The RationalistSkip to content


We have registered
204.978.803 visits
There are 7362 articles   written by 1064 authors. They could occupy 29015 A4 pages

Search in sites:

Advanced search..

The latest sites..
Digests archive....

 How do you like that?
This rocks!
Well done
I don't mind
This sucks
  

Casted 2992 votes.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"
«   
Wojewoda hamuje państwo wyznaniowe [1]
Author of this text:

Czy spotkaliście się kiedyś ze świeckim patronem miasta? Czy Eugeniusz Kwiatkowski, twórca Gdyni, mógłby zostać jej patronem? Patroni miast to święci, nawiedzeni mistycy, biskupi lub zwykli księża. Procedura ustanowienia patronatu jest dwuetapowa. Zbiera się jakieś kółko różańcowe lub inny aktyw kościelny, który lobbuje na rzeczy uchwały Rady Miasta w formie prośby do biskupa o patronat. Biskup nie ma jednak kompetencji w tej sprawie, więc przekazuje ją wyżej — do Watykanu. Trudno jest oszacować, jak powszechny jest to proceder i ilu kościelnych patronów zostało już przeprowadzonych przez samorządy, ale Google wyrzuca wielką liczbę przypadków, sugerujących, że jest to zjawisko powszechne.

Święty patron szkoły, basenu czy latryny to tylko elementy pośrednie i poślednie klerykalizacji danego grodu. Jej ukoronowanie to święty patronat nad całym grodem, dzięki czemu potrzeby kościelne na danym terenie zyskują kilka punktów wśród priorytetów budżetu gminy. Bez względu jednak na to, czy dany patronat przekłada się bezpośrednio na sytuację materialną Kościoła katolickiego, to kluczowe jest tutaj przede wszystkim zjawisko zawłaszczania symbolicznego, które postępuje we wszelkich sferach życia publicznego po '89.

Patronaty miast są rwącym strumieniem pompującym państwo wyznaniowe i wsączającym Kościół panujący w przestrzeń publiczną, która jest współwłasnością także ateistów, buddystów, protestantów czy pogan.

Na Dolnym Śląsku pierwszą tamę tej powodzi postawił wojewoda dolnośląski Rafał Jurkowlaniec (PO), który w Dusznikach Zdroju utrącił św. Piotra, na wniosek radnego Pawła Bolka (Nowa Lewica).

Powódź patronów

Wyjaśnijmy z góry, że nie ma niczego złego w ustanawianiu takich czy innych patronów przez instytucje kościelne. Kościół może sobie swobodnie mianować nawet Tomasza Torquemadę patronem Hiszpanii czy Piusa XII arcyświętym. Problemem jest jedynie sankcjonowanie tych wyborów przez władze świeckie. I to jest proceder. Rzecz nie tylko naganna, ale i nielegalna.

Do tej pory postępował dość frywolnie.

W Lęborku dajmy na to, księża tak sprawę rozegrali, że rada miasta „poprosiła" biskupa (sic!), aby zatwierdził św. Jakuba Apostoła na patrona miasta. Jak wyjaśniają na swoich stronach franciszkanie, sprawcy patronatu, "Ustanowienie św. Jakuba patronem miasta miało być czynnikiem jednoczącym mieszkańców, którzy pragnęli mieć — podobnie jak osoby, szkoły, narody i państwa — swojego patrona oraz doroczne święto społeczności. Św. Jakub ma integrować lęborczan, łączyć ich ze sobą. Wciąż aktualne jest hasło pierwszych Jarmarków - Jedność w różnorodności". Święty Jakub nie zintegruje wielokulturowego i wielowyznaniowego Lęborka, choć jest sposobem na to, aby ową różnorodność wtłoczyć w katolickie ramy. Pewien rezolutny franciszkanin zaczął więc organizować zbiórkę podpisów. Zebrał 2 tys. (na 37 tys. mieszkańców). To wystarczyło, aby 16 kwietnia 1998 r. rada miasta jednogłośnie uchwaliła „prośbę do biskupa pelpińskiego". Biskup, w dniu 22 czerwca 1998 r., wydał łaskawy dekret czyniący zadość owej osobliwej prośbie. W sprawach świeckich patron niewiele pomógł. Kolejne lata, po raz pierwszy od pół wieku, wyludniały to miasto.

W Radziejowie jednogłośne ustanowienie św. Jana patronem miasta, w dniu 24 czerwca 2005 r., przy asyście posłanki Radia Maryja Anny Sobeckiej, stało się okazją do zażądania powieszenia krzyża w sali obrad rady, aby Prawda znalazła się na eksponowanym miejscu.

Nie o prawdę historyczną w tym wszystkim niewątpliwie chodzi, gdyż są miasta, które za swoich patronów mają postacie niemal na pewno fikcyjne, jak św. Katarzyna Aleksandryjska — uchwałą z 28 marca 2007 r. patronka Bytowa. O pierwowzorze tej fikcyjnej chrześcijańskiej „męczennicy" — Hypatii z Aleksandrii — nakręcono film pt. „Agora", który za tydzień wchodzi do polskich kin i miejmy nadzieję, że wywoła protest Kościoła, bo zasługuje.

Zupełnie kuriozalna sytuacja zrodziła się w Łodzi, gdzie radni pod wodzą wielebnego Kropiwnickiego pozwolili sobie na taki święty eksces, że aż ...premier Jarosław Kaczyński interweniował w obronie zasady rozdziału. Poszło o św. Faustynę Kowalską. Początkowo sprawę załatwiono jak gdzie indziej. Rada uchwaliła prośbę do biskupa. Biskup przekazał sprawę wyżej. 5 października 2005 r. Kongregacja Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów „prośbę przyjmuje i Świętą Faustynę Kowalską, dziewicę, ogłasza jako Patronkę miasta Łodzi". Kropiwnicki postanowił iść za ciosem i wpisać Faustynę do statutu miasta. 18 października 2006 r. przeforsował następujący zapis na samym początku statutu: „Patronką Miasta jest Czcicielka Miłosierdzia Bożego Święta Siostra Faustyna Kowalska, ustanowiona patronką decyzją Stolicy Apostolskiej z dnia 5 października 2005 roku". Po kilkumiesięcznych analizach od premiera przyszło pismo: „Należałoby rozważyć, czy w statucie miasta Łodzi, jako akcie nadawanym uchwałą władzy samorządowej i skierowanym do ogółu mieszkańców miasta, celowym pozostaje zamieszczenie przepisu dotyczącego patrona miasta, który — jak wynika z jego treści — został ustanowiony decyzją władz kościelnych. Wskazania wymaga, iż takie rozwiązanie może być kwalifikowane w kategoriach naruszenia konstytucyjnej zasady rozdziału kościoła od państwa oraz ustawowych gwarancji wolności sumienia i wyznania". W odpowiedzi łódzkie środowiska katolickie (Katolicki Klub im. Świętego Wojciecha) zarzuciły Kaczyńskiemu, że posługuje się „komunistycznymi argumentami". Działacze Racji sformułowali za to rozsądną kontrpropozycję, że lepiej na patrona Łodzi byłby uchwalić Śpiącą Królewnę, Królewnę Śnieżkę lub Kubusia Puchatka — wskazując, że nawet jedna z ulic w centrum stolicy poświęcona jest sympatycznemu misiowi. „A gdyby jeszcze zbudować puchatkowy park rozrywki? Sukces i reklama zapewnione. Ale nie! Łódź miała mieć i ma za patronkę zakonnicę i szarym, przygnębiającym wizerunku" — pisali działacze Racji. Radni — rad nierad — musieli zmienić statut. Burzliwa sesja rady temu poświęcona odbyła się w marcu 2008 r. PiS przewalczył pozostawienie Faustyny w brzmieniu: „Patronką Miasta jest Święta Faustyna Kowalska". Premier Tusk puścił świętą.

Niektórym miastom jeden święty patron mało. I tak 29 października 2009 r. rada Działdowa uchwaliła 3 patronów: Świętą Katarzynę Aleksandryjską oraz Błogosławionych: Arcybiskupa Antoniego Juliana Nowowiejskiego i Biskupa Leona Wetmańskiego. Oficjalny serwis Chrzanowa w informacji o uchwale Rady ws. prośby do biskupa o patronat św. Mikołaja załącza dokumenty watykańskie.

Nie bez problemów papież św. Urban został patronem Zielonej Góry. Miasto to swego czasu winem stało. Pogański Bachus jest postacią cieszącą się tam dużym wzięciem. Kościół postanowił więc położyć temu kres i wypromować swojego świętego patrona winiarzy na patrona miasta. Sprzeciwiał się temu lokalny SLD. — Każda grupa, jeśli chce przyjąć jakiegoś patrona, to ma do tego prawo. Natomiast przyjęcie tego w formie uchwały i narzucenie patrona wszystkim nie powinno mieć miejsca. — wyjaśnia lider SLD Edward Markiewicz i dodaje: - Odnoszę wrażenie, że kręgi katolickie są wrogo nastawione do Bachusa, a poszukiwanie patrona na siłę ma się temu przeciwstawić. — Niestety miesiąc intensywnej aktywności kościelnego „komitetu" złamało opór lewicy. Markiewicz wyznał dziennikarzowi Wyborczej: „Zmiękłem". — Zielonej Górze do twarzy ze św. Urbanem, no przecież nie z Bachusem — mówi Krzysztof Machalica, radny PO. Jego kolega klubowy Robert Dowhan zauważył przytomnie: — Św. Urban to patron m.in. Gogolina. Jakie więc korzyści przyniósł Urban temu miastu? — Przeciwstawił mu się radny PiS Jacek Budziński: — Nikt nie zgłaszał sprzeciwów, kiedy za symbol miasta przyjęto Bachusa. A św. Urban to w przeciwieństwie do Bachusa patron winiarstwa, a nie pijaństwa. Postraszył też, że bachantki (tańczące i śpiewające kobiety, ogarnięte ekstatycznym szałem w czasie Dionizji) „zabijały królów, którzy chcieli zrezygnować z kultu Bachusa". Nieszczęsnemu radnemu chodzi pewnie o mit zgładzenia Orfeusza. W przeciwieństwie do tego, mordowanie niepodzielających wiary chrześcijańskiej jest historycznym faktem. Grażyna Jaskólska, również z PiS, wyjaśniła w czym rzecz: — Ta inicjatywa to pomysł katolików. Oni chcieliby mieć swojego opiekuna, który pomaga przezwyciężyć trudne chwile. Dla niewierzących nie powinien być to problem, bo św. Urban miastu nie szkodzi, nic złego nie wprowadza. 24 listopada 2009 rada Zielonej Góry większością 12 głosów przeciwko 9 i przy 2 wstrzymujących się przeforsowała prośbę do biskupa o św. Urbana. Póki co Bachus jest zdecydowanie popularniejszy w Zielonej Górze, ale to już pewnie tylko kwestia czasu.

Miesiąc temu rada Aleksandrowa Kujawskiego uchwaliła prośbę o patronat dla bł. Edwarda Grzymały. Nie znane są wprawdzie żadne zasługi błogosławionego dla Aleksandrowa, a jego tytuł do świętości opiera się na tym, że zginął w Dachau. Tak jak mniej więcej 148 tys. innych więźniów. Kościół naturalnie stara się upowszechnić opinię, iż zginął „za wiarę" (jest jednym ze „108 męczenników wojennych" ustanowionych przez Jana Pawła 13 czerwca 1999 r.). Jeśli duchowni katoliccy ginęli „za wiarę" z rąk nazistów, to dlaczego ci sami naziści innych duchownych katolickich czynili władcami swoich reżimów (vide ksiądz Tiso na Słowacji czy biskup Rozman na Słowenii)? Takie myśli nie spędzają jednak snu z powiek radnych aleksandrowskich. Obecny na posiedzeniu rady ksiądz opowiedział zebranym o błogosławionym męczenniku, wobec czego radni nie chcieli już nawet głosować tej kwestii. Księdza Grzymałę za patrona przyjęli przez aklamację. Radni zobowiązali burmistrza do sformułowania prośby do biskupa włocławskiego o sformułowanie prośby do papieża o wyrażenie zgody. W międzyczasie władze miasta rozpoczęły akcję propagandową. 22 lutego do magistratu ściągnięto lokalnych nauczycieli i księży uczących religii na instruktaż działań przed prośbą do papieża. Przy pomocy katechetów władza miasta zamierza przeprowadzić konkursy wiedzy, literacki i plastyczny, dzięki którym młodzież dowie się o istnieniu wielkiego aleksandrowianina. Liczne przedsięwzięcia, jakie władze miasta zamierzają poświęcić błogosławionemu zostaną ujęte w sprawozdaniu przekazanym biskupowi diecezji włocławskiej, w czasie jego wizytacji Aleksandrowa w czerwcu br. Miejmy nadzieję, że włodarze znajdą czas na zajęcie się pięknym, ale niszczejącym dworcem Aleksandrowa.


1 2 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Islam i Facebook
Problem z ateizmem

 See comments (14)..   


«    (Published: 05-03-2010 )

 Send text to e-mail address..   
Print-out version..    PDF    MS Word

Mariusz Agnosiewicz
Redaktor naczelny Racjonalisty, założyciel PSR, prezes Fundacji Wolnej Myśli. Autor książek Kościół a faszyzm (2009), Heretyckie dziedzictwo Europy (2011), trylogii Kryminalne dzieje papiestwa: Tom I (2011), Tom II (2012), Zapomniane dzieje Polski (2014).
 Private site

 Number of texts in service: 952  Show other texts of this author
 Number of translations: 5  Show translations of this author
 Newest author's article: Oceanix. Koreańczycy chcą zbudować pierwsze pływające miasto
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.
page 7182 
   Want more? Sign up for free!
[ Cooperation ] [ Advertise ] [ Map of the site ] [ F.A.Q. ] [ Store ] [ Sign up ] [ Contact ]
The Rationalist © Copyright 2000-2018 (English section of Polish Racjonalista.pl)
The Polish Association of Rationalists (PSR)