|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
» Church law » » » »
Dyskusja nad projektem zmiany uchw. o trybie prac [2]
Wicemarszałek
Olga Krzyżanowska: Dziękuję
bardzo, panie pośle. Przemawiał pan poseł Jerzy Zdrada w imieniu Klubu
Parlamentarnego Unii Wolności.
Proszę pana posła Stanisława Rogowskiego o zabranie głosu w imieniu Klubu
Parlamentarnego Unii Pracy.
Poseł
Stanisław Rogowski: Pani Marszałek!
Wysoka Izbo! Z mieszanymi uczuciami klub Unii Pracy przyjął do wiadomości
inicjatywę ustawodawczą grupy posłów, w wyniku której termin złożenia
sprawozdania przez Komisję Nadzwyczajną zostałby przesunięty do 15 marca br. Z jednej strony zmiana terminu jest niewielka i w gruncie rzeczy następuje nie z winy Komisji Nadzwyczajnej, która złożyła sprawozdanie z dotychczasowych
prac, lecz z winy terminarza posiedzeń Sejmu. Wysoka Izba zapoznałaby się z tym sprawozdaniem dopiero dziś, czyli i tak dwa tygodnie po upływie terminu
zawartego w tekście uchwały. Jeżeli termin przewidziany w projekcie zostałby w praktyce dotrzymany, a Prezydium Sejmu włączyłoby ten punkt do porządku
dziennego posiedzenia Izby planowanego na 15, 16 i 17 marca, nie powstałaby tu
istotna zwłoka. Z drugiej jednak strony nasuwają się wątpliwości, czy ten termin zostanie
dotrzymany, szczególnie w sytuacji gdy, jak to czytamy w uzasadnieniu (mówił
już o tym pan poseł Zdrada), pani poseł Sierakowska chce zwrócić się w tej
sprawie z zapytaniem do Trybunału Konstytucyjnego. Kolejne pytanie: czy nie
należało tego dokonać wcześniej? Inna kwestia, czy Trybunał Konstytucyjny
jest tu kompetentny. Moim zdaniem — nie. Już kiedyś (co stwierdził pan poseł
Siemiątkowski) określił brak swojej właściwości w tym zakresie. Wydaje mi
się, że nie zaszła żadna nowa okoliczność, która by zmieniła ten stan
rzeczy.
Czy w związku z tym nie staniemy w połowie marca przed kolejną inicjatywą
tego rodzaju? Mimo wszystko, biorąc pod uwagę to, co już zostało tu
powiedziane dzisiaj przez przedstawiciela klubu SLD, nie wydaje się, żeby nasz
klub zechciał poprzeć propozycję przesunięcia aż do 15 kwietnia prac
podkomisji nad sprawozdaniem. Wydaje się, że w wypadku odpowiedniego
przyspieszenia prac podkomisji proponowany termin może być dotrzymany i powinien być dotrzymany po to, aby nie narazić się na zarzut „gry na
czas".
Wiadomo, że są w tej Izbie zwolennicy i przeciwnicy ratyfikacji konkordatu. Są
też i tacy, którzy mówią: ratyfikacja — tak, ale pod pewnymi warunkami,
przede wszystkim zgodności z ustawą zasadniczą oraz takiego dostosowania
ustaw zwykłych, aby ewentualna ratyfikacja nie zmieniła charakteru państwa,
aby było ono neutralne światopoglądowo oraz aby nie naruszono konstytucyjnej
zasady równości wszystkich obywateli bez względu na wyznanie lub jego brak
oraz wszystkich legalnie istniejących kościołów i związków wyznaniowych.
Jest to stanowisko racjonalne i merytoryczne. I te właśnie kryteria powinny być,
zdaniem klubu Unii Pracy, najważniejsze przy podejmowaniu ostatecznej decyzji w tej Izbie. Chodzi nam o to, aby jasno i wyraźnie prezentowane były opcje i zamiary, aby kwestie formalne nie zdominowały meritum, aby kluby i poszczególni
posłowie zajęli tu jasne i wyraźne stanowisko.
Nie ułatwia tego rząd. Do dziś brak jest projektów nowelizacji ustaw okołokonkordatowych.
Wiadomo skądinąd, że te projekty istnieją i zajmuje się nimi Rada Ministrów.
Jak długo można? Pan poseł Bentkowski w imieniu klubu PSL mówił o złożeniu
przez ten klub inicjatywy ustawodawczej. No i cisza, nic na ten temat nie wiemy.
Mam więc pytanie do Prezydium Sejmu: Co się stało z tym projektem? Z drugiej
strony pan poseł Bentkowski — mówiąc o projekcie, któremu nie nadano biegu -
nie wziął pod uwagę tego, że jest członkiem partii, która tworzy koalicję
rządową. A więc jeśli mówi się tutaj o zwłoce, to ta pretensja powinna być
kierowana również do premiera, pochodzącego właśnie z tego klubu i z tej
partii. Ustawy te powinny być gotowe — mówię o ustawach, które w sprawozdaniu komisji zostały wymienione jako gotowe w chwili ratyfikowania
konkordatu i przesłane wraz ze skierowaniem do laski marszałkowskiej ustawy
upoważniającej prezydenta do ratyfikacji.
Przedstawiciele komisji, wchodzący dawniej w skład rządu pani premier
Suchockiej, mówili, że takie ustawy były przygotowywane. No, dobrze, ale
dlaczego nie nagłośniono tego, że one są, dlaczego ich nie przedstawiono? Być
może nie zdążono. W każdym razie, moim zdaniem, obowiązek ten nie został
wypełniony. Można powiedzieć, że ani jeden, ani drugi rząd nie zrobił
wszystkiego, co mógł w tej tak bardzo delikatnej sprawie. Być może sprawa ta
rzeczywiście nie rodzi żadnych nowych zobowiązań po jednej czy drugiej
stronie, ale jednak w sposób istotny uderza w samopoczucie, w bezpieczeństwo, w poczucie równości wszystkich ludzi, którzy Polskę zamieszkują, a są
innego wyznania aniżeli wyznanie katolickie. Te sprawy powinny być załatwione — jak mówię — ze szczególną ostrożnością i wyczuciem sytuacji. A nie
zostały, niestety.
Proszę państwa, uprzedzając fakty — jeżeli do upływu nowego terminu, który
ewentualnie Wysoka Izba przyjmie, projekty te nie wpłyną i nie zostaną
poddane pierwszemu czytaniu, dyskusja, jaka odbędzie się za miesiąc, będzie
jałowa i formalna, do niczego nie będzie prowadziła. I trzeba od razu
powiedzieć wyraźnie, że winą za to obarczony zostanie rząd.
Pani Marszałek! Panie i Panowie! Klub Unii Pracy, aczkolwiek z dużymi obawami i wątpliwościami, decyduje się na poparcie tej uchwały, zwracając się
jednocześnie do rządu o pilne przesłanie projektów, o których mowa, i do
podkomisji, aby dokonała stosownych prac, tak, by termin ten został
dotrzymany. (Oklaski)
Wicemarszałek
Olga Krzyżanowska: Dziękuję
bardzo, panie pośle. W imieniu klubu Unii Pracy przemawiał pan poseł Stanisław
Rogowski.
Proszę pana posła Dariusza Wójcika o zabranie głosu w imieniu Klubu
Parlamentarnego Konfederacji Polski Niepodległej.
Poseł
Dariusz Wójcik: Pani Marszałek!
Wysoka Izbo! Patrząc na sprawozdanie Komisji Nadzwyczajnej do rozpatrzenia
projektu ustawy o ratyfikacji konkordatu między Stolicą Apostolską a Rzecząpospolitą
Polską, mam wrażenie, że po prostu części sali sejmowej, części pań posłanek i panów posłów brakuje odwagi do jasnego przedstawienia sytuacji. Zgadzam się z tym, o czym mówił przedstawiciel Klubu Parlamentarnego Unii Pracy, że są
kwestie, które u pewnych ludzi mogą wywoływać niepokój światopoglądowy, i te kwestie muszą podlegać rozstrzygnięciu światopoglądowemu czy
politycznemu. Muszą zapaść tutaj decyzje polityczne, światopoglądowe. Każdy
klub, każde środowisko ma prawo do wyrażenia swojej opinii i podjęcia takiej
decyzji, jaką uzna za stosowną. Natomiast postępowanie w sensie prawnym, jeśli
chodzi o procedurę przyjmowania umów międzypaństwowych, ratyfikację tych umów,
postępowanie, w którym celowo odwleka się ratyfikację, nie ma się odwagi do
podjęcia jednoznacznego rozstrzygnięcia światopoglądowego, politycznego
sprawy i chowa się głowę w piasek — mogliśmy się już przyzwyczaić, że w większości spraw, które koalicja i rząd przez ostatnie 15 miesięcy prowadziły,
działalność tego rządu polegała na chowaniu głowy w piasek i ucieczce od
problemów — to jest nic innego jak uciekanie od problemów, przed którymi
stajemy.
Chciałbym się zająć aspektem prawnym, proceduralnym tego zagadnienia, także
autorytetu rządu, państwa polskiego przy ratyfikowaniu umów międzypaństwowych,
bo przecież ta procedura, która została tutaj podjęta i której przedłużanie
proponuje się w tej chwili, jest działaniem, w wyniku którego nie tylko rząd
traci autorytet (to mógłbym zaakceptować), ale traci także autorytet państwo
polskie. Uważam, że tego typu działania są niedopuszczalne, ponieważ są po
prostu nieuczciwe.
Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Przewodniczący komisji powiedział, że komisja dążyła
do odpolitycznienia swoich działań. Myślę, że wiele można by mówić o sukcesach prac tej komisji, ale odpolitycznienie na pewno nie było jej
sukcesem, co zresztą widać też we wszystkich innych działaniach. Prawdę
powiedziawszy, sprawozdanie, które trzymam w ręku, mogło być na przykład
ekspertyzą Biura Studiów i Ekspertyz Kancelarii Sejmu — wyliczenie 4 ustaw, które
należy dostosować do ratyfikowanej umowy, stwierdzenie, że rząd nie
przedstawił nowelizacji tych właśnie ustaw, i poza tym nic. Na tyle spotkań
komisji jest to procedura zastępująca działania, odpowiedzialność oraz
podejmowanie decyzji światopoglądowych i politycznych.
Nie ma sensu przedłużanie terminu, bo przecież wszyscy doskonale zdajemy
sobie sprawę, o co chodzi, cokolwiek by kto mówił z tej trybuny czy gdzieś
za kulisami. Myślę, że trzeba sobie te rzeczy po prostu darować. Najwyższy
czas — do tego wzywam — aby koalicja nie chowała głowy w piasek, podeszła do
problemu odważnie i podjęła próbę dokonania rozstrzygnięć światopoglądowych i politycznych, aby przestała uciekać od problemów, co jest kompromitacją,
jak powiedziałem, nie tylko tego rządu — co być może nie byłoby moim
zmartwieniem — ale i państwa polskiego.
Wnoszę o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu. (Oklaski)
Wicemarszałek
Olga Krzyżanowska: Dziękuję
bardzo, panie pośle. Przemawiał pan poseł Dariusz Wójcik w imieniu Klubu
Parlamentarnego Konfederacji Polski Niepodległej.
Proszę o zabranie głosu pana posła Jerzego Wuttke w imieniu Koła
Parlamentarnego Bezpartyjnego Bloku Wspierania Reform. Następnym mówcą będzie
pan poseł Joachim Czernek.
Poseł
Jerzy Wuttke: Pani Marszałek!
Wysoka Izbo! Oczekiwaliśmy — zarówno posłowie, jak i olbrzymia większość
polskiego społeczeństwa — że Komisja Nadzwyczajna zakończy dziś wszelkie
spory dotyczące ustaw okołokonkordatowych i że Sejm — świadom znaczenia
konkordatu dla pozycji Polski w świecie — będzie mógł zdecydować, co dalej z konkordatem: czy ratyfikować, czy czekać na nową konstytucję.
Dziś wiemy, że posłowie pracujący w Komisji Nadzwyczajnej część winy za
opieszałość w sprawie ratyfikacji konkordatu zrzucają na rząd, gdyż nie
stworzył posłom możliwości oceny przedmiotowego zakresu postulowanych
nowelizacji ustaw. Komisja prosi o przedłużenie okresu prowadzenia prac — słyszeliśmy,
że jest nawet kolejny termin, jeszcze późniejszy — gdyż nie może zająć
stanowiska w sprawie zgodności konkordatu z konstytucją, bo nie zakończyła
prac stosowna podkomisja. W opinii posłów Bezpartyjnego Bloku Wspierania Reform, jak również ekspertów
podkomisji, głównym celem tejże podkomisji jest gra na zwłokę. Postawienie
wniosku przez posłankę Sojuszu Lewicy Demokratycznej, aby Trybunał
Konstytucyjny i eksperci sejmowi zbadali zgodność konkordatu z ustawą
zasadniczą, świadczyć może o zamiarze podważenia fachowości ekspertów
powołanych przez komisję konkordatową.
Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Pamiętamy, że rząd koalicyjny jednogłośnie
rekomendował Sejmowi ratyfikację konkordatu, a jednocześnie połowa koalicji
rządzącej głosowała w Sejmie przeciw tejże ratyfikacji. Jeśli na przykład w opinii niektórych posłów nie ma obowiązku rozstrzygnięcia sprawy
konkordatu np. w ciągu roku — wiemy z historii, że ratyfikacja niektórych umów
międzynarodowych ciągnęła się 20, 30 lat — to intencja wyrażona w takim
stwierdzeniu nie wymaga komentarza. Intencja ta jednak podważa zaufanie co do
woli politycznej rozwiązania kwestii ratyfikacji i rodzi głęboki sceptycyzm w odniesieniu do proponowanej zmiany każdego następnego terminu.
Polskie społeczeństwo coraz powszechniej traktuje ów brak woli politycznej
jako wyraz konkretnej, niczym nie usprawiedliwionej niechęci wobec Ojca Świętego i Kościoła w Polsce. Pośrednio wymierzony on jest również przeciwko
prezydentowi Rzeczypospolitej Polskiej jako moralnemu promotorowi konkordatu.
Bezpartyjny Blok Wspierania Reform jednoznacznie odrzuca projekt uchwały. (Oklaski)
1 2 3 4 Dalej..
« (Published: 17-11-2003 )
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 2974 |
|