The RationalistSkip to content


We have registered
200.547.704 visits
There are 7364 articles   written by 1065 authors. They could occupy 29017 A4 pages

Search in sites:

Advanced search..

The latest sites..
Digests archive....

 How do you like that?
This rocks!
Well done
I don't mind
This sucks
  

Casted 2991 votes.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"
 Religions and sects » Christianity » Orthodox Church

Starowiercy z Wodziłek
Author of this text:

Otumanieni nachalną propagandą, przedstawiającą Polskę jako kraj jednolity wyznaniowo, oczywiście katolicki, często nie zdajemy sobie sprawy z tego, że obok nas żyją nieraz od pokoleń, przedstawiciele zupełnie innych wyznań. Jeśli trasy wakacyjnych wojaży zawiodą nas na Suwalszczyznę — jest okazja spotkać przedstawicieli odłamu prawosławia — staroobrzędowców, zwanych też niekiedy starowiercami. Co to za wyznanie i skąd się wzięli na naszych ziemiach? Dla współczesnego człowieka, zwłaszcza ateisty czy agnostyka nie ma większego znaczenia jak pisze się imię Jezus, jak tłumaczyć księgi liturgiczne, iloma palcami żegnać się powinien wyznawca, ile razy powtarzać słowo alleluja, czy śpiew w czasie nabożeństwa ma być jednogłosowy czy wielogłosowy i ilokątne ma być zakończenie krzyża. Dla XVII wiecznych wyznawców prawosławia były to jednak sprawy bardzo ważne. Tak ważne, że gdy w 1662 roku patriarcha Nikon II rozpoczął reformę cerkwi prawosławnej, której elementem było określenie właśnie tych spraw, część duchowieństwa, a za nimi wiernych nie przyjęła narzuconych reform. Był wśród nich biskup prawosławny Paweł Kołomienski. W 1667 r. rozłamowcy zostali oficjalnie potępieni przez cerkiew prawosławną, a za wiedzą i zgodą carycy Zofii następuje okres krwawych rozpraw ze zwolennikami „starego porządku". Zaczynają płonąć stosy...

Po egzekucji Pawła Kołomienskiego staroobrzędowcy tracą szanse na własne duchowieństwo — nowych duchownych mógł wyświęcać tylko biskup. Stają się bezpopowcami (część, tzw. popowcy, przyjmuje w swoje szeregi duchownych prawosławnych, oficjalnie odsuniętych). Tracą też szansę na spokojne życie w Rosji. W obawie przed prześladowaniami uciekają w miejsca odległe i niedostępne w granicach Rosji i poza jej granicami. Tak trafili w latach 80. XVIII wieku w rejon Suwałk. Należą do bezpopowców. Funkcje koordynatora religijnego pełni nastawnik (nauczyciel, przewodnik duchowy), wybierany przez wiernych, a o ważnych sprawach wspólnoty decyduje Rada Naczelna z siedzibą w Suwałkach.

Obecnie na terenie Polski mieszka około 500 staroobrzędowców. Czynne są 3 molenny: w Suwałkach, Wodziłkach, Grabowych Grądach. W pobliżu pięknie na niebiesko wymalowanej drewnianej molenny w Wodziłkach żyje 10 rodzin staroobrzędowców i tylko oni. Mają też własny cmentarz. Mimo upływu wieków nie asymilują się ze środowiskiem. Choć znają polski, między sobą posługują się archaicznym rosyjskim, z elementami języka starocerkiewnosłowiańskiego, zaczerpniętego z ksiąg religijnych. Tworzą zamknięte społeczności i tylko w małym stopniu wynika to z doświadczeń historycznych wynikających z prześladowań.

Do zachowań izolacyjnych zmusza ich sama religia. Bardzo surowa zresztą. Przewiduje ona około 150 dni postu w ciągu roku. I to jakiego postu! Nie je się wówczas nie tylko mięsa, ale nie używa tłuszczu, nie je nabiału, nie pije mleka. Zakazy religijne, nieraz skutecznie i z fantazją obchodzone, dotyczą różnych dziedzin życia. Nie jedzą więc gołębi uznając je za symbol i wcielenie ducha świętego, nie jedzą mięsa ze zwierząt o nierozszczepionych kopytach i takich, które rodzą się ślepe, nie piją alkoholu i nie palą tytoniu w pomieszczeniach w których znajdują się ikony (ale w innych pomieszczeniach i przed domem, piją i palą). Zakaz obejmuje wspólną kąpiel z innowiercami i niewierzącymi (ale kobiety mogę się kąpać razem z mężczyznami). Zakaz jedzenia z obcymi, który w dawnych czasach, zwłaszcza w wojsku, gdzie do I wojny światowej często całe oddziały jadły z jednego naczynia, uratował życie przez uchronienie przed chorobami zakaźnymi, traktuje się nadal dosłownie — obcy nie może wziąć łyżki i jeść bezpośrednio z garnka gospodarza. Z osobnego talerza — może. Zakazu ścinania włosów i golenia bród (broda miała być przepustką do nieba) nikt z młodych właściwie nie przestrzega- nie wybierają się jeszcze do nieba, choć w Wodziłkach spotkałam i brodatego dziadka i gospodynię z warkoczem sięgającym pośladków...

Zmarłych grzebie się ubranych zawsze na biało, ale nie zawsze w trumnie...

Chrzest, jedyny sakrament który może być udzielony nie przez duchownego, odbywa się przez trzykrotne zanurzenie dziecka w wodzie. Ślub to błogosławieństwo nastawnika i wpisanie do księgi metrykalnej.

Do Wodziłek prowadzi czerwony szlak z Łopuchowa. Można zboczyć też z drogi Jeleniewo- Błaskowizna, podziwiając ukształtowany przez lodowiec krajobraz. Nawracać się nie należy, ale trafić tam warto.


 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Arabia Saudyjska – największe na świecie więzienie kobiet
Zemsta oparta na dowodach

 Comment on this article..   See comments (8)..   


« Orthodox Church   (Published: 28-07-2009 )

 Send text to e-mail address..   
Print-out version..    PDF    MS Word

Krystyna Kukucka
Nauczycielka, wieloletnia działaczka ZHP.

 Number of texts in service: 4  Show other texts of this author
 Newest author's article: Boże(?) Narodzenie
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.
page 6704 
   Want more? Sign up for free!
[ Cooperation ] [ Advertise ] [ Map of the site ] [ F.A.Q. ] [ Store ] [ Sign up ] [ Contact ]
The Rationalist © Copyright 2000-2018 (English section of Polish Racjonalista.pl)
The Polish Association of Rationalists (PSR)