The RationalistSkip to content


We have registered
203.751.371 visits
There are 7364 articles   written by 1065 authors. They could occupy 29017 A4 pages

Search in sites:

Advanced search..

The latest sites..
Digests archive....

 How do you like that?
This rocks!
Well done
I don't mind
This sucks
  

Casted 2992 votes.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"
 Science »

Terra incognita [2]
Author of this text:

Inną, powszechnie znaną (głównie przez grzybiarzy) zależnością w glebie jest mikoryza, związek między roślinami, a grzybami (np. dąb, świerk + borowik, brzoza + koźlarz). U drzew mufka (tzw. opilśnia) ze strzępek grzyba stopniowo zastępuje włośniki korzenia, te zaś zanikają. Ostatecznie, dzięki mikoryzie, powierzchnia chłonna korzenia wzrasta około 10 tys. razy! Grzyby, wszak cudzożywne, korzystają z substancji odżywczych wytwarzanych przez rośliny, same natomiast ułatwiają im zdobywanie wody oraz minerałów, wytwarzają też regulatory wzrostu i rozwoju. Brak barwników asymilacyjnych skazał większość grzybów na żywot pasożytów lub roztoczy. Przypuszczalnie kolonizację obszarów poza środowiskiem wodnym rozpoczęły w sylurze (przed ponad 400 mln lat), właśnie jako pasożyty (ewentualnie symbionty) pierwszych lądowych roślin naczyniowych i stawonogów. Współcześnie grupy typowo lądowe to sprzężniaki, workowce i podstawczaki (tzw. grzyby właściwe, uważa się, że mają wspólne pochodzenie). Ostatnie znaleziska sugerują, że już 600 mln lat temu, a więc przed okresem ekspansji roślin lądowych, część grzybów (tzw. grzyby lichenizujące) nawiązało relacje z glonami; w rezultacie z organizmów raczej słabo radzących sobie w warunkach skrajnych powstał złożony twór, superorganizm znany nam jako porost. Pradawne porosty (Lichenes) żyły w płytkich wodach morskich. Według jednej z hipotez każdy z organizmów (glony, grzyby) przedostał się na ląd osobno, a w nowych realiach zależność między nimi ewoluowała niejako „na nowo", niezależnie od wcześniej istniejących relacji morskich. Obecnie znamy ponad 20 tys. gatunków porostów, najwięcej występuje w strefie międzyzwrotnikowej, najuboższe są w tym przypadku środowiska wysokogórskie i tundrowe. Porosty to zagadka, ich charakter wymyka się jednoznacznym ocenom. W systematyce tradycyjnie uznawane za rośliny, współczesne systemy traktują je jednak jako typ w obrębie królestwa grzybów. Ujmując kwestię naukowo porost obejmuje następujące składowe: fotobiont (zielenica) oraz mikobiont (in. mykobiont, komponent cudzożywny). Niekiedy porost jest przykładem cefalodii — tzn. obok glonu i grzyba istnieje trzeci składnik — drobne skupienia sinic. Ich znaczenie pozostaje dyskusyjne, na pewno uczestniczą w dostarczaniu związków azotowych. Zależności w obrębie porostu na ogół przedstawiane są jako książkowy wręcz przykład symbiozy antagonistycznej bądź mutualistycznej. W drugim przypadku postrzega się porost jako stan równowagi między grzybem (biotroficzny pasożyt), a odpornym na jego pasożytnictwo glonem; jest to tzw. koncepcja wzajemności częściowej. Zgodnie z nią glon oferuje grzybowi węglowodany, grzyb natomiast chroni go przed wyschnięciem, daje wodę i minerały. Zaskakuje jednak fakt, że w relacjach między glonem, a grzybem trudno mówić o sprawiedliwości...Grzyb odnosi relatywnie nieporównywalnie większe korzyści, m.in. ogranicza wzrost glona oraz uniemożliwia mu rozmnażanie płciowe. Doświadczalnie wykazano, że tzw. glony porostowe mogą żyć samodzielnie, a nawet rosną wówczas szybciej i rozmnażają się płciowo, natomiast osamotniony grzyb rozwija się wolniej, przestaje też rozmnażać się płciowo. Niewykluczone więc, że porosty stanowią unikalną formę helotyzmu (heilotes — niewolnik); typu współżycia, w którym jeden z partnerów więzi i wykorzystuje drugiego, nie będąc dla niego pożytecznym.

Grzyby stanowią też podstawę istnienia mrówek zwanych grzybiarkami parasolowymi (wspólna nazwa 24 gatunków mrówek z rodzaju Acromyrmex oraz dwustu gatunków innych rodzajów). W mrowisku znajduje się niekiedy nawet ponad dwieście podziemnych ogródków, wszystkie hodowane tam grzyby są klonami pierwszej „sadzonki" wyniesionej przez królową z rodzinnej kolonii. W Brazylii, w dobrze prosperującej kolonii mrówek parasolowych, naliczono aż pięć tysięcy komór, z czego 390 stanowiły „uprawy" pełne strzępków grzybni. By wybudować takie gniazdo owady musiały wydobyć na powierzchnię 40 ton ziemi! Wykazano, że w tym przypadku grzyby narzucają mrówkom konkretny sposób uprawy — gospodarze odrzucają każdą obcą grzybnię, nawet tego samego gatunku, lecz pochodzącą z innej kolonii. W ten sposób grzyb koncentruje całą energię na ciągłym rozrastaniu się, a nie na współzawodnictwie.

Stosunkowo niedawno odkryto glebowe grzyby drapieżne (należą do tzw. grzybów niedoskonałych Fungi imperfecti), na szczęście są one zdolne jedynie do zabijania mikroskopijnych ofiar, głównie nicieni (dł. 0,2-1mm) i ameb. Drapieżca rozrasta się wśród cząstek podłoża i czeka, jego pułapką jest kleista wydzielina grzybni lub specjalne pęczniejące pierścienie strzępek. Nie zdajemy sobie sprawy, że wśród liści i traw odgrywają się fantastyczne, ponure łowy, przyznam, iż osobiście zwróciłem uwagę na istnienie mięsożernych grzybów dopiero po przeczytaniu horroru Fungus (Harry A. Knight).


Nicień atakowany przez strzępki glebowego grzyba drapieżnego [ 4 ]

Podałem tylko garść faktów, lecz sądzę, że wyraźnie widać olbrzymie znaczenie grzybów dla funkcjonowania gleb. Nie powinno dziwić, że odniosły przy tym niewątpliwy sukces ewolucyjny. Zresztą największym organizmem na Ziemi nie jest przypuszczalnie płetwal błękitny, lecz odkryty w Kanadzie grzyb o powierzchni kilkuset hektarów. Inny gigant żyje spokojnie w parku narodowym niedaleko Ofenpass (Szwajcaria); znaleziono tam grzybnię opieńka o wymiarach 800 na 500 metrów, jej wiek szacuje się na tysiąc lat (2004 r.).

Mawia się, że rzeczywistość przerasta najśmielsze marzenia… Osobom spragnionym niecodziennych wrażeń polecam zwrócenie baczniejszej uwagi na powierzchnię butwiejących liści oraz wysilenie wyobraźni. U kilku grup grzybopodobnych pierwotniaków (głównie śluzowców) występuje stadium śluźni (plazmodium). To jedne z najstarszych istniejących istot żywych, powierzchnia gleby jest ich azylem. Fenomenem śluzowców zajmują się zarówno botanicy jaki mikolodzy, zoolodzy, gdyż wykazują one zarówno cechy zwierząt jak i zbliżające je do grzybów. Nieco to zawiłe, lecz zwierzęcy jest ich sposób odżywiania, zaś rozmnażanie bardziej przypomina grzyby; przy czym pewien etap cyklu rozrodczego zbliża je ponownie do zwierząt. Śluźnia to masa cytoplazmy z jądrami, pozbawiona ściany komórkowej, przejawiająca zorganizowany ruch ameboidalny. Wypełza z wody, przenosi się odżywiając przez wchłanianie różnych drobnych elementów organicznych, obumarłych liści, bakterii, grzybów, próchniejącego drewna, a nawet kawałków śluźni własnego gatunku. W ten sposób szybko powiększa swoje rozmiary. Na tym etapie posiada zdolność barwienia się na jaskrawe kolory; najczęściej żółć i czerwień. Po dostatecznym odżywieniu śluźnia osiada i przekształca się w ciało owocowe — rozpoczyna kolejny etap, produkowanie owocników (przypomina wówczas małe, jaskrawo kolorowe grzybki przyczepione do podłoża). Po wyprodukowaniu i wysianiu owocników wszystko, cały fantastyczny cykl przemian, zaczyna się od początku.

W naszym regionie z życiem na powierzchni ziemi kojarzą się powszechnie mrówki. Poznano ich 9500 gatunków, co stanowi zaledwie 2 procent liczby poznanych owadów, jednak stanowią aż połowę biomasy wszystkich gatunków owadów razem wziętych (2003 r.). W Europie Południowej międzynarodowy zespół uczonych odkrył mrowisko mrówki argentyńskiej długości niemal 5760 km (sić!); jest to system współpracujących ze sobą kolonii, osobniki różnych mrowisk identyfikują się po zapachu i nie przejawiają wobec siebie agresji. Ta superkolonia ciągnie się od włoskiej Riwiery, wzdłuż wybrzeża, aż do północno-zachodniej Hiszpanii. Do sukcesu mrówki argentyńskiej mogło przyczynić się pochodzenie gatunku — to przybysz, zawleczono ją do Europy około roku 1920. U mrówek występuje również jeden, z tak nielicznych w świecie zwierząt, przykładów używania narzędzi. Osobniki z gatunku Conomyrma bicolor obrzucają kamyczkami mrówki miodowe z rodzaju Myrmecocystus, co powoduje, że tamte stają się mniej aktywne i ustępują z terytorium pokarmowego. Również wśród naszych rodzimych mrówek spotykamy zaskakujące scenariusze; najwyraźniej nie wszystko co ciekawe żyje w tropikach...Przyznam tylko, że w Polsce polimorfizm mrówek jest uboższy, mniej widowiskowy, nie obejmuje bowiem kasty „żołnierzy". Mamy za to łowców niewolników. Przykładowo zbójnica krwista Raptiformica sanguinea zwykle urządza w ciągu roku kilka wypraw do gniazd pierwomrówki żwirowej Serviformica cinerea, skąd porywa poczwarki. Robotnice wylęgają się już w ich mrowisku i nie są świadome swej odmienności; do końca życia ulegle pełnią rolę służebną wobec panów… U mrówek pospolita jest lestobioza (kleptobioza, synklopia); forma pasożytnictwa społecznego, w której jeden gatunek wykrada pokarm drugiemu. Typową mrówką-złodziejką jest społecznica karłowata Diplorhoptrum fugax, drążąca do sąsiednich gniazd specjalne tunele. Na ogół kradnie bezkarnie, gdyż wydziela feromon (2-butylo-5-heptopyrrolidyna), skutecznie odstraszający, aż 18 gatunków mrówek.

Pisząc o mrówkach należy chociaż napomknąć o ich największych konkurentach — termitach, zwanych bielcami. Opisano ponad 2 tys. gatunków tych insektów; najwięcej w Afryce i Azji (Wietnam), kilka zamieszkuje południową Europę. Kolonia może liczyć nawet 5 mln osobników, tak jest np. u Macrotermes bellicosus z zachodniej Afryki. Termitiery osiągają wysokość 6 m, w części podziemnej temperatura utrzymywana jest precyzyjnie w przedziale +30 — +31ºC. Królowa (płodna samica) dojrzewając powiększa swe rozmiary ponad 50 razy, ostatecznie może żyć przeszło 50 lat, przy czym potrafi składać jajo co dwie sekundy. Królowa karmi potomstwo bogatą w symbiotyczne mikroorganizmy wydzieliną wytwarzaną w jelicie. Okazało się, że owady te potrzebują stałego źródła mikrofauny nie tylko za młodu, lecz również po każdej wylince; stąd wielu badaczy uważa, że właśnie fauna jelitowa stanowi klucz do powstania społeczeństw termitów. Istotne były też zapewne względy obronne, zwłaszcza odwieczna konkurencja z mrówkami. Ciekawe, że oba owadzie mocarstwa powstały przed około 100 mln lat i od początku rywalizowały m.in. o miejsca do budowy gniazd i dostęp do zasobów pokarmu. Wielopostaciowość u termitów przejawia się anatomicznie m.in. złożonością oczu — robotnice mają oczy zredukowane do minimum, żołnierze są całkowicie ślepi, zaś królowa i płodne samce dysponują również przyoczkami. Według badań chińskiego Instytutu Zapobiegania Termitom owady te są zdolne przegryźć takie materiały jak cement, miedź, stal, czy aluminium (zwłaszcza kable).


1 2 3 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Gdzie ewolucja pozostawia Boga?
Martwe geny na emalię zębów

 See comments (5)..   


 Footnotes:

«    (Published: 14-09-2009 )

 Send text to e-mail address..   
Print-out version..    PDF    MS Word

Krzysztof Pochwicki
Nauczyciel, publikował w piśmie "Gameranking", współpracuje z miesięcznikiem "21. Wiek" (członek zespołu redakcyjnego). Autor książki "Cywilizacja traw". Pióro do wynajęcia.
 Private site

 Number of texts in service: 14  Show other texts of this author
 Newest author's article: Maciej Giertych, Ewolucja, dewolucja, nauka – uwagi krytyczne
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.
page 6786 
   Want more? Sign up for free!
[ Cooperation ] [ Advertise ] [ Map of the site ] [ F.A.Q. ] [ Store ] [ Sign up ] [ Contact ]
The Rationalist © Copyright 2000-2018 (English section of Polish Racjonalista.pl)
The Polish Association of Rationalists (PSR)