|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Catholicism » History of Church »
Krezusowa cena zbawienia [1] Author of this text: Lucjan Ferus
Czyli kto najwięcej zyskał na tym soteriologicznym pomyśle.
Motto: "Porządne uprawianie religii daje nie tylko więcej władzy
niż
cokolwiek innego, ale również dużo pieniędzy".
(Horst Hermann, Książęta Kościoła).
"Dlatego
też wszyscy ci, którzy pragnęli, żeby na tym świecie
żyło się lepiej, musieli wystąpić przeciwko chrześcijaństwu".
(Marcin
Dibelius, teolog protestancki).
Niniejszy tekst jest kontynuacją „Przerażającej ceny zbawienia",
który dotyczył tytułowej ceny, jaką zapłaciła (i płaci) ludzkość za dość dziwną
koncepcję „zbawiania" jej przez kapłanów Kościoła katolickiego, wyrażającą
się w przemocy, masowym zabijaniu i wymordowaniu wielu milionów niewinnych
ludzi. Tamten tekst zakończyłem słowami: "Jest jeszcze jeden aspekt tak
pojmowanej władzy: chciwość, przejawiająca
się w nieustannej i nigdy nie zaspokojonej żądzy
posiadania dóbr materialnych . Jednakże tę ostatnią przypadłość owych
„sług bożych" zostawiam do przedstawienia w odrębnym tekście, z racji na
zbytnią obszerność tematu". Przyjrzyjmy się więc tej innej, odwiecznej
przypadłości owych „duchowych" pasterzy.
Zanim to nastąpi, przypomnę jak wg Jezusa powinien wyglądać ten
aspekt dzieła bożego. Oto niektóre z jego nauk, zapisane w Ewangeliach:
„Nie gromadźcie sobie skarbów na ziemi, gdzie mól i rdza niszczą i gdzie złodzieje
włamują się i kradną. Gromadźcie sobie skarby w niebie /../ bo gdzie jest
twój skarb, tam będzie i twoje serce /../ Nikt nie może dwom panom służyć
/../ nie możecie służyć Bogu i Mamonie. Dlatego powiadam wam: nie troszczcie
się zbytnio o swoje życie, o to co macie jeść i pić /../ czym się macie
przyodziać /../ bo o to wszystko poganie zabiegają" (Mt 6,19,25,32).
„A oto podszedł do Niego
pewien człowiek i zapytał: "Nauczycielu, co dobrego mam uczynić, aby
otrzymać życie wieczne?" /../ Jezus mu odpowiedział: „Jeśli chcesz być
doskonały, idź, sprzedaj co posiadasz i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź ze mną!" (Mt 19,16-22). „Zaprawdę
powiadam wam: bogaty z trudnością wejdzie do królestwa niebieskiego. Jeszcze
raz powiadam wam: łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż
bogatemu wejść do królestwa niebieskiego" (Mt 19,23,24). „...tak więc
nikt z was, kto nie wyrzeka się wszystkiego co posiada, nie może być moim
uczniem" (Łk 14,33).
„A ci, którzy chcą się bogacić, wpadają w pokusę i zasadzkę,
oraz liczne nierozumne i szkodliwe pożądania. One to pogrążają ludzi w zgubę i zatracenie. Albowiem korzeniami wszelkiego zła jest chciwość pieniędzy"
(1 Tym 6,9,10). „Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie! Nie zdobywajcie złota,
ani srebra, ani miedzi do swych trzosów" (Mt 10,8,9).
Popatrzmy teraz w jaki
sposób te nauki jezusowe realizował Kościół katolicki w czasie swej
wielowiekowej historii.
„Kościół zwalczał i eksploatował wszystkich, w niemałym stopniu również własne owieczki /../
Gdy Kościół stanął po stronie bogatych, to chwycił także za ich miecz -
po czym szybko obrastał w dostatek /../ Najjaskrawiej wykazuje to utrzymywanie
przez Kościół niewolnictwa, a na odpowiednią do tej sytuacji dewizę
natrafimy u Pawła: tak jak każdy powinien pozostać w tym stanie, w którym się
znajduje, tak i niewolnik powinien pozostać w niewolnictwie. Co więcej, jak
tego żąda w II w. biskup Ignacy, niewolnicy powinni "na chwałę Boga
jeszcze gorliwiej wykonywać pracę niewolniczą"! Doktor Kościoła Ambroży
nazywa niewolnictwo „darem Boga". A inny doktor Kościoła Augustyn już bez
zastrzeżeń stoi po stronie bogatych i propaguje ideał „pracowitości w biedzie" — pozostać biednym i dużo pracować, to jedna z najistotniejszych
rad, udzielanych biednym".
"Jeden z Ojców Kościoła — Jan Chryzostom, patron kaznodziejów, całkiem
otwarcie opowiadał się za potrzebą kłamstwa
dla zbawienia duszy i to powołując się na przykłady ze Starego i Nowego Testamentu. Mawiał on także: „Bez niesprawiedliwości nie sposób się
wzbogacić", oraz: „Człowiek godny czci nie może nie być bogaty" /../
Już w III w. biskupi przyznają sobie prawo do zaspokajania wszystkich
swoich potrzeb z dochodów Kościoła. W IV w. stają się sojusznikami państwa,
które wręcz wysysa krew ze swoich poddanych. A już w V w. biskup Rzymu jest
największym posiadaczem ziemi w cesarstwie rzymskim,.. jednocześnie
elokwentnie obiecuje się biedakom szczęście w zaświatach, by łatwiej było
wyzyskiwać ich na tym świecie".
"W IV w. spośród setki rywalizujących ze sobą wyznań, zwycięża w końcu katolicyzm, bo przejmował wszystko co przydatne z innych wielkich
„herezji", zręcznie unikając przy tym skrajności. Był bowiem najlepiej
zorganizowany i najbrutalniejszy w owej walce konkurencyjnej. Cała historia
dogmatów to przecież jeden łańcuch intryg, przemocy, denuncjacji,
przekupstwa, fałszowania dokumentów, ekskomunik, banicji oraz mordów /../ Św.
Cyryl, swoją doktrynę Marii, Matki Bożej przeforsował przy pomocy obfitych
łapówek i wielkiej ilości drogich prezentów. Zaś św. Hieronim, doktor Kościoła,
mawiał: „Płoniemy prawdziwie z żądzy pieniędzy, a grzmiąc przeciwko
pieniądzom, napełniamy nasze dzbany złotem i nigdy nie mamy dosyć".
„Grabi się wszystko co jest do zagrabienia; twierdze, zamki, całe
hrabstwa i księstwa /../ kradnie się wszystko co zostało do ukradzenia; już w IV w. mienie świątyń pogańskich, w VI w. mienie wszystkich pogan, potem
majątek wygnanych albo zabitych Żydów, dobytek spalonych kacerzy i osób
oskarżonych o czary /../ okradani są nie tylko inaczej myślący, ale i wierni
tego Kościoła, poprzez coraz to inne i coraz wyższe podatki, poprzez czynsz
dzierżawny, świętopietrze, szantaże, sprzedaż odpustów, rzekome cuda, fałszywe
relikwie, przy czym często inkasuje się pieniądze dzięki ekskomunikom,
interdyktom oraz za pomocą miecza" /../
„Już za czasów pierwszych cesarzy chrześcijańskich majątek Kościoła
znacznie się powiększył. W VI w. pobiera się kościelną dziesięcinę,
zawarowaną prawnie za Karola "Wielkiego" i ściąganą aż do XIX w. W średniowieczu
co najmniej jedna trzecia całej ziemi uprawnej w Europie znajduje się w rękach
duchowieństwa, a pracują na niej niewolni chłopi. /../ Alvarez Pelajo,
szczerze dochowujący papieżom wierności dostojnik Kurii, opowiada, że ilekroć
przybywał na pokoje papieskie, zawsze zastawał duchownych przy liczeniu pieniędzy
/../ w Kurii prawie wszystko jest do kupienia i wyroki wymierza się według
wagi złota".
„W XIII w. skarży się biskup Jakub z Vitry: "Wszystko dotyczy tylko
spraw przyziemnych i doczesnych, królów i królestw, procesów i sporów.
Rzadko kiedy pozwalano na rozmowę o sprawach duchowych". Pod koniec XV w.
wykrzykuje we Florencji Savonarola: „Oni handlują beneficjami i nawet
sprzedają krew Chrystusa". /../ Papieże przemieniali w pieniądze prawie
wszystko, dając w każdym stuleciu przykład wielkiej korupcji i demoralizacji.
Mimo zakazu sprzedawali każdą nominację na biskupa, każdą godność opata,
każde probostwo katedralne. /../ Sprzedawali każda bullę, każdą łaskę,
wszelkie dokumenty, wszelkie decyzje. Sprzedawali najświętsze relikwie i jeszcze w czasach antycznych zaczęli rozprowadzać je masowo, np. już w IV w.
produkowano w Rzymie relikwie będące replikami całunu. /../ „Napletek
Chrystusa — pisze Alfonso de Valdes — widziałem osobiście w Rzymie, Burgos i Antwerpii" — ponoć występuje jeszcze w 14 innych miejscowościach -
„w samej tylko Francji znajduje się pięćset zębów Dzieciątka Jezus.
Mleko Matki Boskiej, pióra Ducha Świętego przechowuje się w wielu
miejscach". /../
„Papieże inkasowali czynsz dzierżawny i świętopietrze z ziem im
podległych /../ ze wszystkich krajów objętych obowiązkiem daniny. Inkasowali
cały majątek wszystkich "kacerzy" skazanych w Państwie Kościelnym i od
każdego kościoła na świecie dziesiątą część jego dochodów, a od
niejednego znacznie więcej. /../ Inkasowali pieniądze za przyznanie i potwierdzenie prawowitości władzy królewskiej, za obowiązkowe wizyty książąt
Kościoła, za uchylenie niepożądanych wizytacji. Inkasowali ogromne łapówki,
na wielką skalę handlowali odpustami. /../ Stale zwiększali podatki i wymyślali
coraz to inne, jeden tylko papież Urban VIII aż dziesięć. /../ Papież
Sabinian gromadził zboże i w 605 r., gdy panował głód, sprzedawał je po
lichwiarskiej cenie. Papież Sykstus IV, niegdyś franciszkanin, który współżył
fizycznie ze swoją siostrą i z własnymi dziećmi, zakładał w Rzymie domy
publiczne, wydzierżawiał je kardynałom /../ obłożył specjalnym podatkiem
ladacznice".
"Duchowni i szlachta, tron i ołtarz
— za ich sprawą całe narody były przez tysiąc lat otaczane pogardą,
uciskane, wyzyskiwane. Każdy mógł budować na tyranii tamtego drugiego. I chociaż często występowali przeciw sobie nawzajem, z socjologicznego punktu
widzenia stanowili jedność, w układzie społecznym trzymali się razem, byli
klasą zorientowaną na władzę i zysk, żyjącą z potu i krwi innych ludzi,
zdemoralizowaną mniejszością, jak pisze ze Strasburga o władcach swoich czasów
Buchner, mniejszością, która „przemienia masy obywateli w harujące bydło".
/../ „Kościół oficjalny — jak pisał Marks — wybaczyłby "raczej
podważenie trzydziestu ośmiu spośród trzydziestu dziewięciu artykułów
wiary, niż zamach na jedną trzydziestą dziewiątą jego dochodów".
(wg
Opus diaboli, Karlheinz Deschner)
To tyle z tej pozycji. Czy można już choćby na podstawie tego wysunąć
tezę, iż „Księżom i biskupom naprawdę nie zależy na władzy, tylko na
zbawieniu jak największej liczby dusz i nawróceniu na wiarę jak największej
liczby ludzi"? Oraz, że „Błędem jest myślenie, że tu chodzi o jakąś władzę".
Czy rzeczywiście? Zapoznajmy się więc jeszcze z innymi przykładami tej
dziwnej koncepcji „zbawiania" ludzi, przez kapłanów Kościoła
katolickiego. Oto
cytaty z innej publikacji:
„Zatrważające, jak książęta Kościoła ustanawiali swe "święte
urzędy" i jak się do nich pchali, jakich używali środków, jakie metody
stosowali: fałszerstwo i kłamstwo, mord i zabójstwo /../ Albowiem tradycje świętych
urzędów nie różnią się niczym od najgorszych, jakie pamięta ludzkość
/../ Ideologia książąt Kościoła stworzyła sobie najwyższą instancję, która
miała legitymizować biskupie i papieskie kłamstwa, oszustwa i morderstwa, a co za tym idzie — uprawomocniać je: ponad wszystkim zawsze stał Duch Święty".
/../
„Największe donacje znane z historii Kościoła były fałszerstwami.
Fakt, że cesarz Konstantyn miał w IV w. "podarować" papieżowi
Sylwestrowi I i jego następcom Rzym i cały świat Zachodu jest wierutną bzdurą.
Wymyślili to sobie dużo później, w VIII wieku — i sfałszowali odpowiednie
dokumenty — rzymscy arcypasterze /../ Szczególnie dotyczy to „Dekretaliów
Pseudo-Izydora", powstałego w połowie IX w. zbioru sfałszowanych listów
kanonicznych arcypasterzy wczesnego Kościoła. /../ Fałszerstwo wyszło
wprawdzie w XVI w. na jaw, ale — jak sądzi Dollinger — „te zasady zapuściły
korzenie w glebie Kościoła tak głęboko i tak zrosły się z życiem kościelnym,
że odkryte oszustwa nie przyniosły skutku w postaci zachwiania panującego
systemu".
1 2 3 Dalej..
« (Published: 18-03-2013 Last change: 14-10-2017)
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 8834 |
|