The RationalistSkip to content


We have registered
205.019.145 visits
There are 7362 articles   written by 1064 authors. They could occupy 29015 A4 pages

Search in sites:

Advanced search..

The latest sites..
Digests archive....

 How do you like that?
This rocks!
Well done
I don't mind
This sucks
  

Casted 2992 votes.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"
 Philosophy » » Ancient philosophy

Pierwsi filozofowie [2]
Author of this text:

Heraklit pytał: jak przeciwieństwa mają osiągnąć harmonię, jeśli nie wbrew sobie? Jego zdaniem mamy tu do czynienia jedynie z równowagą przeciwstawnych sił. Jako przykład dawał sprawny łuk, który stoi oparty o ścianę. Przyglądając mu się, nie dostrzegamy żadnego ruchu, ale w rzeczywistości rozgrywa się w nim nieustanna walka. Co stanie się, kiedy cięciwa przegnije? Łuk natychmiast ją przerwie i wyprostuje się. Równowaga jest tutaj tylko pewnym rodzajem złudzenia, pod powierzchnią którego ma miejsce ciągła walka między łukiem, który chce się wyprostować, a cięciwą, która mu na to nie pozwala. Walkę tę Heraklit dostrzegał we wszystkich aspektach życia uważając ją za konieczną i dobrą.

Świat uznawał za miejsce nieustannej zmiany. Żaden z elementów świata nie może być uznawany za lepszy lub gorszy od innego. Żeby to dostrzec należy wejść w głąb swojego rozumu. Poznanie świata, którego dokonujemy dzięki obserwacji nie daje prawdziwej wiedzy, a to z tej przyczyny, że takie poznanie dokonuje się dzięki zmysłom, a one ukazują każdemu człowiekowi świat inaczej. Tylko w głębi własnego umysłu można odkryć prawdę wspólną wszystkiemu, co istnieje. W ten sposób Heraklit uczynił pierwszy w historii ludzkości świadomy krok w stronę podważenia wiarygodności zmysłów.

Według niego prawo natury pokazuje, że wszystko istnieje dzięki konfliktowi. Odrzucił pitagorejski ideał świata pokoju i harmonii, uznając go za ideał śmierci. „Wojna jest ojcem wszechrzeczy" — przekonywał, a „walka jest sprawiedliwością". Dotychczasowi filozofowie poszukiwali trwałości i stabilności w świecie. Heraklit twierdził, że w świecie nie ma nic trwałego, a stabilność nie istnieje. Według niego, świat nie wyewoluował z jakiejś pierwotnej materii, jak twierdzili filozofowie przyrody, ale był, jest i będzie zawsze tym, czym jest teraz, czyli wiecznie płonącym ogniem. Wyjaśniał to następująco: „Tego świata, jednego i tego samego świata wszechrzeczy nie stworzył ani żaden z bogów, ani żaden z ludzi, lecz był on, jest i będzie wiecznie żyjącym ogniem, zapalającym się według miary i gasnącym". Ogień był dla Heraklita symbolem natury: z jednej strony wyjaśniał heraklitejską tezę, że wszystko rodzi się dzięki walce, gdyż ogień, aby płonąć musi coś spalać, czyli niszczyć. Z drugiej wyjaśniał tezę, że wszystko ciągle się zmienia. Płomień, bowiem nie zachowuje nigdy jednego kształtu, ale jest w ciągłym ruchu. Zdaniem Heraklita cały świat zachowuje się podobnie, dlatego nazywanie go wiecznie płonącym ogniem uważał za sensowne.

Myśl Heraklita jest trudna do przeniknięcia. Zrozumienie jej, dodatkowo komplikuje fakt, że bardzo mało zachowało się z jego spuścizny filozoficznej, a to, co zostało, zawarte jest w zagadkowych aforyzmach, na przykład: „wszystkie rzeczy są sterowane poprzez wszystkie rzeczy". Sentencję tę wyjaśniano następująco: „boski logos wciągany jest przez człowieka wraz z oddechem", to znaczy, boski umysł zawiadujący wszechświatem jest (tak jak u pitagorejczyków) identyczny z naszym własnym umysłem i nadal czymś materialnym. W istocie jest on tożsamy z boskim ogniem, gdyż, jak pisze inny starożytny interpretator Heraklita: „Głosi on, iż ogień jest rozumny i stanowi przyczynę ładu całości". Przy takim ujęciu rzeczywistości, świat w swym kosmosie-porządku i człowiek we własnym kosmosie ludzkim, podlegają temu samemu wspólnemu prawu rozumu (logosu); dzięki temu człowiek może poznać świat i kierować sobą bez potrzeby uciekania się do sił magicznych czy bogów. Ta wspólnota rozumności pozwala przezwyciężać przeciwieństwo między człowiekiem a wszechświatem. Dzięki niej makrokosmos świata odbija się w mikrokosmosie ludzkim, a mikrokosmos człowieka odzwierciedla strukturę makrokosmosu świata. Dojście do takich wniosków otwiera szeroko drzwi do badań opartych na możliwościach rozumu.

4. Bogowie, boskość

Krytykę tradycyjnego pojmowania bogów podjął ostatni z analizowanych przez nas w tym artykule filozofów - Ksenofanes. Według niego bogowie nie mają i mieć nie mogą ludzkiego wyglądu. Nie kierują się też emocjami ani nie popełniają czynów, o jakich mówi mitologia. Nie uczestniczą również w wojnach czy sporach opisywanych przez Homera w „Iliadzie" i „Odysei". Krytykując antropomorficzne wyobrażenia bogów zawarte w tradycyjnej myśli i religii, Ksenofanes dowodził, że bogowie, tak samo jak cała przyroda, nie posiadają uczuć ani do niczego nie dążą. Twierdził też, że kosmos ani nie powstał, ani się nie zmienia, ani nie porusza jednak poszczególne rzeczy w kosmosie powstają, poruszają się i zmieniają. Dla niego to właśnie kosmos był bogiem. Często zamiast o bogach mówił o jednym bogu. W swoich poglądach konsekwentnie rozwijał podstawową myśl greckich filozofów, dla których cały wszechświat był żywą, boską substancją. Twierdził, że bóg, a więc kosmos, w ogóle się nie porusza. „Cały widzi, cały myśli, cały słyszy" i „Bez wysiłku, mocą umysłu sprawia, że wszystko się obraca".

Późniejsze źródła chrześcijańskie, próbujące godzić wypowiedzi starożytnych filozofów z nauką chrześcijańską, starały się wykazać, że Ksenofanes był monoteistą. Dokładniejsze badania wskazują jednak, że jest to interpretacja błędna. Arystoteles pisze: „Ksenofanes, który jeszcze przed innymi twierdził o jedności wszystkiego nie podaje żadnego wyjaśnienia odnośnie natury tej jedności, ale kierując swoje rozważania na cały świat stwierdza, że jedno jest Bogiem." Tak więc, jeden bóg, o którym mówi Ksenofanes jest Bogiem-Kosmosem. Sam Ksenofanes uważał, że ludzie nigdy nie posiądą jednoznacznej wiedzy o bogach. Nawet gdyby komuś się udało powiedzieć coś trafnego na ten temat — twierdził — to i tak nie może być tego pewnym, gdyż z racji konstrukcji ludzkiego rozumu, człowiek skazany jest na wieczne przypuszczenia. Jeden z najsławniejszych fragmentów Ksenofanesa na temat bogów mówi: „Ludzie stworzyli bogów na swój własny obraz. Śmiertelnym się zdaje, że bogowie zostali zrodzeni jak oni, że noszą ich szaty, mają ich głos i postać. Etiopowie uważają, że ich bogowie mają spłaszczone nosy i są czarni. Trakowie zaś, że mają niebieskie oczy i rude włosy. Gdyby woły, konie i lwy miały ręce i mogły nimi malować, to konie malowałyby obrazy bogów podobne do koni, a woły podobne do wołów". Już pierwsze dwa zdania tego cytatu ukazują tę ogromną szansę, jaką wykorzystali pierwsi filozofowie. Fakt, że dla nich było oczywistym, iż bogowie zostali zrodzeni ze świata tak jak ludzie, pozwalał im na samodzielne myślenie. Nie byli oni tak przerażeni, jak inne narody, wychowywane w strachu przez wszechmocnym Bogiem, panem życia i śmierci. To okazało się decydujące i pozwoliło narodzić się filozofii, tej wspaniałej dziedzinie, poprzez którą rozum ludzki zaczynał wydobywać się z infantylnego, opanowanego przez strach myślenia o życiu i świecie. Ksenofanes, jako jeden z pierwszych, dzięki przenikliwości swojego umysłu ośmieszył tradycyjne wyobrażenia ludzi na temat bogów.

W starożytnej Helladzie słowo „bóg" nigdy nie oznaczało Boga osobowego, jak to ma miejsce w religiach monoteistycznych. Według greckich filozofów nie było żadnego Boga, który stworzył świat. Samo słowo „bóg" było elementem o wiele ważniejszego dla nich pojęcia „boskości". Boskość była światłem, w którym poznajemy wszystko, co może być poznane; ona również obdarzała to, co poznajemy, istnieniem. Bardzo często przedstawiali też boskość jako rozum powszechny lub wszechzasadę (arche), z której wszystko powstaje i do niej powraca. Jako coś, co uporządkowało chaos, czyli wiecznie istniejącą materię. Ową uporządkowaną materię nazwali kosmosem. Dla Hellenów boska była cała przyroda. Świat był wieczny a bogowie rodzili się z niego tak samo, jak ludzie, dlatego poznawanie świata było dla nich zarazem poznawaniem tego, co boskie. Bogowie nie byli transcendentni w naszym rozumieniu tego słowa, tak jak ludzie żyli w tym samym świecie, tylko na wyższym poziomie. Według Greków rozumieć planety, gwiazdy, doliny, góry, jaskinie, rzeki czy źródła było tym samym, co rozumieć olimpijskich bogów, dlatego oddawali im identyczny hołd, jak całej przyrodzie. Z tego opisu wyłania się obraz bogów, a ściślej boskości, bardziej jako siły przyrody, ubrane w stroje z epoki. Fakt ten, gdyby nie nadejście chrześcijaństwa, znacznie szybciej doprowadziłby do powstania nauki.

Różnicę między mentalnością grecką (zapoczątkowującą racjonalne myślenie) a chrześcijańską (utrwalającą magiczne podejście do świata) można, w pewnym uproszczeniu ukazać w następującym dialogu:

Grek: Świat zbudowany jest z wiecznej materii, dlatego jest materialny i wieczny.

Chrześcijanin: To niemożliwe. Świat został stworzony i ma początek.

Grek: Tak? A kto go stworzył?

Chrześcijanin: Świat został stworzony przez Boga.

Grek: A kto stworzył Boga?

Chrześcijanin: Nikt. Bóg istnieje od zawsze.

Grek: To świat istnieje od zawsze. Rozejrzyj się dookoła. Ty w nim żyjesz. A gdzie jest ten twój Bóg?

Chrześcijanin: Bóg jest w świecie i poza światem.

Grek: Nie rozumiem. Poza światem istnieć nie może, bo świat jest wszystkim, co istnieje, a jeżeli jest w świecie to pokaż mi go.

Chrześcijanin: Bóg przejawia się poprzez swoje dzieła, czyli przyrodę.

Grek: Przyroda jest boska sama z siebie, ponieważ jest piękna i wieczna.

Chrześcijanin: Przyroda jest piękna, co dowodzi istnienia Boga, ale nie jest wieczna. Widocznie nie doznałeś łaski i dlatego tego nie rozumiesz.

Grek: !!??

Zauważmy, że odpowiedzi chrześcijanina są kompletnie niezrozumiałe dla umysłu preferującego racjonalny sposób myślenia. Wynika to z diametralnie różnego sposobu używania słów przez ludzi wierzących i ludzi kierujących się rozumem w racjonalny sposób. Umysły racjonalne starają się przedstawiać swój punkt widzenia na temat tego, co istnieje, nie poprzez nieodpowiedzialne dodawanie słów do słów, co ma miejsce w przypadku wierzeń religijnych. W wierzeniach tych mamy całe masy wyrazów ładnie brzmiących jednak nijak nie odnoszących się do rzeczywistości. Racjonalny umysł, rozmawiając o istnieniu czegokolwiek, stara się używać wyrazów, których znaczenia odnoszą się do świata, przez co nie są one tylko pustymi dźwiękami, ale również niosą w sobie wartość dowodu, czyli bezpośrednią lub pośrednią możliwość sprawdzenia poprzez konfrontację z rzeczywistością.

Warto podkreślić, że przejście od mitologicznego do racjonalnego sposobu poznawania świata nie odbyło się nagle. Był to wielowiekowy proces, którego początki odnajdujemy u filozofów przyrody. Potrzeba magicznego oddziaływania na świat, jak i potrzeba wiary wydają się być częścią naszej natury. Są to sposoby na życie stosowane przez nieradzące sobie ze skomplikowaną rzeczywistością umysły. Nie chodzi mi tu o banalne gromadzenie pieniędzy czy inne czynności dopomagające nam w osiąganiu dobrego standardu życia, ale o wizję pewnej całości, o namysł nad istotą życia. Oczywiście możemy magię zignorować i całkowicie zawierzyć rozumowi, a także odrzucić wiarę w bogów czy Boga, ale to wymaga odwagi i zdania sobie sprawy z własnej sytuacji w świecie. Mało ludzi jest w stanie zmierzyć się z tą prawdą, dlatego bajkowe pomysły na życie po śmierci, szczególnie widoczne w religiach monoteistycznych, kusiły i kusić będą. A ludzkość w swojej masie zawsze będzie w coś wierzyć. Wielu czerpie siły z magii i wiary, na przykład przy realizacji planów dotyczących przyszłości. Nie ważne, że są to placeba w stanie czystym, ważne, że niektórym pomagają mierzyć się z problemami, które stawia przed nimi codzienność. W tym kontekście działania takie należy traktować jako protezy. Nie byłoby to aż takie złe, gdyby osoby z nich korzystające potrafiły znaleźć dla nich właściwe miejsce, a ściślej, dla wytworów takiego myślenia. To znaczy nie lokowały ich po stronie rzeczy istniejących poza naszym umysłem, jako niezależnych od nas, jak na przykład drzewo, które widzimy przez okno, ale traktowały je jako byty istniejące tylko w naszej myśli, jak na przykład krasnoludki czy nimfy. I o to zaczęła się (u pierwszych filozofów jeszcze bezwiednie) cała batalia rozumu ludzkiego.


1 2 

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Sofiści
Jońscy myśliciele

 Comment on this article..   See comments (2)..   


« Ancient philosophy   (Published: 20-04-2007 Last change: 08-10-2009)

 Send text to e-mail address..   
Print-out version..    PDF    MS Word

Jacek Kozik
Ur. 1955. Ukończył studia na Wydziale Filozofii i Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego. Na łamach prasy zadebiutował blokiem wierszy w 1982, w „Przeglądzie Tygodniowym”. Swoje wiersze drukował także w „Tygodniku Kulturalnym”, „Miesięczniku Literackim”, „Literaturze” i „Poezji”. Jednocześnie jego poezje pojawiły się w drugim obiegu, w warszawskim „Wyzwaniu” i wrocławskiej „Obecności”. Zbiory wierszy: „Tego nie kupisz” (1986), „Matka noc” (1990), „Ślad po marzeniu” (1995). Jego słuchowiska i wiersze były emitowane także na antenie Polskiego Radia. Uczył w szkołach podstawowych i gimnazjum, dla którego ułożył program „Korzenie kultury europejskiej”. Uczył także w liceum etyki i filozofii. Jego artykuły ukazywały się w specjalistycznych periodykach „Edukacji Filozoficznej”, „Filozofii i Sztuce” oraz w „Filozofii w Szkole”. Mieszka w Nowym Jorku   Biographical note

 Number of texts in service: 15  Show other texts of this author
 Newest author's article: Duszne niedouczenie
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.
page 5352 
   Want more? Sign up for free!
[ Cooperation ] [ Advertise ] [ Map of the site ] [ F.A.Q. ] [ Store ] [ Sign up ] [ Contact ]
The Rationalist © Copyright 2000-2018 (English section of Polish Racjonalista.pl)
The Polish Association of Rationalists (PSR)