|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Outlook on life »
Towarzystwo Szubrawców: pionierzy polskiego liberalizmu [4] Author of this text: Zdzisław Horodyński
Na podstawie tego kodeksu towarzystwo uorganizowało się i rozpoczęło czynności.
Pierwszym prezydentem był Jakub Szymkiewicz [ 8 ],
doktor medycyny, nadworny lekarz cesarza Aleksandra I, autor
Dzieła o pijaństwie,
Nauki o chorobach dzieci i tłumacz
dzieła Lehrbuch der Chirurgie, które
wydał w roku 1806 w Wilnie pt. Nauka
chirurgii teoretycznej i praktycznej. W Towarzystwie Szubrawskim nadano mu
imię Perkunasa. Był to człowiek wielkiej nauki i dowcipu, szlachetny i prawy,
ogólnie szanowany i ceniony. Posiadał znaczny majątek i na godziwe używał go
cele. Umarł w roku 1818 dnia 6 listopada. Nekrolog umieszczony w „Wiadomościach
Brukowych" podaje treść testamentu tego pierwszego prezydenta towarzystwa
Szubrawców w następujących słowach: „Dzieląc majątek między familią i przyjaciół
zapewnił dla swoich chłopów wieczyste posiadanie ziemi z naznaczeniem funduszu
na edukację ich dzieci; oprócz tego przekazał sumy: na edukację w szkołach
publicznych ubogich uczniów stanu szlacheckiego, miejskiego i chłopskiego; na
powszechność zawodowych muzyków wileńskich ; na szkołę rzemieślniczą w Wilnie;
na Towarzystwo Dobroczynności i na pobożne jałmużny". Do końca życia piastował
Szymkiewicz urząd prezydenta w Towarzystwie Szubrawców. Baliński w ten sposób
mówi o jego rządach:
Imię Szubrawców chwały blaskiem zajaśniało.
Występek miotał wściekłe potwarze: lecz u nas
Najwyższą wtedy władzę piastował Perkunas.
On bronił szubrawskiego imienia wymownie:
Milczał, a z nim Szubrawcy milczeli za równie.
Pod owym wymownym milczeniem rozumiał autor prawdopodobnie bierne zachowywanie
się Szubrawców wobec przeciwników towarzystwa, którzy zaraz po jego zawiązaniu
podnieśli głowę. Już po wyjściu pierwszych zaledwie numerów „Wiadomości
Brukowych" ukazały się w Wilnie pisemka, które byt towarzystwa zachwiać
usiłowały i zwrócić przeciw niemu opinię publiczną. Profesor Czerski wydawał
jedno z nich na małych kartkach przez czas jakiś, lecz pisma tego nawet z tytułu
nie znamy; nosiło ono na czele rycinę, wyobrażającą szlachcica zlatującego z łopaty. Pisemko to upadło po wyjściu kilku zaledwie numerów. Kirkor w
Przechadzkach po Wilnie i jego okolicach
wspomina o drugim jeszcze piśmie winiarza wileńskiego Kopsza z godłem:
Amat me Simon, Simeonem ego — Drwi ze
mnie Szymon, ja sto razy z niego, którego jeden tylko wyszedł numer, a upadło ono, jak się autor wyraża, rychło z powodu, iż było „przesiąkłe
osobistością i urazą". Najniebezpieczniejszym jednak współzawodnikiem Szubrawców
miał być adwokat Łagiewnicki, który przeciw „Wiadomościom Brukowym" wystąpił z pisemkiem pt. „Gębacz". Dowcip i trafne uwagi miały być zaletą tego pisma,
którego jednak wyszło zaledwie pięć numerów. Nie znamy treści zarzutów
czynionych Szubrawcom przez tych nieprzyjaciół „Wiadomości Brukowych", nie
mogliśmy bowiem znaleźć nigdzie tych rozrzuconych, a zapewne nawet nie w wielkiej ilości drukowanych kartek, podziwiać jednak trzeba spryt Szubrawców, z jakim przeciwników swoich zwalczali. Drażliwi na zarzuty ludzi, którzy nie
pismem i otwarcie, ale słowem i obmową usiłowali szkodzić towarzystwu, nie
pozostawiali ich nigdy bez odpowiedzi, ale natomiast zdawać się mogło, iż
zabiegi nieprzyjaciół walczących pismem z odkrytą przyłbicą nie zwracały
zupełnie ich uwagi. Tak jednak nie było, jakkolwiek o pisemkach Czerskiego,
Kopsza i Łagiewnickiego nie znajdujemy w „Wiadomościach Brukowych" żadnej
wzmianki. Widocznie była polemika z tymi pismami dla Szubrawców wstrętną, nie
zabawiali nią wcale publiczności, a ta chwalebna wstrzemięźliwość ich dobre
wydała owoce. Czerskiego i Kopsza nie obawiali się Szubrawcy wcale, pismom ich
bowiem zbywało na dowcipie, ale inaczej postąpili z Łagiewnickim. Uznawszy w nim
niepospolitą siłę, którą na własną korzyść wyzyskać należało, przyjęli go w skład członków towarzystwa, a „Gębaczowi" żartobliwy nekrolog napisali, w którym
twierdzili, iż umarł z „głodu i ze złości, że nikt się z nim nie kłócił". Tak
udało się Szymkiewiczowi pokonać szczęśliwie nieprzyjaciół towarzystwa, i słusznie powiada o nim pan Gulbi, że
słodząc przykrość w zawodzie gorliwym
Widział, jak jego zamiarom cnotliwym
Hołd oddawała niezachwiana sława.
W pierwszej połowie roku 1818 złożył Szymkiewicz urząd swój w towarzystwie
Szubrawców w ręce Kazimierza Kontryma, który spełniał obowiązki prezydenta aż do
wyboru Jędrzeja Śniadeckiego na tę godność, tj. aż do 5 stycznia 1819 roku.
Baliński w Mixtum Chaos o czasach
tych wspomina w następujący sposób :
Złote to były wieki! wszyscy smaczno spali.
Auszlawis tylko, Gulbi i Ojciec gadali.
Słowa te są najlepszą ilustracją rządów Kontryma. Rzucają one niezbyt korzystne
światło na członków towarzystwa, jeżeli zapytamy o ich wytrwałość w pracy raz
zaczętej, a dowodzą zarazem, że za słabym, za mało energicznym był Kontrym, a jakkolwiek sam pracował, zanadto przecież pobłażał opieszałości Szubrawców.
Skutki takiego postępowania nie mogły być korzystnymi dla towarzystwa. Poucza
nas o nich wyjątek z mowy „jednego z członków towarzystwa, który z prostego
Szubrawca postąpił potem na dygnitarią". Mowę tę miał ów Szubrawiec „przy
wprowadzeniu Szubrawca Sotwarosa w obowiązki dorocznego prezydenta". Wyjątek
wspomniany brzmi, jak następuje:
Niedawno zgraja szalbierzy podła
Ciężkie z nami walki wiodła,
Miotając na nas przekleństwa I obelgi i potwarze.
Już śpiewali pieśń zwycięstwa. W tym największym walk pożarze,
Gdy w kajdany kuć nas mieli
Głos Sotwarosa odezwał się z nami.
Jak uderzeni gromami,
Nie wiemy, gdzie nasi wrogowie zniknęli.
Niebezpieczeństwo więc było wielkie, jakkolwiek towarzystwo od dwóch lat w Wilnie istniejące miało już imię wyrobione, do czego niemało działanie
Szymkiewicza się przyczyniło. Ale rządy Kontryma nie trwały długo. Z początkiem
roku 1819 wybrali Szubrawcy nowego prezydenta, a był nim Jędrzej Śniadecki,
który nosił w towarzystwie imię Sotwarosa, boga słońca. Witało go na tym nowym
dostojeństwie aż czterech mówców, najznakomitszych z całego grona szubrawskiego.
Pergrubius imieniem zmarłego prezydenta Szymkiewicza. Auszlawis, Gulbi i wreszcie ów „prosty Szubrawiec, który potem na dygnitarią postąpił". Wszystkie
te mowy cechuje wielka i niekłamana życzliwość dla nowego prezydenta i radość z powodu jego wyboru; są one jedną pochwalą dla cnót i zasług Śniadeckiego.
Najpiękniejszą z nich, a bez wątpienia jedną z najlepszych, jeżeli nie najlepszą
ze wszystkich mów szubrawskich przy podobnych okolicznościach wypowiedzianych
jest mowa nieznajomego nam z nazwiska Szubrawca, później dygnitarza. Z przytoczonego powyżej wyjątku tej mowy widać, iż Śniadecki zastał towarzystwo w rozprężeniu, które mu zupełnym upadkiem groziło. Opieszałość członków i słabe
rządy Kontryma były tego powodem. Szubrawcy zaniedbywali swoje obowiązki, mało
kto co robił, a schadzki z powodu braku uczestników nie przychodziły do skutku.
Na jednej z takich schadzek w dniu 1 czerwca 1819 r., gdy potrzebnych do
kompletu urzędników nie było, podpisali zebrani Szubrawcy protest, w którym,
wyraziwszy w sposób żartobliwy swoje niezadowolenie, oświadczyli, że nadal nie
będą wcale „zważać na urzędników o obowiązkach swoich zapominających" i „tworzyć
bez nich sesje szubrawskie podług przepisu ustaw". Protest kończy się słowami:
„Takową konfederację obojga narodów Szubrawców prostych i dygnitarzy
podpisujemy". [ 9 ]
Śniadecki powściągnął samowolę Szubrawców i ściśle przestrzegał wypełniania
prawideł kodeksu. Baliński w Mixtum Chaos
porównując rządy jego do rządów Kontryma, powiada:
… dzisiaj co innego, minęły te święta,
Nastał wielki Sotwaros, bicz na remanenta.
Któż tę chwałę opisze, którą nas obdarza?
W razie danym energiczny i niepobłażliwy umiał on zjednać sobie miłość i ogólny
szacunek Szubrawców, dawali mu też ciągłe dowody wdzięczności.
Dzień imienin prezydenta obchodzono bardzo uroczyście. W roku 1820 wybrali
Szubrawcy osobny komitet, który miał się zająć ułożeniem programu tej
uroczystości. „Prezydujący syndyk" tego komitetu, szubrawiec Sweytestix, pisze
d. 19 listopada tegoż roku list do Michała Balińskiego, w którym znajdujemy
następujące słowa: „Idzie o napisanie wierszy i wydrukowanie w jednej książeczce
wszystkich, o przyozdobienie sali portretem lub biustem i o wiele innych rzeczy, a zatem bądź Jegomość łaskaw i przybywaj co tchu, termin krótki, nie ma więcej
jak dni osiem do przygotowania, bez pańskiego przyjazdu nic nie będzie z dialogu". [ 10 ]
Podobnie uroczyście obchodzono dzień św. Jędrzeja w r. 1821. Uczty wprawdzie nie
było, a to z tego powodu, „żeby jej Sotwaros nawzajem nie dawał", miano mu
jednak wśród stosownych mów ofiarować „Zbiór «Wiadomości Brukowych» pięknie
oprawnych, dzwonek jaki najpiękniejszy w Wilnie znaleźć można", a szubrawiec
Sejmi radził, żeby jeszcze dodać "piękną karafkę z
aqua fontis.
[ 11 ] Na te dowody wdzięczności i przywiązania Szubrawców zasłużył Śniadecki nie tylko
wzorowym prowadzeniem towarzystwa. Sam bardzo wiele pisał i nigdy z remanentami
nie zalegał, a nadto starał się o pomyślny rozwój towarzystwa, w czym był
najlepszym przykładem dla swych towarzyszów.
Za jego rządów powzięli Warpu II, Gulbi i Auszlawis [ 12 ]
„plan rozszerzenia «Wiadomości Brukowych»", który w papierach po Balińskim
pozostałych się znajduje. Wnioskodawcy pragną rozszerzyć zakres „Wiadomości
Brukowych" w ten sposób, aby „przez umieszczanie rozmaitych zdarzeń godnych
nagany i śmiechu, które się nie tylko w Wilnie lub na Litwie, ale i w innych
prowincjach i miastach Polski dzieją" rozbudzić zajęcie się tym pismem we
wszystkich mieszkańcach Polski. W tym celu wnoszą, co następuje:
"I. Nadawszy tytuł wychodzącemu teraz pismu Powszechne Wiadomości Brukowe,
umieszczać w nich zdarzenia i nowiny tyczące się Warszawy, Krakowa, Lwowa,
Białej Rusi, Podola i Wołynia, odbierane periodycznie od zamówionych tam
korespondentów.
1 2 3 4 5 6 7 8 Dalej..
Footnotes: [ 8 ] P.E. Ottmann podaje, iż pierwszym prezydentem towarzystwa był Kazimierz
Strawiński. Na to zdanie zgodzić się nie możemy. List Strawińskiego do
Balińskiego, który autor na poparcie twierdzenia swego przytacza,
zaczyna się od słów: „Od prezydenta komitetu do układania kodeksu
Szubrawskiego, do pana Michała Balińskiego, członka Szubrawskiego
Wezwanie", a stąd ten tylko wniosek da się wyprowadzić, iż Strawiński
był przewodniczącym komitetu do układania kodeksu szubrawskiego, nie zaś
prezydentem towarzystwa. [ 9 ] Bibl. Jagiell. Ręk. 3086. Podpisów nie ma. [ 10 ] Autograf w Bibl. Jagiell. Ręk. l. 3086. [ 12 ] Planu tego nie podał wcale Śniadecki, ani wykonaniem jego nie mieli się
zająć Gulbi i Auszlawis, jak twierdzi p. Ottmann. Wnioskodawcy są
wyraźnie na akcie wymienieni. Patrz w Bibl. Jagiell. Ręk. 1. 3086. « (Published: 17-06-2010 )
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 7355 |
|