|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Culture » Art » »
Raj [4] Author of this text: Wojciech Hawryluk
Mężczyzna
zdejmuje uniform i rzuca nim w Roberta
MĘŻCZYZNA
Oddawaj marynarkę!
ROBERT
(do nadbiegającej
Kobiety) Natalio! Złap go, nie pozwól mu uciec, zaraz mi przejdzie, to...
KOBIETA
Przykro mi, Robercie, ale nie mogę tego zrobić.
Niestety zostałam chyba zaprogramowana tak, aby chronić takie osoby, jak ten
pan, przed ludźmi, takimi jak ty. Może przypominasz sobie, jak chciałam wtrącić
się do rozmowy, a ty, Robercie kazałeś mi, w niezbyt kulturalny sposób,
wracać do pracy? Wcale nie chciałam wtedy snuć dalszych analiz… Chciałam
cię wówczas obezwładnić, ale nie pozwolono mi na to...
MĘŻCZYZNA
(do Roberta,
grożąc mu telefonem) Oddawaj! (do
Kobiety) Tak, bałem się troszeczkę o mój telefon… Pan Robert mógłby w ferworze walki niechcąco go upuścić i uszkodzić. Co, być może utrudniłoby
mój powrót do raju. Po prostu, ryzyko było zbyt duże. Pani interwencja była
przewidziana jako ostateczność. Inna sprawa, że nie lubię się wysługiwać
kobietami.
Robert zdejmuje
marynarkę i nakłada uniform.
KOBIETA
Ależ pan jest miły!
MĘŻCZYZNA
Zresztą, wydaje mi się, że widok kobiety bijącej
mężczyznę byłby wysoce niesmaczny… O wiele większą frajdą była
dla mnie chwila, gdy z własnej, niczym nieprzymuszonej woli, wręczyłeś mi do
ręki to urządzenie. Robercie, ależ to była
walka o twoją duszę! Powiem szczerze, że miałem niezłego stracha, zwłaszcza,
że odwykłem od negatywnych emocji. W raju może właśnie brakuje tej
prawdziwej adrenaliny… Dziękuję! Słowa, słowa, słowa… Potrafią zdziałać
cuda… Za tę rozrywkę, no, i za to, że mnie uratowałeś, nie wezwę
odpowiednich służb. Inna kwestia, że dziwię się jak to możliwe, że
dopuszczono do tego, że taki przeciwnik raju, jak ty, tu odbywa karę. (po chwili) Z tym prezesem — kolegą ze szkolnych lat — blefowałem.
Nic ci nie mogłem załatwić. Nie masz forsy, to nie poharcujesz w raju!
Do roboty, dziadu!
Mężczyzna
odchodzi w lewą stronę.
Robert powoli
dochodzi do siebie. Przyjmuje medytacyjną pozycję.
ROBERT
To co tu się dzieje, nie jest ważne… Znam swoją
wartość… Jestem silny… (w jego
oczach pojawiają się łzy) Mam w sobie światło… spokój...
GŁOS Z GŁOŚNIKA
Więźnia numer 408 ostatecznie wzywa się do pracy, w przypadku niewykonania natychmiast tego polecenia, więzień zostanie surowo
ukarany.
KONIEC
1 2 3 4
« (Published: 21-10-2004 Last change: 05-03-2006)
Wojciech Hawryluk Urodzony 1977 r., mieszka i pracuje w Lublinie, wykształcenie prawnicze, dramaturg (wyróżniony w 2007 r. główną nagrodą w ogólnopolskim konkursie na sztukę o tematyce współczesnej WINDOWISKO w Gdańsku - za dramat pt. Ateiści), autor tekstów i recytator w słowno-muzycznym projekcie ateiści pójdą do nieba, na koncie kilka małych, lokalnych koncertów. Private site
Number of texts in service: 5 Show other texts of this author Newest author's article: Domorosłe przemyśliwania | All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 3693 |
|