|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
»
Teoria klasy próżniaczej, czyli zostań posłem Author of this text: Mirosław Kostroń
Jeśli jesteś jeszcze młodym człowiekiem, skończyłeś studia i nie
wiesz, co ze sobą zrobić, to nie wpadaj w rozpacz. Pomyśl, że z każdej
opresji można jakoś wyjść. Wybacz naszej rozkwitającej ojczyźnie, że
jeden z najwyższych wskaźników scholaryzacji wciąż rozmija się z na sposób
tygrysi rozwijającą się
gospodarką. Bądź dumny! Pochodzisz z kraju, który jest jednocześnie
przedmurzem chrześcijaństwa i gospodarczym tygrysem Europy.
Jeśli chce ci się robić, to nie ma sprawy. Europa czeka na twe młode i silne słowiańskie ręce. Kupuj bilet i bez kompleksów ruszaj w świat.
Place budów i sektor rolniczy Hiszpanii, Irlandii, Niemiec itd. wyczekują cię,
jak ta przysłowiowa kania dżdżu. Bądź dumny i idź drogą, którą inni
poszli przed tobą. Głowa do góry! Przecież pochodzisz z kraju, który jest
największym eksporterem w Europie: pomocników murarskich, parobków na farmy i plantacje oraz… duchownych katolickich.
Problemy zaczynają się wtedy, kiedy nie chce ci się nic robić. Ale i wówczas nie załamuj się! Problemy są krztynę większe, ale i otwierające
się przed tobą perspektywy wręcz niebosiężne. Powiem krótko: zostań posłem!
Kiedy posła lud obiera,
Życie przed nim się otwiera...
Ktoś odpowie, że to trudno zostać posłem. Pewnie, że trudno, każdy
by chciał. Nie jest to jednak niemożliwe. Po pierwsze: mocne postanowienie, że
nie chce się nic robić i pragnie się być posłem. Po drugie: skrupuły za
okno, pięści i łokcie w pogotowiu. Tu ważna uwaga: nauczyć się łgać bez
zmrużenia oka, ciągle ćwiczyć się w tym procederze. Bardzo dobrą szkołą
może być uwodzenie kilku niewiast naraz. Każdej obiecywać góry złota, a potem po kolei je porzucać. Po trzecie: podłączyć się pod silniejszego. Choćby
to był ostatni matoł, nigdy nie okazywać mu wyższości, przeciwnie: płaszczyć
się i schlebiać. Po czwarte: nie mieć żadnej litości w stosunku do
konkurentów o względy silniejszego. Niszczyć ich, podgryzać, kąsać i szkalować. W całej rozciągłości obowiązuje tu prawo dżungli: albo ty ich
wykończysz, albo oni ciebie. Jako instruktaż polecam film Falka Wodzirej
ze Stuhrem jako Lutkiem Danielakiem. Po piąte: nie daj się zwieść
defetystom, że nie da się przebić przez pajęczynę różnych klik, układów i gangów. Pamiętaj, że żyjemy w społeczeństwie demokratycznym i każdy może
przyłączyć się do czegoś.
Dam tu przykład mojego kolegi. Chyba nie obrazi się, gdy powiem, że
nigdy nie był tytanem intelektu. Jeszcze nie tak znów dawno zastanawiał się
nieborak, co tu ze sobą począć. Nie ukrywał, że robić mu się nie chce i interesuje go kariera polityczna. W barze piwnym wypisał sobie na serwetce
nazwy różnych partii, do których mógłby ewentualnie przystać. I tak
popijając sobie piwko, postawił na rączego rumaka, na którym pocwałował
wprost na ulicę Wiejską w Warszawie. Powtarzam, że trzeba przede wszystkim
chcieć, a demokracja otworzy przed człowiekiem szerokie perspektywy. No i teraz mój kumpel:
Machnie w parlamencie
Trzy interpelacje,
Potem w Mulę Rużu
Smacznie ji kolację! A być może:
W przyszłym gabinecie
Nie minie go teka;
Zapracował na nią,
To rzecz oczywista,
Ochrypł od gadania,
Teraz ino śwista!
Na każdy karnawał polityczny należy sobie sprawić maskę. W masce
chodzi się jednak tylko w okresie karnawału, jak to drzewiej w Wenecji bywało.
Poglądy są dla ludzi, a nie ludzie dla poglądów. Raz się mówi to, drugim
razem co innego. Trzeba być elastycznym. Owa elastyczność zapewnia
permanentne trwanie. Jeżeli w danym karnawale modne są maski wilkołaków i frankensteinów, to w takich należy chodzić. Jeżeli przyjdzie moda na
spolegliwość i łagodność, to maskę wilkołaka trzeba odrzucić i przywdziać
główkę gołębia bądź baranka. Becz, kiedy inni beczą. Gdy owe chóry
zamilkną i ty zamilcz. Jeżeli dalej będziesz beczał, narazisz się na śmieszność i wykończą cię twoi przyjaciele wespół z wrogami. Długotrwałe
pozostawanie w próżniaczym stanie, umożliwi ci niewątpliwie postępowanie
wedle następującego wzorca:
Żadnych politycznych
Nie zna on przesądów,
Każda partia dobra,
Byle dojść do rządów! Z jednymi tachluje,
Od drugich skorzysta,
Dalej maszeruje,
Ino sobie śwista! Jako
wybraniec narodu:
1) Nie gwałć, a już zwłaszcza prostytutek;
2) Nie zataczaj się po pijaku na lotniskach i w innych miejscach publicznych
(co wolno prezyde ..., tzn. wojewodzie, to nie tobie smrodzie);
3) Jeżeli kumpel od kielicha zbyt często wpycha rękę pod klapę marynarki,
to bądź pewny, że nagrywa. Licz się wówczas ze słowami. Najlepiej wytnij
mu numer i rozpływaj się w zachwytach nad stale rosnącym PKB, malejącym wskaźnikiem
bezrobocia, wirtuozerią Jacka Kaczmarskiego w grze na gitarze oraz powtarzaj,
że Zbigniew Herbert wielkim poetą był. Dobij nagrywacza użalaniem się nad
gnębionymi przez totalitarny reżim Białorusinami. To wystarczy!
4) Kiedy koledzy zrobią ci głupi kawał i wepchną do dłoni elaborat o kulturze polskiej, byś odczytał go z trybuny sejmowej, a ty ledwie trzymasz się
na nogach, mimo wszystko czytaj. Dałeś się wrobić, to brnij na przekór
zamykającym się ślepiom, kołowaciejącemu językowi i szumowi we łbie.
Odczytaj, a później wszystkich czepialskich możesz zmiażdżyć trzema
magicznymi literkami: KGB. To właśnie KGB wsypało ci do porannej szklanki
mleka proszek, który tak bardzo utrudnił ci odczytanie tekstu o kulturze
polskiej.
5) Nie przejmuj się przyjaciółmi, wrogami, a już najmniej wyborcami. Poseł
to ma klawe życie:
Choćby się ministra
Rangi nie dosłużył,
Co wypił, to wypił,
Co użył, to użył!!
Więc się nie turbuje,
Co tam, diabłów trzysta!
Dalej se posłuje,
Ino sobie śwista!!!
Mirosław
Kostroń P.S. Wszystkie rymowane strofki pochodzą ze Słówek
nieśmiertelnego Boya.
« (Published: 04-06-2007 )
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 5402 |
|