|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Culture »
Dziedzictwo Greków i Rzymian [1] Author of this text: Aleksander Dynarek
Przejrzawszy jakiekolwiek chrześcijańskie media
niejednokrotnie zwraca moją uwagę duma, z jaką wyznawcy owej religii
wypowiadają się o naszych czasach. Patrzą na karty historii i nie mogą
powstrzymać się od wyrazów zadowolenia: „Patrzcie! Chrześcijaństwo
wygrało! Zwyciężyliśmy pogańskich bogów — dawno umarli, razem ze swymi
religiami i wyznawcami!". Nie tylko oni tak myślą — wielu wykształconych
ludzi uparcie stwierdza, że starożytne ideały „legły trupem" i wzgardliwie uśmiecha się, słysząc czyjeś zamiłowanie do filozofii pogańskiej
-
wyobrażają sobie zapewne nagusów biegających dookoła ogniska lub świętego
dębu. Na początek powiem jasno: Nie zgadzam się ze
stwierdzeniem, że pogańskie ideały są martwe. Europa (a także Ameryka — bądź
co bądź, dziecko Starego Kontynentu; no, i oczywiście po trosze pozostałe
miejsca na globie) jest wychowana na antycznych ideałach; to właśnie (głównie)
od starożytnych Greków i Rzymian bierze początek nasz sposób myślenia,
podstawa naszej kultury, sztuki i nauki. Pierwsze, co nasuwa się nam
na myśl w wyliczaniu podobieństw naszej kultury do kultur antycznych to
sztuka, architektura i kanony piękna. Szczególnie powiązani jesteśmy ze
starożytną Grecją, ale i z Rzymem również — koniec końców, obie te
cywilizacje były ze sobą ściśle powiązane. Wiele z rzeczy, które niżej
wymienię mogą wydawać się dość oczywiste — lecz z pewnością nie dla
wszystkich.
Amor, Sacrum i Profanum
Pierwsze dzieła, jakie posiadamy to pozostałości kultury
minojskiej. Obrazy malowane na ścianach pałaców i przedstawiane na płaskorzeźbach
lub ozdobach nacechowane były spokojem, błogością i podziwem dla piękna
natury. Jeśli przedstawiały postaci ludzkie to najczęściej byli to młodzi
chłopcy lub kobiety. Dopiero nadejście Achajów i (najpierw stopniowe, potem gwałtowne)
przenikanie się obu tych kultur zaowocowało wprowadzeniem motywów
heroicznych i gloryfikacją dumnych wojowników. Jest to całkiem logiczne- ówcześni
Kreteńczycy byli najprawdopodobniej spokojnym i pokojowym narodem (świadczy o tym np. niemal zupełny brak murów otaczających budowle), w przeciwieństwie
do wojowniczych Achajów, lubujących się w wojnie i respektujących męskość i dumę wojownika. Widzimy to później, w epoce homeryckiej — wtedy to powstały słynne dzieła takie jak „Iliada" i „Odyseja". Ponowne zainteresowanie się heroizmem (ponowne, gdyż od czasów
Krety i Achajów dzieli nas najazd Dorów i jego skutki — czyli utrata wpływu
Greków na basen Morza Śródziemnego do VIII w. p.n.e.)
spowodowane było nadmiarem ludności helleńskiej. Ówczesne prawo
zakazywało podziałów majątku na kilku synów pana dworu (nazywanego często
„królem" lub „naczelnikiem rodu", z greki „pentakozjomedymn"
czyli właściciel ziemski, zbierający rocznie ok. 350 hektolitrów ziarna)
co było jedną z głównych przyczyn wielkiej kolonizacji greckiej. Jej
oczywistym następstwem było pojawienie się opowieści o wielkich podróżnikach i wojownikach, walczących z ludźmi i potworami na obcych i odległych
ziemiach. Pieśni te były recytowane lub wyśpiewywane przez tzw. „aojdów"
należących do tzw. „demiurgów" czyli dosłownie — pracowników
publicznych (innymi przykładami demiurgów byli np. lekarze, wieszcze,
akrobaci czy kucharze). Aojdowie rzadko kiedy musieli wykonywać obowiązki
typowe dla innych, ówczesnych im ludzi (jak np. praca na roli), gdyż ich
jedyną rolą było wymyślanie i zapamiętywanie poematów — warto nadmienić,
iż jeden aojda mógł zapamiętywać dziesiątki tysięcy takich poematów!
Tenże kult rycerzy i wojowników był obecny także w czasach Peryklesa, w bardzo podobnej formie i w Cesarstwie Rzymskim. Oczywiste jest, że kult męskiej
siły obecny był we wszystkich niemalże kulturach (także tych najbardziej
barbarzyńskich) jednakże to właśnie Grekom zawdzięczamy wzorzec
parenetyczny rycerza, będącego nie tylko silnym i bezlitosnym dla swych wrogów,
ale także honorowego, gotowego walczyć do ostatniej kropli krwi za swoją
sprawę, a także posiadającego „czyste serce". Wzorzec ten był obecny
przez całe średniowiecze — warto nadmienić chociażby „Pieśń o Rolandzie"
jako sztandarowy przykład — i przetrwał (w zmienionej formie oczywiście) także
do naszych, nowożytnych czasów. Właśnie od łacińskiego odpowiednika słowa
„Rzym"- „Roma", wzięła się nazwa romantyzmu-kierunku w sztuce
europejskiej, początkowo nawiązującego do poezji rycerskiej, jednakże to
powiązanie z czasem staje się coraz mniej widoczne.
Obserwujemy to wyraźnie także współcześnie — w literaturze i filmach fantastycznych („Władca Pierścieni", „Gwiezdne wojny", „Wiedźmin") w kulcie bohaterów II wojny światowej (np. film „Hubal" lub książka
„Kamienie na Szaniec") czy w filozofii (np. idea Nadczłowieka u Fryderyka
Nietzsche — jednakże kwestie filozofii i moralności Greków rozwinę niżej).
Możemy wiec stwierdzić, że ten wzorzec przetrwał do dzisiaj w niewiele
zmienionej formie — ciągle najbardziej istotnymi cnotami dla „wojownika" są:
honor, odwaga i lojalność, a takie cnoty zawdzięczamy właśnie Grekom. Innym, niewątpliwie nawiązującym do powyższego,
istotnym efektem kultury Greckiej jest kanon męskiego piękna. Grecy (szczególnie
za czasów Peryklesa) otaczali niemalże religijną czcią piękne zbudowane i harmonijne męskie ciała.
Młodzi chłopcy mieli obowiązek niemalże codziennego wykonywania ciężkich
ćwiczeń fizycznych, walczenia i konkurowania ze sobą na stadionach lub w Akademiach (od imienia Akademosa — założyciela pierwszego w Atenach gaju
oliwnego przypominającego dzisiejszy park, gdzie wykonywano ćwiczenia
fizyczne, jak i dyskutowano o nauce) czy Gimnazjonach. Greckie określenie „kalos"
(piękny) odnoszące się do młodzieńca oznaczało harmonijnie zbudowanego,
umięśnionego i wysportowanego człowieka, o delikatnej twarzy pozbawionej
zarostu i ozdobionej zadbanymi włosami (średnia długość takiej chłopięcej
fryzury to włosy zasłaniające lekko uszy). Nietrudno spostrzec, że ówczesny
kanon piękna męskiego jest niemalże identyczny jak współczesny — dzisiaj
to właśnie mężczyźni będący „kalos" uznawani są za przystojnych i seksownych. Ten ideał męskiego ciała przedstawiany był także w rzeźbach -
nie tylko przez Greków ale i Rzymian. Szczególnie znanym przypadkiem jest
Antinous, kochanek cesarza rzymskiego Hadriana; po jego samobójczej śmierci
cesarz wybudował dziesiątki świątyń i setki pomników poświęconych
swojemu byłemu efebowi jako ideałowi młodzieńczego piękna. W antycznym świecie
Antinous był znany mniej więcej tak, jak dzisiejsze, najsłynniejsze gwiazdy
filmowe. Wyraźne nawiązanie w sztuce do tego kanonu możemy zaobserwować w rzeźbiarstwie i malarstwie renesansowym (Michał Anioł, Rafael Santi,
Leonardo Da Vinci). Ma to także swoje odbicie w dzisiejszym „kulcie"
sportowców — mężczyzn aktywnych, rozbudowanych fizycznie, zdrowych i wykazujących się w różnych konkurencjach. Grekom zawdzięczamy także ideę
Olimpiady i innych, ogólnoświatowych igrzysk sportowych — to oni wymyślili
zawody, podczas których mierzyliby się najlepsi sportowcy z całego świata
(wtedy — z całej Hellady, czyli dla Greków — z całego cywilizowanego świata) a wszelkie wojny były tymczasowo przerywane. Grecy i Rzymianie mieli znaczący
wpływ na architekturę Europy. Do czasu nadejścia gotyku (który dość
stanowczo zrywał z antyczna tradycją) większość budowli sakralnych lub
należących do możnych panów nawiązywała swym budownictwem do
architektury antyku. Budowle były budowane najczęściej na planie prostokąta
lub kwadratu, otoczone prostymi kolumnami i ozdobione pomnikami. Podstawowymi
elementami tego stylu było wznoszenie budowli na planie prostych,
geometrycznych brył, a także umiar i harmonia. Warto nadmienić, iż te
cechy widzimy we wszystkich dziedzinach sztuki w starożytnej Grecji, gdyż
według tamtejszych Hellenów „piękno to umiar i harmonia" (Arystoteles,
„Poetyka"). Rzymianom zawdzięczamy pewne rozwiązania konstrukcyjne — jak
np. cement, kopuły czy akwedukty. Starożytnym Grekom nie sposób
odmówić ogromnego wpływu na literaturę, poezję i teatr. Teatr, na którym
wystawiano tragedie i komedie (najbardziej znanym komediopisarzem był
Arystofanes, można go żartobliwie porównać do współczesnych dzisiejszego
kabaretu politycznego, gdyż skupiał się on głównie na wyśmiewaniu
aktualnych dla niego wydarzeń politycznych i obyczajów) wziął swą genezę
od rytuałów ku czci Dionizosa, boga wina i zabawy. Pierwsze ślady takich
kultów są widoczne w epoce homeryckiej, jednakże wtedy były to jedynie
ekstatyczne i orgiastyczne kulty kobiet, które (na co dzień toczące obowiązkowe
pracowite życie matron, pań domu lub służących) raz na kilka lat zbierały
się na sekretne misteria. Stopniowo kult ten rozszerzał się, aż w końcu
(w czasach Peryklesa) uznawany był za jeden z oficjalnych elementów religii
Hellenów. Do VI w. p.n.e. obrzędy te (zwane dionizjami) polegały na hucznej i powszechnej zabawie pełnej wina i śpiewu. Bardzo często pieśni
wykonywane przez kultystów miały charakter religijny lub patetyczny (były
to tzw. dytyramby). W VI w. p.n.e. poeta Tespis wprowadził podział
pomiędzy chórem a aktorem i był to początek tragedii. Początkowo osoby
grające w teatrze przebrane były w koźle skóry (na cześć Dionizosa i jego Satyrów), skąd wzięła się nazwa „tragedia"- „tragos" (kozioł) i „ode" (pieśń). Stopniowo wprowadzano kolejnych aktorów (trzech była
to liczba maksymalna) a teatr oddzielał się od Dionizji i stawał się
odmienną formą rozrywki (jednakże ciągle poświęconą Dionizosowi). Nie tylko teatr, ale i mnóstwo
gatunków literackich zawdzięczamy Grekom i Rzymianom — pieśni patriotyczne
(pisane przez Tyrteusza, miały podgrzewać do boju Spartan podczas drugiej
wojny messeńskiej), hymny (Archiloch), elegie (Owidiusz), idylle (Teokryt) a także wiele, wiele innych, na których opierali swoją twórczość poeci
renesansowi (np. Jan Kochanowski) . Starożytnym Grekom Rosja i niektóre, sąsiednie kraje, zawdzięczają cyrylicę, pismo niemal identyczne
do starożytnej greki. Rzymianom natomiast zawdzięczamy łacinę — język
ludzi wykształconych w średniowieczu, a używany do dzisiaj np. w medycynie. Innym dziedzictwem starożytnej
Grecji jest pierwszy liberalny stosunek do homoseksualizmu. Dla starożytnych Greków homoseksualizm (a w szczególności pederastia, od
„paiderastia" — miłość do chłopców) był czymś pięknym i jak
najbardziej godnym pochwały. Warto się zastanowić, z czego to wynikało. W starożytnej Grecji w epoce homeryckiej kobiety nie miały
złej pozycji. Ich godność była szanowana, a pani domu (mimo iż nie mogła
jadać jednocześnie z mężczyznami) nierzadko miała spory wpływ na decyzje
męża. To wszystko uległo sporym zmianom w czasach Peryklesa, kiedy to jedyną
rolą kobiety stało się urodzenie potomka. Z wyjątkiem Sparty (gdzie
kobiety odbywały ćwiczenia fizyczne tak samo jak mężczyźni) we wszystkich
większych polis szanujące się kobiety rzadko kiedy opuszczały teren
domostwa. Mężczyźni widzieli kobiety dużo rzadziej niż innych mężczyzn,
co jest to oczywistą przyczyną pederastii wśród starożytnych Greków,
czyli miłości dojrzałych mężczyzn do dojrzewających chłopców (w
Sparcie związki homoseksualne miały inną genezę — młodzi chłopcy po ukończeniu
7 roku życia byli na 30 lat brani do wojska, gdzie prawie cały czas
przebywali tylko w towarzystwie kompanów — walczyli, jedli i wypoczywali
razem. Nietrudno się domyślić, że owocowało to związkami
homoseksualnymi, tym bardziej, iż władze Sparty bardzo popierały takie
relacje, gdyż uważano, że zakochany żołnierz walczy z większym oddaniem).
Za pierwszego teoretyka pederastii uważa się Platona, który (m.in. w swym
dziele „Uczta") opisał idealny związek dojrzałego mężczyzny dającego
młodzieńcowi swą wiedzę i doświadczenie. Warto nadmienić, iż takie związki
nie musiały mieć podtekstów erotycznych, gdyż Platon (tak samo jak większość
ówczesnych mu filozofów, z wyjątkiem hedonistów) krytykował rozpustę
seksualną a gwałty (na osobnikach obu płci) były karane jeszcze bardziej
surowo niż dzisiaj. Nietrudno się domyślić, że w praktyce bardzo często
było inaczej — tam bardziej, że dla większości Greków stosunki seksualne z osobnikami obojga płci nie były niczym złym i uważano je za coś normalnego.
Natomiast pierwszym
teoretykiem miłości lesbijskiej była Safona, grecka poetka i wychowawczyni;
prowadziła na wyspie Lesbos (stąd nazwa „lesbijka") elitarny ośrodek
wychowawczy dla młodych dziewcząt z dobrych rodzin, w którym chętnie
akceptowano związki pomiędzy nauczycielkami i uczennicami a także pomiędzy
samymi dziewczętami.
1 2 Dalej..
« (Published: 10-06-2007 )
Aleksander Dynarek Uczeń 12 Liceum Ogólnokształcącego w Łodzi. Maluje i rysuje. Numer GG: 6169372 | All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 5409 |
|