|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Philosophy » »
Krótkie wprowadzenie do reizmu [3] Author of this text: Michał Haraburda
Niemniej
Kotarbiński nigdy nie stwierdził, że do rzeczy nie mogą należeć także
wielkości nieciągłe (skwantowane) i o dualnej naturze, przejawiające się na
poziomie mikroskopowym oraz kwantowym, aczkolwiek jego pojęciu 'rzeczy'
zabrakło doprecyzowania to raz, a także gdyby je rozumieć szerzej, zmieniło
by ono swoje etymologiczne znaczenie.
Pojmowanie istnienia oddziaływań polowych rozchodzących się w przestrzeni, jako stanów eteru pozostawiam do omówienia. Ponadto, jeżeli
rzeczywiście istnieje eter, a wiec nierelacyjny (nie przenoszący cząstek
oddziaływań), absolutny, substancjalny byt, to być może pole (eter) daje się
interpretować w kategorii rzeczy [ 20 ].
Sam
czas jednak nie może istnieć na modłę rzeczy, gdyż istnieje w sensie
stawania się, jako proces, nie zaś trwania. Pomimo, że rzeczy są
czasowo-przestrzenne, to tylko sam czas ma naturę procesualną. Przestrzeń również
może być interpretowana jako rzecz. Podobieństwo przestrzeni do rzeczy
ujawnia się zwłaszcza wtedy, gdy zauważymy, iż przestrzeń istnieje w całości
tak samo jak rzecz, to znaczy jej
wszystkie elementy istnieją naraz. Poza tym teraźniejszość jest ściśle
punktowa a przez to nierozciągła, rzeczy i przestrzeń odwrotnie — są rozciągłe.
Ocena końcowa i kwestie do dalszego omówienia.
Reizm
jest doktryną filozoficzną, która mimo że nie
zdaje egzaminu w opisie wszystkich aspektów świata, to jednak posiada dużą
wartość wyjaśniającą w sposób prawomocny. Dotyczy ona zwłaszcza
makroskopowego obrazu rzeczywistości, a także niektórych poziomów
mikroskopowych jak np. zespołów cząsteczek chemicznych, a nawet układów
dynamicznych jak np. chmury. Ponadto, reistyczna linia argumentacji na rzecz
istnienia wyłącznie konkretnych bytów jest zarówno prawidłowa jak i bardzo użyteczna
teoretycznie — nie zawracamy sobie dzięki niej głowy pseudobytami. Reizm
zachowuje 'przy życiu' wyłącznie te powszechniki, które maja charakter językowy i operatywny. Stąd reizm, notabene wsparty konceptualnie teorią względu,
doprowadza spór o uniwersalia do nominalistycznego realizmu pojęciowego [ 21 ].
Kończy się jednak niepowodzeniem, w przypadku świadomościowych zdarzeń
psychicznych oraz przy większych skalach wielkości fizycznych, o których była
mowa. Obok istnienia rzeczy, należałoby tedy przyjąć egzystencje zdarzeń i ich ciągów (procesów). Nie do końca też poprawnie wyjaśnia funkcjonowanie
języka potocznego, a także użycie
innych systemów symboli jako znaków pojmowalnych ogólnie (np. zapisu
nutowego, czy matematycznego). W dodatku, cały intencjonalny świat
aksjologiczny wyłamuje wąskie ramy reistyczne. Otóż, wartości czy to
estetyczne, czy etyczne istnieją w sposób intencjonalny i jako tak istniejące
nie są empirycznie obserwowalne. W szczególności, są one ufundowane po części
przez przedmioty, sytuacje, wydarzenia czy osoby, a poniekąd przez same
podmioty, wtedy gdy odnosimy się doń intencjonalnie i charakteryzujemy je od
strony etycznej [ 22 ].
Zauważmy też, że akty intencjonalne są świadomościowymi zdarzeniami
psychicznymi, które nadają, najogólniej mówiąc, sens dobra lub zła, piękna
czy brzydoty niektórym obiektom fizycznym, ale żeby utrzymywać, iż te
jednostki sensu są rzeczami, byłoby niedorzeczne.
Istnieje także lorentzowska interpretacja teorii względności, którą
daje się uzgodnić z reizmem, gdzie: przy założeniu, że eter istnieje, mamy
wprawdzie, do czynienia ze względnością równoczesności fizycznej
(empirycznie doświadczalnej), ale istnieje też i to przede wszystkim absolutna
równoczesność ontologiczna (postulowana teoretycznie), możemy więc mówić
sensownie o określonym absolutnym stosunku długości i czasu, to znaczy, nie
ma prawdziwego skrócenia czy spowolnienia procesów, świat nie jest aczasowy, a także, istnienia rzeczy nie określa się w kategorii procesu, a trwania
[ 23 ].
Wspomnę
jeszcze, że struktury dla reisty istnieją, jeżeli rozumiane są jako aspekt
rzeczy, a że matematyka operuje na strukturach, możemy sensownie mówić o matematyczności przyrody, która realizuje struktury.
Kotarbiński
twierdził, że zbiory w sensie dystrybutywnym nie istnieją, są wymysłem
praktyki matematycznej. Z drugiej strony współczesny reista może stwierdzić,
że zbiory istnieją, ale w sensie kolektywnym (mereologicznym idąc za Leśniewskim), a więc samych elementów tych zbiorów, lub całości złożonej z tych elementów.
Woleński wskazuje jednak na szereg nieprzezwyciężalnych trudności w obrębie
teorii mnogości związanych z tak
pojętym zbiorem, który funduje jedynie elementarną algebrę zbiorów [ 24 ].
Bibliografia:
- J. Woleński, Myśli i ludzie, Kotarbiński, Warszawa 1990
- T. Kotarbiński, Ontologia, teoria poznania i metodologia nauk, Warszawa 1993
- J.
Czerniawski, Ruch przestrzeń i czas.
Protofizyczne i metafizyczne aspekty podstaw fizyki relatywistycznej,
Kraków 2009
- John
Searle, Umysł na nowo odkryty,
przeł. Tadeusz Baszniak, Warszawa 1999
- M.
Heller i T. Pabjan, Element filozofii
przyrody, Tarnów 2007
- J.
Życiński, Teizm i filozofia
analityczna, Kraków 1988
- J.
Lipiec, Świat
wartości — wprowadzenie do Aksjologii, Kraków 2001
- J. Dębowski, Bezpośredniość poznania. Spory,
dyskusje, wyniki, Lublin 2000
1 2 3
Footnotes: [ 20 ] Zob. J.
Czerniawski, op. cit., passim [ 21 ] J.
Czerniawski, op. cit., s. 30 [ 22 ] Zob. J.
Lipiec, Świat wartości — wprowadzenie do aksjologii, wyd. FALL, Kraków
2001, passim [ 24 ] J. Woleński,
op. cit., s. 57 i 58 « (Published: 20-04-2011 )
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 1187 |
|