|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Various topics »
Mit romantycznej miłości [2] Author of this text: Marcin Punpur
Miłości romantycznej natomiast bliżej do dyktatury. Po pierwsze osoby zakochane rzadko zdają się być świadome pobudek własnego działania, kierując się głównie siłą własnej namiętności. Trudno zatem mówić tu o wolnych i odpowiedzialnych podmiotach. Dominuje raczej ucieczka przed odpowiedzialnością na rzecz błogiej beztroski. Po drugie związek romantyczny, tak jak dyktaturę cechuje ulotność i krótkoterminowość. Jego powstanie jest zawsze nagłe, zerwanie natomiast bywa często brutalne. Dyktatury rzadko bowiem upadają pokojowo.
Miłość w rytmie pop
Tak radykalne porównanie może budzić sprzeciw, albowiem osoby zakochane deklarują często swoją zdolność do poświęceń dla drugiej osoby. Kultura obrazkowa dostarcza wiele przykładów potwierdzających ten pogląd. Często możemy usłyszeć w filmie: „jestem w stanie oddać życie za ciebie” albo piosence: „I can't live without you, babe”. Tego typu wyznania są równie efektowne, co beztreściwe. Poza tym druga osoba występuje w nich nie jako rzeczywisty człowiek, lecz jako idealne wyobrażenie, produkt naszych urojeń i tęsknot. Nie można ponosić odpowiedzialności względem wyobrażenia. Można jednak ponosić odpowiedzialność za własne wyobrażenia, ale to wymaga realnego zmysłu rzeczywistości, który stan zakochania akurat tymczasowo wyłącza.
Jeśli zatem zakochanie się nie jest prawdziwą miłością, to czym jest, pyta Peck? W odpowiedzi możemy usłyszeć: „zakochanie się jest stereotypową reakcją istot ludzkich na system wewnętrznych popędów i zewnętrznych bodźców seksualnych, reakcją zwiększającą prawdopodobieństwo łączenia się w pary i zachowania gatunku” i bardziej dosadnie: „jest trickiem jakim geny posługują się wobec skądinąd spostrzegawczego umysłu, by go zaślepić i skłonić do małżeństwa”. A zatem to wszystko wina natury.
Niekoniecznie, wspomniana już kultura obrazkowa ma również swój udział w podtrzymywaniu tego wzorca. Masowa rozrywka umacnia i kultywuje mit romantycznej miłości równie mocno, a może nawet silniej niż ewolucja. Mit ten w swej współczesnej formie mówi, że każdej osobie jest pisana inna, która stanowi jej naturalne uzupełnienie. Osobę tę rozpoznaje się po fakcie zakochania. Ktoś kto należycie odczyta przeznaczenie zapisane w gwiazdach, odnajdzie doskonałego partnera i będzie szczęśliwy do końca życia.
Wystarczy włączyć telewizor bądź radio, by usłyszeć ten scenariusz. Czasami pojawia się jego inna wersja – historia rozstania, zdawałoby się sprzeczna z oryginałem, ale w rzeczywistości oparta na tej samej logice. Oto bowiem mamy kochanków, którzy źle odczytali gwiazdy i ich związek się rozpadł. W związku z tym, że pokładali w nim wielkie ambicje, odczuwają utratę ukochanej osoby bardzo boleśnie. Nie tracą jednak nadziei, uczą się astrologii i próbują dalej, aż do skutku.
Kolejne porażki czasami prowadzą do zmiany postawy. Ma ona zazwyczaj powierzchowny charakter i polega głównie na przyznaniu, że „prawdziwa miłość” może się przydarzyć nie tylko raz, jak w oryginalnej wersji, lecz kilka. To skłania do ciągłych poszukiwań i przemienia relacje międzyludzkie w proces kolekcjonowania wrażeń. Reszta pozostaje bez zmian i jako taka podlega stałej promocji w kulturze masowej, a jej przesłanie ocenia się jako piękne i pożyteczne.
Przeciwnego zdania jest Peck, który uważa mit romantycznej miłości za „wielkie kłamstwo”, w dodatku kłamstwo szkodliwe. „Miliony ludzi tracą ogromną energię, próbując desperacko i bezowocnie pogodzić realia życia z nierealnością mitu”. Dla jednych zakochanie się będzie impulsem do zawarcia toksycznego związku, bo ludzie go tworzący na czas nie zauważyli jak bardzo się różnią. Dla innych odwrotnie, jego brak może doprowadzić do zlekceważenia drugiej osoby, choć stanowi ona dobraną dla nas partię. Inni z kolei, nie potrafiąc zaakceptować faktu odkochania, robią sobie i partnerowi wyrzuty, że ich miłość skończyła się bezpowrotnie. Jeszcze inni pozbawiają siebie godności, kiedy się okazuje że druga osoba nie spełnia ideału doskonałego partnera, jakim w ich mniemaniu była na początku.
Wszystkie te przykłady pokazują infantylizm i absurdalność mitu romantycznej miłości. Uczą także, co podkreśla Peck, że tylko „rzeczywista akceptacja indywidualności i odrębności własnej i partnera stanowi jedyną podstawę dojrzałego małżeństwa i prawdziwej miłości”. To natomiast skłania autora Drogi rzadziej wędrowanej do następującego wniosku: „dwoje ludzi kocha się naprawdę tylko wtedy, gdy są zdolni żyć bez siebie, lecz — dokonawszy wyboru – postanawiają żyć razem”. Czas zatem, by mit romantycznej miłości powrócił tam, gdzie jego miejsce, na półkę z literaturą mitologiczną.
Polecana literatura:
- Stanisław Wasylewski: O miłości romantycznej
1 2
« (Published: 13-11-2008 Last change: 14-11-2008)
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 6189 |
|