|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
»
Deformacje demokracji w myśli Friedricha Augusta von Hayeka [2] Author of this text: Patrycja Walter
Poszukując źródeł tej deformacji, Hayek
sugeruje w Konstytucji wolności, iż wynika ona z nieprawidłowego pojmowania rządów
przedstawicielskich jako rządów opartych na woli większości
[ 12 ]. Taki stan
rzeczy jest rezultatem między innymi napięcia, jakie rodzi się na linii:
liberalizm — demokracja. Otóż, liberalizm uważa za konieczne wystąpienie
przymusu, którego celem winna być ochrona niepodważalnych i podstawowych praw
jednostki, natomiast — jak to określa Hayek — dogmatyczny demokrata (ang.
dogmatic democrat) — uznaje wyłącznie przymus większości jako jedyne
ograniczenie władzy państwowej
[ 13 ]. Innymi słowy władza państwowa sprawowana w imieniu
większości, konkluduje Hayek, jest nieograniczona. Prawo, uchwalane przez ciało ustawodawcze, wyrażające tym
samym wolę większości, przestaje mieć charakter ogólny, chroniący wolności
jednostki. Prawo większości samo w sobie nie stanowi więc uniwersalnego,
oczywistego i powszechnego, niepodważalnego faktu. Obywatele, którzy stanowią
większość, nie powinni dominować nad mniejszością tylko dlatego, że są
liczniejsi
[ 14 ].
Większość nadużywająca swoich uprawnień kreuje sytuację, w której system traci znamiona demokracji reprezentacyjnej
[ 15 ]. Dla Hayeka podobnie jak dla Giovanniego
Sartoriego poszanowanie praw mniejszości stanowi warunek sine qua non
prawidłowego funkcjonowania demokracji opartej na rządach większości. Na
poparcie tego twierdzenia przywołać można za Sartorim wypowiedź Lorda Actona:
„Najpewniejszy test, za pomocą którego oceniamy, czy jakiś kraj jest naprawdę
wolny, to stopień bezpieczeństwa, jakim cieszą się mniejszości"
[ 16 ].
Jednym ze sposobów, w jaki mniejszość może zabezpieczyć się
przed tyranią większości są stowarzyszenia. Jak wspomina Hayek, o ich znaczeniu
pisał już Alexis de Tocqueville w O demokracji w Ameryce
[ 17 ]. Stowarzyszając się
obywatele mogą aktywnie uczestniczyć w kształtowaniu przestrzeni publicznej, co
pozwala mniejszościom manifestować swoją obecność.
Hayek wskazuje zatem na potrzebę istnienia społeczeństwa
obywatelskiego, które będzie monitorować procesy polityczne. Tym samym podkreśla
znaczenie przejrzystości i jawności życia publicznego jako podstawowych
składowych reguł demokratycznego państwa prawa
[ 18 ].
Skutkiem braku jawności życia publicznego jest — z jednej
strony — utrata przez obywateli sensu uczestniczenia w procedurach
demokratycznych, gdyż wydaje się im, że aktywność taka pozbawiona jest realnego
wpływu na decyzje władz, z drugiej strony tworzą się grupy interesu, które
czerpią zyski z niejawnego sprawowania władzy. Taki proces przewartościowuje
motywacje aktorów życia publicznego, przesuwając na dalszy plan spór o program
czy wizję społeczno — gospodarczą państwa. Jednym ze sposobów niwelowania tego
zjawiska jest społeczna odpowiedzialność władz
[ 19 ]. Ta z kolei musi się odnosić zarówno do większości, jak i do mniejszości. Inaczej mówiąc, nie ma społecznej odpowiedzialności władz bez
liczenia się z głosem wszelkiej opozycji. Takie podejście chyba najlepiej
ilustruje i uzasadnia dużo wcześniej J. St. Mill, stwierdzając, że mniejszość
winna być równie kompletnie reprezentowana jak większość
[ 20 ].
III.
Upolitycznienie procesu stanowienia prawa
Inną z postaci deformacji demokracji jest upolitycznianie
procesu stanowienia prawa dla realizacji różnych partykularnych, zwykle
partyjnych celów. Hayek powiada, że ustawodawstwo partyjne prowadzi do
zniszczenia społeczeństwa demokratycznego. System sankcjonujący nieformalne
rządy jakiejś grupy, zapewniający specjalne przywileje wspierające jej partię,
nie wiele ma wspólnego z demokracją
[ 21 ]. Niemniej jednak system taki jest nieuniknionym
rezultatem nieograniczonej władzy wybranego zgromadzenia parlamentarnego.
Supremacja grup interesów nie tylko prowadzi do powstania rządu podatnego na
szantaż i korupcję, lecz również uchwala ustawy (prawa) niezgodne z interesem
publicznym, a co z tego wynika w długim okresie może spowodować destrukcję
społeczeństwa
[ 22 ].
Paweł Śpiewak zauważa, że w obliczu takiego zjawiska Hayek stawia zasadnicze
pytanie: jak wobec tak wielu nacisków ze strony różnych grup interesu i partii,
które żądają dla siebie i swoich wyborców szczególnych uprawnień i przywilejów
można zachować fundamentalną dla państwa zasadę rządów prawa
[ 23 ]?
Trudność czy wręcz niemoc realizacji rozdziału kompetencji
władz zgodnego z duchem Monteskiusza staje się źródłem napięć i prowadzi do
nadużyć oraz mieszania zadań stanowienia prawa z jednoczesnym zaspakajaniem
oczekiwań elektoratu i zaplecza politycznego
[ 24 ]. Proces ustawodawczy bywa więc traktowany
instrumentalnie, za co Hayek odpowiedzialnością obarcza charakter współczesnych
ciał ustawodawczych. Chcąc zapewnić sobie poparcie w procesie wyborczym,
przedstawiciele instytucji państwowych uciekają się do polityki rozdawnictwa.
Między nimi a grupami interesów tworzy się nieformalna umowa. Logiczną
konsekwencją tego stanu rzeczy jest marginalizacja podstawowych zadań państwa, w tym zabezpieczenia pokoju społecznego. Aparat państwowy zaangażowany jest
bowiem w rozgrywki i starcia pomiędzy sferami wpływów. Opinia Hayeka zbiega się w tej sprawie z poglądem J. St. Milla: Hayek podobnie jak Mill dostrzega
destrukcyjny wpływ systemu partyjnego na działanie parlamentu. Ciało
ustawodawcze jest paraliżowane przez wymogi bieżącej polityki, czyli poprzez
walkę interesów grupowych i partyjnych
[ 25 ].
Można zatem stwierdzić, że wskazana przez Hayeka relacja
między prawem a polityką ma charakter stricte rynkowy. Rynkiem staje się bowiem
opinia publiczna, a partie polityczne i wyborcy jego graczami. Ci pierwsi
zabiegają o głosy drugich, co wymaga stosowania odpowiednich narzędzi rynkowych.
Tym samym partie polityczne w zamian za głosy wyborców oferują różnym grupom
interesów rozmaite przywileje. W rezultacie ciało ustawodawcze zajmuje się
kosztem społecznym redystrybucją dóbr zamiast realizować swoje konstytucyjne
zadania, co ma negatywne społeczne konsekwencje
[ 26 ].
Podsumowanie
F. A. von Hayek analizując zwyrodnienia demokracji,
wskazuje, że są one skutkiem nieprzestrzegania, po pierwsze, zasady nadrzędności
prawa, po drugie, zasady ustrojowej rozdziału władz, na których winny się
opierać rządy prawa w demokracji, po trzecie zaś wynikają one z niedoskonałości
natury ludzkiej.
Prawo, poza swoją nadrzędnością, winno, zdaniem Hayeka,
posiadać następujące przymioty: być ogólne i abstrakcyjne, czyli stwarzać ramy w obrębie których wszyscy obywatele mają możliwość podejmowania działań; być znane i pewne, dając tym samym obywatelom gwarancję stabilności, trwałości; wreszcie
powinno być w równym stopniu stosowane wobec każdego z obywateli [ 27 ].
Stanowienie praw o takich właściwościach nie jest możliwe
bez zachowania zasady rozdziału władz. Dlatego też Hayek podkreśla wagę
tworzenia praw ogólnych przez jedno tylko ciało ustawodawcze. Podobnie,
kompetencje egzekucji praw rezerwuje wyodrębnionemu ciału wykonawczemu. Zakłada
przy tym, że uformowana w postać aparatu urzędniczego egzekutywa, nie powinna
mieć zbyt wiele swobody w dowolności stosowania prawa, gdyż to właśnie prawo ma
chronić obywateli przed arbitralnością „sędziów — urzędników". Na straży
praworządności powinny stać niezależne i niezawisłe sądy, w których gestii jest
rozstrzyganie sporów kompetencyjnych, prawnych i ustrojowych.
Z lektury tekstów Hayeka wypływa jeszcze jedna
fundamentalna refleksja, że deformacje demokracji są wynikiem niedoskonałości
natury ludzkiej, zaś zagrożenia na nią czyhające są efektem działań niczyim
innym jak właśnie obywateli — to oni dzierżą władzę, to ich wady intelektualne i moralne przenoszą się na instytucje polityczne.
Dobrą ilustracją tego stanu rzeczy jest przywołane przez
Hayeka upolitycznienie procesu stanowienia prawa. Można zauważyć, że
konsekwencją stosowania specjalnych przywilejów dla wyróżnionych grup jest
wprawdzie pogorszenie bytu i statusu pominiętych obywateli, jednak koszty takiej
nierówności ponoszą ostatecznie również rzekomi beneficjenci.
Zatem choć jest faktem, iż decyzje władz wpływają
bezpośrednio na ludzkie istnienia, to mówiąc o deformacjach ustrojowych
demokracji, nie można nie zauważyć, że w takim samym stopniu za kształt
instytucji państwa oraz ich prawidłowe funkcjonowanie odpowiadają sami obywatele — to oni tworzą przestrzeń dla racjonalnego życia publicznego.
1 2 3 Dalej..
Footnotes: [ 12 ] F.
A. von Hayek:
The Constitution of Liberty, The University of Chicago Press, Chicago 1960, ss. 106 — 110. [ 14 ] F.
A. von Hayek:
op.cit.,
ss. 116 — 117. Hayek zauważa, że: "Choć demokracja stanowi prawdopodobnie
najlepszą formułę ograniczonych rządów, to staje się absurdem, gdy skieruje się w stronę rządów nieograniczonych. Uznający, że demokracja jest wszechkompetentna,
wspierając wszystkie żądania większości, przyczyniają się do jej upadku (...)".
Tamże. Podobną opinię wyraża Giovanni Sartori stwierdzając, że demokracja musi
być sprecyzowaną, czyli ograniczoną władzą większości. — Por. G. Sartori:
Teoria demokracji,
PWN, Warszawa 1994, s. 50. [ 17 ] A.
de Tocqueville:
O demokracji w Ameryce,
Fundacja Aletheia, Warszawa 2005, ss. 54 — 55. [ 18 ] L.
Diamond:
Trzy paradoksy demokracji,
(w): P. Śpiewak (red):
Przyszłość demokracji,
Fundacja Aletheia, Warszawa 2005, s. 47. Na temat roli społeczeństwa
obywatelskiego w myśli Hayeka więcej w trzeciej części
„Konstytucji
Wolności". [ 20 ] J. St. Mill:
O
rządzie reprezentacyjnym, (w): B. Sobolewska, M. Sobolewski:
Myśl polityczna XIX i XX w., PWN, Warszawa 1978, s. 344. [ 21 ] F. A von Hayek:
Law, Legislation...,
op. cit., s. 31. [ 23 ] P.
Śpiewak:
Obietnice demokracji,
Prószyński i S — ka, Warszawa 2004, ss. 110 — 111. [ 26 ] Por.
K. Kostro:
Hayek kontra socjalizm. Debata socjalistyczna a rozwój teorii społeczno -
ekonomicznych Friedricha Augusta von Hayeka,
D i G , Warszawa 2001, s. 194. [ 27 ] O
równości wobec prawa wspomina Cyceron w dziele O
państwie:
"Jeżeli zatem prawo jest najważniejszym spoiwem obywatelskiej wspólnoty i obowiązuje wszystkich jednakowo, jaka ustawa pozwoli utrzymać więzi społeczne,
gdy uprawnienia obywateli nie są równe? Skoro nie życzymy sobie równego podziału
dóbr materialnych, skoro rozmaite bywają zdolności, to przynajmniej niech
wszyscy obywatele danego państwa maja równe prawa. Czymże bowiem jest
społeczeństwo, jeśli nie wspólnotą jednoczoną prawem (...)". Cyceron:
O państwie, O prawach,
Wydawnictwo ANTYK, Kęty 1999, s. 30. Mises zaznacza, że równość wobec prawa nie
może opierać się na twierdzeniu, że równym należy się równe traktowanie. — Por.
L. von Mises:
Liberalizm...,
op. cit.,
s. 48. « (Published: 29-12-2010 )
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 782 |
|