The Bible » »
Wiarygodność Biblii [2] Author of this text: T. Świątkowski i K. Sykta, Krzysztof Sykta
6.7. Wiarygodność historyczna źródła
jakim są Ewangelie jest obecnie kwestionowanana głównie na podstawie ich
treści. Wątpliwości budzą opisane w niej cuda (z narodzeniem z dziewicy i zmartwychwstaniem na czele). Wątpliwości te opieraja się jedynie na ateistycznym
dogmacie mówiącym, że cudów nie ma. Za parę stron sam zaczniesz dowodzić, że w biblii to w istocie żadnych poważniejszych cudów nie ma.
Jednak uczciwy
historyk nie ustala wiarygodności dokumentu na podstawie jego treści tylko
odwrotnie: treść dokumentu odrzuca lub przyjmuje na podstawie jego
wiarygodności. Nawet jeśli ta treść nie zgadza się z tym co myślał o danej
sprawie wcześniej. Dla prawdziwego naukowca właśnie to co się nie zgadza
stanowi szansę na dokonanie nowego odkrycia, o ile swoich dotychczasowych
poglądów nie traktuje jako dogmat (ale wtedy nie jest już raczej naukowcem).
Noblista Richard P Feynman, fizyk jądrowy (autor świetnego podręcznika, z którego sam uczyłem się kiedyś fizyki), agnostyk, którego wypowiedzi
przytaczasz, powiedział kiedyś, że w nauce "najciekawsze
jest to co nie pasuje".
Jak historycy oceniają wiarygodność źródła ?
Podstawą są zachowane kopie dokumentu, jeżeli jest ich dużo a czas powstania jest zbliżony do tego jaki przypisuje się dokumentowi, to
dokument oceniany jest jako wiarygodny.
Na tej podstawie ocenia się wiarygodność samego
dokumentu a nie treści, które przedstawia.
Brane są też pod
uwagę wzmianki o istnieniu dokumentu w innych źródłach historycznych (np. cytaty).
Kryteria te nie są takie znowu ostre. Lwią część niekwestionowanych przez
nikogo dokumentów historycy znają z rękopisów, wykonanych nie wcześniej niż
tysiąc lat po powstaniu pierwowzoru, nieraz dysponują kilkoma zaledwie kopiami.
Wspomniane przeze mnie "O architekturze
ksiąg dziesięć" Witruwiusza napisane ok 70 r.p.n.e. posiada najwcześniejszą
kopię z IX w.n.e. Wiele innych przykładów można znaleźć w każdej broszurze lub
książce poświęconej apologetyce chrześcijańskiej (kilka przykładów podaje też
Anna Świderkówna: „Rozmowy o Biblii" w rozdziale „Biblijne nieporozumienia i trudności", „Rozmowy o Biblii, Nowy Testament" w rozdziale „Najstarsze rękopisy
Nowego Testamentu").
Nowy Testament ma pod tym względem kolosalną przewagę nad
innymi dokumentami (nawet jeśli wziąć poprawkę na fakt, że mógł być znacznie
szerzej kolportowany).
Należy wziąć również poprawkę na fakt, że
dokumenty nie mające wymiaru użyteczności dla nowej religii, a nierzadko wręcz
jej wrogie, poddane zostały masowej eksterminacji.
(...)
Kawałek kartki z Ewangelii Jana (tzw. Papirus Rylands)
znaleziony w Egipcie datowany jest (na podstawie kroju czcionki) na ok
125r.n.e. Znawcy twierdzą, że jeśli oryginał powstał gdzieś w Azji Mniejszej
albo Palestynie, to musiało upłynąć co najmniej 20 lat aby w Egipcie powstała kopia.
Wg innych znawców ew. Jana napisana została w Aleksandrii, tak więc nigdzie nie musiała być eksportowana.
A Ewangelia Jana uchodzi za najpóźniejszą księgę Nowego
Testamentu! (ok.100 n.e.)
Nie licząc kilku listów z II i III wieku (2P) oraz
kilku rozdziałów z Jana i Marka...
Stary Testament (hebrajski) posiada także sporo kopii z I
tysiąclecia n.e., najstarsza kompletna z pocz X w.n.e., jednak najstarszy
zachowany rękopis, tzw. Zwoje z nad Morza Martwego (duże fragmenty wszystkich
ksiąg, z wyjątkiem Księgi Estery) powstawał między III w.p.n.e. a I w.n.e. Taki
jest stan na dziś, przyszłość może go zmienić tylko na korzyść.
Tak duża ilość kopii ma jeszcze dodatkowe znaczenie (zdaniem
niektórych dużo większe niż liczba i wiek rękopisów): stanowi potężny materiał
porównawczy, którego krytyczna analiza pozwoliła niemal bezbłędnie ustalić
pierwotne brzmienie oryginalnych tekstów (tzn. wyeliminować przeróbki, dodatki,
cięcia). Pod tym względem wiarygodność Nowego Testamentu, także znacznie
przewyższa inne antyczne pisma
Masz na myśli zapewne wiarygodność przekazu – i tu masz niestety pecha, bo zapominasz dodać, że
> teksty odnalezione nad morzem martwym są
bliższe septuagincie niż wersji masoreckiej (brak szeregu dodatków)
> „przeróbki i
cięcia" o których piszesz nie ominęły również twego ukochanego NT,
pisałem o tym wcześniej, słowo boga wymagało korekt, wymagało dalszych
uzupełnień i wyjaśnień.
(dla przykładu nie kwestionowane co do autentyczności i treści „Elementa" Euklidesa znane są wyłącznie ze średniowiecznych manuskryptów
pisanych w języku arabskim!).
Cały czas mówimy tu o „autentyczności"
manuskryptów a nie o autentyczności wydarzeń przez nie opisywanych. Jedno nie
ma nic wspólnego z drugim. Bachantki tez opisują autentyczne wydarzenia ?
6.8. Trudno też wykazać niezgodność
Biblii z innymi podaniami historycznymi lub wykopaliskami.
Co prawda kiedy Judejczycy najechali Kanaan Jerycho
leżało już w gruzach, ale to przecież żaden argument.
Owszem wiele jest postaci lub wydarzeń znanych jedynie z Biblii (kiedyś wszystkie uważano za wymysł, ale wiele innych informacji
historycznych znamy także z jednego tylko źródła). Jednak liczba tych
wątpliwych przekazów stale maleje, gdyż kolejne badania potwierdzają przekaz
Biblijny a nie zaprzeczają mu.
Ostatnio odnaleziono nawet arkę przymierza. Dokonał
tego niejaki Indiana Jones. Znaleziono również dowody na światowy potop (jak
wiadomo dinozaury wyginęły bo się nie zmieściły).
Słuszne twierdzisz, że brakuje wystarczająco mocnych, a przy
tym obiektywnych źródeł potwierdzających istnienie Jezusa (innych niż NT).
Przytaczasz różne wzmianki na temat chrześcijan i cieszysz się, że nie są im
przychylne (patrz 1.3.2.). Ale przecież źródła obiektywne, do których należy
zaliczać także wrogie, siłą rzeczy nie będą przychylne.
Źródła obiektywne, skoro były obiektywne a nie
subiektywne to powinny przedstawiać rzeczywisty obraz rzeczy, zbliżony do
dzisiejszych wyobrażeń, ale tak nie jest. Chrześcijanie przedstawiani są jako
element wywrotowy i wrogi państwu. Ale to pewnie żydowska propaganda:
24.5. Mąż ten, stwierdziliśmy to bowiem,
jest rozsadnikiem zarazy i zarzewiem niepokojów wśród wszystkich Żydów na całym
świecie i przywódcą sekty Nazorejczyków.(dz.ap.)
Więcej, źródła
wrogie właściwie też nie są obiektywne. Z powodu wrogości uznano za
nieobiektywne i odrzucono informacje cyników na temat Sokratesa (np. o jego
kłótliwej żonie Ksantypie).
A gdy wrogie źródło zwane Flawiuszem rozpisuje
się w superlatywach to należy uznać je za szczere i rzeczowe.
(...)
Piszesz też o Pawle, że "nic
nie mówi o życiu Jezusa z Nazaretu, zna tylko symbol Jezusa Odkupiciela przez
krzyż (…) nie wyjaśnia im ni słowem kim był i co robił historyczny Jezus,
zawsze mówi tylko o śmierci odkupieńczej Chrystusa". Trafiasz w samo sedno!
Odkupieńcza śmierć Jezusa i zmartwychwstanie były najważniejszym, elementem
Jego misji, prawdę mówiąc bez nich chrześcijaństwo niczym by się nie odróżniało
od innych religii (patrz p.4.16.), bez nich, jak pisze Paweł (1 Kor 15) „daremna jest wasza wiara" i „jesteśmy
bardziej od wszystkich ludzi godni politowania." Nic dziwnego, że na tym
się Paweł koncentrował. Tym bardziej, że nie był naocznym świadkiem życia
Jezusa, a listy swoje kierował do ludzi już nawróconych, którzy życie Jezusa
znali. Inaczej było, gdy ewangelizował (Dz. Ap 13:24-31)
Znowu masz pecha, bo we wspomnianym fragmencie Paweł
wspomina o mimochodem o chrzcie Jana a następnie recytuje ulubioną formułkę
Łukasza, tzw. kerygmę łukaszową, pierwotne wyznanie wiary, które wcześniej
Łukasz kilkukrotnie wkłada w usta Piotra – Jezus został zabity a następnie
wskrzeszony przez Boga. Gdzie tu jest mowa o życiu Jezusa ? Ludzie „nawracani"
życia jezusowego nie znali, pomijając śmierć i zmartwychwstanie. Dodajmy do
tego, że Paweł w dziejach nawiązuje jakby przypadkiem do ewangelii Łukasza
3.15. marek i Mateusz nic nie wspominają o tym by lud uznawał Jana za Mesjasza.
To co jakoby głosi Paweł w DzAp jest w istocie
twórczą spekulacją autora „ewangelii Łukasza".
Tym nie mniej oszukujesz, twierdząc, że Paweł "nic
nie mówi o życiu Jezusa", cztery przykłady, które akurat pamiętałem:
1."We wszystkim pokazałem wam, że tak pracując trzeba wspierać słabych i pamiętać o słowach Pana Jezusa, który powiedział: Więcej szczęścia jest w dawaniu aniżeli w braniu".(Dzieje Apost. 20:35)
Dziwne, że
tak znaczących słów nie ma w żadnej ewangelii! Dziwne, że Paweł w swych listach
nie powołuje się prawie w ogóle na słowa swego zbawiciela. On naucza O CHRYSTUSIE, a nie to, co Chrystus głosił.
2."Tak też i Pan
postanowił, ażeby z Ewangelii żyli ci, którzy głoszą Ewangelię." (1 list do
Koryntian 9:14)
Jeśli chodzi o sprawy materialne to naraz Paweł
przypomina sobie co mówił jego Pan… 1Kor 9.11, nieco wcześniej: Jeżeli
więc my zasialiśmy wam dobra duchowe, to cóż wielkiego, że uczestniczymy w żniwie waszych dóbr doczesnych ? Można się zastanawiać czy rzeczywiście Pan
tak postanowił, czy raczej jego głosiciele.
3."Ja bowiem
otrzymałem od Pana to, co wam przekazałem, że Pan Jezus tej nocy, kiedy został
wydany, wziął chleb i dzięki uczyniwszy połamał itd…":(1 list do Koryntian 11:21-25).
Co ciekawe słów tych nie znajdujemy w najstarszej
wersji ew. Łukasza – tylko Marek i Mateusz są zgodni z Pawłem.[por.
synopsa 47: eucharystia]
4."Mówi bowiem Pismo:
>>Nie zawiążesz pyska wołowi młócącemu<<, oraz >>Godzien jest
robotnik zapłaty swojej<<." (1 List do Tymoteusza 5:18, drugi
cytowany przez Pawła fragment pochodzi zapewne z Ewangelii Łukasza 10:7, którą
Paweł zalicza do ksiąg Pisma!)
A więc cytował księgę , która powstał kilkadziesiąt
lat po jego śmierci ? To raczej niezbyt dobrze świadczy o samym liście do
Tymoteusza, który, dodajmy, datowany jest na lata 100-150. www.earlychristianwritings.com
6.9.Wniosek.
Człowiek, który uważa się za racjonalistę nie ma żadnych
racjonalnych podstaw aby twierdzić, że Biblia jest niewiarygodna.
Wniosek oparty na śmiesznych przesłankach. To tak
jakby twierdzić, że opowieść o dzieciątku Krisznie jest wiarygodna opierając
się na samej datacji manuskryptów. A może zeznania wszystkich świadków z Jedwabnego
są wiarygodne, bo nie ma racjonalnych podstaw do negowania ich wiarygodności ?
Wiesz w ogóle co to są „racjonalne podstawy"?
Opowieść o potopie jest oczywiście wiarygodna, tak samo jak o rozstąpieniu
Morza Trzcin. Wskrzeszanie zmarłych i zapładnianie bezpłodnych to w sumie też
normalny proceder. Znowu się agnostyk czepia. Znowu w pismo nie może uwierzyć,
szyderca jeden. A może prawdą jest, iż Jahwe smoka ukatrupił ?
Jest w 100 % wiarygodna.
Skoro więc Jan twierdzi, że Betania leżała
trzykrotnie dalej niż leżała to tak pewnie w istocie było, tylko później jakoś
ziemią zatrzęsło i grunt się osunął i już w czasach Flawiusza Betania lekko się
przybliżyła ku Jerozolimie.
Nie tylko nie jest w 100% wiarygodna, ale nawet nie
jest w 100% autentyczna. Pierwszy lepszy przykład z brzegu – 1 księga kronik
1.11-16, 1.17a-24a, 1.27a – tych fragmentów nie uświadczymy w starożytności.
Podobnie datacja 20 patriarchów w wersji masoreckiej uległą zniekształceniu.
Rozdział 21 Jana to oczywiście czysty autentyk, podobnie jak 16 marka czy
ostanie wersy Łukasza, których nikt jakoś nie zna w drugim wieku.
Zapomniałeś też o tych nieszczęsnych ptakach nietoperzach.:)
To znaczy miałby,
gdyby uznał, że metody oceny wiarygodności dokumentów są złe,
Coś ci się pomieszało. To, że dokument jest
wiarygodny nie oznacza, że opisuje rzeczywiste zdarzenia. Baśnie braci Grimm
też są wiarygodne, co oznacza, że spisali je bracia Grimm, a nie, że
przedstawiają wiarygodne wydarzenia.
jednak to oznaczałoby odrzucenie większości (a może i wszystkich) antycznych relacji.
Jest jeszcze takie kryterium jak prawdopodobieństwo zaistnienia opisywanych zdarzeń.
Wtedy historię
starożytności (i po części średniowiecza) trzeba by napisać całkiem od nowa (i po omacku).
A czy ktokolwiek pisze obecnie historię Anglii w oparciu o opowieści Okrągłego Stołu ?
Człowiek, który odrzuca Biblię w oparciu o opisywane tam cuda
Rozmnóż mi ryby TERAZ, Panie Jezu.
i stałą obecność Boga,
Trudno mi się dopatrzyć obecności serdecznego i kochającego swe owieczki Boga w np. 5 Mój (Pwt) 28.15,27,30,56-57 itp.
opiera się wyłącznie na ateistycznym dogmacie i racjonalistą niestety nie jest.
Tak się chyba składa, że racjonalista to osoba,
która opiera się na „ateistycznych dogmatach":)
Przyjmując, że racjonalistą jest osoba, która nie
wierzy w rzeczy niemożliwe (mrówka nie może zjeść słonia na śniadanie), która
potrafi wątpić i używać swego rozumu, to w takim wypadku trudno mi nazwać
ciebie, czyli prawdziwego chrześcijanina, racjonalistą.
1 2
« (Published: 15-06-2002 Last change: 30-01-2011)
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 559 |