The RationalistSkip to content


We have registered
200.260.544 visits
There are 7364 articles   written by 1065 authors. They could occupy 29017 A4 pages

Search in sites:

Advanced search..

The latest sites..
Digests archive....

 How do you like that?
This rocks!
Well done
I don't mind
This sucks
  

Casted 2991 votes.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"
  »

Bo grant się należy? O dotacjach unijnych i aniołach biznesu [2]
Author of this text:

Po pierwsze — taka pomoc faktycznie już się nie powtórzy. Od 2014 r. wsparcie finansowe dla nowootwieranych firm przybierze formę przede wszystkim niskooprocentowanych pożyczek. Takie same zmiany czekają również dotacje z Funduszu Pracy. Bezrobotni otrzymywać będą pożyczki do spłaty, a nie granty.

Bezzwrotne wsparcie na działalność nie jest wcale tak popularne. Kiedy w Tychach rząd asygnował kilka milionów złotych na wsparcie dla zwolnionych pracowników Fiata okazało się, że na kilkaset zarejestrowanych osób tylko dwie chcą założyć własne firmy… Po prostu nie każdy nadaje się do prowadzenia biznesu. Nie każdy ma stosowne kwalifikacje, wiedzę, potencjał, znajomości, pomysł na zaistnienie na rynku. Osoba pracują 20 lat przy taśmie nie otworzy naraz innowacyjnej firmy w dodatku za 20 tys. zł brutto, w tym VAT do zwrotu.

Dąbrowski zachwala system wsparcia oparty na cyklach inwestycja — spłata, tyle że to właśnie taki system prowadzi do cykli koniunkturalnych i zahacza o problematykę kreacji pieniądza. Przy spłacie kredytu całość środków finansowych zaangażowana w inwestycję wraca do pożyczkodawców i podaż pieniądza na rynku pozostaje bez zmian przy wzrastającej podaży dóbr. W sytuacji gdy nie następuje wzrost wartości pieniądza a raczej stała jego deprecjacja i spadek realnej siły nabywczej, nowe firmy muszą upadać bo ta sama ilość pieniądza przypada na większą ilość dóbr, które zamiast tanieć, drożeją. W przypadku systemu grantów publicznych sytuacja jest podobna - pieniądz który zostaje na rynku (i co tak bardzo nie podoba Dąbrowskiemu) wcześniej musi zostać z niego zabrany. Kiedy grant zostaje wydany trafia z powrotem tam skąd przybył — do kieszeni podatników. Jedynie w przypadku grantów unijnych część zainwestowanych środków (pochodząca z budżetów innych państw członkowskich) zwiększa podaż pieniądza, ok. 50 % każdej dotacji to wkład nie unijny, ale pochodzący z naszych podatków płaconych w formie składek do wspólnego unijnego budżetu wraz z obligatoryjnym wkładem własnym budżetu państwa, wynoszącym 15% każdej „unijnej" złotówki.

6) Niszczenie rynku kapitałowego

Rozdawnictwo grantów niszczy podstawy drobnego rynku kapitałowego, a nie może go efektywnie zastąpić. Granty nie mogą zastąpić komercyjnego finansowania, bo nigdy nie będzie ich dostatecznie dużo, by dać je wszystkim chętnym. A niszczenie rynku odbywa się na wielu poziomach:

Po pierwsze, rynek finansowania małych firm zostaje zabrany tym, którzy mogliby go efektywnie obsługiwać.

Po drugie, bezzwrotne granty kreują fałszywe oczekiwania, że startujące firmy „powinny" dostawać wsparcie.

Po trzecie, sytuacja taka uniemożliwia tworzenie się nowych instytucji i firm obsługujących rynek.

Po czwarte, „zamrożony" zostaje proces społecznego uczenia się, w którym strony potencjalnych negocjacji rozpoznają swoje oczekiwania, przedsiębiorcy uczą się, jak pozyskiwać kapitał, a inwestorzy — oceniać inwestycje.

Teza, że rozdawnictwo grantów niszczy podstawy rynku kapitałowego jest całkowicie bezpodstawna. Dotacje na działalność to kropla w morzu potrzeb. Dla mnie osobiście jest zdumiewające, że tak mało środków Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki kierowana jest na bezpośrednie wsparcie inwestycyjne, a większość priorytetów obejmuje działania miękkie, szkoleniowe, doradcze i badawcze. Gro środków „marnowane" jest na nikomu niepotrzebne kolejne szkolenia zamiast faktycznie rozwijać biznes.

W przytoczonych wyżej argumentach widać wyraźnie, na czyją rzecz autor lobbuje. Bezzwrotne granty „niszczą rynek" fundacji aniołów biznesu, bo te nie mają tylu chętnych, ile by miały gdyby grantów nie było. Bezzwrotne granty nie kreują fałszywych oczekiwań, a raczej je weryfikują. Jeżeli z całego podregionu dotację ma szansę uzyskać góra 120 osób, z czego połowa to osoby zwolnione z przyczyn pracodawcy, to o jakim systemie grantów w ogóle mówimy? Wbrew temu co pisze autor organizacje aniołów biznesu nie działają w absolutnie niekorzystnych warunkach — w sytuacji dumpingowej, silnie promowanej konkurencji. Bo konkurencji tej praktycznie nie ma, a z roku na rok będzie coraz mniejsza. Tak jak pisałem wcześniej — granty odchodzą w niebyt, zapewne na skutek lobbingu fundacji, banków i organizacji, reprezentowanych przez „niezależnych ekonomistów".

7) Kształtowanie nierealnych oczekiwań

(...) Przy wszechobecnej promocji bezzwrotnych dotacji znaczna część osób docierających na spotkania związane z pozyskiwaniem komercyjnego finansowania rezygnuje, dowiedziawszy się, że warunkiem pozyskania zewnętrznego inwestora jest oddanie części własności zakładanej firmy.

Osoby zainteresowane pozyskaniem wsparcia ze strony aniołów biznesu rezygnują właśnie dlatego, że muszą oddać część własności firmy, a „anioł biznesu" przejmuje dla siebie część firmy lub przyszłych zysków. Promocja dotacji nie ma tutaj żadnego związku z prostego powodu — po pierwsze, promocja ta praktycznie nie istnieje, po drugie, ktoś kto chce pozyskać dofinansowanie wybierze prędzej kredyt do spłaty niż zrzeknie się części własnej firmy. To „anioły" biznesu często stawiają nierealne wymagania, bo gdyby były realne obydwie strony doszłyby do konsensusu w sytuacji gdy granty stanowią mikroskopijną pomoc, funkcjonującą na rynku.

8) Fałszywe wzorce

W normalnej gospodarce ci, którzy chcą założyć firmę, oszczędzają, szukają możliwości finansowania wśród rodziny, przyjaciół czy aniołów biznesu. Co istotne, oni sami i ich otoczenie uczą się budować relacje z inwestorami. (...) Uzasadniony chyba niepokój musi budzić fakt, że obecnie młody przedsiębiorca uczy się, „jak wypełniać aplikację o grant" i jak zaspokajać wymagania urzędników grantami dysponującymi, zamiast uczyć się, jak zaspokajać potrzeby klienta.

Udzielanie dotacji w obecnym systemie i obecnej formie nie zmienia niczego — osoba otwierająca firmę musi oszczędzać, szukać dodatkowych możliwości, analizować rynek, pozyskiwać kontrakty, uczyć się zaspokajania potrzeb, kreacji własnego wizerunku, budować marketing internetowy i bezpośredni. Musi, ponieważ granty udzielane są w niewielkiej kwocie, dla niewielkiej grupy osób.

Argument o „zaspokajaniu potrzeb urzędników" zahacza już o ignorancję autora lub o celowe fałszowanie rzeczywistości. Nawet prosty wniosek składany w powiatowym urzędzie pracy (przy okazji, obecnie nikt z urzędników nie uczy jak go wypełniać, bezrobotny ma sam sobie radzić) musi zawierać kompleksową analizę rynku, potrzeb klienta, analizę marketingową, wykaz posiadanych kwalifikacji, uzasadnienie zakupów, kosztorys, rachunek zysków i strat. Jest to więc typowy plan biznesowy, służący analizie rynku i weryfikacji danego pomysłu. Nikt tu nie zaspokaja potrzeb urzędniczych. Jeśli czyjeś potrzeby są zaspokajane to własne, bo takie wnioski piszemy dla samych siebie, po to by dokonać analizy silnych i słabych stron swojego pomysłu biznesowego.

Podobnie szkolenia prowadzone w ramach programów operacyjnych obejmują w 80 % kwestie merytoryczne, wdrażanie instrumentów marketingowych, prowadzenie negocjacji, tworzenie umów, prowadzenie księgowości a w 20% opracowywanie samego biznesplanu. „Aplikacja o grant" w PO KL to dokument dwustronicowy, i nikt nie musi uczyć jej wypełniać. Podstawą oceny jest biznesplan, narzędzie stosowane od dziesięcioleci, czy nawet stuleci, a nie jak sugeruje autor, wymyślone przez unijnych biurokratów.

9) Niszczenie wiary w siebie

Zastanówmy się przez chwilę: jaki wpływ na skuteczność danej osoby ma fakt, że ktoś zachęcony programem grantu na rozpoczęcie własnego biznesu dowie się, że pieniądze się skończyły? Albo że po ukończeniu szkolenia nie znajdzie się wśród tych osób, które grant otrzymały? Czy w takim systemie hojnego wsparcia dla wybranych nie będzie więcej osób zniechęconych do przedsiębiorczości niż tych, u których to wsparcie odegra pozytywną rolę?

Argument wymyślony na siłę. Równie dobrze moglibyśmy dywagować o niszczeniu wiary w siebie przez aniołów biznesu, które odmówiły wsparcia. Aplikowanie o środki pociąga za sobą ryzyko, albo się pozyska dofinansowanie, albo nie. Jeśli nie w tym roku, to może w kolejnym. W przypadku programów unijnych obecnie praktycznie 100% osób przyjętych do projektów otrzymuje wsparcie. Odpadają wyłącznie te osoby, których wnioski są faktycznie bardzo słabe. Paradoksalnie, największym problemem jest znalezienie chętnych do wzięcia udziału w projektach z określonych grup docelowych. Nie każdy nadaje się do prowadzenia działalności, nie każdy też czuje, że jest w stanie się samorealizować jako przedsiębiorca.

10) Nieuczciwa konkurencja

(..) Obecny system wspierania przedsiębiorczości i innowacyjności porównać by można do fundowania wybranym luksusowego transportu helikopterem zamiast budowania dróg dostępnych dla wszystkich.

Poniekąd jest to argument prawdziwy — dlaczego mamy wspierać wybrane pomysły zamiast zapewniać wsparcie dla wszystkich? Tyle że nie „wszyscy" oczekują wsparcia, a wsparcie najlepszych tworzyć ma właśnie ramy innowacyjnej gospodarki. Zresztą, podobnego argumentu można by użyć przeciwko aniołom biznesu: dlaczego wybrane firmy mają pozyskiwać wsparcie inwestorów, zamiast tworzyć zręby uczciwej konkurencji dla całego systemu?

Tekst publikowany na stronie sykta.pl


1 2 
 Comment on this article..   See comments (7)..   


«    (Published: 02-11-2013 )

 Send text to e-mail address..   
Print-out version..    PDF    MS Word

Krzysztof Sykta
Zajmuje się głównie biblistyką i religioznawstwem. Prowadzi stronę synopsa.pl. Skończył ekonomię, jest dyrektorem w izbie gospodarczej i redaktorem w Magazynie Przedsiębiorczości i Integracji Lokalnej IMPULS. Był redaktorem naczelnym ezinu Playback.pl
 Private site

 Number of texts in service: 102  Show other texts of this author
 Newest author's article: Niezmienność Pisma
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.
page 9392 
   Want more? Sign up for free!
[ Cooperation ] [ Advertise ] [ Map of the site ] [ F.A.Q. ] [ Store ] [ Sign up ] [ Contact ]
The Rationalist © Copyright 2000-2018 (English section of Polish Racjonalista.pl)
The Polish Association of Rationalists (PSR)