|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
» Church law
Glosa do wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka [2] Author of this text: Paweł Borecki
Wyrok z 15 czerwca 2010 r. dowodzi rozwoju orzecznictwa strasburskiego w dziedzinie ochrony szczegółowego aspektu wolności myśli, sumienia i wyznania
jednostki — ochrony przed ujawnieniem jej przekonań w sprawach religijnych za
pośrednictwem dokumentacji urzędowej (szkolnej). W podobnej do omawianej
sprawie C.J., J.J. i E.J. v. Polska (skarga
nr 23380/94)Europejska Komisja Praw
Człowieka decyzją z 16 stycznia 1996 r. większością głosów uznała skargę
za niedopuszczalną [ 9 ].
Skarżący w swoim wystąpieniu postawili wówczas zarzut naruszenie przez Polskę
art. 3, 8, 9 i 14 EKPCz. Na jego poparcie podnieśli m.in. fakt iż na świadectwie
szkolnym jednej ze skarżących wpisano kreskę.
Wyrok ws. Grzelak v. Polska uświadamia, że istotnym czynnikiem dla realnego
zagwarantowania wolności i praw człowieka jest kontekst socjologiczny, czy
kulturowy. Może on w istotny sposób wpływać na rezultaty stosowania, a niekiedy wręcz niweczyć cele regulacji prawnych. Rozpatrywane in abstracto regulacje te wydają się dostatecznie gwarantować
swobody jednostki. Prawodawca w warunkach dominacji określonej grupy rasowej,
etnicznej, językowej czy konfesyjnej, a w związku z tym diasporalnego
charakteru mniejszości, powinien wykazać szczególną wrażliwość, a także
wyobraźnię, w zakresie ochrony praw minorytów. W opisanych okolicznościach,
wobec ograniczonego faktycznego pluralizmu społecznego i braku będącej tego
następstwem wzajemnej samokontroli różnorodnych grup jako naturalnej
gwarancji ich swobód (a takie warunki w sprawach wyznaniowych występują we
współczesnej Polsce), to system prawny i organy władzy publicznej przejmują
na siebie główny ciężar zagwarantowania uprawnień jednostki. Zatem zwłaszcza
właściwe normy prawne powinny być sformułowane jednoznacznie i precyzyjnie
wskazywać podmioty obowiązane do zapewnienia wolności i praw.
Pełne urzeczywistnienie wyroku ETPCz polski Rząd może zapewnić
jedynie poprzez przywrócenie odrębnego, nawet państwowego, świadectwa z religii/etyki. W celu uniknięcia stygmatyzacji osób należących do mniejszości
religijnych i światopoglądowych dokument winien być wręczany na zajęciach z właściwego przedmiotu. Opisane rozwiązanie było już stosowane w roku
szkolnym 1990/1991. Uczniowie uczęszczający na religię w szkole otrzymywali wówczas
odrębne świadectwa konfesyjne. Zaproponowana zmiana mogłaby zostać dokonana w drodze nowelizacji rozporządzenia z 14 kwietnia 1992 r. Nie kolidowałaby z art. 53 ust. 4 Konstytucji ani z art. 12 Konkordatu z 1993 r., ponieważ akty te
nie regulują bezpośrednio kwestii tak szczegółowych, jak forma
udokumentowania oceny z religii. W tym samym trybie można byłby przesądzić,
że lekcje religii (etyki), ramach planu zajęć szkolnych (przedszkolnych)
odbywają się na początku lub na końcu nauki w danym dniu. Pozwoliłoby to
uniknąć konieczności zapewnienia przez szkołę opieki uczniom nieuczęszczającym
na te zajęcia a przede wszystkim chroniłoby ich przed napiętnowaniem i upokorzeniem. Opisane rozwiązanie organizacyjne przed laty zostało wprowadzone
we Włoszech [ 10 ].
Należy także wprowadzić wymóg pisemnego wyrażania ewentualnego życzenia
organizacji nauki religii/etyki na początku każdego roku szkolnego. Obecna
regulacja przewidująca, że raz wyrażone w najprostszej formie życzenie nie
musi być ponawiane przez uprawnionych na początku kolejnego roku szkolnego,
grozi naruszeniem wolności sumienia i wyznania osób, które zmieniły swoje
stanowisko i zamierzają zrezygnować z nauki religii. Muszą one zamanifestować
swoją decyzję o rezygnacji, a zatem potencjalnie znajdują się pod presją.
Ujawniają także wobec władz oświatowych negatywną zmianę swego stosunku do
określonej religii, czy kościoła prowadzącego jej nauczanie. Tego rodzaju
sytuacja wydaje się kolidować z art. 53 ust. 7 Konstytucji, przewidującemu,
że nikt nie może być obowiązany przez organy władzy publicznej do
ujawnienia swego światopoglądu, przekonań religijnych lub wyznania. Brak
wymogu formy pisemnej dla wyrażenia życzenia zorganizowania nauki religii, czy
etyki sprzyja wątpliwościom interpretacyjnym. Stwarza organowi prowadzącemu
placówkę oświatową okazję do ignorowanie życzeń uprawnionych osób, pod
pozorem braku dość jednoznacznie wyrażonego stanowiska.
Problemem związanym z nauczaniem religii/etyki w szkolnictwie publicznym w Polsce jest ograniczona świadomość prawna nauczycieli a szczególnie rodziców,
którzy nie wiedzą częstokroć o przysługujących im uprawnieniach. Akceptują
praktykę szkolną w tej dziedzinie, domniemając legalizmu działania władz
szkolnych i samych nauczycieli. Niestety znane są przypadki, że faktycznie
kwalifikowanie na lekcje religii katolickiej odbywało się na zasadzie
domniemania uczestnictwa w tego typu zajęciach całych klas. Powodowało to, iż
osoby, które nie chciały uczestniczyć w lekcjach religii musiały się ujawnić i zamanifestować swój sprzeciw. Ponieważ z uwagi na uwarunkowania społeczne
należą one do mniejszości, znajdowały się one pod presją i były narażone
na stygmatyzację w lokalnym środowisku. Były przypadki, gdy rezygnacji z uczestnictwa w lekcjach religii katolickiej wymagano od uprawnionych osób na piśmie.
Na świadectwach szkolnych jednoznacznie wskazywano przedmiot, na który uczęszczał
uczeń dokonując bez podstawy prawnej odpowiednich skreśleń w wyrażeniu
„religia/etyka". Autora informowano o ekscesach polegających na tym, że
dyrekcja liceum stosowała presję wobec pełnoletniego ucznia, aby wycofał się z decyzji o nieuczestniczeniu w lekcjach religii katolickiej, czy o przypadku
nauczycielki, która w warunkach grupowego udziału klasy w katolickim nabożeństwie
nakłaniała uczennicę wyznania prawosławnego do przyjęcia komunii. Tego
rodzaju zdarzenia noszą znamiona łamania sumień. Szkody wywołane w psychice
uczniów, zwłaszcza młodszych, mogą być poważne i trwałe. Władze
publiczne zgodnie z art. 31 ust. 1 Konstytucji nie mogą nikogo zmuszać do
czynienia tego, czego mu prawo nie nakazuje, zaś nauczanie religii w szkole nie
może naruszać wolności sumienia i religii innych osób (art. 53 ust. 4):
uczniów, ich rodziców, czy personelu szkolnego. Państwo nie może wymagać od
swoich obywateli, zwłaszcza dzieci, zachowań o znamionach heroicznych dla
realizacji ich konstytucyjnych wolności. Nie może ono dopuszczać do tego
rodzaju sytuacji poprzez tworzenie i utrzymywanie nieprecyzyjnych regulacji
prawnych, jak te dotyczące nauczania religii zawarte w art. 12 ustawy z 7 września
1991 r. o systemie oświaty (tekst jedn. Dz. U. z 2004 r., Nr 256, poz. 2572 z późn.
zm.) Bardzo prawdopodobne jest w związku z tym, że wielu rodziców rezygnuje
ze starań o urzeczywistnienie uprawnień w sferze wolności sumienia i wyznania, obawiając się napiętnowania i sytuacji opresyjnych w stosunku do
swych dzieci.
Warto rozważyć kwestię, w jakiej mierze organy prowadzące szkoły
(przedszkola) publiczne, a są nimi przede wszystkim organy gmin i miast, nie były w stanie zapewnić nauki religii/etyki dla mniejszości konfesyjnych z uwagi na
obiektywne trudności, a w jakiej stopniu przesądziły o tym lokalne
uwarunkowania społeczno-polityczne. W Polsce duchowieństwo katolickie, zwłaszcza
proboszczowie oraz ordynariusze, należy do lokalnego establishmentu. Ma realny
wpływa na kształtowanie opinii publicznej. Szczególnie piastunom tych organów
samorządowych, które pochodzą z wyborów bezpośrednich mieszkańców, zależy
na uzyskaniu poparcia środowisk opiniotwórczych. Jest zatem realnym
niebezpieczeństwo, że w celu uzyskania poparcia duchowieństwa organy prowadzące
szkoły i przedszkola mogą nie tyle ignorować życzenia rodziców, czy uczniów o organizacje nauki etyki czy religii mniejszościowej wspólnoty konfesyjnej,
co nie przejawiać większego zainteresowania w poszukiwaniu rozwiązań
niestandardowych w tej dziedzinie — organizacji lekcji w grupach międzyszkolnych
(międzyoddziałowych), udostępnianiu pomieszczeń szkolnych poza godzinami zajęć
szkolnych, czy finansowaniu nauki religii w pozaszkolnych punktach
katechetycznych. W omawianej sprawie warte wyjaśnienia jest, na jakiej
podstawie Rada Powiatu Ostrowieckiego wiarygodnie ustaliła, iż trzeci skarżący
był w całym powiecie, jedynym uczniem, którego rodzice chcieli, aby uczęszczał
na etykę, skoro życzenia co do edukacji dzieci w zakresie tego przedmiotu mogą
być wyrażone nawet w formie ustnej.
W sumie za źródła zagrożeń uprawnień rodziców i uczniów w sferze
wolności sumienia i wyznania w szkole można uznać, poza nieprecyzyjnymi
regulacjami prawnymi na poziomie ustawy o systemie oświaty i rozporządzenia z 14 kwietnia 1992 r., także oportunizm lokalnych elit politycznych oraz
ograniczoną świadomość prawną części niższych władz oświatowych,
nauczycieli i samych rodziców.
Komentowany wyrok ma walor przede wszystkim sygnalizacyjny oraz
edukacyjny. Wskazuje dobitnie polskim władzom rządowym, że obecny stan prawny
dotyczący nauki religii w szkolnictwie publicznym oraz praktyka działania
organów oświatowych w tym zakresie nie zapewniają poszanowania wolności
sumienia i wyznania osób należących do mniejszości wyznaniowych, czy światopoglądowych.
Dowodzi, że etyka w istotnej mierze nie jest realną alternatywą dla nauki
religii. Nagłośnienie wyroku przez środki masowego przekazu oraz związana z tym społeczna dyskusja na temat nauczania etyki w szkole przyczyniły się, jak
można przypuszczać, do podniesienia świadomości prawnej szczególnie rodziców
[ 11 ].
1 2
Footnotes: [ 9 ] Tłumaczenie na język polski decyzji Komisji zostało opublikowane [w:] K.
Warchałowski, Prawo wyznaniowe. Wybór
źródeł, Warszawa 2000, s. 597-612. [ 10 ] Zob. A. Czohara, Stosunki Państwo -
Kościół. Belgia. Francja. Hiszpania. Włochy, Warszawa 1994, s. 60. [ 11 ] Według danych MEN z 2010 r. religia była
nauczana w 72 proc. polskich szkół wszystkich szczebli i rodzajów, a etyka — w 2,4 proc. W 2007 r. etyki nauczano w niecałych 0,9 proc. szkół. W latach 2007 — 2010 dwukrotnie wzrosła też liczba nauczycieli etyki — z 412 w 2007 r. do 828 w roku 2010 r. (religii nauczało w 2010 r. 31 625
nauczycieli, w roku 2010 było ich 21 370). MEN nie miało danych, ilu uczniów
korzystało z lekcji etyki, a ilu chciałoby korzystać, lecz nie mogło
(zob.: http://www.tvp.info/informacje/ludzie/brak-etyki-w-szkole-to-dyskryminacja/1961355).
Warszawie wg danych Biura Edukacji Urzędu Miasta z października 2011 r. w porównaniu z 2010 r. wyraźnie wzrosła liczba szkół, w których nauczana
jest etyka. Są to 233 szkoły publiczne o 102
więcej niż w roku 2010.
Oznacza to, że uczniowie 40% placówek mają realny wybór. Co dziesiąta
szkoła publiczna całkowicie rezygnuje z nauczania religii. Szkoły
prywatne i społeczne czasami wręcz wprowadzają obowiązkową etykę, choć
tak jak religia formalnie jest przedmiotem dobrowolnym. Statystyki Biura
Edukacji potwierdzają, że zainteresowanie etyką wzrasta wraz z wiekiem
uczniów — zajęcia z tego przedmiotu są m.in. w 72 liceach ogólnokształcących,
71 gimnazjach, 25 technikach i 51 podstawówkach. Biuro nie ma jednak
danych, ilu uczniów uczęszcza na te lekcje (zob. onet, wiadomości: Wzrosła liczba szkół
prowadzących lekcje etyki). « Church law (Published: 17-11-2011 )
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 7543 |
|