odtąd posługiwał właśnie
tym zwrotem). Dla naszych rozważań dość istotne znaczenie będzie miała
ponadto idea przyświecająca zamieszczeniu w powyższym słowie symbolu "m"
[ 1 ] kojarzonego z osobą Marii Magdaleny. 2.
Trzy „galilejskie" cuda Na szczególną uwagę w obecnym układzie Ewangelii św. Jana zasługują
trzy cuda, z których zwłaszcza dwa pierwsze stanowiły zawsze obiekt szczególnego
zainteresowania wśród egzegetów, gdyż jako jedyne w całej księdze nie
posiadają one przylegających doń dalszych komentarzy czy też mów Pańskich;
wszystkie trzy opowiadania zamyka odpowiednia formuła grecka, przy czym
zastosowana we wszystkich trzech przypadkach składnia gramatyczna jest uderzająco
do siebie podobna, co jest tym bardziej uderzające, że nie spotykamy jej w żadnym
innym miejscu księgi [ 2 ]:
J 2,11
tauthn
epoihsen
archn twn
shmeiwn
o 'IhsouÂ
en Kana
thÂ
GalilaiaÂ. |
J 4,54
touto de
palin
deuteron
shmeion
epoihsen
o 'IhsouÂ
elqwn ek
th 'IoudaiaÂ
eiÂ
thn Galilaian. |
J 21,14
touto hdh
triton
efanerwqh
'IhsouÂ
toiÂ
maqhtaiÂ
egerqeiÂ
ek nekrwn. |
J 2,11
Taki to
początek znaków
uczynił Jezus
w Kanie Galilejskiej |
J 4,54
Ten już drugi znak
uczynił Jezus
od chwili przybycia
z Judei do Galilei |
J 21,14
To już trzeci raz,
jak Jezus ukazał
się uczniom
od chwili,
gdy zmartwychwstał |
Trzy powyższe opowiadania łączy w całość także motyw Kany
Galilejskiej (zob. J 2,1.11; 4,46), jako że również w opisie cudownego połowu
znajdujemy wzmiankę o Natanaelu „z Kany Galilejskiej" (J 21,1) co może
zastanawiać, gdyż na poprzednim miejscu (J 1,45-50) o pochodzeniu Natanaela
nie było w ogóle mowy, a ponadto w całej Ewangelii św. Jana nie znajdujemy o Kanie żadnej innej wzmianki. Fakt istnienia wspomnianej formuły u dwóch pierwszych spośród
wymienionych powyżej cudów nasunęła wielu egzegetom myśl o zaginionym
zbiorze cudów zdziałanych przez Jezusa („Gospel of Signs" Fortny, „Zeichen-
Quelle" Schnackenburga itp.) [ 3 ], z którego miałby korzystać późniejszy
redaktor Ewangelii św. Jana. Jak łatwo można się domyślić, według takiego
ujęcia dwa cuda: przemiany wody w wino i uzdrowienia syna królewskiego
dworzanina zajmowałyby w pierwotnym układzie tekstów dwa pierwsze miejsca.
Trudno jest nie zauważyć, że jawi się w tym miejscu jednak pewna trudność: w trzecim przypadku mamy do czynienia z opowiadaniem zamieszczonym w kontekście
epifanii. Najczęściej spotykanym rozwiązaniem tego problemu jest przyjęcie
założenia, że opowiadanie o cudownym połowie miało pierwotnie postać zbliżoną
do tej, jaką znajdujemy na kartach Ewangelii św. Łukasza (Łk 5, 1-11), przy
czym w późnej fazie redakcji Czwartej Ewangelii jego forma została
odpowiednio zmodyfikowana i zamieszczona na końcu księgi, czemu mogło
towarzyszyć naniesienie odpowiedniej przeróbki w wieńczącej go formule. Chyba jednak nikt z egzegetów zajmujących powyższe
stanowisko — lub też jeden z nieznacznie różniących się od niego wariantów — nie postawił jakże
ważnego pytania: jaki byłby sens przywiązywania takiej wagi do końcowych
formuł, które nie tylko wraz z wyjęciem ich z pierwotnego kontekstu stają
się zbędne, ale — co więcej — burzą nawet w pewnym stopniu logiczny przebieg
akcji w samej Ewangelii, jak to ma miejsce w przypadku drugiej z nich? Czy nie
mogłoby raczej nasuwać się w tym miejscu na myśl podejrzenie, że połączeniu
trzech powyższych cudów w jedną całość mogła towarzyszyć jakaś głębsza
idea — niewykluczone, że związana pośrednio z zagadkową tożsamością „umiłowanego
ucznia"? Jak zobaczymy, każdy z nich zawiera jakiś dający do myślenia
element, przy czym złożenie tych elementów w całość może rzucić nam całkiem
nowe światło na genezę hipotez dotyczących związku Jezusa i Marii
Magdaleny.
Pierwszy cud: przemiana wody w wino Istnieje pewien argument podpierający hipotezy, że już w najwcześniejszej
tradycji istniały spisane przekazy mówiące o zaślubinach Jezusa z Marią
Magdaleną. Chodzi mianowicie o cud w Kanie Galilejskiej, gdzie Jezus przemienia
wodę w wino. Jest to cud skonstruowany analogicznie do opowiadania o „urzędniku
królewskim" (J 4,46-54), który stanowi zmodyfikowaną wersję perykopy o setniku z Kafarnaum, zachowanej u dwóch synoptyków (Łk 7,1-10 par Mt 8,5-13)
[ 4 ]. W obu przypadkach całość przeredagowana jest w podobny sposób — centralna część
pierwotnego tekstu zostaje usunięta (w przypadku perykopy J 4,46-54 jest to
dialog Jezusa z setnikiem) a w ich miejsce są wstawione wersety J 2,4n i J 4,48n, które każdorazowo burzą strukturę całości, a ponadto cechują się
licznymi zwrotami zaczerpniętymi z Septuaginty, co tym dobitniej wskazuje na
działalność redaktorską „Ormusa"; na szczególną uwagę zasługuje tu również
zwrot „niewiasto", którego Jezus używa względem swej matki w J 2,4
(fakt bezprecedensowy nie tylko w kulturze semickiej ale i hellenistycznej)! W odróżnieniu od powyższych wersetów resztę tekstu cechuje szereg zwrotów
zupełnie obcych stylowi autorów Ewangelii kanonicznych lub też zbieżnych ze
zwrotami spotykanymi w tradycji zachowanej u synoptyków, co wraz z palestyńskim
kolorytem wydarzeń wskazuje na bardzo stare korzenie obydwu opowiadań.
1 2 3 Dalej..
Footnotes: [ 1 ] Chodzi o symbol przedstawiający małą literę "m" z małym krzyżykiem w jej prawej dolnej części; całość przypomina znak konstelacji skorpiona, z tą jednak różnicą, że w tym drugim przypadku zamiast krzyżyka występuje
mała strzałka. [ 2 ] Zob.
DUNDERBERG Ismo: Johannes und die Synoptiker. Studien zu Joh 1-9. „ Annales Academiae Scientiarum Fennicae" 1994 s.
82. [ 3 ] FORTNA R.T.: The Gospel of Signs. A Reconstruction of the Narrative Source
Underlying the Fourth Gospel. Cambridge
1970; SCHNACKENBURG Rudolf: Zur
Traditionsgeschichte von Joh 4,46-54. „ Biblische Zeitschrift" 8 (1964)
s. 55-85. [ 4 ] Zob. DAUER Anton: Johannes und Lukas. Untersuchungen zu den johanneisch- lukanischen
Parallelperikopen Joh 4,46-54/ Lk 7,1-10- Joh 12,1-8/ Lk 7,36-50; 10,38-42-
Joh 20,19-29/ Lk 24,36-49. „ Echter Verlag." Wurzburg 1984. « (Published: 18-07-2006 Last change: 16-08-2006)
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 4936 |
|